Satyam Shivam Sundaram (1978) - czyli jak to można ożenić się z
kobietą, której twarzy nie widziałeś, nie wiesz, że jest oszpecona, a
potem mieć pretensje
Narodziny Rupy były jednocześnie chwilą
śmierci matki. Od dzieciństwa wmawiano dziewczynce, że jest pechowa i
nieszczęsna. Wszystko pogłębia się w chwili, gdy przez przypadek zostaje
oblana gorącym olejem. Blizna na prawej stronie twarzy zostaje na całe
życie, tak samo jak poczucie odrzucenia przez ojca i społeczeństwo.
Pewnego
dnia w wiosce pojawia się inżynier Rajeev, budujący tamę. Jest
oczarowany śpiewem tajemniczej kobiety, która nie chce ukazać mu całej
twarzy, zasłaniając się chustką. Niedługo później dochodzi do ślubu,
podczas którego Rajeev dopiero dowiaduje się jak naprawdę wygląda jego
żona. Nie przyjmuje tego do wiadomości, odrzuca ją i cały czas szuka
Rupy ze swoich wyobrażeń. Ta podejmuje się wyzwania. W dzień odgrywa
rolę żony, a wieczorami chodzi na spotkania z nim jako kochanka, piękna
Rupa bez blizny, w której się zakochał. Czy ten układ może w ogóle
przetrwać?
Nie oglądam zbyt
wiele filmów indyjskich z lat 70' i 80', ta maniera nadal jest mi obca,
więc nie dziwię się, że przez pierwsze półtorej godziny nudziłam się
jak mops i mało nie zasnęłam. Dzieciństwo Rupy i podchody zakochanego
Rajeeva były zwyczajnie za długie i nużące.
Całe szczęście film
uratował się od momentu ślubu. Rajeeva chciałoby się walnąć młotkiem za
jego zachowanie, ale przynajmniej zaczęło się coś dziać. Ta jego
nieprzejednana postawa w odrzucaniu Rupy i jej rozpacz bardzo mi się
podobały i z niecierpliwością czekałam jak będzie musiał odkupić za
swoje grzechy. Końcówka za bardzo przeciągana, ale moment uratowania się
i ostatniej rozmowy na schodach świątyni były świetne. Szkoda, że tego
nie przedłużono, bo chętnie zobaczyłabym w końcu ich kilka szczęśliwych
chwil w małżeństwie razem z dzieckiem.
Zeenat pamiętam tylko z
koszmaru jakim był Boom i Alibaba Aur 40 Chor, a Shashiego z Silsili,
więc miło było bardziej poznać gwiazdy tamtych lat.
Zeenat jako Rupa wręcz epatowała seksapilem, za to Shashi raczej nie powinien był paradować bez koszulki. :P
I niech ktoś powie, że ten Bollywood to taki pruderyjny! Końcówka lat
70', a tu dwa pocałunki jak się patrzy, a także dosyć subtelna, ale
wymowna scena w jaskini. Plus Zeenat obnażona tak, że za każdym razem
widać było kawałek piersi, a jakie widoki są w piosence Rangmahal Ke Dus
Darwaze!
O pierwszej połowie zapominam, ale drugą będę wspominać
bardzo miło. Naczytałam się tyle pozytywnych opinii o Zeenat, a mi
podobał się Shashi! Wiem, bluźnię, ale od momentu ślubu to on rządził
nie tylko jako postać, ale też i aktor. Chętnie natknęłabym się jeszcze
kiedyś z nim na jakiegoś oldskula. :)
Sangharsh (1999) - pani oficer CBI, więzień i psychopata zabijający dzieci żeby stać się nieśmiertelnym
Reet Oberoi dostaje za zadanie złapania religijnego fanatyka, który
zabija dzieci. Jedyną szansą na dostanie się do niego jest więzień Aman
Varma. Spotkania w więzieniu powoli przeradzają się w miłość, a para
łączy siły, gdy Lajja Shankar porywa syna ministra.
Naczytałam się dużo dobrego o Sangharsh, więc cieszę się, że absolutnie nie zawiodło moich oczekiwań. Film potrzebował czasu żeby się rozkręcić, ale już od momentu ucieczki Amana z więzienia siedziałam przyklejona do monitora - tak wciągnęło!
Uwielbiam Preity i tutaj także nie zawiodła. Na początku przerażona
podczas pierwszych spotkań z Amanem i gdy wspominała swoje dzieciństwo, a
pod koniec taka odważna i zdeterminowana podczas ratowania dziecka.
Jednak największe brawa należą się Akshayowi. WOW! Ja chcę więcej go w
takich rolach! Dlaczego on się tak strasznie teraz marnuje w tych
wszystkich idiotycznych komediach?! Okres pana Khiladi i takie
stonowane role jak Aman to zdecydowanie najlepszy Akshay! Jestem pod
dużym wrażeniem jaki ten facet ma potencjał, a w ogóle go nie
wykorzystuje. Jako Aman był absolutnie fantastyczny! Opanowany,
zgryźliwy, zakochujący się chyba po raz pierwszy, myślący tylko o Reet i
dziecku, a także ponoszący najwyższą cenę, aby ich uratować. Takiego
Akshaya można jeść łyżkami i już wiem jaki pierwszy film będę polecać
ludziom, którzy go nie lubią.
Świetny był również Ashutosh Rana jako
Lajja Shankar. Psychol jak się patrzy, już dawno nie widziałam kogoś
tak złego do szpiku kości. Nagroda Filmfare dla najlepszego czarnego
charakteru w pełni zasłużona.
Preity i Akshay razem wystąpili
również w Jaan-e-Mann, ale tego filmu w ogóle już nie pamiętam. Żałuję,
że to tylko dwie produkcje, bo bardzo mi się tutaj podobali jako para.
Szkoda, że te czasy już minęły i nie ma szans na film romantyczny z nimi
w rolach głównych. Tutaj cały czas była akcja, a jedynymi scenami,
gdzie było widać ich uczucia to, gdy Reet wyjmowała Amanowi kulkę, a
potem zasnęli wtuleni w siebie i finał zakończony pocałunkiem.
Jak tak można było skończyć film?! Wiedziałam, że nie mam co marzyć o
happy endzie, bo byłoby to zbyt przesłodzone jak na tak dobrą produkcję,
ale jednak liczyłam, że Aman trafi znów do więzienia i coś z tego
związku z Reet jeszcze się kiedyś urodzi. Czuję straszny niedosyt, nawet
łezka popłynęła, że to nie miało prawa się dobrze skończyć.
Polecam, bo to naprawdę świetny film z dobrym scenariuszem i
zachwycającym Akshayem. Dla niego zdecydowanie warto! No i warto
wiedzieć, że w roli małej Reet wystąpiła młodziutka jeszcze Alia Bhatt.
Wiedziałam, że twarzyczka jakaś znajoma, a tu na napisach końcowych oczy
wyszły mi z orbit.
Do zapoznania się Manzil Na Koi i Akshay jako Zorro. <3
Maan Gaye Mughall-e-Azam (2008)
Gdyby skupiono się tylko na
wątku komediowym aktorów teatralnych wystawiających Mughal-e-Azam i
małym romansie Shabnam z Arjunem to mógłby być całkiem przyjemny film.
Do tego momentu naprawdę dobrze się bawiłam, a wychodzenie Arjuna na
określonym momencie sztuki i zirytowanie Majumdara było przezabawne.
Poważniejsze momenty i przebieranki Majumdara za Haldiego były już
słabsze i nudne, a na końcówce, jak Madhuri kocham, zasnęłam.
Mallika to czysty
seks, a ta czarna sukienka ze spotkania z Haldim była obłędna! W
tradycyjnym wydaniu ucharakteryzowana na Madhubalę jako Anarkali
prezentowała się równie pięknie. Z grą oczywiście jest już gorzej, ale
nie zgrzytałam zębami, dało się przełknąć.
Rahul dawał radę, ale najmilej patrzyło mi się chyba na Paresha Rawala. On praktycznie nigdy nie zawodzi, lubię jego komediowe wcielenia. Najsłabszy był Kay Kay Menon, dobrze, że nie było go zbyt dużo, bo mocno za nim nie przepadam.
Rahul dawał radę, ale najmilej patrzyło mi się chyba na Paresha Rawala. On praktycznie nigdy nie zawodzi, lubię jego komediowe wcielenia. Najsłabszy był Kay Kay Menon, dobrze, że nie było go zbyt dużo, bo mocno za nim nie przepadam.
Muzyki nie było dużo, ale przeróbka Pyaar Kiya To Darna Kya, miłosna
Shabnam i Arjuna oraz Shabnam i Haldiego wpadły mi w ucho. Głos Sunidhi. <3 I niech ktoś mi sprawi tą ozdobną górę Malliki z pierwszego stroju z Aaj Mood Hai Ishqaiyaan! <3
Całe szczęście Mughal-e-Azam oglądałam lata temu, nie byłam zbyt mocno
zachwycona tym klasykiem, większość szczegółów dawno mi uleciała, więc
tego nie nazwę żadną profanacją. Sceny ze spektaklu i improwizacje
aktorów były świetne. Zwłaszcza zgubienie soczewki, wkroczenie na scenę
nieproszonego gościa, a tekst Jeśli kiedykolwiek wróg przybędzie na
ziemię indyjską już nigdy nie będzie taki sam. :)
Film na jeden raz, ale nie było aż tak źle jak się spodziewałam po tej obsadzie, że być może.
Zaskakująco dobry film, a przede wszystkim wyśmienicie zagrany.
Zimny Jimmy Shergill, seksowna i wyniosła Mahie Gill, ale największym
zaskoczeniem jest dla mnie świetny Randeep Hooda. Okazuje się, że
widziałam go w trzech filmach, a zupełnie nie zakodowałam.
Fabuła jest tu dla mnie zagadką, nie do końca ją rozgryzłam, tak samo
jak zachowania bohaterów. Trzeba jednak przyznać, że fabuła oraz romanse
pana i żony wciągają i do końca zastanawiałam się jak i z czyjej ręki
zginie Babloo. Z Madhavi to jednak niezła suka.
No i muzyka!
Totalnie mnie zachwyciła. Idealnie dopasowana jako tło do wydarzeń.
Najbardziej podoba mi się Raat Mujhe z potajemnych spotkań Adityi i
Mahui. Głos Shreyi jest cudowny! <3
Zacieram ręce na kontynuację, czyli Saheb Biwi Aur Gangster Returns.
Mam nadzieję, że okaże się równie dobry. Para Aditya i Madhavi to jednak
mieszanka wybuchowa, ciekawa jestem ich dalszych losów.
No i czy
tylko mi Deepal Shaw, czyli filmowa Suman do złudzenia przypomina z
twarzy Antarę Mali? Jak tylko ją zobaczyłam poszłam szukać informacji
czy Antara rzeczywiście wróciła do filmów, a to jednak zupełnie inna
osoba. Jak dla mnie identyczne.
Traumatycznie i z
poczuciem zażenowania wspominam Delhi Belly, więc z niechęcią
podchodziłam do kolejnych dwóch godzin z tym samym. Okazało się jednak,
że da się to przedstawić strawniej, mniej slapstickowo i żenująco niż
hindi oryginał. Zrezygnowano z wielu niesmacznych scen i dialogów,
trochę to ugrzeczniono i od razu dało się przełknąć. Nie można było tak
od razu?
Zmieszałabym tylko hindi panów (Arya Imranowi nie dorasta do pięt) i połączyła z tamilskimi paniami (Hansika <3
i sympatyczna Anjali), a wyszłaby wersja idealna. W Settai brakowało
tylko piosenki I Hate You Like I Love You na napisach końcowych i SA
kogoś równie znanego jak Aamir. Ach, ten Disco Fighter. :D
I jaka fajna muzyka! Na Nee Thaane Osthi Ponna padłam ze śmiechu,
sympatyczne Arjuna Arjuna i Agalathey Agalathey, ale w ucho
najbardziej wpadła mi Laila Laila i cudne Poyum Poyum, które już
zaczynam wałkować.
To komedia i w wersji hindi od razu było czuć,
że aktorzy świetnie się bawią i robią sobie jaja. Tutaj grali bardziej
'na poważnie', nie czułam tak bardzo tej żenady, ale to chyba dlatego,
że Arya był strasznie drewniany i przez cały film miał jedną minę.
Daleko mu do Imrana, oj daleko.
Tą wersję, mimo bardzo średniego
aktorstwa panów, będę zdecydowanie milej wspominać. Nadal ta historia
mnie nie porywa, ale jest o wiele bardziej przyswajalna i mniej żenująca
niż oryginał.
Rodzice Ranjani nie zgadzają się na jej
związek z Sethu - synem kucharza. Zakochani widzą tylko jedną opcję,
która pozwoli im być razem - samobójstwo. Razem rzucają się z przepaści
do wodospadu. Ranjani umiera, ale Sethu udaje się przeżyć. Zostaje
nauczycielem tańca, gdzie poznaje, nie dającą mu spokoju, Malini. Czy
jest jednak gotowy na nową miłość? Co na to rodzice Malini?
Trudno nie mieć obaw, gdy nie zagłębiało się jeszcze w telugowe oldskule, a na dodatek
nie przepada się za Kamalem. Punnagai Mannan okazało się jednak
sympatyczną historią miłosną z tragicznym zakończeniem. Przeczuwałam je,
typowałam, że skoro najpierw zginęła Ranjani to teraz czas na Sethu, a
tu taka niespodzianka. Do końca miałam nadzieję na happy end, ale to
idealnie wpisuje się w całą historię.
Wygłupy Kamala jako Chaplina Chellapy zupełnie mi się nie podobały, w
nauczycielu tańca też mi czegoś brakowało. Najmilej patrzyło mi się na
Revathi. Przesympatyczna, bardzo ładna i niedrażniąca.
Film
trochę za długi, zdecydowanie skróciłabym występ Chaplina i szybciej
połączyła Sethu z Malini. Za długo trwały ich podchody w szkole tańca, a
gdy czekałam na trochę miłosnych scenek to nie dali się nimi nacieszyć i
do akcji od razu wkroczyli jej rodzice.
Gdy tak rozmyślam o
seansie w głowie mam jedno słowo: 'sympatyczne'. Taka była ta historia,
muzyka i Revathi. Tak też się oglądało, ale nic poza tym.
Deszczowe piosenki są najlepsze! <3
Click (2010)
Avi i Sonia potrącają samochodem dziewczynę. W
obawie przed konsekwencjami nie udzielają jej pomocy. Niedługo później
zaczyna ich prześladować duch. Potrąconą dziewczyną i zarazem duchem
okazuje się Aarti - była ukochana Aviego.
Nie przepadam za
horrorami, a indyjskie są wyjątkowo słabe. Nie inaczej było w tym
przypadku. Jak zwykle bardziej się śmiałam i zerkałam ile do końca niż
bałam. Rola Aviego może i była ciekawa, ale szkoda Shreyasa na taki
chłam. Na początku nie mogłam też
rozpoznać kto gra ducha aż mnie oświeciło. Sneha Ullal! Pamiętna kopia
Aishwaryi z Lucky - No Time For Love. Z powodzeniem mogłaby być jej
dublerką - identyczne!
Tylko dla wielbicieli horrorów, nawet tych słabych, i Shreyasa chociaż
nie powala tutaj swoją grą. Aha, zastanówcie się też dwa razy zanim
rzucicie swoją dziewczynę - konsekwencje mogą być opłakane. :)
best ever movies of the year... you can watch or download full Hindi film Bharat 2019 by salman khan
OdpowiedzUsuńhttp://filmybank.co/bharat-torrent-movie-full-download-hindi-2019-hd/