wtorek, 16 czerwca 2015

4. Podsumowanie: sierpień 2014

Satyam Shivam Sundaram (1978) - czyli jak to można ożenić się z kobietą, której twarzy nie widziałeś, nie wiesz, że jest oszpecona, a potem mieć pretensje

Narodziny Rupy były jednocześnie chwilą śmierci matki. Od dzieciństwa wmawiano dziewczynce, że jest pechowa i nieszczęsna. Wszystko pogłębia się w chwili, gdy przez przypadek zostaje oblana gorącym olejem. Blizna na prawej stronie twarzy zostaje na całe życie, tak samo jak poczucie odrzucenia przez ojca i społeczeństwo.
Pewnego dnia w wiosce pojawia się inżynier Rajeev, budujący tamę. Jest oczarowany śpiewem tajemniczej kobiety, która nie chce ukazać mu całej twarzy, zasłaniając się chustką. Niedługo później dochodzi do ślubu, podczas którego Rajeev dopiero dowiaduje się jak naprawdę wygląda jego żona. Nie przyjmuje tego do wiadomości, odrzuca ją i cały czas szuka Rupy ze swoich wyobrażeń. Ta podejmuje się wyzwania. W dzień odgrywa rolę żony, a wieczorami chodzi na spotkania z nim jako kochanka, piękna Rupa bez blizny, w której się zakochał. Czy ten układ może w ogóle przetrwać?

Nie oglądam zbyt wiele filmów indyjskich z lat 70' i 80', ta maniera nadal jest mi obca, więc nie dziwię się, że przez pierwsze półtorej godziny nudziłam się jak mops i mało nie zasnęłam. Dzieciństwo Rupy i podchody zakochanego Rajeeva były zwyczajnie za długie i nużące.
Całe szczęście film uratował się od momentu ślubu. Rajeeva chciałoby się walnąć młotkiem za jego zachowanie, ale przynajmniej zaczęło się coś dziać. Ta jego nieprzejednana postawa w odrzucaniu Rupy i jej rozpacz bardzo mi się podobały i z niecierpliwością czekałam jak będzie musiał odkupić za swoje grzechy. Końcówka za bardzo przeciągana, ale moment uratowania się i ostatniej rozmowy na schodach świątyni były świetne. Szkoda, że tego nie przedłużono, bo chętnie zobaczyłabym w końcu ich kilka szczęśliwych chwil w małżeństwie razem z dzieckiem.

Zeenat pamiętam tylko z koszmaru jakim był Boom i Alibaba Aur 40 Chor, a Shashiego z Silsili, więc miło było bardziej poznać gwiazdy tamtych lat.
Zeenat jako Rupa wręcz epatowała seksapilem, za to Shashi raczej nie powinien był paradować bez koszulki. :P
I niech ktoś powie, że ten Bollywood to taki pruderyjny! Końcówka lat 70', a tu dwa pocałunki jak się patrzy, a także dosyć subtelna, ale wymowna scena w jaskini. Plus Zeenat obnażona tak, że za każdym razem widać było kawałek piersi, a jakie widoki są w piosence Rangmahal Ke Dus Darwaze!

O pierwszej połowie zapominam, ale drugą będę wspominać bardzo miło. Naczytałam się tyle pozytywnych opinii o Zeenat, a mi podobał się Shashi! Wiem, bluźnię, ale od momentu ślubu to on rządził nie tylko jako postać, ale też i aktor. Chętnie natknęłabym się jeszcze kiedyś z nim na jakiegoś oldskula. :)



Sangharsh (1999) - pani oficer CBI, więzień i psychopata zabijający dzieci żeby stać się nieśmiertelnym
Reet Oberoi dostaje za zadanie złapania religijnego fanatyka, który zabija dzieci. Jedyną szansą na dostanie się do niego jest więzień Aman Varma. Spotkania w więzieniu powoli przeradzają się w miłość, a para łączy siły, gdy Lajja Shankar porywa syna ministra.

Naczytałam się dużo dobrego o Sangharsh, więc cieszę się, że absolutnie nie zawiodło moich oczekiwań. Film potrzebował czasu żeby się rozkręcić, ale już od momentu ucieczki Amana z więzienia siedziałam przyklejona do monitora - tak wciągnęło!

Uwielbiam Preity i tutaj także nie zawiodła. Na początku przerażona podczas pierwszych spotkań z Amanem i gdy wspominała swoje dzieciństwo, a pod koniec taka odważna i zdeterminowana podczas ratowania dziecka.
Jednak największe brawa należą się Akshayowi. WOW! Ja chcę więcej go w takich rolach! Dlaczego on się tak strasznie teraz marnuje w tych wszystkich idiotycznych komediach?! Okres pana Khiladi i takie stonowane role jak Aman to zdecydowanie najlepszy Akshay! Jestem pod dużym wrażeniem jaki ten facet ma potencjał, a w ogóle go nie wykorzystuje. Jako Aman był absolutnie fantastyczny! Opanowany, zgryźliwy, zakochujący się chyba po raz pierwszy, myślący tylko o Reet i dziecku, a także ponoszący najwyższą cenę, aby ich uratować. Takiego Akshaya można jeść łyżkami i już wiem jaki pierwszy film będę polecać ludziom, którzy go nie lubią.
Świetny był również Ashutosh Rana jako Lajja Shankar. Psychol jak się patrzy, już dawno nie widziałam kogoś tak złego do szpiku kości. Nagroda Filmfare dla najlepszego czarnego charakteru w pełni zasłużona.

Preity i Akshay razem wystąpili również w Jaan-e-Mann, ale tego filmu w ogóle już nie pamiętam. Żałuję, że to tylko dwie produkcje, bo bardzo mi się tutaj podobali jako para. Szkoda, że te czasy już minęły i nie ma szans na film romantyczny z nimi w rolach głównych. Tutaj cały czas była akcja, a jedynymi scenami, gdzie było widać ich uczucia to, gdy Reet wyjmowała Amanowi kulkę, a potem zasnęli wtuleni w siebie i finał zakończony pocałunkiem.

Jak tak można było skończyć film?! Wiedziałam, że nie mam co marzyć o happy endzie, bo byłoby to zbyt przesłodzone jak na tak dobrą produkcję, ale jednak liczyłam, że Aman trafi znów do więzienia i coś z tego związku z Reet jeszcze się kiedyś urodzi. Czuję straszny niedosyt, nawet łezka popłynęła, że to nie miało prawa się dobrze skończyć.

Polecam, bo to naprawdę świetny film z dobrym scenariuszem i zachwycającym Akshayem. Dla niego zdecydowanie warto! No i warto wiedzieć, że w roli małej Reet wystąpiła młodziutka jeszcze Alia Bhatt. Wiedziałam, że twarzyczka jakaś znajoma, a tu na napisach końcowych oczy wyszły mi z orbit.

Do zapoznania się Manzil Na Koi i Akshay jako Zorro. <3


Maan Gaye Mughall-e-Azam (2008)
Gdyby skupiono się tylko na wątku komediowym aktorów teatralnych wystawiających Mughal-e-Azam i małym romansie Shabnam z Arjunem to mógłby być całkiem przyjemny film. Do tego momentu naprawdę dobrze się bawiłam, a wychodzenie Arjuna na określonym momencie sztuki i zirytowanie Majumdara było przezabawne. Poważniejsze momenty i przebieranki Majumdara za Haldiego były już słabsze i nudne, a na końcówce, jak Madhuri kocham, zasnęłam.

Mallika to czysty seks, a ta czarna sukienka ze spotkania z Haldim była obłędna! W tradycyjnym wydaniu ucharakteryzowana na Madhubalę jako Anarkali prezentowała się równie pięknie. Z grą oczywiście jest już gorzej, ale nie zgrzytałam zębami, dało się przełknąć.
Rahul dawał radę, ale najmilej patrzyło mi się chyba na Paresha Rawala. On praktycznie nigdy nie zawodzi, lubię jego komediowe wcielenia. Najsłabszy był Kay Kay Menon, dobrze, że nie było go zbyt dużo, bo mocno za nim nie przepadam.

Muzyki nie było dużo, ale przeróbka Pyaar Kiya To Darna Kya, miłosna Shabnam i Arjuna oraz Shabnam i Haldiego wpadły mi w ucho. Głos Sunidhi. <3 I niech ktoś mi sprawi tą ozdobną górę Malliki z pierwszego stroju z Aaj Mood Hai Ishqaiyaan! <3

Całe szczęście Mughal-e-Azam oglądałam lata temu, nie byłam zbyt mocno zachwycona tym klasykiem, większość szczegółów dawno mi uleciała, więc tego nie nazwę żadną profanacją. Sceny ze spektaklu i improwizacje aktorów były świetne. Zwłaszcza zgubienie soczewki, wkroczenie na scenę nieproszonego gościa, a tekst Jeśli kiedykolwiek wróg przybędzie na ziemię indyjską już nigdy nie będzie taki sam. :)

Film na jeden raz, ale nie było aż tak źle jak się spodziewałam po tej obsadzie, że być może.


Saheb Biwi Aur Gangster (2011) - czyli trójkąt: pan, żona i gangster
Zaskakująco dobry film, a przede wszystkim wyśmienicie zagrany.
Zimny Jimmy Shergill, seksowna i wyniosła Mahie Gill, ale największym zaskoczeniem jest dla mnie świetny Randeep Hooda. Okazuje się, że widziałam go w trzech filmach, a zupełnie nie zakodowałam.

Fabuła jest tu dla mnie zagadką, nie do końca ją rozgryzłam, tak samo jak zachowania bohaterów. Trzeba jednak przyznać, że fabuła oraz romanse pana i żony wciągają i do końca zastanawiałam się jak i z czyjej ręki zginie Babloo. Z Madhavi to jednak niezła suka.

No i muzyka! Totalnie mnie zachwyciła. Idealnie dopasowana jako tło do wydarzeń. Najbardziej podoba mi się Raat Mujhe z potajemnych spotkań Adityi i Mahui. Głos Shreyi jest cudowny! <3

Zacieram ręce na kontynuację, czyli Saheb Biwi Aur Gangster Returns. Mam nadzieję, że okaże się równie dobry. Para Aditya i Madhavi to jednak mieszanka wybuchowa, ciekawa jestem ich dalszych losów.

No i czy tylko mi Deepal Shaw, czyli filmowa Suman do złudzenia przypomina z twarzy Antarę Mali? Jak tylko ją zobaczyłam poszłam szukać informacji czy Antara rzeczywiście wróciła do filmów, a to jednak zupełnie inna osoba. Jak dla mnie identyczne.


Settai (2013) - tamilski rimejk Delhi Belly
Traumatycznie i z poczuciem zażenowania wspominam Delhi Belly, więc z niechęcią podchodziłam do kolejnych dwóch godzin z tym samym. Okazało się jednak, że da się to przedstawić strawniej, mniej slapstickowo i żenująco niż hindi oryginał. Zrezygnowano z wielu niesmacznych scen i dialogów, trochę to ugrzeczniono i od razu dało się przełknąć. Nie można było tak od razu?
Zmieszałabym tylko hindi panów (Arya Imranowi nie dorasta do pięt) i połączyła z tamilskimi paniami (Hansika <3 i sympatyczna Anjali), a wyszłaby wersja idealna. W Settai brakowało tylko piosenki I Hate You Like I Love You na napisach końcowych i SA kogoś równie znanego jak Aamir. Ach, ten Disco Fighter. :D

I jaka fajna muzyka! Na Nee Thaane Osthi Ponna padłam ze śmiechu, sympatyczne Arjuna Arjuna i Agalathey Agalathey, ale w ucho najbardziej wpadła mi Laila Laila i cudne Poyum Poyum, które już zaczynam wałkować.

To komedia i w wersji hindi od razu było czuć, że aktorzy świetnie się bawią i robią sobie jaja. Tutaj grali bardziej 'na poważnie', nie czułam tak bardzo tej żenady, ale to chyba dlatego, że Arya był strasznie drewniany i przez cały film miał jedną minę. Daleko mu do Imrana, oj daleko.

Tą wersję, mimo bardzo średniego aktorstwa panów, będę zdecydowanie milej wspominać. Nadal ta historia mnie nie porywa, ale jest o wiele bardziej przyswajalna i mniej żenująca niż oryginał.


Punnagai Mannan (1986)
Rodzice Ranjani nie zgadzają się na jej związek z Sethu - synem kucharza. Zakochani widzą tylko jedną opcję, która pozwoli im być razem - samobójstwo. Razem rzucają się z przepaści do wodospadu. Ranjani umiera, ale Sethu udaje się przeżyć. Zostaje nauczycielem tańca, gdzie poznaje, nie dającą mu spokoju, Malini. Czy jest jednak gotowy na nową miłość? Co na to rodzice Malini?

Trudno nie mieć obaw, gdy nie zagłębiało się jeszcze w telugowe oldskule, a na dodatek nie przepada się za Kamalem. Punnagai Mannan okazało się jednak sympatyczną historią miłosną z tragicznym zakończeniem. Przeczuwałam je, typowałam, że skoro najpierw zginęła Ranjani to teraz czas na Sethu, a tu taka niespodzianka. Do końca miałam nadzieję na happy end, ale to idealnie wpisuje się w całą historię.

Wygłupy Kamala jako Chaplina Chellapy zupełnie mi się nie podobały, w nauczycielu tańca też mi czegoś brakowało. Najmilej patrzyło mi się na Revathi. Przesympatyczna, bardzo ładna i niedrażniąca.

Film trochę za długi, zdecydowanie skróciłabym występ Chaplina i szybciej połączyła Sethu z Malini. Za długo trwały ich podchody w szkole tańca, a gdy czekałam na trochę miłosnych scenek to nie dali się nimi nacieszyć i do akcji od razu wkroczyli jej rodzice.

Gdy tak rozmyślam o seansie w głowie mam jedno słowo: 'sympatyczne'. Taka była ta historia, muzyka i Revathi. Tak też się oglądało, ale nic poza tym.
Deszczowe piosenki są najlepsze! <3


Click (2010)
Avi i Sonia potrącają samochodem dziewczynę. W obawie przed konsekwencjami nie udzielają jej pomocy. Niedługo później zaczyna ich prześladować duch. Potrąconą dziewczyną i zarazem duchem okazuje się Aarti - była ukochana Aviego.

Nie przepadam za horrorami, a indyjskie są wyjątkowo słabe. Nie inaczej było w tym przypadku. Jak zwykle bardziej się śmiałam i zerkałam ile do końca niż bałam. Rola Aviego może i była ciekawa, ale szkoda Shreyasa na taki chłam. Na początku nie mogłam też rozpoznać kto gra ducha aż mnie oświeciło. Sneha Ullal! Pamiętna kopia Aishwaryi z Lucky - No Time For Love. Z powodzeniem mogłaby być jej dublerką - identyczne!

Tylko dla wielbicieli horrorów, nawet tych słabych, i Shreyasa chociaż nie powala tutaj swoją grą. Aha, zastanówcie się też dwa razy zanim rzucicie swoją dziewczynę - konsekwencje mogą być opłakane. :)

1 komentarz:

  1. best ever movies of the year... you can watch or download full Hindi film Bharat 2019 by salman khan

    http://filmybank.co/bharat-torrent-movie-full-download-hindi-2019-hd/

    OdpowiedzUsuń