tag:blogger.com,1999:blog-24118047824952158352024-03-19T05:45:50.725+01:00Kisi din banoongi mein raja ki rani...Radhahttp://www.blogger.com/profile/02463821134350052549noreply@blogger.comBlogger34125tag:blogger.com,1999:blog-2411804782495215835.post-25793323742905758402017-03-06T15:04:00.003+01:002017-03-10T23:33:27.910+01:0034. Podsumowanie: luty 2017<b>Cocktail (2012)</b><br />
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://www.hintfilmiizle.com/uploads/film/2015/05/cocktail-2012-876.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://www.hintfilmiizle.com/uploads/film/2015/05/cocktail-2012-876.jpg" height="400" width="275" /></a><i>M</i><i>eera (Diana Penty) przyjeżdża do Londynu do swojego męża (Randeep Hooda). Na lotnisku poznaje Gautama (Saif Ali Khan) - urodzonego flirciarza, który chce ją poderwać, ale odmawia mu, mówiąc, że jest mężatką. Okazuje się, że Kunal ożenił się z nią tylko dla jej pieniędzy i nie chce jej znać. Pomocną dłoń wy</i><i>ciąga do niej Veronica (Deepika Padukone), lekkoduch i wieczna
imprezowiczka, która pozwala jej zamieszkać w swoim mieszkaniu. Niedługo
później Veronica i Gautam zostają parą, ale łączy ich tylko dobra
zabawa i seks. W momencie przyjazdu matki Gautama (Dimple Kapadia),
która chce, aby</i><i> syn w końcu się ożenił, mężczyzna przedstawia jako swoją dziewczynę nieśmiałą i indyjską Meerę, a nie zrobioną na zachodnią modłę Veronicę. Para szybko zakochuje się w sobie, gdy Veronica również uświadamia sobie, że kocha Gautama...</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Oczekiwałam przyjemnego filmu na wieczorny seans z przyjaciółką, a już dawno nie frustrowałam się tak na żadnym filmie.</div>
<div style="text-align: justify;">
Pierwsza część z Gautamem flirciarzem, Veronicą imprezowiczką i nieśmiałą Meerą była jeszcze do przełknięcia, chociaż momentami mocno przynudzała, ale druga od momentu pocałunku Gautama i Meery była po prostu nie do zdzierżenia. Zrobiona na siłę drama, staczanie się Veroniki, jej wypadek i przywiązanie do siebie Gautama były tak żałosne, że naprawdę musiałam mocno walczyć ze sobą, żeby przestać przeklinać i nie wejść do filmu i nie nakopać Veronice.</div>
<div style="text-align: justify;">
<i> </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Cocktail </i>(skąd w ogóle taki tytuł?, przyjaciółka zachodziła w głowę przez cały seans) było niemiłosiernie słabe, a postacie papierowe do bólu.</div>
<div style="text-align: justify;">
Gautam to oczywiście urodzony podrywacz, nie przepuszczający żadnej ładnej kobiecie (ten tekst do szefowej czy zakochała się w nim od pierwszego wejrzenia, bo jak nie to może wejść jeszcze raz do pomieszczenia był absolutnie rozwalający :D), który zmienia się dzięki miłości do tej jedynej.</div>
<div style="text-align: justify;">
Veronica to typowa laska z Indii, którą nie interesują się rodzice, mieszkając już trochę w zachodnim państwie, całkowicie zapomniała o swojej kulturze, tradycji i zwyczajach, a najważniejsze jest, żeby się nawalić i imprezować. Gdy okaże się, że jej miłość jednak ją olała i woli inną - znowu idzie się nawalić i robi z siebie ofiarę.</div>
<div style="text-align: justify;">
A Meera to jeszcze bardziej typowa szara myszka z Indii, którą wystawił facet i nie ma co ze sobą zrobić. Nieśmiała, zahukana w tradycyjnym sari, która nie potrafi pić i nigdy się dobrze nie bawiła, a gdy dochodzi do dramy, w której traci przyjaciółkę i ukochanego - wraca z podkulonym ogonem do domu.</div>
<div style="text-align: justify;">
Od skrajności w skrajność, banał goni banał.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jedyny plus to jak zwykle niezawodny Saif. Bardzo bawiło mnie jego komediowe wcielenie Gautama, jest do tego stworzony! Oczywiście przerysowane do granic, ale Saif dobrze go wyważył. Jako poważny Gautam trochę obniżył loty, bo mocno irytowało mnie, gdy dawał sobą pomiatać i omotać się wokół palca Veroniki, gdy ta ucierpiała w wypadku. Sam Saif jednak dał z siebie wszystko i sprawił, że polubiłam nawet tak durną postać jak Gutlu. A sceny flirtów, przebieranki za wikinga w taktach <i>Sheila Ki Jawani, </i>rozmowy z Meerą na mostku i pierwszego pocałunku z nią (Jak on tam na nią patrzył! I ten ruch palcem po jej ustach, ta atmosfera niepewności, intymności - całkowicie dałam mu się tam oczarować.) były świetne!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po Dianie Penty wyraźnie widać, że to jej debiutancka rola. Momentami sama nie wiedziałam czy ta nieśmiałość i niepewne spojrzenia należą do jej bohaterki, czy jej samej - kij w tyłku niestety wyczuwalny. Ładna, miło się patrzyło, ale z tak niemrawej bohaterki jak Meera niewiele ciekawego można wycisnąć.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
No i 'gwiazda' tego filmu - Deepika. Moja antypatia do niej jest powszechnie znana, ale tu osiągnęła wręcz apogeum. Samą aktorkę można pochwalić, że nie chce dać się zaszufladkować, przyjmuje różnorodne role, ale inna sprawa czy się w nich sprawdza. A jej Veronica, powiedzmy wprost, to wredna suka, która zainteresowała się swoim facetem dopiero wtedy, gdy ten pokochał inną (a przypomnijmy, że od początku ich związek był 'wolny' i nie planowali z tego niczego wielkiego) i zrobiła dramę na cały film, że już jej nie chce, chlejąc na umór, obrażając Meerę, wpadając pod samochód i potem wiążąc Gautama u swojego boku na czas rehabilitacji, żeby poczuł 'wyrzuty sumienia' przez to, co jej zrobił. A na koniec, jak gdyby nigdy nic, nagle się ocknęła, że przecież oboje się kochają, nie może stawać na ich szczęściu, i jeszcze pojechała z nim do Indii w kretyński sposób przeszkadzając im w scenie pogodzenia i powrotu do siebie. Dawno nie miałam ochoty zamordować żadnej bohaterki tak bardzo jak Veroniki. Irytowała mnie w dosłownie każdej scenie, jej fochy były wręcz wzięte z kosmosu. Żeby to jeszcze zagrała jakaś dobra aktorka, a nie dość, że Veronica to postać, którą trudno polubić, to jeszcze Deepika zrobiła wszystko, żebym absolutnie nie znalazła w niej nic, czym mogłaby się obronić. Do tej pory mam kaca jak sobie pomyślę o Deepice i tej roli, ma-sa-kra.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Plusik dla Bomana i Dimple. Przynajmniej oni starali się jakoś ratować ten film, chociaż dostali na to karkołomne zadanie zdecydowanie zbyt mało czasu. No i tak uwielbiam Randeepa, a tu taka krótka i mało znacząca rólka.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
No to może chociaż muzyka nie spowodowała u mnie chęci harakiri? Gdzie tam.</div>
<div style="text-align: justify;">
Te ciągłe klubowe kawałki pod Veronicę doprowadzały mnie do szału, a na jedyną dobrą piosenkę czekałam do... napisów końcowych. <i>Second Hand Jawani </i>i Saif jako profesor w okularach (mój ci on! <3) okazali się najlepszych lekarstwem na moją frustrację, słucham jej do tej pory. Podobało mi się również smutne i dramatyczne <i>Jugni</i>, ale trwa zdecydowanie za długo, a w filmie jako piosenka w tle ciągnie się niemiłosiernie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/-nnm9JXRZQ8/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/-nnm9JXRZQ8?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zamiast dobrej zabawy są 2,5 godziny nudy i nieustającej frustracji. Nawet Saif to za mało, żeby przemęczyć ten film. Naprawdę nie polecam.<br />
<br />
<b>Phata Poster Nikhla Hero (2013)</b><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/4/46/Phata_Poster_Nikhla_Hero_Official_poster.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/4/46/Phata_Poster_Nikhla_Hero_Official_poster.jpg" width="265" /></a></div>
<i>Savitri Rao (Padmini Kolhapure) marzy, aby jej syn został policjantem. Vishwas (Shahid Kapoor) chce jednak być znanym aktorem. Jedzie do Mumbaju, aby spełnić swój sen. Podczas sesji zdjęciowej w stroju policjanta, ktoś zabiera mu ubranie. Zmuszony jest tak wyjść na ulicę, a wtedy spotyka Kajal (Ileana D'Cruz), która bierze go za prawdziwego mundurowego i prosi o pomoc. Wkrótce także matka dowiaduje się, że jej ukochany syn został oficerem policji i składa mu wizytę. Gdy prawda wychodzi na jaw, Savitri trafia do szpitala. Aby zdobyć pieniądze na operację, Vishwas musi współpracować z gangsterem Gundappą (Saurabh Shukla).</i><br />
<br />
Oglądałam ten film przed <i>Ek Villain </i>i <i>Sanam Teri Kasam</i>, z których najpierw powstały recenzje, więc moje wrażenia i wspomnienia z tego seansu trochę się już zatarły. Przede wszystkim <i>Phata Poster Nikhla Hero </i>to jedna wielka komedia, nie ma co oczekiwać tu cudów, to nie jest wybitny film, ale jak na film w swoim gatunku oglądało się go naprawdę nieźle. Pierwsza część ubawiła mnie do łez, co naprawdę nie zdarza się często na indyjskich komediach, wyjątkiem jest tylko <i>Main Tera Hero </i>i <i>Duplicate</i>. Swoje robiły nawiązania (gonienie taksówki Salmana Khana i cały dialog z nim były przezabawne!), a zwłaszcza Shahid w stroju policjanta tańczący na rurze i wszystkie te omyłkowe sytuacje z matką i komisarzem, myślący o sobie niestworzone rzeczy, które naopowiadał im Vishwas.<br />
W drugiej połowie wchodzi drama, bo matka dowiaduje się jak sprytnie oszukiwał ją syn i cały męczący wątek z gangsterami i Napoleonem, który okaże się ważną postacią dla Vishwasa i Savitri. Wtedy robi się już trochę drętwo, a finał z włączaniem i wyłączaniem Wielkiego Przycisku Niosącego Zagładę jest mocno irytujący i na siłę przeciągany. Nagła wielka przemiana priorytetów i marzeń Vishwasa w ostatniej scenie za to naciągana jak gumka w majtkach.<br />
Szkoda, że z naprawdę dobrej komedii zrobiła się taka niestrawna papka. Stanowczo za dużo dramy i wątku z gangsterami.<br />
<br />
<i>Phata Poster Nikhla Hero </i>to od początku do końca film Shahida. Już w pierwszej scenie zgodnie z tytułem rozdziera plakat <i>Ajab Prem Ki Ghazab Kahani </i>i ukazuje się jako bohater ratujący niewinne dziewczę. Robi rozpierduchę w południowym stylu, walczy o spełnienie swoich marzeń, a przy tym będąc słodkim i uroczym chłoptasiem w mundurze oraz jednocześnie sprytnym i przebiegłym w swoim planie. Vishwas to postać rozdarta między oczekiwaniami matki a własnymi pragnieniami. Shahid stara się wyciągnąć z niego wszystko, co najlepsze. Przy okazji bawi się tą rolą, widać, że dobrze się w niej czuje, a przy tym czaruje uśmiechem. To duża umiejętność, że tak łatwo przychodzą mu role komediowe, ale też w pełni dramatyczne jak chociażby <i>Haider </i>czy <i>Kaminey.</i><br />
Z mojej strony to może już nie jest taka miłość jak kilka lat temu, ale doceniam drogę jaką przeszedł i cieszę się, że nie dał się zaszufladkować.<br />
<br />
Ileana w<i>ho? </i>Zupełnie wyparłam już ją z pamięci w tym filmie, jej Kajal robi tu tylko za tło i ładny ozdobnik w teledyskach. Historii miłosnej z Vishwasem tak naprawdę nie ma, a nie przepraszam, jest, ale taka jakiej szczerze nie znoszę, czyli tylko w piosenkach. No i niech ona nie tańczy przy takich wygach tanecznych jak Shahid czy Varun, bo brak umiejętności widać gołym okiem.<br />
<br />
Pamiętam, że muzyki było sporo, ale niestety mało zachęcająca. Obrazki w teledyskach były wyjątkowo ładne i urokliwe, ale same piosenki nie zrobiły na mnie wrażenia. Zapamiętałam jedynie <i>Dhating Naach</i> z Nargis Fakhri jako item girl oraz <i>Hey Mr DJ</i> na napisach końcowych. Najlepszy i tak był Shahid wijący się na rurze. :D Wydaje mi się, że tańczy do jakiejś znanej piosenki, ale słowa piosenki nic mi nie mówią. Jakieś pomysły?<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/M42edGSOyI8/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/M42edGSOyI8?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
Jukebox:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/FHZhCsPCg3o/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/FHZhCsPCg3o?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
Szczerze ubawiłam się na części pierwszej pełnej śmiechu i nawiązań. Shahid w komedii zawsze jest rewelacyjny i uroczy - dla niego warto. Druga jest już wyraźnie słabsza, bo na siłę próbuje wytworzyć dramat, a zakończenie nie było moim wymarzonym. Typowy średniak, ale na jeden raz jak znalazł.<br />
<br />
<b>Ek Villain (2014)</b><br />
<a href="https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/originals/1a/b9/d3/1ab9d317495564735dc47e52e38dc7ce.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/originals/1a/b9/d3/1ab9d317495564735dc47e52e38dc7ce.jpg" width="292" /></a><i>Wydaje się, że Aishę (Shraddha Kapoor) i Guru (Sidharth Malhotra) dzieli wszystko. Ona jest młodą, zwariowaną dziewczyną spisującą swoje marzenia do spełnienia w pamiętniku. On sierotą, którego przygarnął i wychował przestępca. Nie zraża ją jego przeszłość i grubiańskie zachowanie. Guru zakochuje się w niej, ale dowiaduje się, że Aisha jest śmiertelnie chora. Gdy choroba zostaje pokonana, </i><i>nagle zostaje zaatakowana i zamordowana we własnym domu przez
nieznajomego człowieka ukrytego pod peleryną. Zrozpaczony Guru na własną rękę stara się odnaleźć zabójcę.</i><br />
<br />
Ależ to było smutne. Dawno nie zdarzyło mi się wzruszyć na indyjskim filmie, a tu po dwugodzinnym seansie zostałam przejechana walcem całą historią i miałam ochotę po prostu płakać<i>. </i>Rzadko mi się to przytrafia.<br />
Na początku mocno przeszkadzał mi sposób przedstawienia fabuły i te ciągłe retrospekcje. Wolę jednak filmy z uporządkowaną chronologią i nielicznymi wstawkami z przeszłości, o ile są konieczne. Na koniec jednak doceniłam zmysł twórców, inaczej ten film nie zrobiłby takiego wrażenia, jakie zrobił. Już na dzień dobry dowiadujemy się, że Aisha zginie, element zaskoczenia powinien wziąć w łeb, ale historia nie zwalnia ani na minutę. Romans przeplata się z dramatem i thrillerem. Niby domyślasz się, co się stanie, a jednak co chwilę dawałam się wodzić za nos. Do samego końca obstawiałam finał Guru i Rakesha, ale nawet mi przez myśl nie przeszło, że Sulo może tak skończyć i jak wpłynie to na jej męża. <i>Ek Villain </i>wzbudził we mnie masę emocji, a zupełnie się tego nie spodziewałam.<br />
<br />
Sceny z początków znajomości Aishy i Guru mocno mnie irytowały, bo po pierwsze wprost nienawidzę takich heroin jak bohaterka Shraddhy, czyli typowa trzpiotka-idiotka. Dlaczego zawsze zwariowana i żywiołowa dziewczyna musi być sportretowana jakby miała ADHD? Ciągłe piski, narzucanie się hirołowi, buzia jej się nie zamyka i na dodatek pociąga ją <i>bad boy. </i>Myślałam, że kogoś w końcu walnę jeśli jeszcze raz zapyta 'Mogę opowiedzieć ci dowcip?'. Poza tym wielka miłość wydarzyła się oczywiście w ciągu pięciu minut. Najpierw Guru całkowicie ją olewa, nawet wręcz grozi w scenie przyparcia do samochodu (<i>WOW!</i> Aishy sprawiło, że wywróciłam oczami), a w ciągu jednej piosenki patrzy na nią tak rozmarzonym i zakochanym wzrokiem, że nie ma wątpliwości, co tu się święci. Na szczęście mniej więcej od momentu poznania jej tajemnicy i wspólnego spełniania marzeń chorej Aishy jest lepiej i lepiej. Miłość bohaterów jest w pełni romantyczna, a thriller wbija w siedzenie.<br />
<br />
To dopiero mój drugi obejrzany film Sida po debiutanckiej roli w <i>Studencie </i>i jakże się cieszę, że tak świetnie zrehabilitował się w <i>Ek Villain</i>! Guru ujął mnie od samego początku. Szkoda, że tak krótko pozwolono mu być <i>bad boyem</i>, bo był spory potencjał na pociągnięcie tego, przemiana nastąpiła trochę za szybko. Okazało się jednak, że nawet w tak, wydawałoby się, złym chłopaku, drzemie miłość, czułość i opiekuńczość. Sceny, w których spełniał marzenia ukochanej i ta na dworcu, gdy biegł za pociągiem, aby zatrzymać Aishę były piękne. Najbardziej jednak podobało mi się jego otępienie i rozpacz po jej śmierci. Ileż w jego oczach było smutku i łez! Sidharth grał to rewelacyjnie, nie potrzebował słów, żeby spojrzeniem powiedzieć, że cierpi. No i ten motyw z rysowaniem palcem uśmiechniętej buźki na zaparowanej szybie! W momencie, gdy pojawił się po raz trzeci, tym razem, gdy zrobił go synek Rakesha dla Guru, naprawdę chciało mi się wyć.<br />
Poproszę go więcej w takich rolach, zdecydowanie skradł wszystkim show. Plus na przyszłość.<br />
<br />
Shraddha to Shraddha, nie znoszę dziewczyny równie mocno, co Deepiki i Sonam. Czym tu się w ogóle zachwycać? Jej Aisha to typowa bohaterka cierpiąca na jakąś nieuleczalną chorobę. Mimo że zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji to nie poddaje się, żyje dniem dzisiejszym, spełniając marzenia swoje i innych. Na początku niezmiernie irytowało mnie jej ciągłe gadanie i ogólny wizerunek trzpiotki, a w momencie, gdy na światło dzienne wyszła informacja o jej chorobie, zaczęła raczyć widza jakimiś górnolotnymi myślami, czego nie znoszę jeszcze bardziej. Nie, po prostu nie, nie cierpię takich bohaterek. A to jej nagłe ozdrowienie wprowadzono chyba tylko dla większego dramatyzmu i podkreślenia, że gdyby nie zabójstwo to nadal by żyła i urodziła dziecko, bo nie było już zagrożenia rakiem. Bleh.<br />
<br />
Rola Ritesha była dla mnie największym zaskoczeniem. Dlaczego on się marnuje w tych wszystkich kretyńskich komediach skoro ma takie zadatki na psycholów i morderców?! Nigdy bym nie pomyślała, że taka rola pomoże mu się tak rozwinąć, pokazać jego zupełnie inne oblicze i to w tak świetnym stylu. Ritesh był fantastyczny, ciarki przechodziły, gdy tylko trzymał swój nieodłączny śrubokręt w ręku. Przerażający.<br />
W sumie to kolejny plus, że mordercą nie okazał się ktoś z przeszłości Guru, bo byłoby to mocno oklepane, ale właśnie zupełnie przypadkowy mężczyzna. Rakesh wydaje się zwykłym facetem, kochającym swoją żonę i syna, pracującym, ale każda nieprzychylna uwaga na temat jego pracy, niezdarności czy wyimaginowanego lenistwa powoduje, że wychodzi z niego zupełnie inny człowiek. Odreagowuje wtedy na kobietach, mordując je i zabierając biżuterię jako prezent dla żony. Wprost przyznaje, że przynosi mu to satysfakcję. Co musi być w jego głowie, że nawet Aisha błagająca o litość, bo jest w ciąży, nie robi na nim najmniejszego wrażenia. Wszystko chyba sprowadza się do tej jego dziwnej żony, która ciągle robi mu wymówki, krzyczy, wyrzuca z domu, a on dalej ją kocha. Niedziwne, że największą karą za całe zło, które wyrządził jest właśnie jej śmierć. Tak jak on zabierał życie kobietom, w końcu, podobnie jak Guru, traci swoją miłość.<br />
<br />
Minus to muzyka, która może i pasowała klimatem do tak smętnego i smutnego filmu, ale zupełnie nie zapadła mi w pamięć. Może i ładna, klimatyczna, ale po dwóch dniach od seansu nie została mi w głowie nawet jedna nuta. Po małym przypomnieniu na pewno na plus <i>Humdard </i>i <i>Banjaara </i>z zakochanym spojrzeniem Guru.<br />
Miło było również zobaczyć Prachi Desai jako item girl w <i>Awari</i>, ale jak wszystkie piosenki, tak i ta jedyna z układem choreograficznym była wyjątkowo melancholijna i pełna jej cierpiącej twarzy.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/FJ55SHCzt88/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/FJ55SHCzt88?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
Jukebox:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/zFxo_397aL8/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/zFxo_397aL8?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
Pierwsze wrażenie po filmie było bardzo pozytywne. Mimo kilku schematów, które zazwyczaj mocno mnie irytują, nie da się przejść obojętnie obok miłości głównych bohaterów, a dodanie do fabuły elementu thrillera i postaci zabójcy, wyszło mu na dobre. Na Shraddhę można nie patrzeć, w każdym filmie mogłaby ginąć po piętnastu minutach, ale zdecydowanie warto dla Sidhartha i Ritesha, którzy zarówno we wspólnych scenach jak i osobno dają popis.<br />
Ale gdy wydawało mi się, że nic mocniejszego, bardziej grającego na emocjach i wyciskającego łzy w nadchodzącym czasie nie obejrzę, to nadeszło <i>Sanam Teri Kasam. </i>O tym już niedługo!<br />
<br />
<a href="http://www.brandsynario.com/wp-content/uploads/Sanam-Teri-Kasam-Frist-Look.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://www.brandsynario.com/wp-content/uploads/Sanam-Teri-Kasam-Frist-Look.jpg" height="400" width="276" /></a><b>Sanam Teri Kasam (2016) </b>- Przysięgam na ciebie, kochanie<br />
<i>Saru (Mawra Hocane) to nieśmiała, zaniedbana dziewczyna mieszkająca z rodzicami i siostrą oraz pracująca w bibliotece. Rodzina martwi się, że ze względu na jej urodę odrzucają ją wszyscy kandydaci, a siostra przez nią nie może wyjść za mąż za ukochanego Sanjaya. Prosi więc o pomoc sąsiada z dołu, którego seksowna dziewczyna Ruby (Shraddha Das) mogłaby jej pomóc w metamorfozie. Wszystko jednak idzie nie tak, gdy Ruby myśli, że Inder (Harshvardhan Rane) ją zdradza, a ojciec Saru (Manish Choudhary) rankiem nakrywa ich razem w mieszkaniu. Nie mogąc znieść upokorzenia, wyrzuca córkę z domu i mówi, że jest dla niego martwa. Saru radzi sobie sama, a Inder pomaga jej z mieszkaniem i przemianą ze starej ciotki w piękną dziewczynę. Niedługo później na Saru w końcu zwraca uwagę Abhimanyu (Anurag Sinha), w którym podkochiwała się przez długi czas, i proponuje małżeństwo, do którego nie dochodzi. Inder i Saru spędzają razem noc, po której dziewczyna znika. Jaką skrywa tajemnicę?</i><br />
<br />
W tygodniu miałyśmy ze współlokatorką mały maraton filmowy, codziennie
inny film. O tym tytule przypomniałam sobie po wielu pomysłach, co w
ogóle mogłybyśmy obejrzeć aż tu nagle w głowie zajaśniał mi ten cudny
plakat z wanną i płatkami róż, myśl, że chyba czytałam o nim wiele
pozytywnych opinii, ale za nic nie mogłam sobie przypomnieć nazwy. Teraz
zapamiętam na długo.<br />
Czy ja pisałam, że <i>Ek Villain </i>to smutny film, który przeczołguje jak walec swoją fabułą, wzbudzający emocje i wyciskający łzy? W takim razie naprawdę nie wiem, co powiedzieć o <i>Sanam Teri Kasam</i>. Mam po nim wielką deprechę, filmowego kaca, bo chyba długo nie trafię na takie arcydzieło, nie potrafię myśleć o niczym innym, przy <i>Tera Chehra </i>chcę tylko płakać i płakać, no i jak zwykle pomstuję, że taki film musiał się tak skończyć. Moje biedne serduszko romantyczki zostało trafione, złamane i nie ma go kto nawet posklejać. Gdzie mój Inder?<br />
Niech wszystko powie fakt, że nawet na chwilę nie potrafiłam się oderwać od 2,5-godzinnego seansu, oglądałyśmy do nocy, mimo koniecznej pobudki rano o 6.20, po ostatniej scenie siedziałyśmy w milczeniu jeszcze przez całe napisy końcowe, a ja skwitowałam to tylko słowami: <i>Nie patrz na mnie! Chcę utonąć we łzach.</i> :D<br />
<br />
<i>Sanam Teri Kasam </i>to trochę taka krzyżówka <i>Szkoły uczuć </i>i <i>Love Story </i>w indyjskich realiach. Niby na południu było <i>Oy!</i> z Siddharthem w roli głównej, ale w ogóle nie wspominam tego filmu dobrze. Tutaj przez półtorej godziny nic nie zapowiada dramy. Mamy uroczą historyjkę o zaniedbanej bibliotekarce, robiącej wszystko, aby pomóc wyjść za mąż młodszej siostrze, która według rodziny powinna zaczekać dopóki to starsza nie zrobi tego pierwsza oraz pijącego, wytatuowanego chłopaka o niejasnej przeszłości. Inder kocha ją od samego początku, robi wszystko, aby była szczęśliwa, jest nawet w stanie zagryźć zęby, gdy Saru ma wyjść za Abhimanyu vel. Palanta, jak to go ochrzciłam podczas seansu. Wszystko zmienia się w chwili, gdy Saru dowiaduje się o swojej chorobie i ucieka przed obojgiem mężczyzn. Cała drama trwa niby tylko godzinę, ale ta godzina, mimo wielkich starań Indera dla ukochanej, jest tak przepełniona nieuniknionym, że długo przed finałem nie mogłam się powstrzymać przed smarkaniem w chusteczkę.<br />
Ja wiem, że to wszystko jest schematyczne, który melodramat taki nie jest, ale historia miłości mimo choroby o wiele bardziej przekonuje mnie w wykonaniu Indera i Saru niż Guru i Aishy. Może też dlatego, że ta była niebanalna i piękna w swojej prostocie, a w głównych rolach zagrały jeszcze nieopatrzone twarze. Oglądałam ich jakby byli moi sąsiadami z bloku, a ich tragedia mogłaby wydarzyć się przed moim nosem.<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivPPNhrhXXAqupHdmfRxIpY1OEqWWhvryCReuK3JwFxaelN6XhsB7ZdUoD8y1iceUijIcjeQ_QimGrblHHfihp-7zYfzqCYcuSTRLpb0DIB1VSKdA3s8dEbSoUwihZ0Sbk6B0vCsuQUQRu/s1600/large.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="314" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivPPNhrhXXAqupHdmfRxIpY1OEqWWhvryCReuK3JwFxaelN6XhsB7ZdUoD8y1iceUijIcjeQ_QimGrblHHfihp-7zYfzqCYcuSTRLpb0DIB1VSKdA3s8dEbSoUwihZ0Sbk6B0vCsuQUQRu/s320/large.jpg" width="320" /></a><i>Zobacz, Inder, chociaż stałam się piękna nikt nie chce się ze mną ożenić.</i> <br />
Saru to dziewczyna wychowana pod kloszem konserwatywnego ojca. Ubiera się w staromodne sari, nosi okulary, pokarbowane włosy splata w warkocz, a na dodatek pracuje w bibliotece. Podkochuje się w wykorzystującym ją Abhimanyu, wysłuchuje codziennych docinek ze strony koleżanek z pracy i narzekań rodziny, że nie potrafią znaleźć jej męża, a młodsza siostra powoli traci cierpliwość. Sprawy w swoje ręce próbuje wziąć w momencie, gdy rodzice wyjeżdżają i pod osłoną nocy puka do sąsiada z dołu. Ale wszystko idzie nie tak, gdy Ruby rozbija butelkę szampana, kalecząc plecy Indera, osłaniającego Saru własnym ciałem, a na dodatek rano nakrywa ich ojciec. Mimo kilku pięknych momentów spada na nią jednak zbyt wiele ciosów: po przemianie, gdy chce w końcu zyskać przychylność rodziny przychodzi akurat na swoje obrzędy pogrzebowe wyprawiane przez ojca, Palant rzuca ją w dniu ślubu, bo rodzice nie pozwolili na małżeństwo z taką dziewczyną, a na deser śmiertelna choroba. Podziwiam ją, że do końca żyła tak, jak chciała, nie poddała się mimo przeciwności losu i mimo że uciekła, aby samej zmierzyć się z umieraniem, pozwoliła jednak kochać się Inderowi i wybaczyła ojcu. Jest mi jej też niezmiernie szkoda, bo po tylu upokorzeniach zasłużyła na więcej chwil szczęścia, a nie dostała nawet czasu na namiastkę małżeńskiego życia.<br />
Mawra Hocane jak na swój debiut w hindi wykonała kawał dobrej roboty. Patrzyłam na nią z przyjemnością zarówno w okresie starej ciotki (mimo tego wcale nie wyglądała gorzej niż po przemianie, ludzie są jednak idiotami, że oceniają innych przez pryzmat wyglądu, gdy w duszy Saru była wspaniałą dziewczyną), a także później już bez okularów, które dodawały jej uroku, i w pięknych sari. Polubiłam Saru od pierwszej chwili, bo mocno się z nią utożsamiam, a Mawra grała ją bardzo konsekwentnie. Mimo zmian zewnętrznych, wewnątrz pozostała taka sama. Sceny jej rozpaczy po zobaczeniu własnych obrzędów pogrzebowych, cała sekwencja po odrzucenia przez Palanta czy sam finał były bardzo autentyczne. Gdy się uśmiechała to całą sobą, gdy płakała serce bolało razem z jej. <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIcs5J60JqzBzVWjCBHBZnp9kaPNWSAFX0lAKpzdsLf-Tpr5bw_0wRnC4HFfVMf6ao1HTsmXXos9a0J3rPZBx8Zu-aKX6IGIylt8WXxhAq9C7Q2tjvNSKDjqwLfQfwW17PvQuhe9CtlpT8/s1600/C30tVX3XUAE9_5a.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIcs5J60JqzBzVWjCBHBZnp9kaPNWSAFX0lAKpzdsLf-Tpr5bw_0wRnC4HFfVMf6ao1HTsmXXos9a0J3rPZBx8Zu-aKX6IGIylt8WXxhAq9C7Q2tjvNSKDjqwLfQfwW17PvQuhe9CtlpT8/s320/C30tVX3XUAE9_5a.jpg" width="320" /></a></div>
<i>Gdy Saru widzi tę girlandę, czuje się zraniona. Płacze. By powstrzymać jej łzy mogę zabić i umrzeć.</i><br />
Inder wydaje się typem spod ciemnej gwiazdy. Mieszkańcy wiedzą, że niedawno wyszedł z więzienia, pije o wiele za dużo, romansuje, ma tatuaże, a w szufladzie trzyma broń. Na Saru zwraca uwagę, widząc ją po raz pierwszy, gdy Jayram robi awanturę o przetrzymywanie windy. Potem natyka się na nią w windzie, gdy dziewczyna wraca z przyjęcia dla dzieci, na którym była w przebraniu niedźwiedzia. Już wtedy trzyma kartkę, aby zapisać się do biblioteki, w której pracuje. Dopiero później uświadomiłam sobie, że na pytanie, co mogłaby polecić osobie, która odsiedziała osiem lat w więzieniu, Saru bez zastanowienia daje mu <i>Buszującego w zbożu </i>J.D. Salingera. Nie ma to jak historia o buntowniku dla buntownika<br />
Harshvardhan Rane, również debiutant w hindi, chociaż grywał na południu (zbyt interesujący aktor, żeby od razu nie zainteresować się filmografią i gorączkowo nie szukać czy nie ma czegoś z polskimi napisami :P) zagrał go tak, że nie mogłam oderwać oczu. I to nawet nie chodzi o kaloryfer na klacie (a jest co podziwiać - pół filmu chodzi bez koszulki, a nawet rozbiera się w windzie) czy dorabiane tatuaże, ale tę nutkę tajemnicy, spojrzenie pełne miłości i smutku, połączenie lekkiej brutalności, ale i ogromnej czułości, opiekuńczości w stosunku do Saru, no i ten nieuchwytny magnetyzm. Inder w jego wykonaniu jest absolutnie niesamowity. Nie mogłam się nadziwić jak z każdą kolejną minutą bezwiednie uwodzi mnie każdym kolejnym czynem i spojrzeniem. Ma coś takiego w oczach i tym surowym spojrzeniu, że ciarki przechodzą. Łączy chyba to, co pociąga kobiety. Z jednej strony zagadkową przeszłość, a z drugiej zdolność do wszelkich poświęceń dla miłości.<br />
W sumie spodziewałam się, że te mroczne wydarzenia, przez które trafił do więzienia będą naprawdę mroczne, że to rzeczywiście był jakiś zatwardziały przestępca, a tu taka niespodzianka. Okazało się, że powierzchowność Indera, podobnie jak w przypadku Saru, nie mówi o nim całej prawdy. Odsiedzenie kary za morderstwo za własną nianię, która broniła się przed napastnikiem to bardzo szlachetny czyn. Nie dziwię się, że cierpiał taką urazę do ojca-prawnika, który o niczym nie wiedział i nie chciał go reprezentować przed sądem. Bardzo podobało mi się również, że gdy przyszło do składania przysięgi małżeńskiej nie potrafił skłamać przy słowach, że będzie szanował rodziców Saru tak samo, jak własnych. Inder do samego końca był konsekwentny w nienawiści do ojca i dopiero słowa żony przed śmiercią, że ludzie są ze sobą nie dlatego, bo zapominają, ale dlatego, że wybaczają zmieniły ich relacje.<br />
Inder. <3 <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhawcRqMsdJ-wUOYy1wxxxFKT619p3NSqZUUhsNwraqbFeVEzNTjC3QP7YkP7ZFARFVz-A4MYcIyppmP_XcEAbku5nRWQbzr8MMQV06OYdGIZYGcccBIUDVNPfkGPjHUh3za5HamlVII70Y/s1600/large1.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="316" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhawcRqMsdJ-wUOYy1wxxxFKT619p3NSqZUUhsNwraqbFeVEzNTjC3QP7YkP7ZFARFVz-A4MYcIyppmP_XcEAbku5nRWQbzr8MMQV06OYdGIZYGcccBIUDVNPfkGPjHUh3za5HamlVII70Y/s320/large1.jpg" width="320" /></a><i>Kocham cię. Nieskończenie i jeszcze do kwadratu.</i><br />
Historia miłości Indera i Saru jest przepiękna. Dawno nie oglądałam czegoś tak wzruszającego i poruszającego wszystkie struny mojego serca. Jasne, że film wyrobił 300% normy melodramatu w melodramacie, wykorzystywał wszystkie stare numery, mówiące <i>W tym momencie masz płakać!</i>, nie uciekł od schematów, ale wszystko było zrobione w tak prostej, a zarazem magicznej konwencji, że nie sposób było się nie zauroczyć. Cała scena po odrzucenia Saru przez Palanta w hotelu z Inderem jest po prostu niesamowita. Moment w wannie jest chyba moim ulubionym w filmie. Ta jej złość, gdy wylewa wodę z płatkami róż z wanny, jej słowa, że mimo że stała się piękna nikt nie chce jej poślubić, pocałunek z Inderem, jego słowa, że jutro go za to znienawidzi, te kurczowe czepianie się jego nogi i ciała, spojrzenia: jej pełne łez, jego czułości już na łóżku, delikatne ucałowanie jej palców, wyobrażenie pobudki przy jej boku, a do tego te cudowne <i>Tera Chehra </i>w tle. Poezja. Dodajmy do tego scenę, gdy Saru odkrywa w bibliotece ukryte liściki do niej (<i>Trzymam się z dala o dziewczyn, które płaczą, ale kiedy ty płaczesz chcę cię pocałować. Mogę?</i>), całą tytułową piosenkę, w której Inder zrobił dla niej transmisję na żywo ślubu siostry (<i>- Nie jestem twoim pierwszym wyborem ani najlepszym. - Jesteś moim jedynym wyborem.</i>), ich ślub w urzędzie oraz cały najbardziej płaczliwy finał ever - dawno już nie dostałam takiej dawki dramatu i romantyzmu w jednym filmie.<br />
Harsh i Mawra mieli rewelacyjną chemię. Ich postacie docierały się powoli, z każdą kolejną sceną, problemem i spojrzeniem, a gdy tej miłości nie dało się już ukryć to była czysta przyjemność oglądania. Dawno nie widziałam pary, między którą tak by iskrzyło i tak łatwo byłoby uwierzyć w łączące ich uczucie. <br />
<br />
Drugi plan dosyć słaby i mało wyróżniający się na tle głównej pary. Najbardziej charakterystyczny był ojciec Saru, bo już dawno nie widziałam tak zapalczywego w swych przekonaniach filmowego ojca. Odcięcie się od córki rozumiem, ale wyprawianie jej obrzędów pogrzebowych? Anurag Sinha jako Palant wyjątkowo irytujący, to samo Kaveri, która wolała ukochanego od robiącej wszystko dla jej szczęścia siostry. Plusik dla Murliego Sharmy grającego policjanta ciągle mającego na oku Indera. Mimo że nie pochwalał jego zachowań i przeszłości to pomagał mu ze względu na słowa, którymi przypomniał mu zmarłą żonę.<br />
<br />
Gdy zobaczyłam na napisach początkowych nazwisko Himesha Reshammiyi jako kompozytora muzyki to byłam przekonana, że będzie słabo jak zwykle. Do tej pory nie wiem jakim sposobem udało mu się stworzyć takie cudo. Himesh jakby wspiął się na wyżyny swoich możliwości. Mimo że dominują typowo smętne piosenki, które raczej nigdy nie zapadają mi w pamięć i szybko o nich zapominam, tak ten soundtrack to moje osobiste mistrzostwo. Od seansu słucham go cały czas i nie mogę przestać.<br />
Od pierwszej nuty pokochałam <i>Kheech Meri Photo</i>, jedyną tak szybką i zwariowaną piosenkę z Saru pod wpływem. Pewnie od kilku dni warto mnie obserwować na przystankach i w komunikacji miejskiej, bo nie mogę przy niej wprost usiedzieć w miejscu. Głos Darshana Ravala idealnie pasuje w niej pod Harshvardhana, uwielbiam frazę <i>Tune kaisa jaadu hai kiya </i>i ten moment, gdy Saru wypluwa na Indera wodę trzymaną w ustach. Kolejni moi faworyci to absolutnie przepiękna tytułowa i <i>Tera Chehra</i>, o której powiedziałam już chyba wszystko. Jak nic wchodzi do czołówki moich ukochanych teledysków. A Arijit Singh ze swoim głosem przechodzi sam siebie, jak dla mnie nowy Udit Narayan miłosnych piosenek. Bardzo podoba mi się również <i>Bewajah</i>, którą swoim głosem trochę psuje Himesh oraz obie wersje <i>Haal</i> <i>- E - Dil</i>, zwłaszcza ta męska i to puszczona w takim momencie. Od nich odstaje jedynie <i>Ek Number</i>, bo różni się muzycznym klimatem i na moment wielkiej przemiany Saru oczekiwałam jednak innej melodii i słów piosenki. Niemniej, soundtrack to moja obsesja na najbliższy czas. Dzięki, Himesh, że nie zepsułeś tego filmu marną muzyką!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/qh2dv9_QHeo/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/qh2dv9_QHeo?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
Jukebox, który polecam przesłuchać z całego serca:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/zF6WuFGWoeA/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/zF6WuFGWoeA?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
Naprawdę nie myślałam, że ten niepozorny film wybrany na seans przez przypadek sprawi mi takie zamieszanie w głowie, sercu i liście moich ukochanych filmów obok <i>Dil</i>, <i>Veer Zaary </i>i <i>Main Tera Hero</i>. Na jednym razie na pewno się nie skończy, to będzie film do wielokrotnego oglądania i przeżywania go za każdym razem równie mocno. Jestem zachwycona, dawno nie widziałam tak epickiej historii miłosnej, czegoś na miarę kultowej <i>Veer Zaary</i>. Jak na debiutantów w hindi jest świetnie zagrana, zrealizowania w prawdziwych plenerach, zadbano o wszelkie szczegóły (teledysk do tytułowej piosenki!), a na dodatek okraszona przepiękną muzyką, która po prostu tworzy ten film.<br />
Kochajcie <i>Sanam Teri Kasam</i>! Ale Inderem się nie podzielę. <3</div>
Radhahttp://www.blogger.com/profile/02463821134350052549noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-2411804782495215835.post-68294832443204405602017-02-04T17:39:00.001+01:002017-02-04T17:39:58.350+01:0033. Podsumowanie: styczeń 2017<b>Badlapur (2015)</b><br />
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/originals/61/5c/d0/615cd085ca96f5382d86791ab30a3e25.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/originals/61/5c/d0/615cd085ca96f5382d86791ab30a3e25.jpg" width="260" /></a><i>Raghu (Varun Dhawan) to szczęśliwy mąż i ojciec. Życie wali mu się w gruzy w momencie, gdy jego żona (Yami Gautam) i syn giną w wyniku ucieczki przestępców z pieniędzmi z napadu na bank. Harman (Vinay Pathak) ucieka razem z łupem, Liak (Nawazuddin Siddiqui) trafia do więzienia na 15 lat. Po tym okresie do drzwi Raghu puka Shobha (Divya Dutta), która informuje go, że Liak ma raka i chciałby ostatni rok życia przeżyć na wolności. Stanie się tak tylko wtedy, gdy Raghu się za nim wstawi i mu wybaczy. Robi to, aby Liak doprowadził go do swojego wspólnika.</i><br />
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<b> </b></div>
<div style="text-align: justify;">
Premiera <i>Badlapur </i>zbiegła się z moim największym szałem na punkcie Varuna. Pamiętam, że śledziłam trailery, znałam wcześniej muzykę, czekałam podekscytowana na pierwszą jego tak poważną rolę, ale do mojego seansu musiało upłynąć trochę czasu. Jednak lepiej późno niż później - to był po prostu kawałek dobrego kina.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Było mocno, momentami naprawdę ostro, ale przyznam szczerze, że jak zwykle miałam trochę inne wyobrażenie fabuły. Niemniej jednak nie raz i nie dwa twórcy mnie zaskoczyli, a cały wątek Harman - Kanchal i jego rozwiązanie wbiły w siedzenie. No i przewidywałam jednak inne zakończenie. Po tym wszystkim pozostawić Raghu żywego z tymi głupimi słowami Jhimli, że dostał drugą szansę? Jak żyć po 15 latach, które wypełniała tylko zemsta za śmierć najbliższych, która teraz się dopełniła? Nie wyobrażam sobie jego dalszego życia.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przede wszystkim brawa dla Varuna - zdecydowanie częściej powinien przyjmować takie wyzwania, bo ile można grać amantów w komediach romantycznych? Rewelacyjny od początku do końca. Najbardziej uderzający był ten kontrast w scenach z retrospekcji, gdzie przypominał sobie szczęśliwe sceny z Mishą, chociażby wiadomość o ciąży, a potem te wszystkie straszne zwłaszcza z wątku Harmana i Kanchal. Jego spojrzenie pełne zemsty i gniewu było przerażające. Lepiej do niego nie podchodzić, gdy ma młotek w ręku. :> Wielkie tak dla takiego mrocznego Varuna! To jest dopiero sztuka po lekkich i przyjemnych rolach zagrać coś takiego i nadal być wiarygodnym. </div>
<div style="text-align: justify;">
Historia Raghu to typowy przykład jak życie może zmienić się w ciągu kilku chwil. W jednej szczęśliwa głowa rodziny, a w drugiej zrozpaczony, zagubiony mężczyzna, który stracił wszystko, co było najważniejsze w jego życiu. Varun rozdarł mi serce na kawałeczki w scenie, gdy wchodzi po tym wszystkim do domu i znajduje przygotowane przez Mishę meksykańskie danie, przypominając sobie jej słowa, że jeśli ją kocha to będzie jadł to przez cały tydzień. Ależ musiał pragnąć zemsty, pomszczenia ich bezsensownej śmierci, skoro był gotowy czekać 20 lat do wyjścia z więzienia Liaka, aby doprowadził go do wspólnika. Jak w ogóle musiało wyglądać te 15 lat? Wyjechał przecież z Pune, odciął się od rodziny - została tylko praca, pokój z pamiątkami po Mishy i Robinie i świadomość, że każdy dzień zbliża go do zemsty.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Duży plus także dla Nawazuddina Siddiqui, którego chyba po raz pierwszy widziałam w tak dużej roli i zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona. W starciach z postacią Varuna byli dla siebie równorzędnymi partnerami i wrogami, świetnie było oglądać ich pojedynki.</div>
<div style="text-align: justify;">
W ogóle mam problem z jednoznaczną oceną jego postaci, bo niby wiemy, że Liak to czarny charakter - zastrzelił Mishę, winę zrzucał na wspólnika, w żywe oczy kłamał o tym Raghu, na koniec zaczaił się na niego, chcąc go zabić, a przy tym miał dużo czułych uczuć do Jhimli, a przede wszystkim wziął na siebie winę morderstwa Harmana i Kanchal, co zaskoczyło mnie najbardziej. Z jakiego powodu? Przez długi czas miałam też wrażenie, że w ogóle symuluje swoją śmiertelną chorobę, aby tylko wyjść z więzienia, ale okazała się ona jednak prawdziwa. Dziwna i niejednoznaczna to postać, co tylko prowokuje do dyskusji, a to chyba największy komplement dla aktora.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Głównym bohaterom udanie partnerował drugi plan.</div>
<div style="text-align: justify;">
Po raz pierwszym zobaczyłam Humę Qureshi i nie mogłam wyzbyć się wrażenia, że jest bardzo podobna do Madhuri. Twórcy chyba też to zauważyli, bo Jhimli w swoim pokoju na szafie miała nawet jej plakat. :) Jej bohaterka nie wniosła w sumie nic ciekawego, prostytutka jakich wiele w filmach, ale scena gwałtu Raghu na Jhimli zrobiła na mnie wrażenie.</div>
<div style="text-align: justify;">
To także mój pierwszy raz z Yami Gautam, ale ciężko ją ocenić za te kilka scen z retrospekcji i teledysk do <i>Jee Karda. </i>Ostatnio jednak się rozkręca, słyszałam wiele dobrego o jej ostatnich rolach, więc na pewno to jeszcze skontroluję. </div>
<div style="text-align: justify;">
Bardzo podobała mi się za to Radhika Apte jako Kanchal, kochająca żona, która nie miała pojęcia o przeszłości męża i z miłości do niego była nawet gotowa przespać się z Raghu, aby dał im spokój. Mocno żałowałam, że skończyła w ten sposób, nie zasługiwała na śmierć, ale Raghu zdecydowanie zrobił to w zemście za śmierć Mishy. Śmierć niewinnej za śmierć niewinnej. Chciał w oczach Harmana zobaczyć tę samą rozpacz, którą sam czuł, no i powtórzył te same słowa, które Misha mówiła na łożu śmierci. W ogóle wszystkie sekwencje Raghu z Harmanem i Kanchal przyprawiały mnie o ciarki, zdecydowanie najbardziej przerażające.</div>
<div style="text-align: justify;">
Na plus również Vinay Pathak i moja ulubiona Divya Dutta, znów jedynie w krótkiej rólce.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Muzykę znałam już na długi czas przed seansem, więc nie było zaskoczenia, ale dobrze wiedzieć, że nadal jest tak dobra jak ją zapamiętałam.</div>
<div style="text-align: justify;">
Przede wszystkim świetne, energetyczne <i>Jee Karda, </i>romantyczne <i>Jeena Jeena</i>, <i>Sona Ka Paani </i>z tańcem Jhimli i <i>Badla Badla</i>, którego wcześniej nie słyszałam, a teraz ujęło mnie najbardziej.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/VAJK04HOLd0/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/VAJK04HOLd0?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Udanie zakończyłam filmowy rok 2016 i równie dobrze udało mi się zacząć 2017. Dobry scenariusz, mroczne wykonanie i wspaniały duet Varun - Nawazuddin.</div>
<div style="text-align: justify;">
I poproszę więcej takiego Varuna!</div>
Radhahttp://www.blogger.com/profile/02463821134350052549noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2411804782495215835.post-75735548783698914642017-01-01T12:57:00.000+01:002017-01-01T13:00:15.233+01:0032. Podsumowanie: grudzień 2016<b>Jab We Met (2007) - </b>Kiedy się spotkaliśmy<br />
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXIYq8VqB7_zSpoYYMFF9YP1YjIjPK5XysQQei1sv4GhlT2T9qSTwMQ7sVcd3e8tBbJaBMnfLmrjEF2-l-Ggs11by8U2EKyWT51GqcgfoyqlZj1gK9fUc5wx4Wlwc4FS8vQ4NkDwwd-8iv/s1600/Jab-We-Met-images-80144488-4597-40f6-b591-cf97aab3415.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXIYq8VqB7_zSpoYYMFF9YP1YjIjPK5XysQQei1sv4GhlT2T9qSTwMQ7sVcd3e8tBbJaBMnfLmrjEF2-l-Ggs11by8U2EKyWT51GqcgfoyqlZj1gK9fUc5wx4Wlwc4FS8vQ4NkDwwd-8iv/s400/Jab-We-Met-images-80144488-4597-40f6-b591-cf97aab3415.jpg" width="276" /></a><i>Życie Adityi Kashyapa (Shahid Kapoor) zmienia się w momencie, gdy jego ukochana wychodzi za innego. Wychodzi z firmy, zostawia samochód, telefon i błąka się po mieście. Zamyślony wsiada do pociągu. Okazuje się, że zajął miejsce innej pasażerki. Okazuje się nią Geet (Kareena Kapoor) - szalona dziewczyna jadąca do rodzinnej Bhatindy. Znajomość owocuje szaloną nocą, podczas której Geet ucieka pociąg, razem ścigają go do kolejnej stacji oddalonej o 100 kilometrów czy uciekają przed nalotem policji w hotelu z pokojami na godziny. W Bhatindzie czeka na nią rodzina i przyjaciel z dzieciństwa, z którym chcą ją wyswatać. Pendżabka ma jednak chłopaka Anshumana (Tarun Arora), którego pragnie poślubić. Aditya i Geet żegnają się w Manali. Czy na zawsze?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Uwielbiam powtórki, po których utwierdzam się, że pierwsze wrażenie nie było mylne i to naprawdę był tak dobry film, jak zapamiętałam. Bawiłam się rewelacyjnie. Pierwsza połowa obfitowała w częste wybuchy śmiechu, bo Geet to pocieszna w swym szaleństwie postać. Z kolei druga wyhamowała trochę fabułę: była lekka zaduma, trochę smutku, cierpienia Geet i kompletna zmiana charakterów postaci pod wpływem tej drugiej osoby. A poza tym Aditya Shahida był po prostu do ukochania. <3<br />
<br />
Lubię <i>Jab We Met </i>za niebanalną historię miłosną, rodzącą się między dwoma zupełnie różnymi ludźmi, z wielkiej przyjaźni i bezinteresownej pomocy. Dochodzi tutaj motyw drogi w filmach Imtiaza Aliego, który zawsze jest pretekstem do ukazania stopniowej przemiany bohaterów. A tu jest uderzający. Z jednej strony zrozpaczony i bez chęci do życia szef upadającej firmy, a z drugiej zwariowana Pendżabka. Dzięki niej zapomina o dawnej ukochanej i zaczyna znów cieszyć się życiem. Później to opromieniony sukcesami Aditya pomaga Geet otrząsnąć się z marazmu po odrzuceniu przez Anshumana. Mimo że ją kocha, jest w stanie zacisnąć zęby, aby ich połączyć.<br />
<br />
To także film, który zapoczątkował wielkie kariery aktorów grających główne role.<br />
Shahid przestał być tylko Chocolate Boyem, a stał się poważnym aktorem, dwa lata później było już <i>Kaminey</i>. Z kolei Kareena za rolę Geet zgarnęła Filmfare dla Najlepszej Aktorki, wskakując na poziom gwiazdy.<br />
<br />
Rola Adityi była jak na tamte czasy wręcz skrojona dla Shahida. Idealnie wpasował się w wizerunek załamanego biznesmena przeżywającego ślub ukochanej z innym. Musiało być to bardzo poważne skoro wyszedł bez słowa z firmy, zostawił wszystko, co miał, wsiadł do pierwszego lepszego pociągu, a nawet chciał z niego wyskoczyć. Spotkanie Geet to najlepsze, co mogło mu się przytrafić. W końcu przyjmuje jej pomoc, zaczyna odżywać, bawić się tak dobrze jak ona, ale coraz bliższe jest dojechanie do Manali i rozstanie. Jego oczy pełne łez przy pożegnaniu i odejściu zawsze miękczą mi serce.<br />
Druga połowa to zupełnie inny Aditya, przejmujący wszystkie najlepsze cechy Geet. Odnosi sukcesy, a przy tym nareszcie jest sobą. Firma świetnie prosperuje, on wraca do muzyki, ale do pełni szczęścia brakuje tylko ukochanej. Jakie musi być jego zaskoczenie, gdy dowiaduje się, że od dziewięciu miesięcy Geet nie skontaktowała się z rodziną, chociaż miała wrócić do Bhatindy po ślubie. Miał szczęście, że Anshuman okazał się parszywą świnią, która za późno doceniła jej miłość.<br />
Aditya to cudowny facet. Mimo że Geet na początku irytuje go swoim stylem bycia to nie waha się pomóc gonić uciekający pociąg, zawieźć ją do Bhatindy, poznać równie jak ona szaloną pendżabską rodzinkę, a potem narazić się, uciekając z nią pod osłoną nocy. Stanowczo zabiera ją z ośrodka, w którym się ukrywa, a potem stosuje podobny jak ona kiedyś pomysł na wyrzucenie Anshumana z jej życia. Te dopingowanie Geet, gdy ona obrzucała go przez telefon najgorszymi inwektywami!<br />
Shahid jest tutaj absolutnie uroczy. Jego Aditya łączy wszystkie najlepsze cechy. Potrafi być racjonalny i poważny, ale też szalony, stanowczy, czuły i zdolny do wszystkich poświęceń dla miłości. To jedna z jego moich ulubionych ról. I te okularki i zielony szaliczek! <3<br />
Gdzie te czasy, gdy Shahid był moim ulubionym aktorem i szalało się na jego punkcie, ech...<br />
<br />
Jak nie przepadam za Kareeną to Geet to zdecydowanie jedna z jej najlepszych ról. Niby żadna odkrywcza, ale Kareena świetnie się w niej odnalazła. Szalona dziewczyna, która odmienia życie przypadkowego pasażera pociągu, a potem sama potrzebuje pomocy po odrzuceniu.<br />
To przykre, że przez tyle czasu chciała cierpieć w samotności i nikomu nie dała znaku życia, nawet Adityi. Musiało to być ogromne przeżycie i upokorzenie skoro w taki sposób postanowiła pokutować za swoje błędy. Dziwię się, że dała się później nabrać na słodkie słówka Anshumana i znowu go przyjęła, ale szybko zrozumiała, kto tak naprawdę przez cały ten czas był jej przyjacielem, dbał o nią i się martwił.<br />
To chyba Geet przeszła największą przemianę. Od beztroskiej Pendżabki, dla której jedynym wyjściem jest ucieczka do cierpiącej kobiety po utracie miłości. Upadek po szczęśliwych dniach zawsze jest najbardziej bolesny.<br />
<br />
Shahid i Kareena stworzyli świetny, chemiczny duet, ale nie jest to dziwne, wiedząc, że w tamtym okresie byli parą także w życiu prywatnym. Szkoda, że skończyło się to w taki sposób, bo przekreśla to chyba szansę na ewentualny kolejny wspólny film.<br />
<br />
Jedyne, co mi zgrzytnęło to sama końcówka. Geet zbyt szybko wybaczyła Anshumanowi swoje dziewięć miesięcy upokorzenia, a później zdziwiła mnie postawa jej rodziny. Według nich przecież Geet przez cały ten czas żyła w związku z Adityą. Żadnych kłótni, że żyli jako para bez ślubu? Od razu założyli, że to ich ślub ma się odbyć i nie dowiedzieli się nawet prawdy o pobycie tam Anshumana.<br />
<br />
Muzyka to silny punkt <i>Jab We Met. </i>Z przyjemnością wróciłam do niej po długim czasie i z uśmiechem zdałam sobie sprawę, że nadal pamiętam słowa piosenek.<br />
<i>Aao Milo Chale </i>w podróży Adiego i Geet, cudownie romantyczne <i>Tumse Hi </i>stęsknionego Adityi, <i>Nagada Nagada </i>pełne pendżabskich rytmów, szalone <i>Yeh Ishq Hai </i>Geet w Manali i energetyczne <i>Mauja Hi Mauja </i>na finał. Muszę też wspomnieć o <i>Aaoge Jab Tum</i> z okresu samotności Geet w ośrodku, które odkryłam dopiero podczas tego seansu. Przepiękna kompozycja!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/WPwTPhFMm3k/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/WPwTPhFMm3k?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
Jukebox z teledyskami:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/nE7BgxGYyS0/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/nE7BgxGYyS0?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
Cieszę się, że mimo upływu lat <i>Jab We Met </i>nic nie straciło na uroku. To nadal świetna komedia romantyczna z niespiesznie rodzącym się uczuciem głównych bohaterów pełna uśmiechu, wzruszeń i prawdziwej miłości. Warto również dla chemicznej pary Shahid - Kareena, cudownych postaci Adityi i Geet, którym kibicuje się od początku do końca, oraz w pełni udanego soundtracka.<br />
Za jakiś czas znów chętnie do niego wrócę, bo to zdecydowanie film do wielokrotnego oglądania.<br />
<br />
<b>Yevadu (2014) </b>- Kim on jest?<br />
<a href="http://galleries.celebs.movies.3.pluz.in/albums/pugalarasi/uploads/Tollywood/2014/Jan/06/ye/ye-3.jpg-799bad5a3b514f096e69bbc4a7896cd9.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://galleries.celebs.movies.3.pluz.in/albums/pugalarasi/uploads/Tollywood/2014/Jan/06/ye/ye-3.jpg-799bad5a3b514f096e69bbc4a7896cd9.jpg" height="400" width="285" /></a><i>Sathya (Allu Arjun) i Deephti (Kajal Agarwal) to kochająca się para, która pragnie być razem. Dziewczyna jest jednak celem miejscowego gangstera Veeru Bhaia (Rahul Dev). Postanawiają wspólnie wyjechać, ale zostają dopadnięci w autobusie. Deephti zostaje zamordowana, a Sathya z bardzo poważnymi obrażeniami i poparzeniem połowy twarzy trafia do szpitala. Po dziesięciu miesiącach budzi się jako zupełnie inny człowiek z nową twarzą. Jako Ram (Ram Charan) postanawia zemścić się na wszystkich, którzy doprowadzili do śmierci ukochanej i zamienili jego życie w koszmar.</i><br />
<br />
Przed rozpoczęciem oglądania filmu fabuła pozostawała dla mnie zagadką. Wiedziałam tylko o podmiance Allu Arjun - Ram Charan, ale reszta była niewiadomą. I dobrze, bo to chyba jeden z nielicznych filmów, w których spoiler zniszczyłby mi oglądanie. Muszę przyznać, że już dawno nie spotkałam się z tak oryginalną fabułą, która też do samego końca sprawiała, że łamałam głowę jak dojdzie do pewnych wydarzeń. Cały czas byłam zaskakiwana i gdy myślałam, że już mniej więcej wiem, co zaserwują mi twórcy to następował zwrot o 180 stopni.<br />
Ten film to istny rollercoaster zmieniających się emocji i ciągłej niespodzianki. Po godzinie dwadzieścia tak naprawdę mógł się skończyć, główna historia zakończona, zły zabity, zachodziłam ze współlokatorką w głowę, co może się wydarzyć na kolejne półtorej godziny, a tu kolejny zwrot akcji. Wiedziałyśmy, że Charan musi umrzeć, ale połączenie jego historii z Sathyą w autobusie sprawiło, że otworzyłam szeroko usta ze zdziwienia. Gratulacje dla twórców i scenarzysty - pod względem fabuły i akcji prawdziwy majstersztyk. Dawno nie zaskoczono mnie tak zręczną fabułą, a przy tym tak świetnym wykonaniem.<br />
<br />
Chyba nigdy nie wyznawałam miłości żadnemu aktorowi tyle razy, co Ram Charanowi podczas oglądania <i>Yevadu</i>, serio! :D Praktycznie w każdej scenie z jego udziałem cisnęły mi się na usta epitety godne piszczącej fanki, a nie dało się inaczej! W pewnym momencie zażartowałam, że gdybym wiedziała to zaczęłabym je liczyć, doszłabym pewnie do zawrotnej liczby.<br />
Już od dawna doceniałam jego grę, ale tutaj zostałam zmieciona. Re-we-la-cyj-ny! Zwłaszcza, że miał do odegrania dwie zupełnie różne postacie w dwóch różnych historiach. Z jednej strony żądny zemsty Sathya/Ram, z drugiej kochający syn i niebojący się miejscowego gangstera Charan, który zagrzewa ludność do walki z nim w retrospekcji. Miło odkrywać, że to naprawdę bardzo uzdolniony aktor i nie jedzie na łatce syna sławnego ojca. Nie myślałam, że skrywa w sobie aż taki talent, bo z każdym kolejnym filmem zachwyca mnie coraz bardziej. A tu w każdej scenie nie mogłam powstrzymać się od zachwytów: od uśmiechu, hardego spojrzenia, sposobu w jaki mówi swoje górnolotne kwestie, sprytu i przebiegłości Rama aż po taniec, który jak zwykle był w jego wykonaniu na najwyższym poziomie.<br />
Ram Charan bogiem mym. <3 *pisk fanki*<br />
<br />
Film był wystarczająco długi, ale żałuję, że Allu Arjun i Kajal mieli tak ograniczone czasowo role. Wyjątkowo dobrze zagrali mi ze sobą wizualnie, chętnie zobaczyłabym ich razem w pełnej fabule.<br />
Kajal lubię już od dawna, za Allu Arjunem za to nie przepadam po traumie jaką mi zafundował w <i>Aaryi 2</i>, ale tu pozostawił dobre wrażenie. Liczę, że kiedyś się jeszcze do niego przekonam.<br />
<br />
Wątek Amy Jackson niby był potrzebny, ale jednak mocno męczący, bo jej bohaterka to jedna z tych pustych i głupich, co to marzą o zostaniu aktorką. Pamiętam ją z dobrej roli w <i>Ekk Deewana Tha</i>, ładna i sympatyczna dziewczyna. Mam nadzieję, że w późniejszych filmach grała lepiej.<br />
<br />
Manju Shruti Haasan to kolejna zmarginalizowana postać kobieca. Nie dano czasu na pokazanie ukochanej Charana (oprócz oczywiście dwóch wspólnych piosenek), pojawiła się i zniknęła wobec wątku walki ludności miasteczka z miejscowym gangsterem. Nie było jej nawet w ostatecznym starciu. Liczyłam, że może umrze podobnie jak Deephti, żeby historia zatoczyła koło, bo niezbyt mnie satysfakcjonuje ledwie zasygnalizowany, ale pewnie realny związek Manju z Sathyą, który ma twarz jej ukochanego. Ale to porąbane. :D Zresztą nawet nie pokazano sceny, w której pierwszy raz go zobaczy, to mogłoby być naprawdę świetne z grą Ram Charana.<br />
<br />
Z ról drugoplanowych bardzo podobała mi się Jayasudha jako silna i harda matka Charana, Sai Kumar, którego widziałam chyba po raz pierwszy, a jego czerwone oczy długo będą mnie jeszcze prześladować i nawet naczelny Pan Rozśmieszacz Brahmanandam (już w tylu filmach go widziałam, a dopiero teraz dowiedziałam się jak się nazywa) trochę bawił. Z kolei osoba Rahula Deva od razu wydała mi się znajoma, ale za nic nie mogłam sobie przypomnieć jak się nazywa i skąd go pamiętam, a kojarzę go z roli Zamindara w pamiętnej <i>Pournami</i>. Tutaj gra wyjątkowo nijaka jak na głównego złego pierwszej historii. <br />
<br />
Z cyklu absurdy:<br />
Nie ma to jak pacjent po dziesięciu miesiącach śpiączki i przeszczepie twarzy, który wstaje jak gdyby nigdy nic, nie ma zakwasów, odleżyn, a na skórze ani jednego szwu. W ogóle: przeszczep twarzy? Owszem, coś takiego jest już przeprowadzane, ale to jednak nadal mocno dyskusyjna kwestia, a poza tym lekarka przeszczepiająca twarz własnego syna na obcego człowieka? Kto na to pozwolił? Nawet jeśli jest to piękna twarz Ram Charana. :><br />
Kolejna kwestia to cudowne przeżycie Sathyi po tylu ciosach nożem w brzuch i nagłe przejęcie życia Charana przez Sathyę. Niby rozumiem, że po zabiciu wszystkich winnych śmierci Deephti wypełnił swoją zemstę i nic już go nie trzymało we własnym życiu, ale ta nagła zmiana była mocno naciągana. Pomścił śmierć przyjaciela Charana - spoko, znów dał nadzieję mieszkańcom - spoko, ale mam nadzieję, że jednak później wszyscy dowiedzieli się kim naprawdę jest i nie udawał zmartwychwstałego. Bardzo ciekawi mnie też jego wątek z Manju. Z jednej strony fajnie, że twórcy zostawili tu otwartą furtkę na własne zakończenie, ale z drugiej czuję niedosyt, że tę sprawę pozostawiono na ostatnią minutę filmu. Według mnie powinni się poznać, ale nie chciałabym związku, bo on przecież nie jest naprawdę Charanem, a dla Manju byłaby to tylko namiastka prawdziwego ukochanego.<br />
<br />
Muzyka słabsza niż w <i>Rachchy</i>, ale trzy dobre piosenki to też dobry wynik. Najbardziej podobało mi się <i>Cheliya</i> po wybudzeniu się ze śpiączki i wspomnienia o Deephti, energetyczne <i>Freedom </i>studenta Charana i zdecydowanie najlepsza kompozycja, romantyczne <i>Nee Jathaga</i>. To naprawdę śpiewa Shreya Ghoshal? Zupełnie nie brzmi jak ona.<br />
Nie podeszło mi za to <i>Pimple Dimple </i>i chociaż <i>Oye Oye </i>miało cudny, plażowy teledysk to beat piosenki i denny tekst skutecznie mnie odrzucają.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/XJelQ8FUZ0o/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/XJelQ8FUZ0o?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
Jukebox:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/lKbZ8ITkww8/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/lKbZ8ITkww8?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
To był fantastyczny seans. Dawno żaden film nie dał mi takiej dawki emocji i pokręconej fabuły, a przy tym do samego trzymał w napięciu co do przebiegu zdarzeń, bo na koniec już niczego nie byłam pewna. Dorzućmy jeszcze fenomenalnego Ram Charana w podwójnej roli, a gwarantuję udany seans.<br />
Z przyjemnością zrobię kiedyś powtórkę, żeby jeszcze raz zmierzyć się ze wszystkimi zawiłościami fabuły i geniuszem Ram Charana. Polecam!<br />
<br />
<b>The Attacks of 26/11 (2013)</b><br />
<a href="https://in.bookmyshow.com/entertainment/wp-content/uploads/2013/03/The-attacks-of-2611-poster.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://in.bookmyshow.com/entertainment/wp-content/uploads/2013/03/The-attacks-of-2611-poster.jpg" width="276" /></a><i>26 września 2008 roku dziesięciu mężczyzn z organizacji terrorystycznej o nazwie Lashkar-e-Taib morzem dostaje się do Bombaju. Ich</i><b> </b><i>zadaniem jest zabicie jak największej liczby ludzi w kilku najbardziej obleganych punktach w mieście. Historię opowiada komisarz policji Rakesh Maria (Nana Patekar), który tamtej nocy miał na barkach bezpieczeństwo kilkumilionowego miasta.</i><br />
<br />
Postacią spinającą całą fabułę jest osoba komisarza, ale przyznam szczerze, że w każdym miejscu ataku (kawiarnia Leopold Cafe, hotel Taj Mahal, dworzec i szpital) brakowało mi ukazania chociażby szczątkowych historii ludzi, którzy tam byli. Zawsze widzowi lepiej wczuć się, gdy poznaje bohatera, może mu kibicować, współczuć, potem tym bardziej przeżywa, jeśli coś mu się stanie. Tutaj wiedzieliśmy, że za chwilę ta sielanka zamieni się w horror, wejdą terroryści i urządzą sobie rzeź, ale patrzyłam na to bez emocji poprzez bohatera zbiorowego. Kolejna osoba dostaje kulkę, kolejna pada, kolejna krwawi - ktoś jest i za chwilę go nie ma. Mimo że pojawiały się postacie zagranicznego małżeństwa w hotelu, bohaterskiej recepcjonistki, która chciała uratować chłopca płaczącego nad zwłokami matki, dziewczynki z dworca, to nie było czasu na chociaż chwilę refleksji nad ich życiem. Pewnie o to chodziło, o tę kruchość ludzkiego istnienia, że chwila może zdecydować o życiu i śmierci, ale myślę, że film nie straciłby, a tylko zyskał, gdyby dłużej zatrzymał się nad miejscami ataków i historiami ludzi, którzy znaleźli się w niewłaściwym miejscu i czasie.<br />
<br />
Brawa dla Nany Patekara, który rozkręcał się z każdą minutą. Był świetny zarówno w statycznych scenach opowiadania historii komisji, wytężonej pracy w nocy 26 września, jak i konfrontacjach twarzą twarz z Kasabem - jedynym z dziesięciu ocalałym terrorystą. Ta scena, gdy zaprowadził go do kostnicy, do ciał jego kolegów i z jaką pasją wygłosił swoje słowa - majstersztyk! Chyba jedyna, która zrobiła na mnie tak piorunujące wrażenie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/uc4c7eWX9Rg/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/uc4c7eWX9Rg?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
Trudno oceniać parę terrorystów, którym towarzyszyliśmy w atakach, bo ich rola ograniczała się wyłącznie do uciekania, biegania i strzelania, ale i Kasab, gdy został bez swojego towarzysza, pokazał prawdziwą twarz mordercy. Z jakim zapamiętaniem opowiadał komisarzowi o dżihadzie, swojej religii, wierze w Boga i jaka nagroda czeka na niego po śmierci po zabiciu wszystkich tych niewiernych. Włosy się jeżyły na karku. Czy w scenie w kostnicy cokolwiek zrozumiał? Jego zachowanie podczas prowadzenia na powieszenie też mocno niejednoznaczne. Niezły w tej roli Sanjeev Jaiswal oraz Sadh Orhan.<br />
<br />
Terroryzm po tych ośmiu latach to wciąż aktualny temat i aż ciężko uwierzyć, że naprawdę istnieją ludzie po takim praniu mózgu, którzy mogą chcieć zabijać całkowicie niewinnych ludzi, w tym kobiety i dzieci w imię wymyślonych ideałów, chorych zasad, wiary w Boga i otrzymania zapłaty w niebie. Żadna religia nie powinna przesłonić racjonalnego myślenia, zwykłej empatii i ludzkiej miłości do bliźniego. W takich momentach dobrze mi z tym, że nie wierzę i nie przeszkadza mi to w byciu dobrym człowiekiem.<br />
<br />
Realizacji chyba nie można nic zarzucić. Było zwięźle i na temat, bez zbędnego upiększania i heroizacji tych wydarzeń, bez patosu - suche fakty i ukazanie pracy policji, która robiła wszystko, aby zatrzymać terrorystów.<br />
<br />
Jak można się łatwo domyśleć muzyka była jedynie w tle. W filmie pojawiła się tylko jedna, krótka piosenka ze słowami śpiewana przez Sukhwindera Singha - <i>Maula Maula</i>, ale za to wyjątkowo dosadna i mocna instrumentalnie. Na instrumentale nie zwracałam nawet uwagi, zresztą nie było ich chyba zbyt wiele. Cisza mówiła więcej niż jakakolwiek muzyka.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/EpykEDULDSo/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/EpykEDULDSo?feature=player_embedded" width="320"></iframe> </div>
<br />
Od tych ataków minęło już ponad osiem lat. Niewiele pamiętam z ówczesnych
doniesień, zatem dobrze było mi obejrzeć te wydarzenia skondensowane w
dwugodzinny film. Ciężko powiedzieć czy to dobry, czy zły film.
Najważniejsze było szczere ukazanie tamtych chwil zarówno w hołdzie dla
zmarłych, rannych oraz wszystkich świadków, jak i przestroga
wyjaśniająca jak niebezpiecznym zjawiskiem jest terroryzm.<br />
<br />
<b>Chaand Kaa Tukdaa (1994)</b><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://cdn6.bigcommerce.com/s-21la3u/products/37585/images/19512/DVD_chaand_kaa_t__96427.1427670333.500.750.jpg?c=2" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://cdn6.bigcommerce.com/s-21la3u/products/37585/images/19512/DVD_chaand_kaa_t__96427.1427670333.500.750.jpg?c=2" height="400" width="290" /></a></div>
<i>Shyam (Salman Khan) jest milionerem mieszkającym w Londynie. Postanawia spełnić życzenie zmarłej matki o pomszczeniu śmierci jego ojca oraz znaleźć Hinduskę piękną jak księżyc, aby wziąć ją za żonę. Na miejscu może liczyć na starego przyjaciela ojca (Anupam Kher) oraz poznaje piękną Radhę (Sridevi). Nie spodziewa się jednak, że jest celem spisku, w którym Hasmukh razem z synem i wspólnikiem chce za pomocą Radhy odebrać mu cały majątek.</i><br />
<br />
Kocham oldskule i całe szaleństwo, które się z tym wiąże, ale ta historia była taka idiotyczna. Zresztą nie spodziewałam się niczego innego, bo reżyser - Saawan Kumar, to dokładnie ten sam, który jest odpowiedzialny za <i>Saawan... The Love Season</i>, Salmana mającego wizje przyszłości<i> </i>i indyjskiego Goszcza. A to był podobny poziom absurdu, co tutaj.<br />
<br />
Przede wszystkim ciężko było odnaleźć się w retrospekcjach, które niby wynikały z akcji i poprzedniej sceny, ale i tak wyglądały jak wyciągnięte z kosmosu. Wraz z kolejnymi informacjami kompletnie zgubiłam się w początkach znajomości Shyama z Radhą. Skoro ona od początku miała go zauroczyć, aby uratować matkę i siostrę, to dlaczego zgrywała taką niedostępną? Wiedziała, że to on i nie chciała dopuścić, żeby się w niej nie zakochał, a ona nie musiała zrobić tego, co jej przykazał Hasmukh? Mogli chociaż powiedzieć, że pokazał jej jego zdjęcie, wtedy wszystko byłoby jasne, a tak totalnie nie rozumiem jej początkowego zachowania. Dość powiedzieć, że główna bohaterka odezwała się własnym głosem dopiero po 45 minutach filmu. :P W momencie, gdy Shyam wyznawał jej swoje uczucia to już go kochała czy tylko udawała, aby doszło do małżeństwa? Jeśli udawała to, w którym momencie się zakochała? Od nieprzystępności do miłości doszło dosłownie w kilka scen. Skąd w ogóle pewność Hasmukha, że Shyam na pewno zakocha się właśnie w niej? W momencie wejścia niby sobowtóra Shyama doznałam <i>mindfucka </i>i zaczęłam krzyczeć: 'ALE O CO TU W OGÓLE CHODZI?', a Shatrughan Sinha grający Shatrugana Singę vel. Zevago w finale za to doprowadził mnie do głupawki.<br />
Ten film to jedna wielka niezamierzona komedia. Ja już nawet nie próbuję rozebrać fabuły na części pierwsze, bo boję się, do czego jeszcze mogę dojść.<br />
<br />
I te postaci takie papierowe. Shyam zakochuje się w pierwszej lepszej dziewczynie, która zdołała go zauroczyć, Radha na początku irytuje swoją zawziętością, potem nie robi nic innego oprócz tańca, trio Hasmukh - Rakesh - Sohan Singh doprowadza do szału, a wątek z Babu, który szuka mężów dla swoich trzech brzydkich córek w ogóle nadaje się tylko do kosza.<br />
<br />
Lubię Salmana, nie grał tu kretyna, więc naprawdę dało się obejrzeć bez strat w ludziach. Shyam miał momenty, które Salman potem ciągle wykorzystywał w swoich komediowych rolach, ale niewiele. Ogólnie był dosyć stonowany, spokojny, na koniec żądny zemsty, więc jak na Salmana to przyzwoicie zagrana rola.<br />
Sridevi uwielbiam, wciąż odkrywam jej oldskulowe wcielenia i zachwycam się z przyjemnością. Radha to niestety mało wymagająca i charyzmatyczna postać, ale czuć charakterystyczny rys Sridevi. Podobała mi się. No i oczywiście plus dla twórców za imię głównej bohaterki! :><br />
Szkoda, że Salman i Sridevi to duet totalnie pozbawiony chemii i iskier, raczej jak dobrzy kumple, ale sympatyczni razem. Sridevi jednak najlepiej grała z Anilem.<br />
<br />
Anupam, o dziwo, mocno działał mi na nerwy. Zupełnie nie przekonał mnie jego wizerunek w peruce i okularach oraz dwoista natura Hasmukha. Jako oldskulowy czarny charakter zdecydowanie bardziej podobał mi się w <i>Roop Ki Rani Choron Ka Raja</i>, również ze Sridevi, i jego kultowa kwestia <i>'Shaitan ki kasam!' </i>Chociaż przyznam, że dałam się na początku podejść i nie myślałam, że będzie złą postacią.<br />
<br />
Dawno nie dostałam takiej piosenkowej zalewy, chyba się odzwyczaiłam. Gdy po godzinie były już cztery, a potem w krótkim czasie pojawiła się kolejna zaczęłam tylko przewracać oczami i '<i>Znowuuu</i>?!' Najbardziej rozbawił mnie Salman w białym sweterku w czarne grochy. :D<br />
W pewnym momencie piosenki całkowicie zlały mi się w jedno, ale <i>I Am Very Very Sorry </i>jest świetne! Rytmiczne, zabawne, a aktorzy świetnie się bawią. Żałuję tylko, że nie miałam tłumaczenia piosenek, połowy musiałam się domyślać, ale akurat ten cały refren był łatwy do zrozumienia.<br />
Podobało mi się również <i>Aajaa Deewane</i>, <i>Aaj Radha Ko Shayam Yaad Aa Gaya </i>i tytułowa. Duże wrażenie zrobiły na mnie także solówki Sridevi z retrospekcji. Jest świetna w każdym rodzaju tańca: zarówno tradycyjnym, jak i współczesnym.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/X5_0v5BgYYI/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/X5_0v5BgYYI?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<i>Chaand Kaa Tukdaa </i>jakoś broni się swoją oldskulową formą, osobami Salmana i Sridevi, którzy dzielnie dźwigali fabułę na swoich barkach i sympatyczną muzyką (chociaż zdecydowanie w zbyt dużej ilości), ale radzę jednak omijać filmy Saawana Kumara. Dobra historia to jednak priorytet, a absurd goni tu absurd.<br />
<br />
<b>Matrubhoomi - A Nation Without Women (2003)</b><br />
<a href="https://noinpart.files.wordpress.com/2013/07/matribhumi.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://noinpart.files.wordpress.com/2013/07/matribhumi.jpg" width="293" /></a><i>W pewnej indyjskiej wiosce nie pozostaje żadna kobieta. Ram Charan (Sudhir Pandey) za pomocą kapłana (Piyush Mishra) poszukuje żony dla swoich synów. Okazuje się, że w przebraniu mężczyzny mieszka jednak jedna dziewczyna - Kalki (Tulip Joshi). Zostaje sprzedana przez ojca i wydana za mąż za... pięciu braci. Rozpoczyna się jej koszmar<b> </b>ciągłego poniżania i gwałtu przez mężów i teścia.</i><br />
<br />
Film porusza ważny temat dyskryminacji kobiecej płci właściwie już od urodzenia. Sam początek wiele mówi. Obserwujemy rodzącą kobietę i czekającego mężczyznę, który modli się o syna. Gdy noworodkiem okazuje się dziewczynka, zostaje po prostu utopiona w mleku. I kolejne, w których mężczyzna przebiera się za kobietę ku radości niespełnionych mężczyzn, jednego z nich, który pod osłoną nocy wybiera się do krowy, całą grupę, która w samotności zbiera się, żeby pooglądać film erotyczny<i>.</i><br />
<br />
Oglądając ten film, nie mogłam pojąć jak coś takiego może się w ogóle
wydarzyć. Każda kolejna scena jest coraz bardziej przerażająca, a
tragedia Kalki niewyobrażalna. Gdy myśli, że nic gorszego nie może ją
spotkać, spada na nią kolejny i kolejny cios - znikąd żadnej nadziei.<br />
Ileż ta dziewczyna musiała znieść. Scena, w której po ślubie bracia umawiają się, który będzie ją miał którego dnia i ojciec domagający się swoich praw, a następnie cała sekwencja mijających dni i tylko zmieniających się ludzi wchodzących do pokoju jest straszna. Iskierka nadziei to Sooraj, który jako jedyny nie zachowuje się jak napalony samiec, ale jest czuły, delikatny i zdobywa jej serce miłością, a nie przemocą. Urocze były ich sceny, takie normalne, zwyczajne dwójki zakochanych. Ale i to szybko się skończyło, gdy reszta rodziny odkryła, co się dzieje i po prostu pozbyła się problemu. Gdy wydaje się, że pomoże przynajmniej ojciec Kalki - okazuje się tak zachłyśnięty pieniędzmi i bogactwem, że nie interesuje go już los córki. Raghu, nastoletni pomocnik w domu, również nie jest w stanie pomóc jej uciec. A potem jest tylko gorzej i gorzej.<br />
<br />
Brawa dla Tulip Joshi, jedynej kobiety w całym filmie. Stonowana, cierpiąca w ciszy, ale ile bólu było widać w jej oczach. Podobał mi się również Sushant Singh jako Sooraj, męska ostoja normalności. Szkoda, że tak szybko pożegnał się z życiem.<br />
<br />
Oprócz krótkiego występu Pinky na początku, muzyka jest jedynie instrumentalna. Szukałam jakiegoś trailera, ale nawet tego poskąpiono. Zatem do zobaczenia pierwsza scena filmu, z zabójstwem dziecka tylko dlatego, że jest dziewczynką.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/HJlqlhSxqUM/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/HJlqlhSxqUM?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
Całość jest mocno minimalistyczna i uboga w dialogi. Sceny są krótkie,
ale dosadne w treść. Zresztą trwa tylko półtorej godziny, ale niesie za
sobą mocny ładunek emocjonalny i nie pozostawia obojętnym. We mnie nadal siedzi i chyba szybko o nim nie zapomnę.<br />
<br />
<b>Ae Dil Hai Mushkil (2016)</b><br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSCVvTAdH4FmddkBC_-4mz8QLKfq2DNEPaEfoQP7tTUNsPGSDBHioYPUSYW18Xzvapup8UC9j24MizViB1zpR0qCVXIF869bhndUQ2zeacz9S-cvuzGDXfawhcbZZ16LHXUgQM2n6eJuY/s1600/Cs3-WGRWgAEOrfY.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSCVvTAdH4FmddkBC_-4mz8QLKfq2DNEPaEfoQP7tTUNsPGSDBHioYPUSYW18Xzvapup8UC9j24MizViB1zpR0qCVXIF869bhndUQ2zeacz9S-cvuzGDXfawhcbZZ16LHXUgQM2n6eJuY/s400/Cs3-WGRWgAEOrfY.jpg" width="300" /></a><i>Ayan (Ranbir Kapoor) i Alizeh (Anushka Sharma) poznają się na imprezie w Londynie. Mimo jego chęci do niczego między nimi nie dochodzi, ale oboje zaprzyjaźniają się. Łączy ich bogactwo rodziców, nutka szaleństwa i miłość do klasyków Bollywood. Niedługo później rozstają się z partnerami, którzy razem zdradzili ich na dyskotece, i wyjeżdżają do Paryża. Tam Alizeh znów spotyka Aliego (Fawad Khan), dawną miłość i wraca do niego. Zakochany w niej i zrozpaczony Ayan wdaje się w romans z piękną rozwódką i poetką - Sabą (Aishwarya Rai).</i><br />
<br />
Jestem chyba dość powszechnie znana z tego, że nie lubię 'komercyjniaków', a na filmy Karana czy Farah Khan reaguję alergicznie. Spróbujcie puścić mi K3G, KKHH, KANK, a ucieknę z krzykiem. Jak ogólnie kocham romanse i melodramaty, tak te w wykonaniu Karana strasznie mnie mierzą. Nie mogę przestać zgrzytać zębami od nadmiaru dramy i kolejnego udziału Kajol. Tu obyło się bez niej, dramatu przez ostatnie półtorej godziny aż nadto, czego było dla mnie za dużo, ale jestem zadowolona z seansu. Pierwsza godzina z szaloną Alizeh i płaczliwym Ayanem była fantastyczna, potem za dużo dramy, ale podobało mi się, nie zostawił mnie obojętną. Razem z przyjaciółką mocno przeżywałyśmy i dyskutowałyśmy o zachowaniu Alizeh, chciałam mocno przytulić Ayana, nie oglądałyśmy w ciszy.<br />
<br />
Ogólnie po trailerach i zapowiedziach, które dość bacznie śledziłam, miałam trochę inne wyobrażenie fabuły, które się nie sprawdziło. Sama nie wiem czy historia, którą dostałam mnie satysfakcjonuje. Na pewno to coś innego, coś innego ze strony Karana, który chyba w końcu wydoroślał i zaproponował równie dojrzałą historię. Nie o miłości, która zawsze kończyła się u niego happy endem, ale przede wszystkim o miłości jednostronnej, nieodwzajemnionej do samego końca, cierpieniu, jakie to za sobą niesie oraz wielkiej przyjaźni. Za to wielki plus! Niby stary, dobry dla wielu Karan, ale jednak inny, lepszy i dojrzalszy.<br />
<br />
Dawno nie widziałam tak świetnie skonstruowanej postaci jak Ayan. Facet wielbicielem Bollywood? Nieumiejący się przytulać i całować? Płaczący w każdej kryzysowej sytuacji? Przeżywający rozstanie z kretynką Lisą jakby to był koniec świata? W końcu nie żaden przepakowany hiroł, który nie ma żadnych emocji, ale empatyczny i wrażliwy mężczyzna, tak bardzo łaknący miłości Alizeh. Podobała mi się konsekwencja w budowaniu jego postaci, cały czas był taki sam. W sumie jego napady płaczu mocno mnie bawiły, bo Ranbir robił to w przekomiczny sposób, ale z drugiej łamały mi serce. Scena, w której płacze na ulicy i w taksówce po rozstaniu z Lisą oraz potem, gdy zanosi się płaczem zamknięty w łazience po poznaniu prawdy o chorobie Alizeh - rewelacyjne! W ogóle ochrzciłyśmy go mianem 'baba' i coś w tym jest, Alizeh była o wiele bardziej twarda niż on.<br />
Ranbir był fan-tas-ty-czny! Totalnie skradł wszystkim show. Rozbrajał minami, płaczem i cierpieniem Ayana w miłości do Alizeh. Dla mnie to postać tragiczna tego filmu, został niesamowicie skrzywdzony przez obie kobiety, a gdy wydawało się, że wszystko w końcu się dla niego ułoży, gdy dowiedział się o rozstaniu Alizeh i Aliego - runęło jeszcze bardziej niż wcześniej. Gdyby chociaż odwzajemniła jego miłość, pozwoliła się kochać w tych ostatnich miesiącach w taki sposób, w który chciał, a pozostała tylko przyjaźń i nieodwzajemnione uczucie. Strasznie mi szkoda Ayana. Jak w ogóle można było go nie kochać?<br />
<br />
Jednak to prawda, że miłość niszczy przyjaźń. Uczucie jakim Ayan obdarzył Alizeh zniszczyło wszystko wokół. Małżeństwo Aliego i Alizeh się rozpadło, Saba zrozumiała, że nigdy z nią nie wygra, a sama Alizeh nigdy go nie pokochała. W sumie Alizeh to irytująca postać, ale cały czas wierna samej sobie. Nigdy nie obiecywała niczego więcej Ayanowi, wprost powiedziała, że Ali jest miłością jej życia, a na koniec do niczego się nie zmuszała, nie chciała kłamać i dawać Ayanowi złudnej nadziei. Przecież i tak był z nią w tych ostatnich miesiącach jako przyjaciel, gdyby go kochała i chciała dać temu szansę to pozwoliłaby zostać mu kochankiem, o co wręcz błagał. A to się nie zdarzyło. Wcześniej powiedziała, że go kocha, ale w inny sposób - w domyśle jako przyjaciela, brata, rodzinę, nie ukochanego. Dziwię się, że nic więcej do niego nie poczuła. To chyba pierwszy taki przypadek w filmach, żeby główna bohaterka ani przez chwilę nie była zakochana w głównym bohaterze. Nie da się jednak ukryć, że w pewnym sensie zniszczyła mu życie, skazała na cierpienie, na wieczną nieodwzajemnioną miłość.<br />
Anushka z każdym kolejnym filmem daje czadu. Myślałam, że Akiry z <i>Jab Tak Hai Jaan </i>nic nie pobije, ale była świetna jako Alizeh. Zarówno w scenach początkowego szaleństwa jak i końcowej choroby. Jej bohaterka wywołuje we mnie mnóstwo sprzecznych emocji, dalej nie wiem co o niej tak naprawdę myślę, taka była niejednoznaczna, a to zasługa jak zwykle niezawodnej Anushki.<br />
<br />
Saba tak naprawdę pojawiła się i zniknęła. Myślałam, że będzie to dłuższa rola i większe uczucie Ayana, ale została potraktowana mocno po macoszemu. Szkoda, bo rola rozwódki - poetki miała spory potencjał na rozwinięcie. Zwłaszcza że Aishwarya jak zwykle była przepiękna i czarowała każdym swoim krokiem. Kobieta z klasą, a tu jeszcze bardziej seksowna i zmysłowa niż zazwyczaj.<br />
<br />
Na uwagę zasługują również występy specjalne.<br />
Fawada zobaczyłam w końcu po raz pierwszy i zdecydowanie chcę go w głównej roli w dobrym filmie. Te jego przysłowiowe pięć minut było zbyt krótkie na wyrobienie sobie opinii.<br />
Lisa Haydon w swojej króciutkiej, ale jakże zabawnej i zapadającej w pamięć roli była świetna! Dawno się tak nie uśmiałam jak z głupoty i pustości jej bohaterki. Za czym tak bardzo płakał Ayan? :D No i Alizeh, która wykurzyła ją z mieszkania wiązanką filmową!<br />
Miło na krótką chwilę zobaczyć było Alię, no a Shahrukh to jak zwykle klasa sama w sobie. Jego kwiecisto-poetycki dialog z Sabą (I Ayan: 'Wy gadacie tak ze sobą na co dzień?) i słowa, które skierował do Ayana - wyjątkowo piękne i trafne.<br />
I gdzie w ogóle niby była Neha Dhupia?<br />
<br />
Muszę wspomnieć o nawiązaniach, bo nie byłabym sobą.<br />
Było ich naprawdę sporo, większość do starszych filmów, jako że Ayan i Alizeh są fanami klasyków, które niestety znam tylko ze słyszenia, ale każde było frajdą. Na początku bardzo rozbawił mnie ich dialog przy poznawaniu swoich imion. Alizeh ma na nazwisko Khan, ale nie jest terrorystą, Ayan udaje, że Rahul '<i>Naam toh suna hoga</i>', a na koniec idą słynną kwestią z <i>Kuch Kuch Hota Hai </i>'<i>- I don't like jokes. - I don't like you!'</i>. Byłam wtedy już kupiona, a jak jeszcze później wymieniono imię Madhuri to nic więcej do szczęścia nie było mi potrzebne. Świetne było też jak parodiowali słynne teledyski łączkowo-górskie z lat 90', a później Alizeh w cienkim sari, a Ayan w kurtce tańczyli po śniegu. I to jemu było zimno! Nareszcie ktoś to w końcu wyśmiał! :D<br />
Tutaj bardzo fajny jukebox niektórych piosenek wykorzystanych w filmie:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/CxRs0LgehK4/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/CxRs0LgehK4?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
Szkoda, że w filmie nie znalazł się wycięty śpiew i taniec Ayana i Alizeh po Paryżu do tytułowej piosenki z <i>An Evening In Paris. </i>Pasowała idealnie, a przy tym była tak uroczo zrealizowana. Na pewno znajdzie się na mojej playliście, bo nie mogę przestać jej śpiewać. Kocham takie klasyki.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/_JMQRTP_e6E/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/_JMQRTP_e6E?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<br />
Tytułową piosenkę pokochałam od pierwszej nutki, gdy tylko wyszła po raz pierwszy. Absolutnie przepiękna kompozycja. Ciarki, ciarki, ciarki. Głos Arijita jest fenomenalny. To właśnie ona tak bardzo zachęciła mnie do filmu, a w nim samym, już z wizją i znajomością wydarzeń, wypadła jeszcze lepiej. Zdecydowanie mój faworyt z całego soundtracku.<br />
Z całą resztą mam problem, bo niby wszystko brzmi dobrze, ale aż tak mnie nie porywa. <i>Channa Mereya </i>jest za smętne, <i>Bulleya </i>zbyt rockowe, a <i>The Breakup Song </i>brzmi jak gorsza wersja <i>It's Time To Disco </i>z <i>Kal Ho Naa Ho. </i>W czasie seansu przekonałam się do <i>Cutiepie</i>, a teraz chyba zaczęłam chorować na <i>Alizeh</i>, bo w głowie cały czas '<i>Ali, Ali, Ali, Alizeh. Kahan hai tu? Mere dil mein hain na.</i>'<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/Bu2JHWqO6Qc/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/Bu2JHWqO6Qc?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
Jukebox:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/IGumOr_rP3I/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/IGumOr_rP3I?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
Karanie Joharze, gratuluję. Nareszcie zrobiłeś dobry film! I ja cieszę się, że tym razem instynkt mnie nie zawiódł i już po pierwszym takcie tytułowej piosenki wyczułam, że tym razem będzie dobrze.<br />
Teraz mogę być naprawdę zadowolona. Pierwsza godzina, jak już wspominałam, była rewelacyjna. Mnóstwo śmiechu i nawiązań, a tekstu '<i>Zamknij się! Masz czas!' </i>zdecydowanie będę teraz używać, gdy ktoś będzie się wykręcał innymi obowiązkami. Potem, jak zwykle u Karana, wchodzi drama, i to w dużej ilości, ale tym razem nawet zjadliwa i wciągająca. Warto przede wszystkim dla znakomitego Ranbira i wszystkich jego płaczliwych scen oraz jak zwykle świetnej Anushki i ich przyjacielskiej chemii.<br />
To był naprawdę dobry film na zakończenie 2016 roku. Mam nadzieję, że w 2017 czekają na mnie jeszcze lepsze!</div>
Radhahttp://www.blogger.com/profile/02463821134350052549noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2411804782495215835.post-78051544391099587352016-12-03T14:04:00.003+01:002016-12-03T18:54:54.124+01:0031. Podsumowanie: listopad 2016<b>Rachcha (2012)</b><br />
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://photos.filmibeat.com/ph-big/2012/03/rachcha_13324105860.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://photos.filmibeat.com/ph-big/2012/03/rachcha_13324105860.jpg" height="400" width="293" /></a><i>Życie Raja (Ram Charan) wypełnia zakładanie się. Gdy jego rywal nie może przeboleć porażki, proponuje mu kolejny zakład. Jeśli sprawi, że córka gangstera Bellary'ego (Mukesh Rishi) - Chaitra (Tamanna) wyzna mu miłość, wygra pieniądze potrzebne na operację jego ojca. Raj nie spodziewa się, że dziewczyna i jej ojciec są związani z wydarzeniami z przeszłości, w której zginęli jego rodzice.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ten film chodził za mną już od czasów premiery. Zainteresowałam się nim, bo mocno złapała mnie piosenka <i>Vaana Vaana</i>, a wiadomo jak bardzo kocham wszelkie deszczowe teledyski, samego Ram Charana też. :)</div>
<div style="text-align: justify;">
Nie miałam zbyt dużych oczekiwań. Chciałam telugowej jatki i boskiego Ram Charana - dostałam tego aż w nadmiarze. Z całą resztą było średniawo, acz do przełknięcia.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ogólnie cieszę się, że fabuła nie poszła w stereotypowym kierunku. Wiedziałam, że Chaitra okaże się Ammu, ale spodziewałam się, że zakład będzie na serio i dziewczyna będzie miała focha, że tak się nią zabawił, a tu nie. Mocno mnie zaskoczyło, że Chaitra to wszystko wymyśliła, a James nie okazał się typowym gogusiem, co to się będzie mścił, bo przegrał jakiś idiotyczny zakład.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Fabuła była zręcznie skonstruowana, ale sporo rzeczy szwankowało. Niezmiernie irytowało mnie pojawianie się co rusz kolejnych telugowych panów rozśmieszaczy w występach specjalnych, którzy tak naprawdę nie wnosili nic do tej historii, a zamiast śmieszyć jak zwykle mnie irytowali. Po co w ogóle Telugom te kretyńskie pseudo komediowe wstawki? Nigdy nie zrozumiem indyjskiego poczucia humoru.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Żałowałam również, że Raj i Chaitra nie dostali porządnej historii miłosnej. Te jego trzy kroki do zdobycia jej miłości (wręczenie jej liściku przy ochroniarzach, wejście do domu i porwanie na jeden dzień) były nawet urocze, ale służyły tylko temu, aby dodać jeszcze jedną scenę akcji i bicia tabunu ochroniarzy - głąbów. Nie mieli nawet zwykłych dialogów. Jak już rozmawiali to tylko przekomarzając się i kłócąc. Wszystko zastępowały piosenki, a tego szczerze nie znoszę. Jedyna ładna ich wspólna scena to chyba ta, w której Raj zbiera dla niej białe lilie, a potem gdy oboje zdają sobie sprawę, kim naprawdę dla siebie są. Szkoda, że tak udanie dobrany wizualnie duet nie został dostatecznie wykorzystany.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Niewątpliwym plusem jest oczywiście Ram Charan. Pamiętam go jeszcze z debiutanckiej <i>Chiruthy</i>, a potem <i>Magadheery </i>i już wtedy czułam to <i>coś. </i>Szkoda go na takie gnioty jak <i>Orange </i>(nadal wspominam to jako jeden z największych filmowych koszmarów) i <i>Zanjeer</i>, ale ogólnie daje sobie świetnie radę. Rewelacyjnie się bije, ma urok amanta, a na dodatek fenomenalnie tańczy - wypisz, wymaluj idealny telugowy hiroł. Tutaj nie dano mu zbyt wiele szans do romansowania, ale w całej reszcie patrzyłam na niego z wielką przyjemnością.</div>
<div style="text-align: justify;">
Raj nie jest wymagającym bohaterem do zagrania, ale Ram Charan daje mu swój charakterystyczny rys. Trudno mu nie kibicować, gdy walczy o pieniądze na uratowanie ojca, znosi pyskatą Chaitrę, a w finale rozprawia się z winnymi śmierci rodziców.</div>
<div style="text-align: justify;">
Na Ram Charana mogę patrzeć zawsze i wszędzie. Oby jeszcze wielu udanych ról i filmów w jego wykonaniu, bo ma potencjał, żeby stać się jeszcze lepszym aktorem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Lubię Tamannę, ale nie w tak mało wymagających rolach. Na początku pyskata Chaitra mnie irytowała, miała niezłe momenty jak chociażby ten przy zbieraniu lilii i po jej odbiciu przez ludzi 'ojca', ale to zdecydowanie za mało, ginęła przy charyzmatycznym Ram Charanie. Fajnie za to uzupełniali się w piosenkach. Chemia była tylko szkoda, że niewykorzystana.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mukesh Rishi jako naczelny villain mnie już chyba niczym nie zaskoczy. Strasznie wtórny był jego Bellary, nic nowego w jego wykonaniu. Tak to jest jak daje się zaszufladkować w jednym typie bohaterów. Ale jego skończenie bez ręki w finale wyjątkowo drastyczne.</div>
<div style="text-align: justify;">
Panów rozśmieszaczy przemilczam. Po co stracić na nich czas? Naprawdę zamiast nich nie można byłoby rozbudować wątku miłosnego Raja i Chaitry?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zastrzeżeń za to nie mam do muzyki. Po drugim przesłuchaniu spodobała mi się jeszcze bardziej.</div>
<div style="text-align: justify;">
Świetna tytułowa z występem specjalnym Lisy Haydon, <i>Dillaku Dillaku </i>(Czy tylko mnie śmieszyły te pelerynki Ram Charana? Zwłaszcza czerwona przywiodła mi na myśl Spidermena :D), <i>Singareni Undi </i>(Te częstochowskie rymy cherry - worry :D), romantyczne <i>Oka Paadam </i>(Już wiem z czym kojarzy mi się ta melodia. Nie brzmi trochę jak <i>Poyum Poyum </i>z <i>Settai</i>?) i moje ukochane deszczowe <i>Vaana Vaana </i>(Ależ Ram Charan tam wygląda <3)<i>.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
Naprawdę udany soundtrack, wyjątkowo wszystko mi się podobało.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/GAn9vXDaYJM/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/GAn9vXDaYJM?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jukebox wraz z teledyskami:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/fwDG2Ah7wAs/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/fwDG2Ah7wAs?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Film zdecydowanie podciągnął Ram Charan (Jak się bije! Jak tańczy! Jak patrzy z mordem w oczach! <3) i świetna muzyka. Dopracowałabym bardziej fabułę, wywaliła panów rozśmieszaczy, rozbudowała wątek miłosny i byłby film idealny. Chyba stęskniłam się za porządnymi maczetowymi telugami, bo mimo kilku irytujących rzeczy i tak seans uznaję za udany.<br />
<br />
<b>Welcome To Sajjanpur (2008)</b><br />
<a href="https://img.hindilinks4u.to/2008/09/Welcome-To-Sajjanpur-2008.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://img.hindilinks4u.to/2008/09/Welcome-To-Sajjanpur-2008.jpg" width="280" /></a><i>Mahadev (Shreyas Talpade) to mieszkaniec wsi Sajjanpur. Jest wykształcony, ale w mieście po skończeniu college'u nie znalazł żadnej pracy. Służy zatem niepiśmiennym wieśniakom. Otwiera swój stragan w centrum wsi i za opłatę pisze i czyta pisma oraz listy mieszkańców. Poznajemy jego koleżankę z czasów szkolnych Kamlę (Amrita Rao), która od czterech lat nie widziała swojego męża pracującego w Mumbaju, miłość wdowy i lekarza oraz bój lokalnego postrachu z eunuchem o przewodnictwo w Sajjanpur.</i><br />
<br />
Trochę źle mi się ten film oglądało, bo nie miałam zbyt dużo czasu, zaliczałam go po kawałku, a zdecydowanie najlepiej byłoby zasiąść do niego za jednym zamachem. Uciekło mi trochę szczegółów, ale przyznam, że to był naprawdę sympatyczny seans. To taka ciepła historia, zżyłam się z jej bohaterami i w pewnym momencie poczułam jak mieszkanka Sajjanpur, którą również dotyczą wszystkie problemy wsi.<br />
<br />
<i>Welcome To Sajjanpur </i>zachwyca przede wszystkim swoją prostotą. Opowiada o zwykłych mieszkańcach, którzy nie potrafią pisać ani czytać i zmagają się z własnymi problemami oraz Mahadevie, który swoją umiejętnością pomaga im w codziennym funkcjonowaniu. Jego ubogi stolik, krzesło i atrament przypominają trochę mały gabinet psychologa, w którym staje się nagle częścią ludzkich historii, nadając im właściwy bieg dzięki słowom, które pisze. Mimo że niektórzy klienci wychwalają go pod niebiosa, dziękując bogom za załatwienie sprawy, on sam do końca pozostaje skromny.<br />
<br />
W ogóle Mahadev to cudowna postać. Na początku miałam co do niego małe wątpliwości, wydawało mi się, że postępuje źle w stosunku do Kamli i jej męża, tak mącąc w listach, ale okazał się naprawdę uczciwym i sprawiedliwym mężczyzną. Nie każdy potrafiłby dla szczęścia mężatki i kobiety, którą kocha, dać ziemię pod hipotekę, powstrzymując Bansiego od pochopnej decyzji o operacji, aby zdobyć pieniądze. Zrobił to zupełnie bezinteresownie, nie szukał poklasku, nie powiedział nic ani Kamli, ani Bansiemu, a sam został ze złamanym sercem.<br />
To też jego wielka zaleta, że został pokazany bardzo ludzko. Wahał się, kogo poprzeć w lokalnych wyborach chociaż dobrze wiedział, że to głos na Munni będzie słusznym, pomagał przyjacielowi, irytującej matce pechowej dziewczyny, którą chciała wydać za psa, miał wielką cierpliwość do zrzędliwej matki, a także wiele czasu poświęcił Kamli, aby poprawić jej stosunki z mężem.<br />
Uwielbiam Shreyasa Talpade, bo to niedoceniany, ale bardzo wszechstronny aktor. Znany najbardziej z ról komediowych w <i>Apna Sapna Money Money, Om Shanti Om, Paying Guests </i>(ach, ta pamiętna przebieranka za Karishmę!), ale świetnie radzi sobie również z bardziej stonowanymi postaciami jak w horrorze <i>Click </i>czy z omawianym tu Mahadevem. Jego osławiony i doceniony debiut w <i>Iqbal </i>jeszcze przede mną.<br />
Zdecydowanie to jego film, jest tu gwiazdą i oglądałam go z wielką przyjemnością.<br />
<br />
Szybko spotykam się znów z Amritą po koszmarku jakim był <i>Love U... Mr. Kalakaar! </i>i dobrze wiedzieć, że to nie jest aż tak średnia aktorka za jaką ją mam. Tutaj było zdecydowanie lepiej, bo i zahukana i samotna Kamli w wieśniaczych sari mieszkająca z teściową, psem i czekająca cztery lata na powrót męża to zdecydowanie lepszy materiał do grania. Nie było to nic specjalnego, ale przynajmniej nie robiła z siebie idiotki. Była stonowana, kryła twarz za rąbkiem sari i tęskniła za Bansim, jednocześnie szczerze przyjmując pomoc i czułość Mahadeva. Moją ulubioną aktorką jednak nie zostanie, na dłuższą metę jest mocno irytująca.<br />
<br />
Oprócz świetnego Shreyasa warto również zwrócić uwagę na interesujący drugi plan. Najbardziej zaciekawił mnie duet Shobhy i Ram Kumara, a tu potraktowano go tak po macoszemu. Temat wdów w Indiach to w ogóle opowieść na oddzielną historię, dlatego byłam zaintrygowana jak potoczy się jej miłość z Ram Kumarem, a tu nie dość, że tak szybko ją ucięto po scenie, w której lekarz opowiadał Mahadevowi swoją ucieczkę przed teściem Shobhy i jak pozwolił mu na małżeństwo z nią to potem ta dziwna końcówka i scena z samobójstwem.<br />
Zresztą zakończenie filmu mnie jednak trochę zawiodło. Z jednej strony twórcy optymistycznie pokazali dalszą przyszłość Mahadeva, w której został pisarzem, wydał książkę o losach swoich i mieszkańców Sajjanpur, pogodził się z utratą Kamli i ożenił z Bindiyą, ale po co te zmiany w historii? Zdecydowanie bardziej wolałam wydarzenia z właściwej akcji filmu czyli śmierć Munni i perspektywę ślubu Ram Kumara z Shobhą, a potem okazało się, że Mahadev zamienił w nich zakończenia. Samobójstwo zakochanych i szczęśliwe rządy Munni jakoś stanęły mi kością w gardle.<br />
I dlaczego było tak mało Divyi Dutty? Jej filmowej matki było więcej niż samej Divyi!<br />
<br />
No i nie spoilerujcie sobie, kto zagrał Bansiego! Ja nie wiedziałam,
dlatego przez cały film zastanawiałam się, czy się pojawi, a jeśli tak
to kto się w niego wcieli, a tu zafundowano mi taką miłą niespodziankę.
Pysznie było go znów zobaczyć na ekranie!<br />
<br />
Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o nawiązaniach.<br />
Jako że <i>Welcome To Sajjanpur</i> wyszedł w roku 2008 pojawiały się plakaty filmów z roku poprzedniego, mianowicie <i>Chak De! India, 36 China Town </i>i <i>Good Boy, Bad Boy.</i><br />
Twórcy zaplusowali sobie u mnie za to najbardziej w scenie, w której Mahadev oglądał film w telewizji. Ten mój uśmiech na widok Madhuri! Okazało się, że ogląda <i>Saajan </i>(1991) i piosenkę <i>Dekha Hai Pehli Baar</i>, w której partneruje jej równie młodziutki i chudziutki Salman Khan.<br />
Już od dawna wiadomo, że Madhuri jest wszędzie. :D<br />
<i></i><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/HTjh1Py0yAg/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/HTjh1Py0yAg?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
Muzyka przewijała się gdzieś w tle i w sumie mogłoby jej nie być, film by niczego nie stracił.<br />
Podobało mi się <i>Sita Ram </i>jako motyw przewodni, a zwłaszcza dźwięk dzwonka z roweru, a także romantyczne <i>Ek Meetha Marz Dene </i>par Mahadev - Kamli i Ram Kumar - Shobha.<br />
Dziwi mnie tylko, dlaczego w filmie zrezygnowano z piosenki <i>Dildara</i>. Po YT krąży 30-sekundowy urywek, pełnego teledysku nigdzie nie ma, a to udana kompozycja i to jeszcze z głosami Sonu Nigama i Sunidhi Chauhan.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/cj2kVORApuU/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/cj2kVORApuU?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
Miło po telugowej rąbance w <i>Rachchy </i>przenieść się w inny, trochę bardziej realny, świat. Ujęła mnie wiejska społeczność Sajjanpur, ich problemy i gdybym tylko znała hindi z chęcią pomagałabym Mahadevowi w pisaniu i czytaniu kolejnych listów.<br />
Po prostu dobry film, przyjemnie spędziłam czas, a dla Shreyasa zawsze warto.<br />
<br />
<b>Policegiri (2013)</b><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.impawards.com/intl/india/2013/posters/policegiri_ver5_xlg.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://www.impawards.com/intl/india/2013/posters/policegiri_ver5_xlg.jpg" height="400" width="300" /></a></div>
<i>DCP Rudra Aditya Devraj (Sanjay Dutt) zostaje przeniesiony na kolejny posterunek policji. W mieście panuje przestępczość i korupcja, której przewodzi lokalny gangster i polityk Nagori Subramaniam (Prakash Raj). Rudra na własny sposób chce przywrócić porządek.</i><br />
<br />
Jakie to było dramatycznie słaaabe. Uwielbiam typowo hirołsowskie filmy, ale zdecydowanie w wersji południowej. <i>Policegiri </i>oglądało się jak najgorszą parodię, a chyba nie o to chodziło twórcom. Miała być historia na poważnie, a było żenująco.<br />
<br />
Przede wszystkim Sanjay jako hiroł. Oczy krwawiły. To dobry aktor, po przejściach, ale nadal potrafi grać. Niech nie bierze się jednak do takich ról! Wyglądał komicznie, gdy rozwalał wszystkich jedną ręką, a po jego stąpnięciu samochody wybuchały i wystrzeliwały w powietrze. Wiek i tusza już nie te, był po prostu niewiarygodny. W pewnym momencie wszystkie jego walki skutkowały przewracaniem oczami i uśmiechem politowania. Nie, po prostu nie.<br />
Sama postać Rudry była ciekawa, bo pomimo bycia policjantem, nie brzydził się łapówkami i dogadywaniem z przestępcą, ale nie dość, że sceny rozprawiania się ze złymi były karykaturalne to jeszcze wciskali mu w usta patetyczno-filozoficzne gadki, których nie dało się znieść.<br />
Mam nadzieję, że Sanjay zapomniał już o tej roli i nigdy nie przyjmie podobnej. Straszne.<br />
<br />
Prachi Desai... Tak, mogłoby jej w tym filmie w ogóle nie być. Bez wątku romansowego i tak by się pewnie nie obyło, ale dlaczego wyglądał on w taki pociachany i bez sensu sposób? Seher nie wniosła nic do fabuły, nic sobą nie zaprezentowała, miłość z Rudrą rozwinęła się nie wiadomo gdzie i kiedy, żeby chociaż Nagori na koniec ją porwał, próbował coś jej zrobić, żeby pójść na totalną wojnę z Rudrą - gdzie tam. Mam nadzieję, że Prachi też już zapomniała o tym filmie.<br />
W ogóle osoba odpowiedzialna za casting, która wymyśliła sparowanie Sanjaya i Prachi zasługuje na oddzielną nagrodę. Ona wyglądała na jego córkę, a nie ukochaną! Straaaszne.<br />
<br />
Jedynym światełkiem w <i>Policegiri </i>był jak zwykle niezawodny Prakash Raj. Zawsze patrzę na niego z wielką przyjemnością, bo to doskonały aktor, ale wydaje mi się, że nie ma już co wyciągnąć z grania ciągle tak samo złych przestępców, gangsterów czy polityków. Nadal jest dobry, ale chyba to nie to, co kiedyś. Niemniej, przynajmniej on jakoś ciągnął ten film, a te ciągłe sceny z graniem na instrumentach były świetne! W pewnym momencie czekałam już tylko na nie, wiedząc, że nic ciekawszego już się nie wydarzy.<br />
<br />
Jaka muzyka? Nie pamiętam nawet jednej nuty, a teledysk do <i>Tirat Meri Tu </i>wyglądał jakby Rohit Shetty zaczerpnął z niego później inspirację do komputerowego tła <i>Geruy </i>z <i>Dilwale. </i>Gwałt na uszach i oczach.<br />
Jedyne na co da się patrzeć to teledysk do <i>Jhoom Barabar Jhoom</i>, ale to tylko dlatego, że Prakash próbuje tam wywijać. Ach, ta oszczędna choreografia, żeby tylko nie pokazać, że panowie nie umieją tańczyć. :D<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/1qJzLlju698/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/1qJzLlju698?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<br />
Niech przemówi również fakt, że ostatnie pół godziny praktycznie w całości przespałam. Nie dość, że byłam zmęczona dniem to jeszcze film okazał się denną szmirą, powodującą natychmiastowy sen. Finał pamiętam jak przez mgłę.<br />
Nigdy więcej nie przypominajcie mi o tym filmie. Udawajmy, że nigdy go nie widziałam. I tylko Prakasha żal...</div>
Radhahttp://www.blogger.com/profile/02463821134350052549noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-2411804782495215835.post-30591889109372105982016-11-01T15:57:00.000+01:002016-11-01T15:57:15.896+01:0030. Podsumowanie: październik 2016<div style="text-align: justify;">
<a href="http://bollyspice.com/images/cn/11apr_lumk-musicreview.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://bollyspice.com/images/cn/11apr_lumk-musicreview.jpg" height="400" width="282" /></a><b>Love U... Mr. Kalakaar! (2011) </b>- Kocham cię, panie Artysto!</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Sahil Rastogi (Tusshar Kapoor) marzy o wydawaniu własnego komiksu w gazecie. Na razie ma zlecenie na zaprojektowanie wizerunku maskotki dla firmy pana Diwana (Ram Kapoor). Poznaje tam jego córkę Ritu (Amrita Rao), w której szybko się zakochuje. Ich miłości przeciwny jest ojciec Ritu, ponieważ nie chce, aby jego córka podążyła śladem ciotki (Madhoo) i również żałowała małżeństwa z artystą. Sahil dostaje jednak szansę - ma trzy miesiące, aby jako dyrektor generalny sprawić, że firma zacznie przynosić zyski.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jaki ten film miał potencjał. To naprawdę mogła być sympatyczna historia o grafiku i córce biznesmena, którzy chcą być razem na przekór ojcu. Dostałam sztampowy, dwuipółgodzinny film, który BYŁ DOSŁOWNIE O NICZYM. Ze współlokatorką wprost umierałyśmy z nudów. NIC się tu nie działo. Żadnej akcji, żadnych dramatów, żadnego punktu kulminacyjnego. Momentami wręcz modliłam się o piosenkę, żeby coś się w ogóle zaczęło dziać. Nawet tutaj było źle.</div>
<div style="text-align: justify;">
<i> </i></div>
<div style="text-align: justify;">
Przede wszystkim nie podobała mi się ta błyskawiczna historyjka miłosna zakończona jakże równie błyskawicznymi oświadczynami. A już najgłupszy był fakt, że zakochali się w bodajże dwa tygodnie, nawet nie wiedząc jak Ritu ma na nazwisko skoro tak bardzo Sahila zdziwiło, że jest córką Diwana. <i>Okej.</i> Późniejsza opowiastka o tym jak to podrzędny artysta na trzy miesiące zostaje dyrektorem generalnym firmy i oczywiście w ostatniej chwili wygrywa zakład też nierealna jak cholera.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jedyny plus tego filmu to niewątpliwie Tusshar. Do grania oczywiście wiele nie miał, ale sprawdził się w takiej stonowanej i opanowanej roli artysty wrzuconego na głęboką wodę do biura, gdzie stara się zrobić wszystko, aby zaskarbić sobie przychylność przyszłego teścia. Podobała mi się jego determinacja zwłaszcza w scenach, gdy próbował dowodzić, że nie popełniono błędów w produkcji części samochodowych i uratowania posad pracowników, którzy mieli być zwolnieni. Sahil naprawdę kochał Ritu skoro zgodził się na te trzy miesiące pomimo nieznajomości tematu, pełne ciężkiej pracy i nieprzychylności współpracowników Diwana.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Amritę już od dawna miałam za słabą aktorkę, ale tutaj był dramat. Ubierali ją w okropne kiecki, dzięki czemu wyglądała jak przekupa wyciągnięta z targu, a na dodatek jej Ritu to momentami kompletny pustak. Nie mogłam słuchać jej chichotu, nieudanych tekstów na niezobowiązującą pogawędkę, a gdy kwitowała słowa Sahila wyrazem <i>Superb, </i>to myślałam, że wyjdę z siebie. A najbardziej nie podobało mi się ukazanie kontrastu między nią, która bawi się z Amanem na swoich urodzinach, zamiast pomóc Sahilowi w rozwiązaniu problemu z pracownikami w firmie. Wyszła wtedy na zapatrzoną w siebie egoistkę, dla której ważniejsza jest własna impreza niż ukochany i jego kłopoty, który poświęca się właśnie dla niej. Pustak.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Myślałam, że nieobfitujący w iskry duet Sahil - Ritu ożywi trochę pojawienie się Amana, jej przyjaciela z dzieciństwa, i Charu - osobistej asystentki Sahila, ale oczywiście płonne nadzieje. Nie działo się nic. Tych postaci mogłoby w ogóle nie być, zmarnowanie tylko pieniędzy na casting i gaże.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Postać Diwana to typowy ojciec z filmów indyjskich. Liczą się dla niego jedynie pieniądze, zysk i dobre zamążpójście dla córki, a najmniej jej własne uczucia. Końcowa przemiana schematyczna do bólu.</div>
<div style="text-align: justify;">
Plusik jedynie dla Madhoo jako Vidyi, ciotki Ritu. Ona przynajmniej coś wniosła, próbowała rozmawiać z Diwanem i nie raczyła pseudofilozoficznymi gadkami jak większość bohaterów tego filmu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Gdy liczyłam, że może chociaż piosenki odrobinę uratują to dzieło, doznałam kolejnego zawodu. Sahil i Ritu nie mieli nawet jednej porządnej miłosnej piosenki, a reszta była tak koszmarna, że już sama nie wiedziałam czy chcę dalej oglądać ten chłam, czy pozostać przy piosence i pozwolić, żeby moje uszy krwawiły.</div>
<div style="text-align: justify;">
Jedynymi do zdzierżenia była tytułowa i <i>Bhoore Bhoore Badal</i>, ale to i tak jak wybór między młotem a kowadłem.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/Gpn6zrL29-o/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/Gpn6zrL29-o?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
Jukebox, ale słuchać nie radzę:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/D1Ano_dYkP8/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/D1Ano_dYkP8?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Wiedziałam na co się piszę, bo spodziewałam się średniego filmu, ale nie wiedziałam, że to będzie tak strasznie frustrujące dzieło bez fabuły i jakiejkolwiek akcji. Pomimo moich szczerych chęci, niewiele mam pozytywnego do powiedzenia. Naprawdę czułabym się lepszym człowiekiem po 2,5-godzinnym czytaniu lektur na zajęcia albo sprzątaniu, ale nie po oglądaniu <i>Love U... Mr. Kalakaar!</i></div>
<br />
<b>Dabangg 2 (2012)</b><br />
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://1.fwcdn.pl/po/71/17/637117/7499610.6.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://1.fwcdn.pl/po/71/17/637117/7499610.6.jpg" height="400" width="280" /></a><i>Inspektor Chulbul Pandey (Salman Khan) razem z żoną Rajjo (Sonakshi Sinha) zostaje przeniesiony na posterunek policji w Kanpurze. </i><b></b><i>Niedługo później zostaje zamordowany mężczyzna, który ma zeznawać przeciwko lokalnemu politykowi i przestępcy - Bachchy (Prakash Raj). Z kolei jego brat Genda (Deepak Dobriyal) zaleca się do dziewczyny niedługo mającej wziąć ślub. Chulbul udaremnia jej porwanie i zabija go. Zapoczątkowuje to wojnę Chulbula z Bachchą.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
Pierwszą część oglądałam już dosyć dawno i pamiętałam jedynie zarys. Dwójka bazuje na wymyślonych już postaciach plus główny antagonista, zatem można bez przeszkód oglądać bez znajomości części pierwszej.</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Dabangg 2 </i>to masala w najczystszej postaci. Trochę miłości, akcja, sceny walki i zemsta okraszona sporą liczbą piosenek. Lubię filmy w konwencji <i>hiroł robi rozpierduchę i wychodzi z tego bez szwanku</i>, więc oglądało mi się wyjątkowo dobrze. Jak dla mnie te ledwie dwie godziny to nawet trochę za mało. Liczyłam na jeszcze bardziej spektakularną końcówkę, mimo że i tak trup ścielił się gęsto, a Prakash Raj latał wysoko.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Salmana albo się kocha, albo nienawidzi, bo swoim sposobem bycia i grą aktorską wzbudza sprzeczne emocje. Rola Chulbula jest jednak jakby napisana specjalnie dla niego. Widać, że świetnie się w niej czuje, nie bierze jej na poważnie. Nie wychodzi więc na przepakowanego mięśniaka (chociaż w finale nie może sobie odmówić ostatecznego starcia bez koszuli na sobie :>), ale po prostu się nią bawi. Te wszystkie charakterystyczne ruchy poprawiania wąsa, zakładania okularów z tyłu munduru, ironicznych uśmieszków, a przy tym przerysowane sceny walk - w takich rolach Salman sprawdza się wyśmienicie.</div>
<div style="text-align: justify;">
Najbardziej ujęła mnie scena, gdy zabójca świadka po mocnym laniu odgraża się, że następnym razem mu nie popuści, próbuje odjechać na skuterze, a Chulbul ładuje mu kulkę i z kamienną miną mówi: <i>Nigdy nie przysięgaj. </i><i>Cholerny kłamca. </i>Mniam! :D</div>
<div style="text-align: justify;">
Wielkie tak dla takiego Salmana! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Sonakshi niestety robiła tylko za ładny ozdobnik, bo kompletnie nie było dla niej miejsca w tej historii. Tym razem jako posłuszna żona Chulbula siedzi tylko w domu, krząta się w kuchni, rozwiesza pranie, ślicznie wygląda w piosenkach, a czasem strzeli focha, bo mąż spóźnia się, gdy tymczasem ona siedzi w sklepie i ogląda sari.</div>
<div style="text-align: justify;">
Szkoda potencjału i niezłej Sonakshi, mogli dać Rajjo trochę więcej pazura.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
O wiele więcej spodziewałam się też po Prakashu Raju, aktorze kameleonie, który żadnej roli się nie boi. Wyjątkowo miałki był ten jego Bachcha i dostał zdecydowanie za mało czasu ekranowego. Zaczął działać tak naprawdę, gdy Chulbul zabija mu brata i jakieś 20 minut przed końcem strzela do Makkhiego, a Rajjo traci przez niego ciążę. Mówię wtedy do współlokatorki: <i>No to teraz dopiero Chulbul zrobi rozpierduchę!</i>,<i> </i>a tu finał, mimo że oczywiście krwawy, to okazał się wyjątkowo zwięzły i szybki. Liczyłyśmy, że może jednak Bachchy będzie dane spełnić swoje groźby, bo pójdzie do więzienia i jeszcze wróci, co dałoby szansę na dobrą trzecią część, ale jednak co za dużo to niezdrowo.</div>
<div style="text-align: justify;">
Niemniej jednak, zdecydowanie za mało Prakasha! Mieć takiego aktora i nie dać mu pełnokrwistego villaina, ech... No i na dodatek ten niepasujący do niego okropny hindi dubbing!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Plus za małą rólkę Vinoda Khanny i bardzo zabawny motyw z dzwonieniem Chulbula do ojca, podszywającego się pod zalecającą się do Prajapatiego kobietę i jej zazdrosnego męża. Salman świetnie grał damski głosik Aasmy. :D</div>
<div style="text-align: justify;">
Zabawnie wypadł niezbyt lotny Arbaaz Khan jako Makkhi, a także miło było zobaczyć w niewielkiej rólce Mahie Gill jako jego ukochaną Nirmalę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Muzyka jak na dwugodzinny film była w sporym natężeniu, ale to udany soundtrack. Najbardziej podobało mi się <i>Dabangg Reloaded, Dagabaaz Re </i>i zdecydowanie najlepsze <i>Fevicol Se </i>z Kareeną Kapoor jako <i>item girl. </i>Ta piosenka to istna petarda. Jest tak rytmiczna i porywająca, że nie można przy niej usiedzieć bez podrygiwania i podśpiewywania.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/zE7Pwgl6sLA/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/zE7Pwgl6sLA?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jukebox:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/3EGF6qF4ydM/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/3EGF6qF4ydM?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Dabangg 2 </i>podsumowałabym słowami <i>Salman Khan </i>i <i>rozrywka</i>, a to naprawdę nie wyklucza dobrej zabawy przez całe dwie godziny. Film oczywiście ma wady, zdecydowanie mógł dać więcej do zagrania Sonakshi i Prakashowi, a scenariusz potraktował ich mocno po macoszemu, i być trochę dłuższy, ale okazał się naprawdę dobrą odtrutką po straaasznie nijakim <i>Mr. Kalakaarze.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Nieustraszony </i>przynajmniej miał jakąś akcję, nie dłużył się, zagwarantował świetną zabawę, a Salmana jako Kung-Fu Pandeya z tym wąsem mogłabym jeść łyżeczką!<br />
<br />
<b>Veer Zaara (2004)</b><br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVSY7-ojc7H0lCrFMCdOlpj1H1PH4c9egKzMlJJjtTsCtsjVNJAgp31_Uapi-2vtPI3cry6Yg5Wz8bpavP6GxG7eZiajObUljNOTS71KX0ZFHgELH1VurQGHTAc-sLiNr96PTdz9xv4FJx/s1600/vlcsnap-2014-07-09-18h58m37s105.png" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVSY7-ojc7H0lCrFMCdOlpj1H1PH4c9egKzMlJJjtTsCtsjVNJAgp31_Uapi-2vtPI3cry6Yg5Wz8bpavP6GxG7eZiajObUljNOTS71KX0ZFHgELH1VurQGHTAc-sLiNr96PTdz9xv4FJx/s400/vlcsnap-2014-07-09-18h58m37s105.png" width="400" /></a>Moja miłość do tego filmu objawia się już w takim stopniu, że co najmniej raz na rok muszę się przenieść do sielskiego Pendżabu Veera i Lahaur Zaary. Tym razem do seansu zasiadłam ze współlokatorką i dawno tak szybko nie minęły mi trzy godziny.<br />
<br />
Niby znam ten film dosłownie na pamięć łącznie ze wszystkimi dialogami i spojrzeniami Veera, a nadal mnie zachwyca i ciągle odkrywam coś nowego. Minęło 12 lat od premiery, a dla mnie nadal jest absolutnie ponadczasowy. Wciąż też w tym kinie nie odnalazłam historii o tak wielkiej, czystej i prawdziwej miłości, która połączyła Hindusa i Pakistankę.<br />
<br />
Po raz kolejny zachwycił mnie fantastyczny Shahrukh, śliczna Preity, ich wielka miłość rodząca się na dnie przepaści, równie ważna Saamiya Rani walcząca o wolność dla indyjskiego więźnia, króciutka rólka Divyi Dutty, rewelacyjna muzyka (<i>Main Yahaan Hoon </i>już chyba na zawsze obok <i>Mujhe Neend Na Aaye </i>z <i>Dil </i>będzie moją ulubioną romantyczną piosenką hindi), a sceny na mostku z niesieniem Zaary przez Veera, na dworcu w Atari, ponowne spotkanie w świątyni podczas modlitw i pożegnanie w forcie pozostaną moimi ulubionymi.<br />
<br />
Przy kimś zawsze ciężko mi się wzruszyć, ale chyba od ostatniego seansu minęło zbyt dużo czasu, bo już podczas sceny telefonu Shabbo do Veera, w którym prosiła go, żeby przyjechał i zabrał Zaarę, nie mogłam powstrzymać łez.<br />
<br />
Wujku Yashu, dziękuję za <i>Veer Zaarę</i>!<b> </b>Wrócę do tego dzieła jeszcze nie raz.<br />
A dla przypomnienia moja <a href="http://bollywood-by-radha.blogspot.com/2014/07/2-veer-zaara-2004.html" target="_blank">recenzja</a>, a raczej epopeja sprzed dwóch lat. Chyba najlepiej mówi o wszystkich uczuciach jakimi darzę ten film. </div>
Radhahttp://www.blogger.com/profile/02463821134350052549noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2411804782495215835.post-69899630594718613362016-10-01T00:05:00.001+02:002016-10-01T00:05:57.416+02:0029. Podsumowanie: wrzesień 2016<a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/d/d2/Bobby_Jasoos_Poster.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/d/d2/Bobby_Jasoos_Poster.jpg" width="251" /></a><b>Bobby Jasoos (2014) </b>- Detektyw Bobby<br />
<div style="text-align: justify;">
<i>Bilquees (Vidya Balan) marzy o zostaniu detektywem. Na razie prowadzi małe sprawy wśród swojej społeczności i czeka na szansę. Ojcu Bobby nie podoba się jej praca. W końcu Bobby dostaje zlecenie od Khana (Kiran Kumar) na odnalezienie dwóch dziewcząt i mężczyzny, którzy odznaczają się znamionami i brakiem palca u nogi. Dostaje sowite wynagrodzenie, dzięki czemu może wynająć pomieszczenie na prawdziwe biuro detektywistyczne. W wyjaśnieniu sprawy pomagają jej przyjaciele i Tasawwur (Ali Fazal), z którym rodzina chce ją wyswatać.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dawno nie oglądałam czegoś tak innego i odświeżającego. Świetnie bawiłam się przez te dwie godziny, bo to był naprawdę sympatyczny film. Nie pretendował do miana wielkiego dzieła, ot, zwykła rozrywka, ale przy okazji złamał kilka stereotypów, pokazał silną główną bohaterkę, która zajmuje się tak niecodzienną profesją i szczerze mnie rozweselił.</div>
<div style="text-align: justify;">
<i> </i></div>
<div style="text-align: justify;">
Przede wszystkim niekwestionowana gwiazda tego filmu, czyli zarówno Bobby jak i Vidya.</div>
<div style="text-align: justify;">
Bobby ujęła mnie swoją pasją, chęcią pomagania ludziom, wielka pomysłowością i niebywałym sprytem. Poradzi sobie w każdej sytuacji, wymyśli kolejne zwariowane przebranie, aby niepostrzeżenie wetknąć się tam, gdzie nikt się nie spodziewa, a poza tym to skarbnica pomysłów. Ten z castingiem do telenoweli, aby znaleźć konkretną 23-letnią Amnu ze znamieniem na ramieniu albo podłączenie Tasawwura do mikrofonu, aby mogła mu powiedzieć, co mówić w rozmowie z ojcem - rewelacja! Bobby to urodzony detektyw. Mam wrażenie, że gdyby poproszono ją o odszukanie przysłowiowej igły w stogu siana, to by ją znalazła. Młoda, szalona, bezkompromisowa, ale też wrażliwa w scenie pogodzenia z ojcem, w szpitalu po próbie samobójczej Aafreen czy spotkaniu po latach Khana i Lali.</div>
<div style="text-align: justify;">
Vidya rozświetlała sobą cały ekran. Promienna, uśmiechnięta, żywiołowa, wszędzie było jej pełno, nic nie było dla niej niemożliwe - aż miło zobaczyć ją było w mniej poważnej roli. Poza tym wyglądała przepięknie w tradycyjnych strojach i uczesana w zwykły warkocz, a jej przebieranki dla dobra sprawy powalały. Bardzo dawno Vidyi w niczym nie widziałam, więc dobrze się przekonać, że to nadal świetna i wszechstronna aktorka.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przez cały film intrygował mnie Ali Fazal jako Tasawwur. Na początku niezbyt mi się podobał, bo i sam jego bohater był dosyć mydłkowaty, ale z czasem nabrał rumieńców. Uroczy był w tej swojej nieporadności w porozmawianiu z ojcem i kontaktach z Bobby. Wydawało mi się to wadą, ale potem zdecydowanie zamieniło się w jego największy plus. W porównaniu do hirołsowatych bohaterów, mocno wyróżniał się nijakim charakterem i tchórzostwem, ale gdy trzeba było - służył znajomością angielskiego i sprytem w hotelu. A ostatnią rozmową Tasawwura z Bobby przy stoliku na ślubie Aafreen i Lali tak mnie ujął, że nie dam na niego powiedzieć złego słowa. Powiedzenie <i>uroczy </i>w stosunku do faceta czasami naprawdę nie jest wadą. :)</div>
<div style="text-align: justify;">
Plusik dla Aliego Fazala - całkiem ujmujący facet.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wątek Khana długo był dla mnie niezrozumiały i nie wnikałam podczas seansu, dlaczego szuka osób z tak charakterystycznymi defektami. Postanowiłam dać się zaskoczyć do ostatniej chwili. Chociaż przeczuwałam takie rozwiązanie to nie zastanawiałam się nad przyczyną, zatem informacja o zamieszkach z 1992 była zaskoczeniem. W sumie dobrze zostało to wyjaśnione, spotkanie po latach Khana i Lali wszystko rozjaśniło. Cieszę się z ich szczęśliwego zakończenia.</div>
<div style="text-align: justify;">
Szkoda, że Supriya Pathak Kapur i Tanvi Azmi dostały tak ubogie postaci, bo zdążyły już przyzwyczaić do aktorskich perełek vide <i>Ram Leela </i>i <i>Bajirao Mastani.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Muzyka była zaledwie miłym dodatkiem do filmu, nie było jej wiele - zaledwie trzy teledyskowe piosenki. Wszystkie jednak mi się podobały. Żywiołowe <i>Jashn, </i>romantyczne <i>Tu </i>i końcowe <i>Sweety.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
Do posłuchania <i>Tu </i>i Ali w romantycznym wydaniu. <3<br />
</div>
<div style="text-align: justify;">
<i> </i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/QGJdBK2xtys/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/QGJdBK2xtys?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
<i> </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Jukebox:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/lfYrgDB3ftw/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/lfYrgDB3ftw?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Bardzo miła odskocznia od gniotów, które oglądałam w sierpniu. Od razu wróciła mi nadzieja, że dobre filmy też powstają. :D</div>
<div style="text-align: justify;">
Nietypowa historia, świetna Vidya w roli żywiołowej detektyw Bobby, uroczy Ali - uśmiech nie schodzi mi z twarzy. Takie filmy lubię!<br />
<br />
<b>Kyaa Super Kool Hain Hum (2012)</b><br />
<a href="http://moviescounter.com/wp-content/uploads/2015/11/Kyaa-Super-Kool-Hain-Hum-2012-Free-Movie-Download-12.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://moviescounter.com/wp-content/uploads/2015/11/Kyaa-Super-Kool-Hain-Hum-2012-Free-Movie-Download-12.jpg" height="400" width="278" /></a><i>Adi (Tusshar Kapoor) i Sid (Ritesh Deshmukh) to najlepsi przyjaciele i współlokatorzy. Adi marzy o karierze aktora i występowaniu w filmach. Na razie pozostają mu tylko reklamy i telezakupy. Astrolog przepowiada, że jego życie odmieni dziewczyna, której imię zaczyna się na literę 'S'. Z kolei Sid chce zostać znanym DJ-em. Podczas jednego z eventów jedna z modelek - Anu (Sarah Jane Dias) przez niego potyka się, rozrywając sobie przód sukienki. Obiecuje zemstę na winnym.</i><br />
<i>Adi szybko postanawia oświadczyć się ukochanej Simran (Neha Sharma). Dziewczyna nie przyjmuje jednak jego propozycji, wymawiając się, że podobnie jak bohaterowie Dostany... woli płeć przeciwną. Nie oddaje jednak pierścionka, w którym znajduje się klejnot z obroży ukochanego pieska Sida. Przyjaciółki Simran i Anu, które w razie czego mają udawać parę, wyruszają na Goa, a śladem za nimi podążają Adi i Sid.</i><br />
<br />
Szczerze mówiąc to zupełnie nie pamiętam czy widziałam <i>Kyaa Kool Hain Hum </i>zatem do drugiej części podeszłam na świeżo. Matko, jakie to było głupie! Ale chyba film trafił akurat na podatny grunt, bo dawno się tak nie ubawiłam! :D Cały paradoks takich dzieł. Wiesz, że to idiotyczne, że bazuje na prymitywnych żartach na temat seksu, penisów czy homoseksualizmu<i>, </i>ale nie możesz powstrzymać się od rechotu. Owszem, w pewnych momentach przesadzali i czułam się zażenowana (zwłaszcza w sprawie wzmożonej płodności Sakru - mopsa Sida albo ojca Anu, któremu samozwańczy guru - oszust wmawiał, że w innym mopsie narodziła się ponownie jego matka), ale film ratowały absolutnie rozwalające nawiązania, aż nie sposób wypisać wszystko.<br />
<br />
Adi parodiuje <i>Ra.One, </i>walczy o rolę w <i>Chingam </i>ucharakteryzowany jak Ajay Devgan w <i>Singham, </i>a nawet nawiązuje do swojej genialnej roli niemego w <i>Golmaal. </i>Najbardziej rozbawiło mnie jednak, że ma w pokoju plakat <i>Dilwale Dulhania Le Jayegne, </i>a zamiast głowy Shahrukha jest jego. Czy to nie przypadek, że jego ukochana tu i tu ma na imię Simran? :)<br />
Francis Marlo jako fan kinematografii indyjskiej (i filmu <i>Paa) </i>ma w swoim domu pamiątki z planów <i>The Dirty Picture, Sholay </i>i <i>Vicky Donor</i>, a Sid podarowuje mu karton soku 'pomarańczowego' z <i>Delhi Belly.</i><br />
<br />
Ale moje Top 3 najlepszych nawiązań to:<br />
<i>- </i>Simran na spotkaniu z rodzicami chłopaka, z którym chcą ją wyswatać mówi, że jej ulubionym filmem jest <i>Blue </i>z 2009 roku<i>, </i>co ma sugerować film pornograficzny, a ona kwituje to słowami, że to rozrywka dla rodziny i Akshay był taki dobry w tym filmie :D<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/58tFfc0rjMU/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/58tFfc0rjMU?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
- Oświadczyny! I ten dialog: <i>- Widziałeś film Dostana? - Tak. - John i Abhishek. - To znaczy jak John, gejem? </i>A potem Sid, który się dowiaduje, że Anu niby też woli dziewczyny i słowa: <i>- Dziewczyny, które kochaliśmy... - Kochają siebie. </i>:D No i Adi wychodzący z morza i robiący za Johna z <i>Dostany </i>przed Simran!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/Uiq-HdVFLpI/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/Uiq-HdVFLpI?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
- No i dlaczego za każdym razem, gdy nawiązywano niby do homoseksualizmu Simran i Anu leciało <i>Dola Re Dola </i>z <i>Devdasa?! </i>Że niby Paro i Chandramukhi też miały się ku sobie? :D I ten sen Adiego, że pije w autobusie jako Devdas, a przed nim Simran i Anu, potem się budzi, spadając z hamaku i słowa: <i>Paro będzie musiała powiedzieć czy kocha Devdasa czy Chandramukhi. </i>:D Niemniej jednak: Madhuri jest wszędzie!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/cypfkcKfZdM/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/cypfkcKfZdM?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
Główni bohaterowie fajnie się dopełniali. Adi Tusshara był bardziej stonowany, Sid Ritesha skłonny do flirtu i podrywu. Z Ritesha oczywiście nieporównywalnie lepszy aktor, sama jego mimika i bieganie za Sakru mnie bawiły. Tusshar za to chyba jest za sztywny do komedii i swojej najlepszej roli niemego z <i>Golmaal </i>nie pobije. W duecie jednak dali radę, jeden z drugiego wyciągał wszystko, co najlepsze.<br />
Bardzo lubię Nehę Sharmę, prześliczna dziewczyna. Tutaj zdecydowanie lepsza od nieznanej mi Sarah Jane Dias, chociaż lesbijski duet pań wyjątkowo udany. :D<br />
<br />
Muzycznie od wczoraj wciąż gra mi <i>Dil Garden Garden Ho Gaya. </i>Jakie to fajne i wpadające w ucho! Nie mogę przestać słuchać, teledysk taki kolorowy i zabawny, a choreografia powalająca. Podobało mi się również balladowe <i>Shirt Da Button</i>. Sonu Nigam jak zwykle czarował głosem.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/1k_XRI3-j1w/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/1k_XRI3-j1w?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<i>Kyaa Super Kool Hain Hum </i>to film, który ciężko oceniać pod względem aktorstwa czy realizacji. Albo cię śmieszy i świetnie się bawisz, bo każde niedociągnięcie i tak wygląda jak na zaplanowane, albo zgrzytasz zębami przy każdym kolejnym nieśmiesznym żarcie o seksie. Wikipedia ładnie określa ten film jako <i>sex comedy </i>i naprawdę ciężko się z tym nie zgodzić. Ja nie miałam zbyt wygórowanych oczekiwań, jak to przy indyjskich komediach, ale jeśli nie straszny Wam taki typ humoru, to naprawdę można się nieźle ubawić. Po prostu wyłączasz mózgownicę i przymykasz oko - w końcu to tylko film.<br />
I pomyśleć, że niedawno wyszło <i>Kyaa Super Kool Hain Hum 3. </i>Nie wiem czy przeżyłabym kolejną dawkę takich niewybrednych żartów. :D A poza tym jest już bez Ritesha, sam Tusshar z Aftabem Shivdasani, a to już nie to samo.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/e/ed/Saawan..._The_Love_Season._2006_film.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/e/ed/Saawan..._The_Love_Season._2006_film.jpg" width="283" /></a></div>
<b>Saawan... The Love Season (2006) </b>- Monsun, czyli pora miłości<br />
<i>Kajal (Saloni Aswani) i Raj (Kapil Jhaveri) poznają się przez przypadek, gdy zostają wybrani parą wieczoru podczas konkursu tanecznego. Dochodzi do serii spotkań. Raj od razu się zakochuje, za to Kajal początkowo nie wierzy w łączące ich przeznaczenie. W końcu para postanawia się zaręczyć. Niedługo później Kajal poznaje mężczyznę (Salman Khan), który ratuje ją przed zmierzającym na nią samochodem i przepowiada przyszłość. Prawidłowo ostrzega ją o rychłej śmierci ojca i wypadku, w którym zginie sześć osób, ale przeżyje dziecko. Kajal bardzo chce poznać swoją przyszłość. Wtem dowiaduje się, że umrze w najbliższy piątek...</i><br />
<br />
Już dawno temu słyszałam, że to gniot, więc byłam gotowa na wszystko. I naprawdę nie wiem, co powiedzieć, bo to miało potencjał, gdyby tylko za reżyserię wziął się ktoś porządny, nie obsadzał w głównych rolach żółtodziobów, a przede wszystkim nie dawał tak idiotycznej i bezsensownej roli Salmanowi.<br />
<br />
Początkowa historyjka miłosna wyjątkowo działała mi na nerwy. Zwłaszcza zakochany od pierwszego wejrzenia Raj, głupie sposoby Kajal, żeby go zniechęcić i perypetie Funsukha z (nie)żoną, bo nie ogarniam już czy to była jego małżonka, czy nie. No i ta otwierająca film piosenka <i>Ready for Love</i>! Ależ to było złe, uszy mi więdły.<br />
Od wejścia Wielkiego Przepowiadacza Przyszłości, który ma kontakt z Bogiem (nie dali Salmanowi nawet imienia, więc zostańmy przy skrócie WPP) zrobiło się zdecydowanie lepiej, ale i tak ta akcja z terrorystami w szkole siostrzenicy Kajal, z którymi nie mogła poradzić sobie policja, za to poradził WPP, doprowadziła mnie do przewracania oczami z zażenowania. Pojawił się też nawał piosenek i durnowaty finał. Naprawdę cieszyłam się, że chociaż raz będzie niekonwencjonalne zakończenie, główny bohater zginie, myślałam, że może to Raj osłoni ją własną piersią, a tu kolejna
kretyńska akcja, w której przez przypadek Kajal zostaje postrzelona
przez policjanta (!), który ściga przestępcę. I to idiotyczne połączenie śmierci WPP z dalszym życiem Kajal.<br />
<i>Dżizaz, </i>czasami jestem naprawdę wielką masochistką, że oglądam takie rzeczy...<br />
<br />
Główna para była dosyć sympatyczna, w pewnym momencie naprawdę miło mi się ich oglądało, ale nie mogłam już patrzeć jak bardzo oboje aktorzy się do siebie szczerzą. Nie mieli normalnych min zadowolenia, szczęścia, smutku, rozpaczy tylko wiecznie uśmiechali się dosłownie całą twarzą. Z jednej strony miałam wrażenie, że aktorzy dobrze się bawią i czują w swoim towarzystwie, ale z drugiej wychodzi tu słaba mimika, bo nie da się przez cały film grać z jedną wyszczerzoną miną. Strasznie mnie to irytowało, totalnie przerysowane, a już zwłaszcza zachowanie Kajal, gdy dowiedziała się, że za kilka dni umrze. Owszem, na początku była zszokowana, popłakała na plaży, a potem jak gdyby nigdy nic przechodzi z tym do porządku dziennego. <i>No wiesz Raj, poznałam takiego WPP, który bezbłędnie przepowiedział śmierć mojego ojca i wypadek, a teraz mówi, że umrę w piątek. Super, nie? I'm ready! </i>Żadnego przerażenia, strachu, żartuje z całej sytuacji, prosi tylko żeby natychmiast się z nią ożenił, bo chce umrzeć jako mężatka. Raj jak normalny facet nie dowierza, robi jej badania, które niczego nie wykazują, ale jakaś lampka powinna mu się zapalić. A u niego też tylko żarty, planuje na feralny piątek lot samolotem do Szwajcarii, a potem jednak zakupy, zamiast zamknąć się w domu i nigdzie jej nie wypuszczać.<br />
<br />
Raj i Kajal wydawali mi się jacyś oderwani od rzeczywistości. On zakochany od pierwszego wejrzenia, ona go odrzuca, ciągłe gadki o przypadku i przeznaczeniu, potem ciągłe gruchanie jak gołąbki, wycieczki na drugi koniec świata, żadnych problemów, a na koniec zlekceważenie przepowiedni. Nie dano mi nawet ich bliżej poznać. No i jak oboje potem mogli żyć z tym, że Raj zabił WPP?<br />
Saloni Aswani i Kapil Jhaveri jak na swoje umiejętności aktorskie byli przeciętni, łagodnie rzecz ujmując. Fajerwerków nie było, zgrzytania zębami też. Bardziej chyba irytowały mnie ich postacie, niż oni sami, dlatego też najlepiej oglądało się ich w piosenkach. Chociaż te ciągłe uśmiechy, jeszcze szersze niż w zwykłych scenach, doprowadzały mnie do szewskiej pasji. Naprawdę nie myślałam, że kiedyś będę narzekać, bo aktor się za często i zbyt mocno uśmiecha, no ale sami obejrzyjcie! Dwie godziny ciągłego wyszczerza.<br />
No i czy tylko ja uważam, że Kapil to indyjska wersja śp. Waldemara Goszcza? SERIO. Przez cały początek filmu zastanawiałam się kogo mi przypomina aż mnie oświeciło. Naprawdę podobni.<br />
<br />
A na deser WPP. Dlaczego ta rólka była taka krótka i nierozwinięta? O co chodziło z jego przeszłością? Dano do zrozumienia, że stracił swoją ukochaną, ale co z tego wynika? Skąd ta możliwość gadania z Bogiem i przepowiadania przyszłości? Dlaczego niby był połączony z Kajal? Dlaczego jego śmierć sprawiła, że ona przeżyła? Więcej pytań niż odpowiedzi. Skoro wprowadzono coś takiego to chociaż to wyjaśnijcie, a nie takie ochłapy, a ty się widzu domyśl sam. Totalnie niezrozumiałe.<br />
Nie wiem też, dlaczego Salman przyjął tę rolę. Nie wnosi ona nic do jego filmografii, nie miał nawet sekundy na rozwinięcie skrzydeł i jakąkolwiek możliwość rozwinięcia tej postaci. Te ciągłe pseudofilozoficzne gadki, mrukliwy głos i długie, przetłuszczone włosy były nie do zdzierżenia.<br />
<br />
Jak już wspomniałam <i>Ready for Love </i>na początek to był koszmar, zupełnie nieudana kompozycja. Całe szczęście później było lepiej, soundtrack się uratował. Tekstowo piosenki nie powalały (najbardziej rozbawiły mnie wersy z tytułowej <i>Znaczenie miłości będzie się zmieniać. Zapach kwiatów będzie się zmieniał. Księżyc także się zmieni. Nawet temperatura słońca się zmieni</i>, po których zostałam ze słowami <i>Co, co, co?! </i>:D), ale muzycznie było naprawdę nieźle. Tytułowa ciągnęła się zdecydowanie za długo, ale <i>Tu Mila De </i>jako jedyna piosenka WPP (głos Sonu <3) i <i>Mere Dil Ko Dil Ki Dhadkan Ko </i>z arabskim motywem w tle to moi zdecydowani faworyci. Podobał mi się również dosyć odważny teledysk do <i>Jo Maangi Khuda</i>, Kapil i Saloni mieli niezłą chemię.<br />
Do posłuchania i obejrzenia <i>Mere Dil Ko Dil Ki Dhadkan. </i>No tylko patrzcie na ich wyszczerzone uśmiechy! I tak przez cały film. Dawno nic mnie tak straszliwie nie irytowało.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/smFSLxzgFwI/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/smFSLxzgFwI?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
Myślałam, że będzie zdecydowanie gorzej. Klasyczny zakalec - niby dało się przełknąć, chociaż nie bez trudu. Momentami oglądało się przyjemnie, a potem twórcy dawali mi w twarz schematami, kretynizmami i przepowiadaniem przyszłości. Ta historia miała potencjał, ale warunki kręcenia i efekty specjalne sprzed 10 lat nie sprzyjały, a na dodatek scenariusz rozłaził się w szwach.<br />
Plusiki za sympatyczną parę Kapil vel. indyjski Goszcz - Saloni i całkiem niezłą muzykę. Jak na gniota nie było tak źle, ale chyba jestem już zahartowana po takich dziełach jak <i>Mela, Rudraksh </i>i <i>Anji.</i> </div>
Radhahttp://www.blogger.com/profile/02463821134350052549noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-2411804782495215835.post-83630995274759273552016-09-01T00:04:00.000+02:002016-09-01T00:09:07.115+02:0028. Podsumowanie: sierpień 2016<div style="text-align: justify;">
<b>Aap Kaa Surror (2007)</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/2/24/Aap_Kaa_Surroor_poster.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/2/24/Aap_Kaa_Surroor_poster.jpg" width="283" /></a><i>Himesh (Himesh Reshammiya) jest popularnym wokalistą, obecnie koncertuje w Niemczech. Przypadkowo zostaje zamieszany w zabójstwo dziennikarki Nadii Merchant, która chciała przeprowadzić z nim wywiad. Za wszelką cenę próbuje udowodnić swoją niewinność i nie dopuścić do ślubu ukochanej Riyi (Hansika Motwani) z kimś innym.</i><br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b> </b></div>
<div style="text-align: justify;">
Miałam taką dobrą notkę to komputer postanowił się zaciąć i szlag ją trafił. Doceńcie moje najwyższe poświęcenie, że próbuję ją odtworzyć i marnuję czas na pisanie o takim szajsie! :P</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pierwszy zarzut to sam Himesh Reshammiya, znany kompozytor i playback singer, tym razem (nie)sprawdzający się jako aktor w debiutanckiej roli. Mocno się zdziwiłam, że oprócz tej przygody ma kilka innych filmów na swoim koncie i chyba na moje szczęście dobrze, że na nie jeszcze nie trafiłam.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jego muzyka i głos są mocno specyficzne, ja akurat nie przepadam, ale zdążyłam się już przez tyle filmów przyzwyczaić. Gra to już zupełnie coś innego. Albo się nadajesz, albo jesteś beztalenciem. Ciężko zatem było się oswoić, bo nie dość, że zupełnie nie ma aparycji, odstraszał tymi okropnymi przetłuszczonymi włosami pod bejsbolówkami (przez cały seans zastanawiałam się czy pokażą scenę ślubu Himesha i Riyi, a jeśli tak to czy w niej też będzie miał czapkę na głowie :D) to zupełnie nie pasuje na amanta z tą jedną miną - twarzą wykrzywioną grymasem. Na mnie to nie działa.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W ogóle skąd w ogóle pomysł żeby zrobić z niego aktora? Wyglądało to jakby został wybrany z łapanki amatorów, postawiony przed kamerą ze słowami 'Graj!'. Okej, doczytałam się, że sama fabuła podobno bazuje na jego prawdziwym życiu, ale nie oznacza to, że od razu ma grać w filmie siebie! Na podstawie mojego życia można by nakręcić jeszcze lepszy, ale jakoś nie wyrywam się ze scenariuszem i pomysłem obsadzenia się w głównej roli. Tym bardziej dziwi mnie, że później miał jakiekolwiek inne propozycje na kolejne filmy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Bardzo lubię Hansikę, zatem miło wiedzieć, że od początku zapowiadała się na dobrą aktorkę. Nie licząc występów dziecinnych, <i>Desamuduru</i> w telugu i <i>Aap Kaa Surroor</i> w hindi to jej dorosłe debiuty.</div>
<div style="text-align: justify;">
Riya to akurat mało wymagająca bohaterka - trochę się pouśmiechała, trochę porozpaczała za swoją miłością do Himesha, ale zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. W porównaniu do niego, u Hansiki od razu wyczułam profesjonalizm i warsztat. Przyjemnie się ją oglądało, a gdzie czegoś zabrakło, bo nie było czego wycisnąć z Riyi, nadrabiała uśmiechem i urokiem osobistym. To też trzeba umieć.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pozostałe role były tak naprawdę epizodyczne.</div>
<div style="text-align: justify;">
Więcej oczekiwałam po Ruby Malliki Sherawat, a jej bohaterka rozłaziła się w szwach. Niby na początku twórcy chcieli pokazać jej jednostronne uczucie do Himesha, jedna scena, w której dostała kosza i wątku już nie ma. Potem myślałam, że może to była jakaś zasłona dymna i jest zamieszana obok Khurany w zabójstwo Nadii - płonne nadzieje. Postać kompletnie bez polotu i jakiegokolwiek pomysłu, mimo że potencjał był. Zresztą Mallika to taka seksowna aktorka, aż się prosiło żeby to wykorzystać u Ruby.</div>
<div style="text-align: justify;">
Raja Babbara było łącznie chyba z 10 minut, czego najbardziej żałowałam, duet Shravan - Bani mocno irytujący, a Darshan Jariwala wyjątkowo mdły i mało zły jak na głównego villaina tej historii. A najbardziej denerwował mnie ojciec Riyi - facet chorągiewka, który przy córce stanowczo nie akceptował Himesha, a gdy tylko ten się zjawił, opowiedział o miłości do niej i małżeństwie to nagle był cacy. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Muzyka zajmowała co najmniej pół godziny tego dzieła. Perspektywa półtoragodzinnego seansu, ukróconego o wątpliwej jakości śpiewy Himesha brzmi o wiele lepiej, ale to niestety nie w tym filmie. Za dużo, jak to w jego przypadku zlewająca się w jedno, a później nie do odróżnienia, bo wszystko brzmi tak samo.</div>
<div style="text-align: justify;">
Zdecydowanie najbardziej podobało mi się smutne <i>Tere Bina</i> przy pożegnaniu Himesha i Riyi na moście przed przyjazdem policji. Krótkie, ale treściwe, a w wizji swoje dodaje Hansika emocjami Riyi, jej rozpaczą i tym jak nie chce go puścić.</div>
<div style="text-align: justify;">
Na plus również <i>Assalaam Vaalekum</i> i <i>Jhoot Nahin Bolna</i>. A ta <i>Mehbooba </i>na koniec pozostawiła mnie z miną <i>WTF? </i>Co to za profanacja <i>Mehbooby </i>ze <i>Sholay </i>połączona ze stylizacją kasyna rodem z <i>Casino Royale</i>? Dawno nie widziałam czegoś tak głupiego i totalnie od czapy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/33o3TRFDoj4/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/33o3TRFDoj4?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Schematyczny i niedorobiony film. Rockstar, wplątanie go w zabójstwo przeplatane nijaką historyjką miłosną, a na koniec doprawione piosenkową zalewą. Mocno niestrawne połączenie. Plusem jest śliczna i ciągnąca całe towarzystwo Hansika.</div>
<div style="text-align: justify;">
I gdy myślałam, że to koniec męki to dowiedziałam się, że powstał sequel o nazwie <i>Teraa Surroor</i>, ale tam przynajmniej odpuszczono Himeshowi czapki, więc może przeżyję. :D<br />
<br />
<b>Platform (1993) - </b>Peron<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwu90_ZhhXaELYnFHvxowyFONRZ0UTJBuDamkAjDb0Tf0w6qRCpN-_v5BxRDxghGlbjQy_cJlQ5Gd505wXWULJH3EcpMQpY0xtNd0Nu9r6lG_XGdBt3cz3TdSPYtxynj0OqAAGw7XcCSrK/s1600/Platform+1993+Hindi+DVDRip+480p+400mb+ESub.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwu90_ZhhXaELYnFHvxowyFONRZ0UTJBuDamkAjDb0Tf0w6qRCpN-_v5BxRDxghGlbjQy_cJlQ5Gd505wXWULJH3EcpMQpY0xtNd0Nu9r6lG_XGdBt3cz3TdSPYtxynj0OqAAGw7XcCSrK/s1600/Platform+1993+Hindi+DVDRip+480p+400mb+ESub.gif" width="281" /></a></div>
<i>Bracia Vikram (Prithvi) i Raju (Ajay Devgan) zostają sami po śmierci matki. Razem wyjeżdżają ze wsi w poszukiwaniu lepszego życia. Vikram staje się jednak świadkiem morderstwa, którego dokonuje Hariya (Mohnish Bahl) na swoim bracie, a zarazem pracodawcy Vikrama i jedynej przychylnej mu osobie. Zamierza uciec ze swoim młodszym bratem, ale Raju nie zdąża wsiąść do pociągu. Pomocną dłoń wyciąga Hariya, wciągając go w swoje gangsterskie i narkotykowe porachunki.</i><br />
<i>Po 10 latach okazuje się, że Vikram wcale nie uciekł pociągiem, ale odsiaduje wyrok w więzieniu. Dowiadując się, co dzieje się z jego młodszym bratem, postanawia uciec i nie dopuścić do jego dalszej deprawacji.</i><br />
<br />
Oldskul jak się patrzy, więc mamy dwóch braci, zemstę, gangsterów, narkotyki, bójki, ale też wątki miłosne. <i>Platform </i>miało spory potencjał, początek mi się bardzo podobał, ale im dalej, tym gorzej i nudniej. Finał ciągnął się w nieskończoność, a poza tym skoro peron był tak ważnym miejscem w fabule to wolałabym, żeby Hariya właśnie tam skończył. Gdy po akcji z uwięzieniem Vikrama i dziewczyn stamtąd zwiał to tylko przewróciłam oczami, że będą to jeszcze rozwlekać i to nie tam Raju się z nim ostatecznie rozprawi.<br />
<br />
Wprowadzenie z matką trochę przydługie, ale niezbędne do ukazania dalszych wydarzeń i traumy Raju z dzieciństwa. Aż tu nagle wchodzi mrukliwy Ajay z kolorową bandaną na głowie i papierosem w ustach, a ja byłam kupiona od razu. Żałuję, że ten look tak krótko trwał, zdecydowanie Ajay powinien wyglądać tak przez cały film - rewelacja, takiego miał pazura! Od razu nadało mu to specyficznego wyglądu i cech jego postaci. Poza tym odrzucał zakochaną w nim Tinę, cały czas wspominał matkę i brata, a później mimo widowiskowych bijatyk i sprytu, gdzieś się tam Raju rozszedł w szwach.<br />
Szkoda, ale mimo wszystko w takich rolach Ajaya mogę oglądać z przyjemnością. Filmy komediowe nie są dla niego, amantem też nie jest, ale filmy akcji wychodzą mu świetnie. Do takich ról zdecydowanie się nadaje, zwłaszcza w wydaniu oldskulowym.<br />
<br />
Sympatyczna w debiutanckiej roli również Tisca Chopra, w napisach początkowych podpisana jeszcze jako Priya Arora. Wydawała mi się znajoma, ale zdziwiłam się, że w ogóle ją gdziekolwiek wcześniej oglądałam, a tu ostatnio w <i>ABCD 2 </i>grała byłą żonę Prabhu Devy.<br />
Jej Tina niestety sprowadzona została do roli ozdobnika w piosenkach. W pewnym momencie zaczęłam nawet liczyć jej sceny poza nimi i doliczyłam się bodajże siedmiu, a to mówi wszystko.<br />
Mimo wszystko urocza w tej burzy loków, podobał mi się jej uśmiech, taniec i słabo nakreślona miłość Tiny do Raju.<br />
<br />
Chciałam napisać, że pierwszy raz widzę Prithviego, a tu niewielka filmografia wspomniała mi o <i>Ghulam. </i>Niemniej aktor jest mi zupełnie nieznany i nie dziwię się, że nie zrobił wielkiej kariery ani na północy, ani na południu, bo przeciętny to nic nie powiedzieć. Zmarnowany talent jakich wiele.<br />
W ogóle myślałam, że Vikram po powrocie po latach pojawi się trochę później, do samego końca nie będzie wiadomo co się z nim działo, a jego wątek z Raju potoczy się trochę inaczej. Dlaczego też tak późno powiedział mu prawdę o Hariyi? Wątek Vikram - Raju mocno kulał i zawodził.<br />
<br />
Niemiło zaskoczył mnie w podwójnej roli Paresh Rawal, aktor kameleon na równi z Anupamem Kherem i Bomanem Irani. Mocno irytujący zarówno jako gangster i astrolog, a w finale ciągle powtarzana kwestia o wysokim ciśnieniu doprowadzała mnie już do nerwicy.<br />
Mohnish Bahl (właśnie mnie zszokowało, gdy doczytałam się, że jest synem Nutan, więc także i ciotecznym bratem Kajol o.O) to charakterystyczna twarz, zawsze przewija się gdzieś na drugim planie. Tym razem jako czarny charakter. Aż się ucieszyłam, gdy zobaczyłam go z czerwonymi oczami narkomana i pistoletem, ale jak wszystko w tym filmie, tak i jego rola była schematyczna i niedorobiona.<br />
<br />
Muzycznie było całkiem sympatycznie, bo głosami, jak to w oldskulach, czarował Udit Narayan, Kumar Sanu, Alka Yagnik czy Sadhana Sargam.<br />
Mnie najbardziej podobało się <i>Main Shama Tu Parwana </i>z tańczącą Tiną i niedostępnym Raju. Na plus również <i>Khamoshi Thi Mach Gaya Shor</i>, deszczowe <i>Is Baat Ka Bahana Achcha Hai</i> mimo głupiego tekstu (Ajay tam taki piękny z chmurnym spojrzeniem i butelką przy ognisku), miłosne <i>Ek Din Jhagda Ek Din Pyar</i> i <i>Duniya Di Tha Tha Tha</i> z buntowniczym Raju w bandanie.<br />
Czy tylko ja tęsknię do takiej muzyki zmęczona nowoczesną elektroniczną łupanką w obecnych bolly filmach?<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/0IV84zTBoZ8/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/0IV84zTBoZ8?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jukebox:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/bNsKQLj-oVU/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/bNsKQLj-oVU?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Całkiem miło spędziłam czas, ale jednak się dłużyło. Zawiódł przede wszystkim główny wątek braterskiej miłości, a wątek Hariya - Shetty łącznie z finałem za bardzo wydłużony i mocno irytujący. Na duży plus świetny Ajay w swoim żywiole akcji, słodka Tisca Chopra i jak zwykle urocza oldskulowa muzyka duetu Anand - Milind.</div>
<div style="text-align: justify;">
Drugiego razu jednak raczej nie będzie.<br />
<br />
<b>Anji (2004)</b><br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://pics.filmaffinity.com/anji_diler_daring-969306931-large.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://pics.filmaffinity.com/anji_diler_daring-969306931-large.jpg" height="400" width="297" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><i>Okładka Anji dubbingowanego w hindi.</i></td></tr>
</tbody></table>
<i>Swapna (Namrata Shirodkar) przyjeżdża do Indii do swojego profesora. Wsiada jednak do złego autobusu, orientując się dopiero w dżungli. Podąża za nią mężczyzna, który chce odebrać jej tajemniczy notatnik. Z opresji ratuje ją Anji (Chiranjeevi). Okazuje się, że Swapna jest w posiadaniu informacji o świętym kamieniu, który daje nieśmiertelność i pojawia się tylko raz na 72 lata. Na kamień czyha Bhatia (Tinnu Anand).</i><br />
<br />
Oglądałam ten film trzy dni i mam go absolutnie dość. Pierwsze 13 minut sprzed 72 lat jest totalnie nie do zdzierżenia. Chyba nigdy nie zdarzyło mi się oglądać 13 minut filmu przez dwa dni. :D Dzisiaj się zaparłam i dokończyłam, ale to była droga przez mękę.<br />
<br />
Na szczęście po wstępie robi się trochę lepiej, bo wchodzi Ramya Krishnan w występie specjalnym i Chiranjeevi, co skutkuje świetną piosenką. Potem sekwencja podróży Swapny i przedzieranie się z Anjim przez dżunglę mocno przypominało <i>Krokodyla Dundee</i>, ale pojedynek na noże bardzo mnie ubawił.<br />
Dopóki przeważał wątek Anji - Swapna dało się jeszcze oglądać, ale gdy fabułą zawładnął ten poroniony pomysł z świętym kamieniem wszystko siadło - absurd gonił absurd, a efekty specjalne wypalały mi oczy. Od tego momentu zaczęło to niebezpiecznie zbliżać się ku poziomu <i>Rudraksh</i>, a kto oglądał albo kto czytał recenzję tego <i>dzieua, </i>wie, co to znaczy. <br />
<br />
Przy takich filmach zawsze najbardziej bawi mnie fakt, że robione są poważnie. Już sam pomysł z kamieniem dającym nieśmiertelność jest kretyński, a przerysowana gra Tinnu Ananda jako Bhatii (i jego spartolonej charakteryzacji), który chce go zdobyć, to gwoździe do trumny.<br />
Daje radę jedynie Chiranjeevi, który jako jedyny jako tako odnalazł się w swojej równie idiotycznej roli. Jak typowy teluski hiroł walczy ze złymi, mści się za śmierć swojego Guru, chroni ukochaną, sieroty i kamień, a przy tym nieźle tańczy jak na swój wiek.<br />
Zupełnie zmarnowana za to Namrata Shirodkar. Nie dość, że jej bohaterka to na początku wielka paniusia z Ameryki, która płacze za swoimi butami Gucciego z Paryża, drze się przy każdej okazji i naraża Anjiego to panie w występach specjalnych miały więcej piosenek z Chiru niż ona.<br />
Plusik za to za tę małą w okularach, którą na koniec ratował Anji. Przesłodka!<br />
<br />
No i te porażające efekty specjalne. Tylko w <i>Anji </i>dzieci rozprawiające się ze złymi (i to w jaki spektakularny sposób!), monstrualne węże, latające sztylety, wybuchy ognia, spadające konie, anioły zamieniające się w kobiety, a finału to już w ogóle nie da się odzobaczyć. :P</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Chik Buk Pori</i> z występem specjalnym Ramyi Krishnan uratował początek filmu. Naprawdę fajna, energetyczna piosenka z niezłym tańcem Ramyi i Chiru. Miło posłuchać głosu Shankara Mahadevana. Drugą piosenką, którą jako tako da się słuchać i oglądać jest <i>Abbo Nee Amma Goppade</i>, jedyna prawdziwa miłosna pieśń Anjiego i Swapny. Podoba mi się w niej sceneria i efekt wiejącego wiatru. Reszta zlała się w jedno.<br />
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/E21-SZKu_C8/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/E21-SZKu_C8?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Słowa uznania dla inwencji polskiego tłumacza, który jak zwykle przy południowych filmach, robi perełki przy piosenkach. Dawno się tak nie uśmiałam jak przy kreatywnym tekście do <i>Mirapakaya Bajji, </i>przez co ochrzciłam ją <i>jedzeniową piosenką</i>. Próbka?</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Pójdziemy na zabawę czy wolisz wąchać trawę?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>(...)</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>A kupisz mi hot-doga? A może jesteś uboga?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>A może postawisz mi rybę z frytkami? I wódeczkę z kiszonymi ogóreczkami?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Dam ci, co tylko zechcesz, dryblasie. Nawet pierożka i smażoną kiełbasę.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Mam nadzieję, że to nie czcze obiecanki. Chętnie zjadłbym też polskiej kaszanki.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Kaszanki... Obiecanki... Cacanki...</i> </div>
<div style="text-align: justify;">
Nie mam więcej pytań. :DDD<br />
</div>
<div style="text-align: justify;">
<i> </i></div>
<div style="text-align: justify;">
Ten film dało się oglądać jedynie dzięki Chiru i piosence o kaszance. Reszta była dramatycznie słaba, a cały idiotyczny wątek ze świętym kamieniem i łączące się z tym efekty specjalnej troski wyrzuciłabym do kosza.</div>
<div style="text-align: justify;">
Kultowość gniotowatości <i>Rudraksh </i>zostało mocno zagrożone. :D</div>
</div>
Radhahttp://www.blogger.com/profile/02463821134350052549noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-2411804782495215835.post-64461719189755247282016-08-01T00:04:00.000+02:002016-10-23T15:06:48.588+02:0027. Podsumowanie: lipiec 2016<div style="text-align: justify;">
<a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/d/d4/Aaru_DVD_cover.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/d/d4/Aaru_DVD_cover.jpg" width="283" /></a><b>Aaru (2005) - Sześć</b><br />
<i>Aarumugam po stracie rodziców trafia pod
opiekę Viswanathana - miejscowego gangstera. Traktuje go jak własnego
brata i wypełnia wszystkie jego polecenia. Kolejnym jego zadaniem ma być
zebranie ludzi na wiec w obronie polityka. Piątka jego przyjaciół za
odpowiednią opłatą ma się oblać substancją i udawać chęć samospalenia. W
płynie jest jednak benzyna, co doprowadza do ich śmierci.</i><br />
<i>Aaru
odkrywa, że Viswanathan chce go zabić, aby nie poznał prawdy o tych
wydarzeniach. Postanawia zemścić się na nim i jego braciach.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pierwsza godzina zupełnie mnie nie kupiła, nie czułam tej historii, ale
od momentu śmierci przyjaciół Aaru film nabrał rumieńców i od razu
lepiej się oglądało. Fabuła przyspieszyła, akcja zawiązała, a trup
ścielił gęsto.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Aaru</i> to od początku do końca film Suryi.
Zwłaszcza, że jego postać to nie jakiś mdły amant, tylko jak przystało
na południowca chłopak wychowany przez gangstera z maczetą w dłoni, choć
z wielkim sercem. Na początku bardzo mi się to jego nieokrzesanie i
impulsywność nie podobało (policzek wymierzony Mahalakshmi zdecydowanie
przesadzony), ale potem ogarnięty żądzą zemsty był rewelacyjny. Kolejne
wyeliminowywanie braci Viswanathana robiło wrażenie.<br />
Nie przepadam
za Suryą, chyba jeszcze nie trafiłam na rolę, w której w pełni by mnie
zachwycił, ale łapie plus na przyszłość. No i jak wyglądał z maczetą! <span class="_lew"><span class="_4mcd"><3</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Maha Trishy to tak naprawdę rólka drugoplanowa potrzebna tylko do
piosenek. Wątek miłosny mnie szczerze irytował, bo na początku to ona
jak gąska za nim latała, gdy nagle Aaru uświadomił sobie, że ją kocha to
odrzuciła go na dwa miesiące i dała czas do zastanowienia, a potem to
on znowu bawił się w ciuciubabkę. Nie był on tu niby najważniejszy, ale
nie lubię czegoś takiego.<br />
Poza tym Maha była jakaś dziwna. Może one
tam przyzwyczajone do facetów gangsterów i zabijaków, ale ona nie miała
nic przeciwko, że jej ukochany jest zamieszany w takie porachunki i
zabija ludzi na śniadanie. Wręcz jej się podobało! Ale w obliczu
niebezpieczeństwa stawała na wysokości zadania, podobała mi się jej
determinacja w zdobyciu lekarstw dla Aaru i jego późniejsze łzy w czasie
jej przemowy, aby pozwolił jej być blisko niego.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ashish
Vidyarthi jak na głównego złego miał niewiele do grania, chociaż
szczerze uwielbiam jego czarne charaktery. Dopiero im bliżej finału, tym
bardziej to zło i nienawiść za okaleczanie jego braci z niego
wychodziło. Szkoda, że nie dano mu większej szansy na wykazanie się.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Poziomu 'humoru' w południowych filmach nigdy nie zrozumiem. Tutaj
naczelnym rozśmieszaczem jest Vadivelu i najlepszą radą jakiej mogę
udzielić to - przewijajcie! Ja obejrzałam cały jego wątek i miałam
ochotę walić głową w stół. Totalny zapychacz, a na dodatek oczywiście
nieśmieszny.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tamilska muzyka rzadko mi się podoba, ta w Aaru też
była średnia. Najlepsza była chyba smutna <i>Paakkatha</i> i <i>Nenjam Enum</i>.
Ogólnie wszystkie piosenki mi się zlewały, dosyć podobne do siebie
teledyski też nie pomagały w odbiorze.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/tmNbVdYst2w/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/tmNbVdYst2w?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
Jukebox do przesłuchania:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/3thUr0egxoE/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/3thUr0egxoE?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Żeby dojść do najlepszej części filmu i popisu Suryi, trzeba wytrzymać
nudną pierwszą godzinę i strasznego Vadivelu. Ciężkie to zadanie, ale
końcówka wynagradza wszystkie męki.<br />
<br />
<div data-contents="true">
<div class="" data-block="true" data-editor="bfiqi" data-offset-key="e76pr-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="e76pr-0-0">
<b><span data-offset-key="e76pr-0-0"><span data-text="true">Main Tera Hero (2014)</span></span></b></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="bfiqi" data-offset-key="1qub7-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="1qub7-0-0">
<a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/0/06/MTH_Poster.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/0/06/MTH_Poster.jpg" width="275" /></a><span data-offset-key="1qub7-0-0"><span data-text="true">Widziałam ten film... szósty raz. Serio. Prowadzę statystki. :D I zadziwiające jest to, że za każdym razem bawi mnie tak samo. To jakiś fenomen, bo zawsze narzekam na poziom indyjskich komedii. Tutaj również zdarzają się przerysowane momenty, szczerze nie podoba mi się pomysł z paralizatorem, ale reszta jest rewelacyjna!</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="bfiqi" data-offset-key="alfvs-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="alfvs-0-0">
<span data-offset-key="alfvs-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="bfiqi" data-offset-key="a3jvf-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="a3jvf-0-0">
<span data-offset-key="a3jvf-0-0"><span data-text="true">W zasadzie mogłabym wkleić tu swoją poprzednią recenzję, bo nie zmieniłam zdania w żadnym aspekcie.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="bfiqi" data-offset-key="as34n-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="as34n-0-0">
<span data-offset-key="as34n-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="bfiqi" data-offset-key="489bk-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="489bk-0-0">
<span data-offset-key="489bk-0-0"><span data-text="true">Varun jest doskonałym aktorem komediowym, nikt mnie nie bawi tak jak on! Wystarczy, że zacznie robić swoje miny, strzelać zabawnymi tekstami i robić na złość Angu, a ja płaczę ze śmiechu. Ma świetną mimikę, dobrze operuje głosem, a te bioderka! <3 Przede mną jeszcze <i>Badlapur</i>, ale Seenu obok Humpty'ego to zdecydowanie jego najlepsza rola.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="bfiqi" data-offset-key="8tp61-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="8tp61-0-0">
<span data-offset-key="8tp61-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="bfiqi" data-offset-key="ebe3-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="ebe3-0-0">
<span data-offset-key="ebe3-0-0"><span data-text="true">Nawet panie bawiły mnie jakoś bardziej niż wcześniej. Nargis ze swoim <i>Don't worry, I'll teach you.</i> i Ileana w wyznaniach <i>słodkiej, truskawkowej</i> miłości. A już w ogóle serce skradł mi duet Angad - Peter, zwłaszcza postać Arunodhaya przekształcającego się z groźnego policjanta w niezdarę, który nigdy nawet nie dotykał dziewczyny. I te jego zabawy w <i>puk, puk!</i></span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="bfiqi" data-offset-key="2922q-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="2922q-0-0">
<span data-offset-key="2922q-0-0"><span data-text="true">Do tego dodajmy jeszcze Vikranta z głosem surround, teściową Veronicę (<i>Ty zwierzaku!</i>) i niezastąpionego Balliego, a otrzymamy cały obraz tego pozytywnie pokręconego filmu.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="bfiqi" data-offset-key="2mdad-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="2mdad-0-0">
<span data-offset-key="2mdad-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="bfiqi" data-offset-key="3lv04-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="3lv04-0-0">
<span data-offset-key="3lv04-0-0"><span data-text="true">Nie da się wybrać nawet jednej najlepszej kwestii, bo całe <i>Main Tera Hero</i> to jeden wielki cytat. Ale najbardziej lubię chyba <i>Brad i Angelina. Brangelina. Sunaina i Seenu. Sunainu!</i> oraz Seenu rozpaczającego przed Vikrantem, że Angu całował się z Ayeshą - <i>KILL HIM!</i> :D</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="bfiqi" data-offset-key="7diai-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="7diai-0-0">
<span data-offset-key="7diai-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="bfiqi" data-offset-key="7ri50-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="7ri50-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="7ri50-0-0"><span data-text="true">Z wizją nawet piosenki lepiej się oglądało i nie mogłam się powstrzymać od podrygiwania. To wcale nie jest tak mierny soundtrack za jaki go miałam. <i>Palat Tera Hero Idhar Hai, Besharmi Ki Height, Shanivaar Raati</i> są naprawdę niezłe, bo <i>Galat Baat Hai </i>nadal poza wszelką konkurencją. Bioderka i butelka wody. <3</span></span></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="7ri50-0-0">
</div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="bfiqi" data-offset-key="b1nb3-0-0">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/b32xKF3EyOU/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/b32xKF3EyOU?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="b1nb3-0-0">
<span data-offset-key="b1nb3-0-0"><span data-text="true"></span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="bfiqi" data-offset-key="6dtbv-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="6dtbv-0-0">
<span data-offset-key="6dtbv-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="bfiqi" data-offset-key="d0fkd-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="d0fkd-0-0">
<span data-offset-key="d0fkd-0-0"><span data-text="true">Muszę w końcu obejrzeć <i>Kandireegę</i> i porównać, ile David Dhawan zaczerpnął z oryginału, na ile to jest druga wersja tego samego, ale nawet remake trzeba potrafić zrobić.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="bfiqi" data-offset-key="76cb5-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="76cb5-0-0">
<span data-offset-key="76cb5-0-0"><span data-text="true">Kocham ten film. Wrócę do Seenu jeszcze nie raz, potrafi przegonić wszystkie smutki.</span></span></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="76cb5-0-0">
<span data-offset-key="76cb5-0-0"><span data-text="true"></span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="bfiqi" data-offset-key="8shtg-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="8shtg-0-0">
<i><span data-offset-key="8shtg-0-0"><span data-text="true">I'm bad!</span></span></i><br />
<br />
<div data-contents="true">
<div class="" data-block="true" data-editor="6r6l9" data-offset-key="53n8f-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="53n8f-0-0">
<b><span data-offset-key="53n8f-0-0"><span data-text="true">Holiday - A Soldier Is Never Off Duty (2014)</span></span></b></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6r6l9" data-offset-key="vr7j-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="vr7j-0-0">
<a href="http://www.indicine.com/images/gallery/bollywood/movies/pistol/113788-Holiday-Poster-large.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://www.indicine.com/images/gallery/bollywood/movies/pistol/113788-Holiday-Poster-large.jpg" height="400" width="276" /></a><i><span data-offset-key="vr7j-0-0"><span data-text="true">Virat Bakshi, żołnierz indyjskiej armii i tajny agent, przyjeżdża do domu na urlop. Rodzina zaciąga go, aby obejrzał dziewczynę - kandydatkę na żonę. Indyjski wizerunek Saiby mu nie odpowiada, więc odrzuca ją. Pozory jednak mylą, bo na co dzień nosi się jak zachodnia dziewczyna, a na dodatek uprawia boks.</span></span></i></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6r6l9" data-offset-key="328tq-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="328tq-0-0">
<i><span data-offset-key="328tq-0-0"><span data-text="true">Pewnego dnia Virat jest świadkiem kradzieży portfela w autobusie. Zarządza przeszukanie wszystkich pasażerów, gdy nagle jeden z nich zaczyna uciekać. Autobus eksploduje, a mężczyzna okazuje się być jednym z wysłańców terrorystów. Virat dowiaduje się, że na 27-ego września zaplanowany został wybuch bomb w dwunastu miejscach w Mumbaju. Dzięki pomocy przyjaciół z armii zamachy zostają udaremnione, ale od tej pory Virat toczyć będzie jeszcze jedną walkę - z przywódcą terrorystów.</span></span></i></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6r6l9" data-offset-key="1au95-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="1au95-0-0">
<span data-offset-key="1au95-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6r6l9" data-offset-key="e6iqa-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="e6iqa-0-0">
<span data-offset-key="e6iqa-0-0"><span data-text="true">Jakie to było zaskakująco dobre! Nie kojarzę, żebym widziała tamilski oryginał <i>Thuppakki</i>, ale czas trwania i żołnierska tematyka <i>Holiday</i> trochę mnie odstraszała. Zupełnie niepotrzebnie, bo to był naprawdę rewelacyjny film.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6r6l9" data-offset-key="59qnm-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="59qnm-0-0">
<span data-offset-key="59qnm-0-0"><span data-text="true">Przede wszystkim umiejętnie połączył wątek miłosno-humorystyczny z terrorystycznym. Niby dwa odrębne światy, ale nic mi się nie gryzło, oba świetnie się oglądało.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6r6l9" data-offset-key="8mcn8-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="8mcn8-0-0">
<span data-offset-key="8mcn8-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6r6l9" data-offset-key="6om21-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="6om21-0-0">
<span data-offset-key="6om21-0-0"><span data-text="true">Wątek Virat - Saiba mocno niebanalny, bo najpierw oboje nie przypadli sobie do gustu, potem się nawzajem odrzucali, a na dodatek para żołnierz - bokserka. Bardzo ubawił mnie występ specjalny Govindy, który stał się kolejnym kandydatem na męża Saiby, a na dodatek był przełożonym Virata. Jego stanie na baczność na sam widok Pratapa i recytowanie swojego numerku - świetne! Sceny w kawiarni i jego domu równie przezabawne.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6r6l9" data-offset-key="c25mq-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="c25mq-0-0">
<span data-offset-key="c25mq-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6r6l9" data-offset-key="7ec2i-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="7ec2i-0-0">
<span data-offset-key="7ec2i-0-0"><span data-text="true">Z kolei cały wątek terrorystyczny oglądało się jak prawdziwy film akcji. Naprawdę dobrze zrealizowane, realistyczność zachowana, nawet ja, na którą takie rzeczy nie działają, dałam się wkręcić i do końca czekałam na wielki finał.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6r6l9" data-offset-key="11nfr-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="11nfr-0-0">
<span data-offset-key="11nfr-0-0"><span data-text="true">Zresztą cały ten wątek jest bardzo aktualny w obecnym świecie, przy ataku na centrum handlowe ciarki mnie przeszły, bo przecież coś podobnego przeżywaliśmy zaledwie kilka dni temu.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6r6l9" data-offset-key="2ectj-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="2ectj-0-0">
<span data-offset-key="2ectj-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6r6l9" data-offset-key="amt30-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="amt30-0-0">
<span data-offset-key="amt30-0-0"><span data-text="true">A to zasługa fe-no-me-nal-ne-go Akshaya. Już od dawna mówię, że strasznie marnuje się w dennych komediach, które nie dają mu możliwości rozwoju, a <i>Holiday</i> to naczelny przykład filmu, w których powinien grać. Wypada fantastycznie w poważnych, dramatycznych rolach, dlatego nie pojmuję dlaczego daje się tak szufladkować i tak rzadko go w takich widujemy. Może nie dostaje ofert? <i>Holiday</i> to będzie zdecydowanie trzeci film po <i>Sangharsh</i> i <i>8x10 Tasveer</i>, który poleciłabym wszystkim jego antyfanom, znającym tylko jego komediowy wizerunek.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6r6l9" data-offset-key="at7vv-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="at7vv-0-0">
<span data-offset-key="at7vv-0-0"><span data-text="true">Virat to świetna postać do wykazania się. Z jednej potrafiący rzucić wszystko dla miłości do Saiby, a z drugiej sprytny i piekielnie inteligentny żołnierz i tajny agent. Może jego załatwianie wszystkiego i rozprawienie się z terrorystami w pojedynkę było trochę naciągane, ale to on grał tu pierwsze skrzypce. I to jak Akshay grał! Metody pracy i przebiegły umysł Virata mocno mi imponowały. Żeby wszystkie służby w taki sposób likwidowały niebezpieczeństwo jak on...</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6r6l9" data-offset-key="fvn4d-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="fvn4d-0-0">
<span data-offset-key="fvn4d-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6r6l9" data-offset-key="btlp0-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="btlp0-0-0">
<span data-offset-key="btlp0-0-0"><span data-text="true">Postać Saiby zapowiadała się lepiej, zwłaszcza po tym jak przedstawiono ją jako harde, wysportowane dziewczę, ale nie była ona najważniejsza w fabule, więc potraktowano ją nieco po macoszemu. W sumie szkoda, ale film był i tak już wystarczająco długi, żeby przeciągać wątek miłosny.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6r6l9" data-offset-key="db6cm-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="db6cm-0-0">
<span data-offset-key="db6cm-0-0"><span data-text="true">Jednak szczerze rozbawił mnie dialog przyjaciółki z Saibą na ślubie, która wychodziła za niezbyt atrakcyjnego mężczyznę, i uświadamiała ją, że Johnów, Salmanów, Hrithików i innych gwiazd filmowych jest zaledwie kilku, dziewczyn w Indiach 30 milionów, a inteligencja i uroda nie idą w parze. :D</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6r6l9" data-offset-key="6n4b3-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="6n4b3-0-0">
<span data-offset-key="6n4b3-0-0"><span data-text="true">Niemniej, Sonakshi oglądało się całkiem przyjemnie tylko niech darują sobie robienie jej takich warkoczyków jak podczas walki bokserskiej. Wyglądała okropnie. A poza tym czy tylko mi wydawała się taka 'duża'? Akurat ona sylwetką chudzielca pochwalić się nie może, ale gruba też nie jest, a tu ciągle patrzyłam na jej pełne kształty, które wręcz kłuły mnie w oczy, zwłaszcza w <i>Blame The Night. </i></span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6r6l9" data-offset-key="5al0i-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="5al0i-0-0">
<span data-offset-key="5al0i-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6r6l9" data-offset-key="968hq-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="968hq-0-0">
<span data-offset-key="968hq-0-0"><span data-text="true">Na plus występ Govindy, Sumita Raghavana jako Makhiyi, niezbyt rozgarniętego przyjaciela Virata, i Freddy'ego Daruwali, czyli głównego terrorysty.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6r6l9" data-offset-key="92s64-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="92s64-0-0">
<span data-offset-key="92s64-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6r6l9" data-offset-key="634q4-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="634q4-0-0">
<span data-offset-key="634q4-0-0"><span data-text="true">Piosenki typowo teledyskowe były trzy i myślę, że jak na ten typ filmu to ilość wystarczająca. Chociaż trochę ukazywały uczucie Virata i Saiby, a także dawały odrobinę wytchnienia od ciężkiego wątku terrorystycznego. Oprócz <i>Tu Hi Toh Hai</i> niezbyt mi się podobały, ale na takiego Akshaya zawsze miło popatrzeć.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6r6l9" data-offset-key="28nup-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="28nup-0-0">
<span data-offset-key="28nup-0-0"><span data-text="true">No i dlaczego <i>Palang Tod</i> nie znalazło się w filmie? Gdybym się nie zainteresowała, nawet nie wiedziałabym, że istnieje, a Mika Singh jak zwykle daje tu głosowy popis.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6r6l9" data-offset-key="c5n04-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="c5n04-0-0">
<span data-offset-key="c5n04-0-0"><span data-text="true">Na pochwałę zasługuje natomiast background. Im bliżej finału, tym bardziej niepokojący i wpadający w ucho.</span></span></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="c5n04-0-0">
</div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6r6l9" data-offset-key="1m53c-0-0">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/1JLWzJxG2Ac/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/1JLWzJxG2Ac?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="1m53c-0-0">
<span data-offset-key="1m53c-0-0"><span data-text="true"><br /></span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6r6l9" data-offset-key="9h5q-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="9h5q-0-0">
<span data-offset-key="9h5q-0-0">Jukebox:</span></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="9h5q-0-0">
<span data-offset-key="9h5q-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/sQIm_bGq1Qk/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/sQIm_bGq1Qk?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="9h5q-0-0">
<span data-offset-key="9h5q-0-0"></span></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="9h5q-0-0">
<span data-offset-key="9h5q-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6r6l9" data-offset-key="79dmh-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="79dmh-0-0">
<span data-offset-key="79dmh-0-0"><span data-text="true">Bardzo miłe zaskoczenie. <i>Holiday</i> to od początku do końca świetnie zrealizowany film akcji, trzyma w napięciu, ale w przyjemny sposób łączy ze sobą również wątek miłosny i elementy humoru. Na pewno kiedyś wrócę do niego chociażby ze względu na absolutnie rewelacyjnego Akshaya. </span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6r6l9" data-offset-key="9plms-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="9plms-0-0">
<span data-offset-key="9plms-0-0"><span data-text="true">Poproszę więcej takich filmów!</span></span><br />
<br />
<div data-contents="true">
<div class="" data-block="true" data-editor="akpqj" data-offset-key="9alc0-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="9alc0-0-0">
<b><span data-offset-key="9alc0-0-0"><span data-text="true">Bajirao Mastani (2015)</span></span></b><a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/5/52/Bajirao_Mastani_Poster_2.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/5/52/Bajirao_Mastani_Poster_2.jpg" width="276" /></a></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="akpqj" data-offset-key="b3n52-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="b3n52-0-0">
<i><span data-offset-key="b3n52-0-0"><span data-text="true">Indie, XVIII w. Bajirao zostaje Peshwą - nowym przywódcą Marathów. Córka króla Rajputu prosi go o pomoc zbrojną w obronie jej miasta Bundelkhand. Mimo różnic społecznych i religijnych, zakochują się w sobie. Mastani przybywa do Pune, aby odkryć, że Bajirao ma już żonę i nikt z rodziny Peshwy nie będzie przychylny ich miłości.</span></span></i></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="akpqj" data-offset-key="9d2nr-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="9d2nr-0-0">
<span data-offset-key="9d2nr-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="akpqj" data-offset-key="8ke9v-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="8ke9v-0-0">
<span data-offset-key="8ke9v-0-0"><span data-text="true">Nie wiem, czy wyrosłam już z filmów Bhansaliego, czy to jeden z moich ukochanych reżyserów tak drastycznie obniża loty. Miałam nadzieję, że <i>Ram Leela</i> to tylko wypadek przy pracy, a tu znów taka robaczywka.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="akpqj" data-offset-key="6oo37-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="6oo37-0-0">
<span data-offset-key="6oo37-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="akpqj" data-offset-key="ab3f8-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="ab3f8-0-0">
<span data-offset-key="ab3f8-0-0"><span data-text="true">Coś, co się nie zmienia to oczywiście szczególna dbałość o stronę techniczną. Chociaż mam wrażenie, że akurat tutaj nieco stonowana, nie oszałamiała tak jak w <i>Devdasie</i> albo <i>Saawariyi</i>. Piosenki jak zwykle były barwne, ale sama posiadłość w Pune czy Mastani Mahal nie porażały przesadnym przepychem. W kamerze Bhansaliego jednak wszystko wygląda zachwycająco.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="akpqj" data-offset-key="fu8a-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="fu8a-0-0">
<span data-offset-key="fu8a-0-0"><span data-text="true">Jak na film oparty na wydarzeniach historycznych oczekiwałam trochę więcej ukazania natury wojownika Bajirao, jego władzy, walk, a były tak naprawdę tylko dwie: obrona Bundelkhand i walka z Nasirem. Niby takie rzeczy najbardziej nudzą, ale aż się prosiło o więcej akcji.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="akpqj" data-offset-key="561gv-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="561gv-0-0">
<span data-offset-key="561gv-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="akpqj" data-offset-key="9dou8-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="9dou8-0-0">
<span data-offset-key="9dou8-0-0"><span data-text="true">Właśnie, akcja. Której śmiało mogę powiedzieć, że nie było. Kashi czeka na męża, Mastani myśli o Bajirao, piosenka, Bajirao myśli o Mastani, piosenka, Radhabai i Nana spiskują, piosenka. Jedynie finał był naprawdę spektakularny i emocjonujący, robił wrażenie pośród wszechogarniającej nudy. Ale ostatnie trzydzieści minut z efektem <i>WOW!</i> to za mało, żeby uratować całość.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="akpqj" data-offset-key="b5v7r-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="b5v7r-0-0">
<span data-offset-key="b5v7r-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="akpqj" data-offset-key="8vujl-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="8vujl-0-0">
<span data-offset-key="8vujl-0-0"><span data-text="true">Ranveer na szczęście potrafi jednak grać bez maniery <i>Jestem aktorem i ja tu gram!</i>, którą niezmiernie irytował w <i>Ram Leeli</i>. Jak na niego było całkiem nieźle, nie zgrzytałam zębami, sceny furii i gniewu zdecydowanie wychodziły mu najlepiej. Finał przerysowany do granic, ale Bajirao opętany gorączką i miłością przyprawia o ciarki. Jednak porównując dwóch bohaterów Bhansaliego i ich sceny śmierci - Devdasa i Bajirao, chyba nikt nie ma wątpliwości ile Ranveerowi brakuje chociażby do takiego Szaruka. Nie ta klasa.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="akpqj" data-offset-key="6q45d-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="6q45d-0-0">
<span data-offset-key="6q45d-0-0"><span data-text="true">Czegoś jednak brakowało Bajirao, momentami wyjątkowo mdły i miałki był ten wielki wojownik. Pewnie o to chodziło, o ukazanie ludzkiej strony i wielkiego uczucia wodza do Mastani, ale spodziewałam się czegoś innego.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="akpqj" data-offset-key="frtii-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="frtii-0-0">
<span data-offset-key="frtii-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="akpqj" data-offset-key="4ltch-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="4ltch-0-0">
<span data-offset-key="4ltch-0-0"><span data-text="true">Z Deepiką chyba nigdy się nie polubię. Tyle lat już minęło od <i>Om Shanti Om</i>, a ja nadal widzę w niej tę samą słabą debiutantkę.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="akpqj" data-offset-key="2cgk7-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="2cgk7-0-0">
<span data-offset-key="2cgk7-0-0"><span data-text="true">Ani piękna, ani grą nie zachwyca. Zatem nie dość, że Deepika sztywna jak deska to jeszcze ciągle klepała kwestie Mastani o wielkiej miłości, uczuciu, namiętności, że będzie na niego czekać, że umrą razem, a od niej wiał lód. Totalnie niewiarygodne.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="akpqj" data-offset-key="f5hlq-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="f5hlq-0-0">
<span data-offset-key="f5hlq-0-0"><span data-text="true">Myślałam, że Leela w jej wykonaniu była beznadziejnie słaba, więc naprawdę nie wiem, co powiedzieć o Mastani.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="akpqj" data-offset-key="1f9p8-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="1f9p8-0-0">
<span data-offset-key="1f9p8-0-0"><span data-text="true">Nie rozumiem fenomenu tej dziewczyny i chyba nigdy nie zrozumiem.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="akpqj" data-offset-key="4596h-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="4596h-0-0">
<span data-offset-key="4596h-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="akpqj" data-offset-key="3engo-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="3engo-0-0">
<span data-offset-key="3engo-0-0"><span data-text="true">A kto przyćmił naszą główną parę? Priyanka Chopra wyrosła na niekwestionowaną gwiazdę tego filmu. Wydawałoby się, że wierna żona wypadnie blado na tle nieustraszonej wojowniczki o swój ród i miłość, a Kashibai zmiotła całe towarzystwo.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="akpqj" data-offset-key="3p8am-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="3p8am-0-0">
<span data-offset-key="3p8am-0-0"><span data-text="true">W niewielu scenach, które jej dano, Priyanka wyrobiła 100% normy, pokazując, że nawet w drugoplanowej roli można błyszczeć.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="akpqj" data-offset-key="6v1jd-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="6v1jd-0-0">
<span data-offset-key="6v1jd-0-0"><span data-text="true">Nie kibicowałam Mastani, która za nic miała rodzinę ukochanego, ale właśnie Kashi, która w duchu znosiła upokorzenia: związek męża z kochanką - muzułmanką, rozpad rodziny i brak wsparcia. Mimo tego wciąż kochała Bajirao, uratowała Mastani, zaakceptowała inną w życiu męża, a na dodatek wybłagała zgodę na uwolnienie jej byle tylko uratowała Peshwę. Jak bardzo symboliczna była scena, gdy Bajirao leży w gorączce, widzi zamazaną postać kobiety i nawet jej nie poznaje, myśląc że to Mastani. To Kashi jest tu bohaterką tragiczną, a nie miłość Bajirao i Mastani.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="akpqj" data-offset-key="6ge6a-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="6ge6a-0-0">
<span data-offset-key="6ge6a-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="akpqj" data-offset-key="4s9al-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="4s9al-0-0">
<span data-offset-key="4s9al-0-0"><span data-text="true">Nigdy więcej pary Deepika - Ranveer! Czy ktoś tu widzi jakąkolwiek chemię między nimi? Jakąś małą iskierkę? Przez cały film miałam wrażenie, że aktorzy się w prywatnym życiu wręcz nienawidzą, bo cały czas widziałam między nimi lód, a nie namiętne uczucie! Już w <i>Ram Leeli</i> strasznie ciężko mi się ich oglądało, ale tutaj to istna tortura.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="akpqj" data-offset-key="4uo8v-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="4uo8v-0-0">
<span data-offset-key="4uo8v-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="akpqj" data-offset-key="8kes7-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="8kes7-0-0">
<span data-offset-key="8kes7-0-0"><span data-text="true">Soundtrack nie zachwycił mnie w takim stopniu, jak ten z <i>Ram Leeli</i>. Moim faworytem pozostaje <i>Albela Sajan</i>. Żałuję, że Priyanka i Kashibai dostały takie ochłapy i nie mają nawet jednej porządnej piosenki dla jej postaci.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="akpqj" data-offset-key="dorko-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="dorko-0-0">
<span data-offset-key="dorko-0-0"><span data-text="true">Broni się również <i>Deewani Mastani, Malhari</i> oraz <i>Pinga</i>, ale duet taneczny Deepika - Priyanka nie dorasta nawet do małego palca kultu duetu Madhuri - Aishwarya z <i>Devdasa</i>. Nie ta klasa.</span></span><br />
</div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="dorko-0-0">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/s36IMcNP8vo/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/s36IMcNP8vo?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="dorko-0-0">
</div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="akpqj" data-offset-key="79jl7-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="79jl7-0-0">
<br />
<span data-offset-key="79jl7-0-0"><span data-text="true">Jukebox część I: </span></span></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="79jl7-0-0">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/CMYQ4gNG8vY/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/CMYQ4gNG8vY?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="79jl7-0-0">
</div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="akpqj" data-offset-key="85jip-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="85jip-0-0">
<br />
<span data-offset-key="85jip-0-0"><span data-text="true">Jukebox część II:</span></span></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="85jip-0-0">
<span data-offset-key="85jip-0-0"><span data-text="true"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/nrCaNwoaVRw/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/nrCaNwoaVRw?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="85jip-0-0">
<span data-offset-key="85jip-0-0"><span data-text="true"></span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="akpqj" data-offset-key="47k34-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="47k34-0-0">
<span data-offset-key="47k34-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="akpqj" data-offset-key="3v94i-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="3v94i-0-0">
<span data-offset-key="3v94i-0-0"><span data-text="true">Sama już nie wiem, czy to Bhansaliemu tak słabo wychodzą teraz filmy, czy to główna para mu je kładzie. Ale coś musi być w obu opcjach, bo scenariuszowo nie powalały, a na dodatek Ranveer z Deepiką to totalnie pozbawiony chemii duet.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="akpqj" data-offset-key="1n94e-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="1n94e-0-0">
<span data-offset-key="1n94e-0-0"><span data-text="true">Znów warto jedynie dla muzyki, reżyserskiego zmysłu i strony technicznej oraz zachwycającej Priyanki.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="akpqj" data-offset-key="7b3uu-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="7b3uu-0-0">
<span data-offset-key="7b3uu-0-0"><span data-text="true">Już się boję, co następnym razem wymyśli Bhansali skoro to idzie taką tendencją zniżkową...</span></span></div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
Radhahttp://www.blogger.com/profile/02463821134350052549noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-2411804782495215835.post-20794998846954120492016-07-01T11:11:00.002+02:002016-10-23T15:06:00.753+02:0026. Podsumowanie: czerwiec 2016<div data-contents="true">
<div class="" data-block="true" data-editor="dkll4" data-offset-key="9niej-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="9niej-0-0">
<a href="http://www.iphotoscrap.com/Image/537/1297064104.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://www.iphotoscrap.com/Image/537/1297064104.jpg" height="400" width="276" /></a><b><span data-offset-key="9niej-0-0"><span data-text="true">Anamika (2008)</span></span></b></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="dkll4" data-offset-key="8maa7-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="8maa7-0-0">
<i><span data-offset-key="8maa7-0-0"><span data-text="true">Jia Rao przez jeden dzień ma być asystentką biznesmena z Rajastanu, który przyjeżdża w interesach do Mumbaju. Okazuje się, że nie ma o tej pracy pojęcia: nie umie znaleźć właściwego pokoju hotelowego ani nawet zamówić śniadania. Vikramowi to jednak nie przeszkadza i następnego dnia proponuje jej małżeństwo. Jia zgadza się i razem wyjeżdżają do jego posiadłości Gajner.</span></span></i></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="dkll4" data-offset-key="94p20-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="94p20-0-0">
<i><span data-offset-key="94p20-0-0"><span data-text="true">Na miejscu okazuje się, że wszyscy porównują ją do jego zmarłej żony Anamiki, wszędzie widzi przedmioty do niej należące, a mąż nie poświęca jej tyle czasu i czułości, ile by chciała. W końcu zostaje oskarżony o zabójstwo żony...</span></span></i></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="dkll4" data-offset-key="c1hm6-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="c1hm6-0-0">
<span data-offset-key="c1hm6-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="dkll4" data-offset-key="1povl-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="1povl-0-0">
<span data-offset-key="1povl-0-0"><span data-text="true">Niby thriller, ale ani się nie bałam, ani nie przeżywałam akcji. Plusem jest fakt, że trwał tylko dwie godziny i jak na dosyć nijaki film, zleciał wyjątkowo szybko. Nie przewidziałam również tożsamości zabójcy Anamiki, typowałam Pratapa albo kuzyna, więc miałam chwilę zaskoczenia, chociaż niby było to oczywiste.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="dkll4" data-offset-key="49g3k-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="49g3k-0-0">
<span data-offset-key="49g3k-0-0"><span data-text="true">Ogólnie było mdło, bo produkcja nie zachwyca. Po propozycji ślubu po jednym dniu znajomości zostałam z miną <i>Okej, ale co ja oglądam i skąd to się niby nagle wzięło?</i>, sarkastyczne odzywki Pratapa doprowadzały mnie do bólu zębów, sztuczna twarz Koeny Mitry aż dawała po oczach, a między Minisshą i Dino tak bardzo nie było żadnej chemii, że przykro było patrzeć. Miałam wrażenie, że każdy aktor grał 'oddzielnie', nie było między nimi żadnych interakcji, uczuć, jakby nie było tam reżysera, który by to skorygował.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="dkll4" data-offset-key="2ov7-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="2ov7-0-0">
<span data-offset-key="2ov7-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="dkll4" data-offset-key="dccs7-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="dccs7-0-0">
<span data-offset-key="dccs7-0-0"><span data-text="true">O grze aktorskiej chyba nie ma co mówić, bo była do bólu poprawna i nic poza tym.</span></span></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="dccs7-0-0">
<span data-offset-key="dccs7-0-0"><span data-text="true">Minissha z przerażoną miną, Dino znudzony, Gulshan Grover ironiczno-sarkastyczny, na sztucznej twarzy Koeny nie było widać nic, a finał w jej wykonaniu przerysowany do granic możliwości. W sumie zostałam zaskoczona, że to Malini za tym stała, a Koena z jedną miną i twarzą wykrzywioną grymasem. Czasami jestem straszną masochistką, że oglądam takie rzeczy. :P</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="dkll4" data-offset-key="3kd1o-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="3kd1o-0-0">
<span data-offset-key="3kd1o-0-0"><span data-text="true">Lubię Minisshę, Dino też od biedy przejdzie, ale z tych idiotycznych postaci nie było nawet co wyciągnąć. Z jednej strony Jia, która wychodzi za faceta, którego nie zna, daje się wywieźć na drugi koniec kraju i żebrze o uczucie, a z drugiej Vikram, który nadal nie pogodził się ze śmiercią Anamiki i dostaje furii, gdy tylko nowa żona próbuje się do niej upodobnić i zaskarbić sobie jego przychylność. Żeby jeszcze wydłużono okres ich poznawania się, pokazano jakiekolwiek ich czułości w Gajner, które nie kończyłyby się kłótnią. Nic nie było, więc nie było też chemii.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="dkll4" data-offset-key="1n3en-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="1n3en-0-0">
<span data-offset-key="1n3en-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="dkll4" data-offset-key="de6s3-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="de6s3-0-0">
<div style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="de6s3-0-0"><span data-text="true">Muzycznie chyba najlepsze <i>Saath</i> (chociaż głos Anu Malika psuje całą piosenkę) i <i>Aayo Re</i> tylko za dużo tu Koeny.</span></span><br />
</div>
</div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="dkll4" data-offset-key="faseb-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="faseb-0-0">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/qyyEnRuzdM4/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/qyyEnRuzdM4?feature=player_embedded" width="320"></iframe> </div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="dkll4" data-offset-key="7bb44-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="7bb44-0-0">
<span data-offset-key="7bb44-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="dkll4" data-offset-key="6rnom-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="6rnom-0-0">
<span data-offset-key="6rnom-0-0"><span data-text="true">Na jeden raz bez spoilerów jest całkiem zjadliwe, a po tym można spokojnie zapomnieć o tym dziele.</span></span><br />
<br />
<div data-contents="true">
<div class="" data-block="true" data-editor="cs3pa" data-offset-key="c51f5-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="c51f5-0-0">
<b><span data-offset-key="c51f5-0-0"><span data-text="true">Victory (2009) - From hero to zero</span></span></b></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="cs3pa" data-offset-key="33do8-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="33do8-0-0">
<a href="http://st1.bollywoodlife.com/wp-content/uploads/photos/victory-movie-poster-201601-650615.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://st1.bollywoodlife.com/wp-content/uploads/photos/victory-movie-poster-201601-650615.jpg" height="400" width="266" /></a><i><span data-offset-key="33do8-0-0"><span data-text="true">Vijay Shekhawat od dzieciństwa marzy o zostaniu profesjonalnym krykiecistą, który będzie reprezentował Indie na arenie międzynarodowej. Miłość do tego sportu zaszczepił mu ukochany ojciec. Gdy myśli, że nigdy mu się to nie uda, zostaje zauważony przez trenera reprezentacji.</span></span></i></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="cs3pa" data-offset-key="9vccl-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="9vccl-0-0">
<i><span data-offset-key="9vccl-0-0"><span data-text="true">Rozpoczyna się jego marsz ku wielkiej karierze. Wiąże się z wpływowym agentem, podpisuje kontrakty reklamowe warte miliony, a przede wszystkim nie ma sobie równych na boisku. W pewnym momencie zapomina jednak o rodzinie i wartościach wyniesionych z domu - odwraca się od niego ojciec i cały kraj.</span></span></i></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="cs3pa" data-offset-key="20ipl-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="20ipl-0-0">
<i><span data-offset-key="20ipl-0-0"><span data-text="true">Czy powróci na szczyt i zrozumie własne błędy?</span></span></i></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="cs3pa" data-offset-key="7qp3s-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="7qp3s-0-0">
<span data-offset-key="7qp3s-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="cs3pa" data-offset-key="au4o4-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="au4o4-0-0">
<span data-offset-key="au4o4-0-0"><span data-text="true">Victory to kolejny film ze sportem w tle (coby tylko <i>Chak De! India, Lagaan, Dhan Dhana Dhan Goal, Okkadu</i> wspomnieć) i kolejny, w którym niebagatelną rolę odgrywa indyjski sport narodowy - krykiet. Wstyd się przyznać, że nadal nie rozumiem reguł tej gry, ale myślę, że nie to było najważniejsze. W miejsce krykieta moglibyśmy wstawić dowolną dyscyplinę - historia wejścia na szczyt Vijaya i równie szybki upadek jest bardzo uniwersalna, w sumie tak właśnie wyobrażałam sobie podobne przypadki.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="cs3pa" data-offset-key="42ufi-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="42ufi-0-0">
<span data-offset-key="42ufi-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="cs3pa" data-offset-key="a3oc1-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="a3oc1-0-0">
<span data-offset-key="a3oc1-0-0"><span data-text="true">Vijay to typowy chłopak z małej indyjskiej miejscowości. Całe swoje życie poświęca krykietowi, w czym wspiera go ojciec, przyjaciółka z dzieciństwa i najbliżsi sąsiedzi. Wszyscy wiedzą o jego nieprzeciętnym talencie i gdy w końcu zostaje zauważony wszystko się zmienia. Odnosi sukcesy w reprezentacji, przeprowadza się do Mumbaju, kupuje apartament, jego twarz zdobi wszystkie billboardy w mieście, wolny czas spędza z kobietami i w klubach, a zły wpływ ma na niego Andy - osobisty agent. Klasyczny przykład sodówki.</span></span></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="a3oc1-0-0">
<span data-offset-key="a3oc1-0-0"><span data-text="true">Wkrótce zaczynają się pierwsze problemy - spadek formy, pogarda ze strony ojca i Nandini, a przede wszystkim nieleczona kontuzja, która doprowadza do konfliktu z Andym. Agent na pożegnanie mówi w mediach, że nie miał pojęcia o urazie i planowanej operacji, robi z siebie ofiarę i oskarża Viju o zdradę przed całym krajem. Vijay zostaje odsunięty od reprezentacji na pół roku. Dopiero wtedy zdaje sobie sprawę, że na włosku zawisła nie tylko jego kariera, ale też miłość ojca, Nandini i uznanie rodaków.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="cs3pa" data-offset-key="bb0lh-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="bb0lh-0-0">
<span data-offset-key="bb0lh-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="cs3pa" data-offset-key="eogqe-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="eogqe-0-0">
<span data-offset-key="eogqe-0-0"><span data-text="true">Vijay to bardzo ludzka postać. Z zaletami, ale też mnóstwem wad. Z jednej strony od dziecka wszystko poświęca swojej pasji, jest zdeterminowany, aby w końcu osiągnąć sukces. Nie dziwię się, że chłopak z Jaisalmer zachłysnął się tym, na co ciężko zapracował. Trzeba być naprawdę silnym psychicznie, żeby bez szoku przeskoczyć do statusu gwiazdy krykieta i bogactwa. Przede wszystkim popełnił błąd nie słuchając rad ojca, a bezgranicznie ufając Andy'emu, który jak to typowy agent sportowy myśli wyłącznie o pieniądzach i oskubaniu klienta. Właśnie od niego wychodziły kolejne propozycje kontraktów, sesji zdjęciowych i wyjść do klubu, nic dziwnego, że kasa zaszumiała mu w głowie, a na miejscu nie było nikogo, kto sprowadziłby go na ziemię.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="cs3pa" data-offset-key="c8kr4-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="c8kr4-0-0">
<span data-offset-key="c8kr4-0-0"><span data-text="true">Bardzo podobała mi się jego przemiana od momentu wylewu ojca, który odrzucił pomoc syna, tak jak on wcześniej jego. Vijay potrzebował czasu, aby odbić się od dna i było to dobrze zaznaczone. Choroba Rama, opieprz od Nandini, operacja w Australii, rehabilitacja i powolne odbudowywanie formy. Myślę, że w finale odkupił wszystkie swoje winy. Ta determinacja, by mimo urazu grać dalej i scena wybaczenia przez ojca też bardzo znacząca.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="cs3pa" data-offset-key="akma4-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="akma4-0-0">
<span data-offset-key="akma4-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="cs3pa" data-offset-key="bncnk-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="bncnk-0-0">
<span data-offset-key="bncnk-0-0"><span data-text="true">Szkoda, że Harman Baweja nie zrobił większej kariery, a jego filmy dołowały w box office. Pamiętam go jeszcze za czasów <i>Love Story 2050</i> oraz <i>What's Your Raashee? </i>i nie uważam, żeby był aż tak mierny. Zupełnie mi nie przeszkadza, gra nieźle, a Vijay był jednak wymagającą postacią, jest nawet dosyć uroczy.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="cs3pa" data-offset-key="4r9p9-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="4r9p9-0-0">
<span data-offset-key="4r9p9-0-0"><span data-text="true">Naprawdę dobrze sobie poradził, a mój szczególny szacunek ma za przygotowanie fizyczne do tego filmu. Kręcenie scen samego grania, ciągłego odbijania kijem piłki, biegania musiało być wyjątkowo wyczerpujące i męczące.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="cs3pa" data-offset-key="aocvk-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="aocvk-0-0">
<span data-offset-key="aocvk-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="cs3pa" data-offset-key="dcgn8-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="dcgn8-0-0">
<span data-offset-key="dcgn8-0-0"><span data-text="true">Rólka Amrity Rao to typowe dziewczę zakochane w głównym bohaterze, który nie zauważa jej miłości. Trzeba jednak przyznać, że Nandini była wyjątkowo wytrwała w czekaniu podczas jego największych sukcesów, potrafiła przemówić mu do rozumu, ale też okazać wielkie serce, gdy to ona zajmowała się Viju po jego operacji. Błyskawiczna miłość w wykonaniu Vijaya w Australii była trochę śmieszna, ale lepiej później niż wcale.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="cs3pa" data-offset-key="45p9p-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="45p9p-0-0">
<span data-offset-key="45p9p-0-0"><span data-text="true">Sama Amrita niczym się nie wyróżniła, bo i jej bohaterka to do bólu dobra i uczynna dziewczyna bez skazy. W sumie jej rola ograniczyła się do zapewniania Vijaya o jego talencie, opieprzania i kibicowania przed telewizorem.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="cs3pa" data-offset-key="81lb1-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="81lb1-0-0">
<span data-offset-key="81lb1-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="cs3pa" data-offset-key="fjb9b-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="fjb9b-0-0">
<span data-offset-key="fjb9b-0-0"><span data-text="true">Brawa za to dla Anupama Khera, bo on z każdego swojego bohatera tworzy perełkę. Ram to wspaniały ojciec przez całe życie wspierający syna i jego pasję. Jakim więc ciosem musiał być dla niego upadek Vijaya, że doprowadził go do choroby, a przede wszystkim nie chciał mu wybaczyć dopóki nie naprawi wszystkich błędów. Szkoda takiego finału, powinien żyć i cieszyć się prawdziwą przemianą i sukcesami syna.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="cs3pa" data-offset-key="aqv3e-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="aqv3e-0-0">
<span data-offset-key="aqv3e-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="cs3pa" data-offset-key="88kob-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="88kob-0-0">
<span data-offset-key="88kob-0-0"><span data-text="true">Film o krykiecie, więc tego sportu miałam pod dostatek. Nie dało się od niego uciec skoro cała oś kręciła się wokół marzeń Vijaya o grze dla reprezentacji i późniejszego ich spełniania. Dla laików nierozumiejących zasad gry seans może być nużący, ale szczerze mówiąc to oglądałam z zainteresowaniem, długie sekwencje gry mnie nie nudziły. Zawsze to coś nowego i ciągle liczyłam, że w końcu załapię o co w tym chodzi, ale niestety. :P</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="cs3pa" data-offset-key="f3tih-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="f3tih-0-0">
<span data-offset-key="f3tih-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="cs3pa" data-offset-key="a70sm-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="a70sm-0-0">
<span data-offset-key="a70sm-0-0"><span data-text="true">Całe szczęście twórcy nie zaserwowali typowych piosenek z układami choreograficznymi i dobrze. Nie pasowałyby do sportowego filmu. Pojawiały się jedynie w tle i były o krykiecie, walce, pieniądzach, gdy Vijay zatracił się w nowej rzeczywistości albo tytułowym zwycięstwie.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="cs3pa" data-offset-key="cclr7-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="cclr7-0-0">
<span data-offset-key="cclr7-0-0"><span data-text="true">Najbardziej podobało mi się smutne <i>Aisa Toh Socha Na Tha</i> z równie przygnębionym i załamanym Vijayem i <i>Tu Ne Re</i> - jedyna miłosna piosenka głównych bohaterów. Ten moment z trafieniem go lodami prosto w twarz. :D</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="cs3pa" data-offset-key="aj1tb-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="aj1tb-0-0">
<span data-offset-key="aj1tb-0-0"><span data-text="true"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/pxyQFJHNRIo/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/pxyQFJHNRIo?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="aj1tb-0-0">
<span data-offset-key="aj1tb-0-0"><span data-text="true"></span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="cs3pa" data-offset-key="ci8h0-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="ci8h0-0-0">
<span data-offset-key="ci8h0-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="cs3pa" data-offset-key="72s9o-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="72s9o-0-0">
<span data-offset-key="72s9o-0-0"><span data-text="true">Może odrobinę za długi i potrzebował czasu na rozkręcenie, ale naprawdę mi się podobało. Nic odkrywczego i to na dodatek z zazwyczaj niestrawnym w większych ilościach krykietem, ale się obronił. Zwłaszcza duetem Harmana z Anupamem oraz przedstawieniem drogi na szczyt i szybkiego upadku sportowca.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="cs3pa" data-offset-key="5omcs-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="5omcs-0-0">
<span data-offset-key="5omcs-0-0"><span data-text="true">I serduszko dla Harmana, bo zasłużył! <3</span></span></div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
Radhahttp://www.blogger.com/profile/02463821134350052549noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2411804782495215835.post-47932966271887396002016-06-11T16:09:00.000+02:002016-08-13T01:53:18.183+02:0025. Podsumowanie: maj 2016<div data-contents="true">
<div class="" data-block="true" data-editor="aaj9o" data-offset-key="b5lck-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="b5lck-0-0">
<a href="http://gossipticket.com/gtwp159/wp-content/uploads/2015/07/ABCD2-0306-Poster.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://gossipticket.com/gtwp159/wp-content/uploads/2015/07/ABCD2-0306-Poster.jpg" height="400" width="276" /></a><b><span data-offset-key="b5lck-0-0"><span data-text="true">ABCD 2 (2015)</span></span></b></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="aaj9o" data-offset-key="f6ham-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="f6ham-0-0">
<i><span data-offset-key="f6ham-0-0"><span data-text="true">Pasją Suru od dzieciństwa jest taniec, co wpoiła mu matka. Razem z przyjaciółmi bierze udział w programie telewizyjnym, jednak zostaje zdyskwalifikowany za skopiowanie układu choreograficznego, jego zespół rozpada się. Szansą na reaktywację i dalszą realizację marzeń staje się międzynarodowy konkurs taneczny w Las Vegas. Aby się tam dostać, zaczynają pracę pod wodzą Vishnu. On sam ma jednak ukryte motywy...</span></span></i></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="aaj9o" data-offset-key="ci8q8-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="ci8q8-0-0">
<span data-offset-key="ci8q8-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="aaj9o" data-offset-key="3815h-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="3815h-0-0">
<span data-offset-key="3815h-0-0"><span data-text="true">Od razu mówię, że nie widziałam pierwszej części, więc nie mam pojęcia na ile się do niej odwoływano, a na ile to nowa historia. Potraktowałam to po prostu jako kolejny film. Byłam też ciekawa kolejnej roli Varuna, bo po <i>Dilwale</i> wrócił mój zachwyt nad nim.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="aaj9o" data-offset-key="f7h1c-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="f7h1c-0-0">
<span data-offset-key="f7h1c-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="aaj9o" data-offset-key="a9pbt-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="a9pbt-0-0">
<span data-offset-key="a9pbt-0-0"><span data-text="true">Zawiodłam się jednak kompletnie. Niby lubię filmy taneczne, ale wymagam w nich jednej podstawowej kwestii oprócz tańca: fabuły. Której tutaj po prostu NIE BYŁO. 2,5 godziny koszmarnej nudy. Pod koniec miałyśmy ze współlokatorką dość, ona wręcz zasypiała.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="aaj9o" data-offset-key="ecf3u-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="ecf3u-0-0">
<span data-offset-key="ecf3u-0-0"><span data-text="true">Film zrobiony pod banderą Disneya, naprawdę nie oczekiwałam cudów, ale pustość fabuły porażała. Przez 2,5 godziny oprócz obejrzenia bliźniaczo podobnych do siebie układów choreograficznych w tandetnych strojach, nie otrzymałam praktycznie żadnych informacji o głównych bohaterach, nic o nich nie wiedziałam. Jedynie w przypadku Suru wspomniano o jego matce, a także krótko o rodzinie Vishnu. A Vinnie? A reszta zespołu Indian Stunners? Przez cały seans nie zapamiętałam nawet jak ma na imię głuchoniemy i ten, co chodził w śmierdzących butach, a co dopiero reszta. Statyści w tej historii.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="aaj9o" data-offset-key="e3tus-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="e3tus-0-0">
<span data-offset-key="e3tus-0-0"><span data-text="true">No i ta cała przewidywalność. Chcemy dostać się do konkursu w Las Vegas? Natychmiast znajduje się facet, który znowu pozbiera do kupy drużynę i zapewni oryginale choreografie. Nie mamy pieniędzy na wyjazd? Nic nie szkodzi, zaraz się znajdą. Nasza główna tancerka jest kretynką i doprowadza do własnej kontuzji? Za pięć minut mamy nową! Vinnie kocha się w Suru? Oczywiście Olive wspaniałomyślnie daje jej do niego drogę wolną. Całe szczęście w finale oszczędzono happy endu, co było dziwne, bo po takich dawkach patosu i wspaniałych zbiegów okoliczności aż się o niego prosiło.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="aaj9o" data-offset-key="feqcj-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="feqcj-0-0">
<span data-offset-key="feqcj-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="aaj9o" data-offset-key="5pc0g-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="5pc0g-0-0">
<span data-offset-key="5pc0g-0-0"><span data-text="true">Przejdźmy od razu do jedynego plusa, czyli oczywiście Varuna.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="aaj9o" data-offset-key="emkgn-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="emkgn-0-0">
<span data-offset-key="emkgn-0-0"><span data-text="true">Mimo że marnował się w tym filmie niemiłosiernie to tylko on dźwigał go na swoich barkach. Zupełnie nie miał się czym wykazać, bo i Suru był strasznie nijaki, tak naprawdę bez żadnych charakterystycznych cech. Niby została pokazana jego miłość do zmarłej matki, tańca, determinacja w podążaniu do spełnienia marzeń, ale tak bardzo po macoszemu. Varun jednak w przeciwieństwie do reszty próbował cokolwiek wycisnąć ze swojej roli, dawał z siebie wszystko zarówno w scenach dramatycznych, jak i tanecznych. A wyczarowanie czegokolwiek z tak mdłej postaci to i tak wyczyn. Zresztą i takie gnioty wyjdą mu na dobre, wzmocnią na kolejne lata kariery.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="aaj9o" data-offset-key="339j2-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="339j2-0-0">
<span data-offset-key="339j2-0-0"><span data-text="true">Chociaż i na popisy taneczne bym ponarzekała. Nie to, że tańczył źle, bo tańczył genialnie, ale o to, że nie było tego praktycznie widać! Mieć takiego tancerza i nie opierać na nim choreografii? Przecież praktycznie we wszystkich układach błąkał się gdzieś z boku, nie stał na czele. Myślałam, że będzie błyszczał, czarował solówkami, a tu kolejny zawód. Z jednej strony fajnie, że naprawdę ukazywano nam zespół, nikogo nie wyróżniano, ale z drugiej chyba wiadomo, kto w tym filmie miał być gwiazdą i kto miał dawać popis na ekranie, a tu kompletne NIC. Ja naprawdę nie wiem jak Remo D'Souza robił ten film, amatorka.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="aaj9o" data-offset-key="dig25-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="dig25-0-0">
<span data-offset-key="dig25-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="aaj9o" data-offset-key="cl2kq-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="cl2kq-0-0">
<span data-offset-key="cl2kq-0-0"><span data-text="true">Shraddhę widzę dopiero po raz trzeci i raczej się nie polubimy. Zwłaszcza że Vinnie to totalna kretynka i kolejna postać w <i>ABCD 2</i> bez charakteru. Gdy przejęła pieniądze na wyjazd i oddała je Vishnu, przez chwilę dalszy udział w konkursie stanął na włosku. Przez swoją nadmierną ambicję i niesłuchanie porad Vishnu po raz kolejny naraziła cały zespół, gdy w jednej chwili musieli znaleźć inną tancerkę na jej miejsce. A ta jej zazdrość o Suru i Olive była żałosna. Gdyby pokazano jakieś większe uczucie między nią i Suru, jakiekolwiek sceny między nimi, które świadczyłyby o jakiejś zażyłości, to może uwierzyłabym w jej domniemaną miłość, a tak tylko śmiałam się, patrząc, jak się ośmiesza.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="aaj9o" data-offset-key="1j7v3-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="1j7v3-0-0">
<span data-offset-key="1j7v3-0-0"><span data-text="true">I ten jej, pożal się, Boże, taniec. Nie ma to jak brać dziewczynę, która nie umie tańczyć do filmu o tańcu, sic! Trzeba mieć naprawdę dużą pewność siebie, żeby pchać się do takiego filmu i to obok Varuna i Prabhu Devy. Dobrze, że wymyślono jej kontuzję i wykazać mogła się Olive.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="aaj9o" data-offset-key="6bjdj-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="6bjdj-0-0">
<span data-offset-key="6bjdj-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="aaj9o" data-offset-key="9ngje-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="9ngje-0-0">
<span data-offset-key="9ngje-0-0"><span data-text="true">A rola samego Prabhu to już zawód do sześcianu. Moralizatorskie gadki Vishnu doprowadzały mnie po prostu do szału, zgrzytałam zębami. Jedyna scena, która mu się chyba udała to ta z poznaniem syna, nawet się wzruszyłam.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="aaj9o" data-offset-key="eavdr-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="eavdr-0-0">
<span data-offset-key="eavdr-0-0"><span data-text="true">Miło za to oglądało się Lauren Gottlieb. Ona przynajmniej potrafiła tańczyć (nie to co Shraddha) i nie była kretynką (nie to co Vinnie). Sympatyczny występ.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="aaj9o" data-offset-key="9qgcs-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="9qgcs-0-0">
<span data-offset-key="9qgcs-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="aaj9o" data-offset-key="49frh-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="49frh-0-0">
<span data-offset-key="49frh-0-0"><span data-text="true">Obejrzeć film o tańcu i powiedzieć, że tańca było za dużo to chyba najgorsza laurka, którą mogę wystawić, ale naprawdę tak było.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="aaj9o" data-offset-key="3ksce-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="3ksce-0-0">
<span data-offset-key="3ksce-0-0"><span data-text="true">Wszystkie te występy były praktycznie takie same. Doceniam wkład w ułożenie tak wymagających układów choreograficznych, ale przy takim ich natłoku, nie sposób ich nawet wszystkich zapamiętać. Podobało mi się tylko <i>Tattoo, Bezubaan Phir Se</i> z castingu w Bangalore i taniec w półfinale w stylu Charliego Chaplina. W trailerze świetnie brzmiało <i>Naach Meri Jaan</i>, nadal podoba mi się ten beat i refren, ale już w filmie i z głosami playback singerów czar prysł. No i te straszne <i>If You Hold My Hand,</i> wszystko mi przy tym opadło, takie to było tandetne.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="aaj9o" data-offset-key="2th5k-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="2th5k-0-0">
<span data-offset-key="2th5k-0-0"><span data-text="true"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/PqSwJlJYt8o/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/PqSwJlJYt8o?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="2th5k-0-0">
<span data-offset-key="2th5k-0-0"><span data-text="true"></span></span></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="2th5k-0-0">
<span data-offset-key="2th5k-0-0"><span data-text="true"><br /></span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="aaj9o" data-offset-key="brs2p-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="brs2p-0-0">
<span data-offset-key="brs2p-0-0"><span data-text="true">Jukebox do przesłuchania:</span></span></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="brs2p-0-0">
<span data-offset-key="brs2p-0-0"><span data-text="true"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/6623lBCRcDU/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/6623lBCRcDU?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="brs2p-0-0">
<span data-offset-key="brs2p-0-0"><span data-text="true"></span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="aaj9o" data-offset-key="erg2a-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="erg2a-0-0">
<span data-offset-key="erg2a-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="aaj9o" data-offset-key="573il-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="573il-0-0">
<span data-offset-key="573il-0-0"><span data-text="true">To dzieło nawet dla mnie, wiernej fanki Varuna, było ciężkostrawne. 2,5 godziny koszmarnej nudy, pustej fabuły, nadmiaru tańca, kretynizmu Vinnie i równie beznadziejnej Shraddhy. Nawet dla samego Varuna ciężko było to oglądać, bo nie dość, że nie miał, co grać to nawet nie dano mu porządnie zatańczyć. W tanecznym filmie!</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="aaj9o" data-offset-key="9l1k6-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="9l1k6-0-0">
<div style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="9l1k6-0-0"><span data-text="true">Szkoda potencjału i szkoda Varuna na takie mierne projekty.</span></span></div>
<br />
<div data-contents="true">
<div class="" data-block="true" data-editor="am2pa" data-offset-key="bn5jl-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="bn5jl-0-0">
<a href="http://onlinedailymotionmovies.com/wp-content/uploads/2015/12/Rishtey-2002-Full-Movie-Watch-Online-DVD-Print-Download.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://onlinedailymotionmovies.com/wp-content/uploads/2015/12/Rishtey-2002-Full-Movie-Watch-Online-DVD-Print-Download.jpg" height="320" width="272" /></a><b><span data-offset-key="bn5jl-0-0"><span data-text="true">Rishtey (2002) - Więzi</span></span></b></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="am2pa" data-offset-key="d6p6r-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="d6p6r-0-0">
<i><span data-offset-key="d6p6r-0-0"><span data-text="true">Suraj samotnie wychowuje syna, który ma problem z nogami. Dzięki swojej determinacji sprawia, że Karan zaczyna chodzić i żyje jak normalny chłopiec. Wspierają go przyjaciele i nowa mieszkanka dzielnicy - Vaijanti.</span></span></i></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="am2pa" data-offset-key="9k4cr-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="9k4cr-0-0">
<i><span data-offset-key="9k4cr-0-0"><span data-text="true">Gdy wszyscy myślą, że Suraj jest wdowcem okazuje się, że jego żona żyje i jest pogrążona w depresji po utracie dziecka.</span></span></i></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="am2pa" data-offset-key="742sq-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="742sq-0-0">
<i><span data-offset-key="742sq-0-0"><span data-text="true">Co sprawiło, że Suraj został zmuszony do ucieczki wraz z noworodkiem?</span></span></i></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="am2pa" data-offset-key="9r5ke-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="9r5ke-0-0">
<span data-offset-key="9r5ke-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="am2pa" data-offset-key="frhte-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="frhte-0-0">
<span data-offset-key="frhte-0-0"><span data-text="true">Minął już dobry miesiąc od seansu, emocje opadły, wspomnienia zatarły. Średni to był film, mocno przerysowany, a na dodatek patetyczny do bólu.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="am2pa" data-offset-key="2aguj-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="2aguj-0-0">
<span data-offset-key="2aguj-0-0"><span data-text="true">Rishtey to dzieło Indry Kumara, reżysera mojego ukochanego <i>Dil</i>, świetnej <i>Bety</i>, <i>Rajy, Ishq, Mann,</i> który później poszedł w komedie w stylu <i>Masti</i> czy <i>Pyare Mohan</i>.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="am2pa" data-offset-key="8d5ug-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="8d5ug-0-0">
<span data-offset-key="8d5ug-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="am2pa" data-offset-key="9hhn3-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="9hhn3-0-0">
<span data-offset-key="9hhn3-0-0"><span data-text="true">Początek był naprawdę interesujący. Anil z niemowlakiem uciekający przed hordą mięśniaków, która chce go zabić. Późniejsze ukazanie relacji z dzieckiem, jego dzieciństwo, problem z chodzeniem, wielka miłość ojca i syna była bardzo wzruszająca. </span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="am2pa" data-offset-key="armps-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="armps-0-0">
<span data-offset-key="armps-0-0"><span data-text="true">W ogóle miałam trochę inne wyobrażenie na temat fabuły. Myślałam, że Suraj naprawdę będzie wdowcem, załamanym po jej śmierci, poświęcającym się tylko ich dziecku, który nie zechce otworzyć się na nową miłość, a Vaijanti będzie starła się przebić przez tę skorupę. Coś takiego chciałabym obejrzeć. Szkoda więc, że twórcy poszli na skróty i w banał o złym ojcu, któremu nie podoba się, że córeczka zadaje się z biednym facetem, który zarabia na siebie walcząc na ringu. Typowy schemat.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="am2pa" data-offset-key="264i3-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="264i3-0-0">
<span data-offset-key="264i3-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="am2pa" data-offset-key="f9blo-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="f9blo-0-0">
<span data-offset-key="f9blo-0-0"><span data-text="true">Niewątpliwym plusem jest Anil. Uwielbiam go jako aktora, każda jego rola to kolejne wyzwanie i zawsze potrafi mnie zaskoczyć. Tym razem postacią Suraja - pełnego miłości i zrozumienia ojca, który odszedł od żony, aby uratować życie syna, ale także determinacji, aby mimo biedy zapewnić mu jak najlepsze warunki i pomóc wyzdrowieć. Bez scen walki na ringu się nie obyło, ale zadziwiło mnie właśnie jaki był ciepły, opiekuńczy i jako dojrzały mężczyzna stronił od bijatyk.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="am2pa" data-offset-key="bbrus-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="bbrus-0-0">
<span data-offset-key="bbrus-0-0"><span data-text="true">Takiego Anila mogę jeść łyżkami.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="am2pa" data-offset-key="fsjuo-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="fsjuo-0-0">
<span data-offset-key="fsjuo-0-0"><span data-text="true">A, no i fryzura na grzybka w <i>Apna Banana Hai</i> to kult! :D</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="am2pa" data-offset-key="cdkf7-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="cdkf7-0-0">
<span data-offset-key="cdkf7-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="am2pa" data-offset-key="5epo7-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="5epo7-0-0">
<span data-offset-key="5epo7-0-0"><span data-text="true">Lubię Karismę i to chyba nawet bardziej niż jej siostrę, ale postać Komal to jakaś kompletna psychopatka. Chorobliwie zazdrosna o ukochanego, gdy przyłapała go na domniemanej zdradzie najpierw sama chciała się zabić, a potem jego i 'kochankę'. Po odebraniu jej dziecka wpadła już w totalną depresję, w której mogła tylko grać na skrzypcach, płakać, leżąc w łóżku albo znów próbować się zabić. Miała to być bohaterka z problemami, a wyszła naiwna wariatka, która nie potrafi porozmawiać z własnym mężem i dać mu się wytłumaczyć. Nic dziwnego, że gdy teściowi nagle zachciało się zabić wnuka to Suraj wziął nogi za pas. Kto by zostawił własne dziecko z taką powaloną rodziną?</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="am2pa" data-offset-key="5mtep-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="5mtep-0-0">
<span data-offset-key="5mtep-0-0"><span data-text="true">Szkoda Karismy na takie role. Zresztą znowu miała nieudany duet z Anilem. W <i>Andaz</i> jej bohaterka zginęła, poświęcając się dla ukochanego, a tu z kolei przez własną głupotę straciła na 7 lat męża i syna.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="am2pa" data-offset-key="8mtq5-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="8mtq5-0-0">
<span data-offset-key="8mtq5-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="am2pa" data-offset-key="250hm-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="250hm-0-0">
<span data-offset-key="250hm-0-0"><span data-text="true">W ogóle powód rozstania Suraja i Komal był idiotyczny. Od razu przejrzałam podstęp tatuśka, a to jaki Komal dała popis po odkryciu 'zdrady' był bezcenny. No ale naprawdę Suraj przez te wszystkie lata nie mógł spróbować się z nią skontaktować, wytłumaczyć sytuację, poprosić o pieniądze na leczenie, a przede wszystkim nie odbierać dziecku matki, która nie miała nic wspólnego z intrygą ojca?</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="am2pa" data-offset-key="22pa-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="22pa-0-0">
<span data-offset-key="22pa-0-0"><span data-text="true">Ach, ta duma...</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="am2pa" data-offset-key="7vdd2-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="7vdd2-0-0">
<span data-offset-key="7vdd2-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="am2pa" data-offset-key="5djp6-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="5djp6-0-0">
<span data-offset-key="5djp6-0-0"><span data-text="true">Z kolei po bohaterce Shilpy spodziewałam się czegoś więcej. Pomińmy to, że miałam zupełnie inne wyobrażenie fabuły i jej roli, ale Vaijanti była po prostu głupia jak but. A te jej początkowe podchody do Suraja, narzucanie się, miłosne eliksiry, upicie się, poszczenie w Karva Chauth, chociaż nikt ją o to nie prosił były żałosne.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="am2pa" data-offset-key="bglv1-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="bglv1-0-0">
<span data-offset-key="bglv1-0-0"><span data-text="true">Było mi jej jednak żal na koniec, naprawdę szczerze go pokochała, a jednak była w stanie z niego zrezygnować i znów połączyć go z żoną. Spodobało mi się zwłaszcza jej pierwsze spotkanie z Komal. Ta jak zwykle zazdrosna i już najchętniej rzuciłaby się na nią z nożem, a Vaijanti spokojna i sarkastyczna.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="am2pa" data-offset-key="7ov5v-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="7ov5v-0-0">
<span data-offset-key="7ov5v-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="am2pa" data-offset-key="a67ai-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="a67ai-0-0">
<span data-offset-key="a67ai-0-0"><span data-text="true">Ilość piosenek chyba spokojnie dorównuje tej w <i>HAHK</i>, w pewnym momencie nie działo się nic innego, jedna leciała za drugą. Nie była jednak zła, po takim czasie od seansu pamiętam zarówno niektóre piosenki, jak i teledyski, więc swoje zadanie spełniła.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="am2pa" data-offset-key="ej3qs-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="ej3qs-0-0">
<span data-offset-key="ej3qs-0-0"><span data-text="true">Do posłuchania zwłaszcza pijacka piosenka Vaijanti <i>Apun Ko Tho Bus</i> z Anilem zawieszonym na palmie oraz<i> Deewana Deewana Ho Jaye</i>. Ten zmysłowy śpiew Udita przy słowach <i>Saanson ki saansein ruk jaye</i>. <3</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="am2pa" data-offset-key="996sd-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="996sd-0-0">
<span data-offset-key="996sd-0-0"><span data-text="true"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/86jZcSEig9Y/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/86jZcSEig9Y?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="996sd-0-0">
<span data-offset-key="996sd-0-0"><span data-text="true"></span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="am2pa" data-offset-key="e4nm6-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="e4nm6-0-0">
<span data-offset-key="e4nm6-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="am2pa" data-offset-key="4jug0-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="4jug0-0-0">
<span data-offset-key="4jug0-0-0"><span data-text="true">Indra Kumar ma lepsze filmy na swoim koncie. <i>Rishtey</i> jest zwyczajnie za długie, przeładowane piosenkami i patosem (finału z Komal i skrzypcami nic nie pobije), a na dodatek główne bohaterki inteligencją nie grzeszą. Warto jedynie dla Anila, bo nigdy nie zawodzi, a tu jako Suraj wręcz kradnie serce.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="am2pa" data-offset-key="8s0g4-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="8s0g4-0-0">
<span data-offset-key="8s0g4-0-0"><span data-text="true">Na jeden raz było całkiem zjadliwe, byłam nawet ciekawa jak to się potoczy i czy jednak psychopatka Komal sobie coś zrobi, ale nic więcej. </span></span></div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
Radhahttp://www.blogger.com/profile/02463821134350052549noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-2411804782495215835.post-81721771756325074382016-05-01T12:32:00.000+02:002016-08-13T01:49:27.388+02:0024. Podsumowanie: kwiecień 2016<div data-contents="true">
<div class="" data-block="true" data-editor="5kcvl" data-offset-key="5lgdv-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="5lgdv-0-0">
<a href="http://movie.geourdu.com/wp-content/uploads/2011/02/dil1990dvdpal1.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://movie.geourdu.com/wp-content/uploads/2011/02/dil1990dvdpal1.jpg" height="400" width="278" /></a><span data-offset-key="5lgdv-0-0"><span data-text="true"><b>Dil (1990)</b> <b>- Serce</b></span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="5kcvl" data-offset-key="9a3u6-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="9a3u6-0-0">
<i><span data-offset-key="9a3u6-0-0"><span data-text="true">Hazari Prasad ma obsesję na punkcie bogactwa i pieniędzy. Postanawia ożenić swojego jedynego syna z córką milionera. Zaczyna udawać bogatego działacza, aby zaimponować Mehcie i doprowadzić do ślubu z jego jedynaczką.</span></span></i></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="5kcvl" data-offset-key="3dtbf-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="3dtbf-0-0">
<i><span data-offset-key="3dtbf-0-0"><span data-text="true">W college'u pojawia się nowa uczennica - Madhu. Od razu załazi za skórę szkolnemu rozrabiace Rajy. Od nienawiści do miłości jednak jeden krok. Podczas zaręczyn pary na jaw wychodzi kłamstwo Hazariego. Ojcowie nie chcą się znać i nie zezwalają na małżeństwo ich dzieci.</span></span></i></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="5kcvl" data-offset-key="dklam-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="dklam-0-0">
<i><span data-offset-key="dklam-0-0"><span data-text="true">Madhu i Raja postanawiają żyć na własny rachunek z dala od rodzin.</span></span></i></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="5kcvl" data-offset-key="34l9l-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="34l9l-0-0">
<span data-offset-key="34l9l-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="5kcvl" data-offset-key="8t1l9-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="8t1l9-0-0">
<span data-offset-key="8t1l9-0-0"><span data-text="true">Miałam oglądać <i>Rudraksh</i>, zaczęłam nawet pierwsze dwadzieścia minut ze współlokatorką, ale widząc i wiedząc jaki to będzie gniot, zaproponowała coś innego. Padły sakramentalne słowa: <i>Może coś z Madhuri?</i> Tyle już jej o niej mówiłam, pokazywałam tyle teledysków, ale nigdy całego filmu. Dil miałam na komputerze, więc po długim czasie znów wróciłam do świata Madhu i Rajy.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="5kcvl" data-offset-key="ene3t-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="ene3t-0-0">
<span data-offset-key="ene3t-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="5kcvl" data-offset-key="a3gpa-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="a3gpa-0-0">
<span data-offset-key="a3gpa-0-0"><span data-text="true">Mogę opowiadać i opowiadać, kocham ten film miłością pierwszą, niezmienną i niezmierzoną. Z każdym kolejnym seansem zastanawiam się, co w nim takiego jest, ale dalej nie potrafię udzielić jednoznacznej odpowiedzi.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="5kcvl" data-offset-key="emns7-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="emns7-0-0">
<span data-offset-key="emns7-0-0"><span data-text="true">Na pewno cudowną i wdzięczną Madhuri, młodziutkiego Aamira, ich chemiczny duet, najpiękniejszą obok <i>Main Yahaan Hoon</i> z <i>VZ</i> piosenkę miłosną, a przede wszystkim ten niepowtarzalny oldskulowy klimat. Śmiałam się i wzruszałam tak samo jak za pierwszym razem.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="5kcvl" data-offset-key="bk3hh-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="bk3hh-0-0">
<span data-offset-key="bk3hh-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="5kcvl" data-offset-key="db3fn-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="db3fn-0-0">
<span data-offset-key="db3fn-0-0"><span data-text="true">Początkowe przekomarzanki Madhu i Rajy były przezabawne. Zwłaszcza udawanie ślepego i walka na ringu, w końcu wymknęło to się jednak spod kontroli, gdy na wycieczce oskarżyła go o próbę gwałtu. Odpowiedź Rajy była gwałtowna, ale odpowiednia, aby uświadomić jej jak daleko się posunęła i jak źle się zachowała. Ten moment okazał się kluczowy w ich relacjach, bo od nienawiści do miłości jeden krok. Te natychmiastowe uczucie oczywiście przejaskrawione i przesadzone, ale nie ma na co narzekać. Film był wystarczająco długi, a i tak nie usunęłabym żadnej sceny.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="5kcvl" data-offset-key="cmu27-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="cmu27-0-0">
<span data-offset-key="cmu27-0-0"><span data-text="true">Zwłaszcza, że to jeden z nielicznych, gdy młodzi tak zdecydowanie buntują się wobec woli rodziców chociażby w porównaniu z młodszym o 5 lat <i>DDLJ</i>. Tam Raj gardzi ucieczką, do samego końca próbuje przekonać ojca ukochanej, że jest jej wart i nie chce wyrwać jej z domu siłą. Tu Raja i Madhu samowolnie się pobierają, opuszczają rodzinne domy i zaczynają żyć na własny rachunek. Raja zarabia pierwsze pieniądze pracując fizycznie, Madhu zajmuje się domem i są szczęśliwi pomimo braku błogosławieństwa ojców.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="5kcvl" data-offset-key="4g0cd-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="4g0cd-0-0">
<span data-offset-key="4g0cd-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="5kcvl" data-offset-key="4g8s0-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="4g8s0-0-0">
<span data-offset-key="4g8s0-0-0"><span data-text="true">Warty zauważenia jest fakt, jaką przemianę przeżywają główni bohaterowie wobec miłości.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="5kcvl" data-offset-key="cv8kr-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="cv8kr-0-0">
<span data-offset-key="cv8kr-0-0"><span data-text="true">Raja początkowo jest lekkoduchem, podrywa dziewczyny, potrafi nakłamać dyrektorowi prosto w oczy, że spóźnił się, bo ojciec właśnie miał czwarty zawał i wyprawić drogą imprezę urodzinową. Ma jednak zasady, jest honorowy, biorąc udział w walce, do której zgłosiła go Madhu, a także odpowiednio uświadomić jej własny błąd z niby-gwałtem. Bywa też dumny, jak w chwili, gdy nie chce przyjąć bransolet - prezentu od matki dla synowej, bo pochodzą od znienawidzonego ojca i jego pieniędzy. Bierze odpowiedzialność za żonę, zaczyna pracować, nie żyje wyłącznie miłością, wie jakie obowiązki na niego spadną.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="5kcvl" data-offset-key="42rlg-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="42rlg-0-0">
<span data-offset-key="42rlg-0-0"><span data-text="true">Nie podobało mi się jedynie jak zareagował po teatrzyku Madhu z Shaktim. Rozumiem złość, rozżalenie, myślał o niej najgorsze rzeczy, ale ten policzek naprawdę nie był potrzebny.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="5kcvl" data-offset-key="995i7-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="995i7-0-0">
<span data-offset-key="995i7-0-0"><span data-text="true">Uwielbiam Aamira w tej roli. Potrafi być uroczy, zawadiacki, złośliwy, a jego rozpacz i łzy rozdzierają serce.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="5kcvl" data-offset-key="cpiom-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="cpiom-0-0">
<span data-offset-key="cpiom-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="5kcvl" data-offset-key="a21vp-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="a21vp-0-0">
<span data-offset-key="a21vp-0-0"><span data-text="true">Madhu również się zmienia. Na początku słoma wyłazi jej z butów. Obnosi się bogactwem ojca, to ona rozpoczyna wojnę z Rają, skazuje go na niechybną przegraną w walce bokserskiej, oskarża o gwałt, nie ma zahamowań w swojej małej zemście. Posuwa się w tym zdecydowanie za daleko, Raja daje jej dobrą nauczkę. Mimo przyzwyczajenia do wygód i pieniędzy, szybko przystosowuje się do nowych warunków. Scena kłótni o bransoletki jest symboliczna. Nie chce zawieść matki Rajy, jedynej przychylnej im osoby, a z drugiej strony, wie, że niepotrzebnie pokłóciła się z mężem. Jej troska, gdy długo nie wraca, pretensje i wyznania pod domkiem. Zdecydowanie moja ulubiona scena z całego filmu. Nie dość, że Aamir rozwala swoim uśmiechem i urokiem osobistym, to Madhuri daje popis aktorski.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="5kcvl" data-offset-key="n1q1-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="n1q1-0-0">
<span data-offset-key="n1q1-0-0"><span data-text="true">O Madhuri mogłabym pisać całe poematy. Moja ukochana indyjska aktorka od lat, która potrafi rozświetlić nawet najgorszy film. <i>Dil</i> to pierwszy rozkwit jej kariery po sukcesie <i>Tezaab</i> nagrodzony pierwszym Filmfare. Niby jeszcze nieopierzona, chociaż już bardziej doświadczona niż Aamir.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="5kcvl" data-offset-key="ooad-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="ooad-0-0">
<span data-offset-key="ooad-0-0"><span data-text="true">Tutaj w pierwszej połowie zwariowana, sprytna, mściwa, czarująca, później kochająca żona gotowa do każdego poświęcenia, aby uratować życie ukochanego. Zawsze rozwala mnie jej gra podczas godzenia się po kłótni o bransoletki i rozpaczy w finale.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="5kcvl" data-offset-key="8kaq9-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="8kaq9-0-0">
<span data-offset-key="8kaq9-0-0"><span data-text="true">Olśniewa też urodą. Jej stylizacja podczas walki bokserskiej i te przeurocze kucyki to mój jej ulubiony wygląd ze wszystkich filmów. Ale nie musi być w pełni umalowana, nawet bez makijażu, zrozpaczona po rozstaniu, zachwyca.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="5kcvl" data-offset-key="6fk5m-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="6fk5m-0-0">
<span data-offset-key="6fk5m-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="5kcvl" data-offset-key="8hbd7-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="8hbd7-0-0">
<span data-offset-key="8hbd7-0-0"><span data-text="true">Słówko także o ojcach, bo oboje są siebie warci. Mehta opamiętuje się szybciej, zwłaszcza gdy widzi wynędzniałą córkę na ulicy. Hazariemu potrzeba wizji śmierci syna i tyrady ze strony żony, aby zrozumieć, że nie można wszystkiego kupić. Wcześniej wyrzekł się syna, uznał, że dla niego już nie żyje. Dopiero gdy to samo powtarza mu Raja, uświadamia sobie swój błąd podążania za pieniędzmi. Mimo że przerysowana do bólu, to jednak bardzo ciekawa postać. Jedna z lepszych Anupama.</span></span></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="8hbd7-0-0">
</div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="8hbd7-0-0">
<span data-offset-key="8hbd7-0-0"><span data-text="true"></span></span><br />
<div class="" data-block="true" data-editor="5kcvl" data-offset-key="1tmnu-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="1tmnu-0-0">
<span data-offset-key="1tmnu-0-0"><span data-text="true">Bardzo żałuję, że to jedyny z krwi i kości duet Madhuri i Aamira, gniotowatego <i>Deewana Mujh Sa Nahin</i> nie licząc.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="5kcvl" data-offset-key="e9ai6-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="e9ai6-0-0">
<span data-offset-key="e9ai6-0-0"><span data-text="true">Mieli ogromny potencjał, świetną chemię, dobrze się dopasowali. Szkoda, że żaden reżyser już na nich później nie postawił.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="5kcvl" data-offset-key="5racq-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="5racq-0-0">
<span data-offset-key="5racq-0-0"><span data-text="true">Najbardziej znaną partnerką Aamira została później Juhi, Madhuri Szaruk i Anil. Te dwa filmy to zdecydowanie za mało.</span></span></div>
</div>
</div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="5kcvl" data-offset-key="cm5-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="cm5-0-0">
<span data-offset-key="cm5-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="5kcvl" data-offset-key="7nnsl-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="7nnsl-0-0">
<span data-offset-key="7nnsl-0-0"><span data-text="true">Soundtrack z <i>Dil</i> należy do moich ulubionych obok <i>Devdasa </i>i <i>Dil Se..</i> i to też się nie zmieniło.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="5kcvl" data-offset-key="9v74q-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="9v74q-0-0">
<span data-offset-key="9v74q-0-0"><span data-text="true">Od zwariowanego <i>Khambe Jaise</i> (kruszarka zindabad!), pojedynku na taniec <i>Dum Dama Dum</i>, rozpoczynania nowego życia w <i>Humne Ghar Choda Hai</i>, więziennego <i>Hum Pyaar Karne Wale</i>, płaczliwego <i>O Priya Priya</i> po moje ukochane <i>Mujhe Neend Na Aaye</i>. Wracam do tej piosenki bardzo często i nadal nie mam jej dość. Ach, ten sweterek Aamira! <3</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="5kcvl" data-offset-key="3covr-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="3covr-0-0">
<span data-offset-key="3covr-0-0"><span data-text="true"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/6Qbb31Uoas8/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/6Qbb31Uoas8?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="3covr-0-0">
<span data-offset-key="3covr-0-0"><span data-text="true"></span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="5kcvl" data-offset-key="828ai-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="828ai-0-0">
<span data-offset-key="828ai-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="5kcvl" data-offset-key="dsd2k-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="dsd2k-0-0">
<span data-offset-key="dsd2k-0-0"><span data-text="true">Podziękowania dla tłumacza filmu, który ubarwił fabułę kruszarką, <i>Dhoom Machale</i> i krótką bajką o ewolucji stolika! :D</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="5kcvl" data-offset-key="4q3i-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="4q3i-0-0">
<span data-offset-key="4q3i-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="5kcvl" data-offset-key="3nb6v-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="3nb6v-0-0">
<span data-offset-key="3nb6v-0-0"><span data-text="true">Wróciłam do <i>Dil</i> po długim czasie i z wielkim rozrzewnieniem przypominałam sobie jak bardzo kocham ten film. Za wszystko. Za Madhuri, za Aamira, za ich duet, za muzykę, a przede wszystkim za chwytającą za serce historię miłosną. Obejrzę ten film jeszcze nie raz.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="5kcvl" data-offset-key="1g38a-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="1g38a-0-0">
<span data-offset-key="1g38a-0-0"><span data-text="true">Cieszę się, że zadowolona z seansu była też przyjaciółka, która nie jest na co dzień zaznajomiona z tym kinem. Podobało się jej, nie marudziła, przyzwyczaiła się do oldskulowej konwencji i ją kupiła. Nie ma lepszego komplementu dla <i>Dil</i>, mimo że od premiery minęło 26 lat.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="5kcvl" data-offset-key="8cldc-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="8cldc-0-0">
<span data-offset-key="8cldc-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="5kcvl" data-offset-key="16vg1-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="16vg1-0-0">
<span data-offset-key="16vg1-0-0"><span data-text="true"><i>Dil</i> wiecznie żywy i na zawsze pozostanie moim ulubionym filmem.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="5kcvl" data-offset-key="1on11-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="1on11-0-0">
<div style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="1on11-0-0"><span data-text="true">Kochajcie Madhuri!</span></span></div>
<br />
<div data-contents="true">
<div class="" data-block="true" data-editor="av3mb" data-offset-key="enmff-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="enmff-0-0">
<a href="http://i.imgur.com/yYXbUbM.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://i.imgur.com/yYXbUbM.jpg" height="400" width="277" /></a><b><span data-offset-key="enmff-0-0"><span data-text="true">Rudraksh (2004)</span></span></b></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="av3mb" data-offset-key="22g52-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="22g52-0-0">
<span data-offset-key="22g52-0-0"><span data-text="true">Oglądam to kino od 10 lat. Widziałam wiele filmów. Tych zachwycających, genialnych, dobrych, przeciętnych, gniotowato-szmirowatych czy też tak złych, że aż dobrych. Ale ja naprawdę nie wiem, co powiedzieć o <i>Rudraksh</i>. To nie mieści się w absolutnie żadnych ramach. Seans z przyjaciółką (biedna ona!) skończyłam z bólem głowy, mózgiem wypływającym na zewnątrz i słowami: <i>Co ja, kurwa, właśnie obejrzałam?!</i></span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="av3mb" data-offset-key="2vlep-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="2vlep-0-0">
<span data-offset-key="2vlep-0-0"><span data-text="true">Bardzo chciałabym powiedzieć cokolwiek o fabule, ale to przekracza moje zdolności umysłowe. Przez te dwie godziny piętnaście minut zachodziłam w głowę, co musiał brać scenarzysta i jak bardzo zdesperowani finansowo był reżyser i aktorzy, żeby wziąć w tym dobrowolnie udział.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="av3mb" data-offset-key="dpnn8-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="dpnn8-0-0">
<span data-offset-key="dpnn8-0-0"><span data-text="true">To było straszne. Jakbym oglądała sto razy gorsze <i>Asambhav</i>: z każdą kolejną minutą byłam coraz bardziej sfrustrowana, jęczałam tylko <i>Zabierzcie to ode mnie!</i>, a mózg powoli zaczynał eksplodować. Po półtorej godzinie musiałam zrobić przerwę, bo to skończyłoby się harakiri.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="av3mb" data-offset-key="9nssb-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="9nssb-0-0">
<span data-offset-key="9nssb-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="av3mb" data-offset-key="bipos-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="bipos-0-0">
<span data-offset-key="bipos-0-0"><span data-text="true">Z podziękowaniami dla współlokatorki, która się dosiadła i koniecznie chciała zobaczyć, jak to się skończy. Dzięki niej jako tako siedziałam w miejscu i nie chciałam iść po ostre narzędzie, a poza tym w pewnym momencie zaczęłyśmy to po prostu traktować jako komedię. Jaki świat zrobił się wtedy piękny! Obśmiałyśmy chyba wszystkie absurdy i wpadłyśmy w głupawkę level hard.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="av3mb" data-offset-key="9tigl-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="9tigl-0-0">
<span data-offset-key="9tigl-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="av3mb" data-offset-key="5g2e7-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="5g2e7-0-0">
<span data-offset-key="5g2e7-0-0"><span data-text="true">A słowa klucze to:</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="av3mb" data-offset-key="5mvgr-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="5mvgr-0-0">
<span data-offset-key="5mvgr-0-0"><span data-text="true">- niebieskie soczewki Sunila,</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="av3mb" data-offset-key="fjfki-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="fjfki-0-0">
<span data-offset-key="fjfki-0-0"><span data-text="true">- peruka Sanjaya (a tak czekałyśmy aż wyjmie prostownicę!),</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="av3mb" data-offset-key="3mf2e-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="3mf2e-0-0">
<span data-offset-key="3mf2e-0-0"><span data-text="true">- walka na miecze (dopisek Mortal Kombat mnie rozwalił!),</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="av3mb" data-offset-key="6b8h1-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="6b8h1-0-0">
<span data-offset-key="6b8h1-0-0"><span data-text="true">- komputerowa mysz,</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="av3mb" data-offset-key="cp0o1-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="cp0o1-0-0">
<span data-offset-key="cp0o1-0-0"><span data-text="true">- w ogóle EFEKTY SPECJALNEj troski (to trzeba zobaczyć samemu)</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="av3mb" data-offset-key="5i83v-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="5i83v-0-0">
<span data-offset-key="5i83v-0-0"><span data-text="true">- Suzy z czerwonymi oczami (jej finał był piękny)</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="av3mb" data-offset-key="6rpit-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="6rpit-0-0">
<span data-offset-key="6rpit-0-0"><span data-text="true">- Sunil czarna mgła</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="av3mb" data-offset-key="3v3sh-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="3v3sh-0-0">
<span data-offset-key="3v3sh-0-0"><span data-text="true">- ojciec Varuna jako Gandalf z laptopem Apple</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="av3mb" data-offset-key="4lo94-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="4lo94-0-0">
<span data-offset-key="4lo94-0-0"><span data-text="true">- Boski Internet</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="av3mb" data-offset-key="bmhuu-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="bmhuu-0-0">
<span data-offset-key="bmhuu-0-0"><span data-text="true">- zaawansowana technologia doktor Gayatri</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="av3mb" data-offset-key="4c69h-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="4c69h-0-0">
<span data-offset-key="4c69h-0-0"><span data-text="true">- lewitacja Sunila i Sanjaya (ruchy tego drugiego ochrzciłam tańcem paralityka - to też trzeba zobaczyć samemu)</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="av3mb" data-offset-key="4lmg4-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="4lmg4-0-0">
<span data-offset-key="4lmg4-0-0"><span data-text="true">- Gayatri tępa dzida, która nie słucha poleceń</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="av3mb" data-offset-key="i7nu-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="i7nu-0-0">
<span data-offset-key="i7nu-0-0"><span data-text="true">A to i tak nie wszystko, cały film to jedno wielkie kuriozum.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="av3mb" data-offset-key="asv9i-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="asv9i-0-0">
<span data-offset-key="asv9i-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="av3mb" data-offset-key="d11bo-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="d11bo-0-0">
<span data-offset-key="d11bo-0-0"><span data-text="true">Muzyki nie było wiele, a szkoda, bo przynajmniej chociaż trochę odrywała od meandrów fabuły.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="av3mb" data-offset-key="8amu3-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="8amu3-0-0">
<span data-offset-key="8amu3-0-0"><span data-text="true">Chociaż i taki teledysk do <i>Kya Dard Hai</i> robi spustoszenie w nieprzygotowanych na to głowach. Te wzdychania, te masujące dłonie Sanjaya, te jego wyprostowane włosy, ta starająca się być seksowna Bipasha...</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="av3mb" data-offset-key="bp6nq-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="bp6nq-0-0">
<span data-offset-key="bp6nq-0-0"><span data-text="true"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/waa9sqy1t38/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/waa9sqy1t38?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="bp6nq-0-0">
<span data-offset-key="bp6nq-0-0"><span data-text="true"></span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="av3mb" data-offset-key="e762j-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="e762j-0-0">
<span data-offset-key="e762j-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="av3mb" data-offset-key="aqgg7-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="aqgg7-0-0">
<span data-offset-key="aqgg7-0-0"><span data-text="true"><i>Asambhav, Orange, Silsiilay</i> i <i>Rakht</i> mają groźnego konkurenta w walce o nagrodę <i>Najgorszego Filmu Indyjskiego Ever.</i></span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="av3mb" data-offset-key="5g3i7-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="5g3i7-0-0">
<span data-offset-key="5g3i7-0-0"><span data-text="true">Długo nie pozbieram się po tym seansie. Ale dobrze, że taki <i>Rudraksh</i> to tylko jeden rodzynek w torcie pełnym świetnych filmów, a i na takie niestety muszę trafić. </span></span><span data-offset-key="5g3i7-0-0"><span data-text="true">I uświadomcie sobie, że taka Veer Zaara jest z tego samego roku, JEZU.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="av3mb" data-offset-key="9ism7-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="9ism7-0-0">
<div style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="9ism7-0-0"><span data-text="true">Przydałoby się coś dobrego na odtrutkę...</span></span></div>
<br />
<div class="" data-block="true" data-editor="6cgri" data-offset-key="a91et-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="a91et-0-0">
<a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/7/78/Fitoor_Hindi_Film_Poster.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/7/78/Fitoor_Hindi_Film_Poster.jpg" width="276" /></a><b><span data-offset-key="a91et-0-0"><span data-text="true">Fitoor (2016) - Obsesja</span></span></b></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6cgri" data-offset-key="eq0jg-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="eq0jg-0-0">
<i><span data-offset-key="eq0jg-0-0"><span data-text="true">Noor i Firdaus poznają się w dzieciństwie. On pochodzi z ubogiego domu, wychowywany jest przez siostrę i jej męża. Przejawia jednak ogromny talent artystyczny. Ona jest córką bogatej i zgorzkniałej Begum. Ich drogi rozdzielają się, gdy Firdaus zostaje wysłana do szkoły w Londynie.</span></span></i></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6cgri" data-offset-key="4rs6b-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="4rs6b-0-0">
<i><span data-offset-key="4rs6b-0-0"><span data-text="true">Po latach spotykają się w Delhi. Noor rozwija się, aby zostać uznanym artystą, ale nigdy nie zapomniał o swojej młodzieńczej miłości. Z kolei Firdaus zaręczona jest z poważanym politykiem Bilalem i nie traktuje poważnie przyjaciela z dzieciństwa.</span></span></i></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6cgri" data-offset-key="agadg-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="agadg-0-0">
<i><span data-offset-key="agadg-0-0"><span data-text="true">Dokąd zaprowadzi Noora jego obsesyjna miłość?</span></span></i></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6cgri" data-offset-key="8mut5-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="8mut5-0-0">
<span data-offset-key="8mut5-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6cgri" data-offset-key="5hb79-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="5hb79-0-0">
<span data-offset-key="5hb79-0-0"></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6cgri" data-offset-key="cb4p9-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="cb4p9-0-0">
<span data-offset-key="cb4p9-0-0"><span data-text="true">Trailer podziwiałam już dawno temu. Ten klimat i muzyka były zachwycające, może dlatego miałam też wygórowane oczekiwania. Ogólnie się nie zawiodłam, bo od początku do końca mnie wciągnął, porwała mnie ta historia, chociaż nie ustrzegł się paru wad.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6cgri" data-offset-key="fkal1-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="fkal1-0-0">
<span data-offset-key="fkal1-0-0"><span data-text="true">Warto wspomnieć, że twórcy mocno inspirowali się dziełem Charlesa Dickensa <i>Wielkie nadzieje</i>. Nie znałam go wcześniej, nie dowiadywałam się niczego przed seansem, aby nie zepsuć sobie niespodzianki. Chętnie jednak nadrobię teraz tę zaległość.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6cgri" data-offset-key="d3st9-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="d3st9-0-0">
<span data-offset-key="d3st9-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6cgri" data-offset-key="4q8lo-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="4q8lo-0-0">
<span data-offset-key="4q8lo-0-0"><span data-text="true">Wstęp z ukazaniem dzieciństwa głównych bohaterów był potrzebny, ale jednak trochę przydługi jak na ledwie dwugodzinny film. Mam wrażenie, że retrospekcjami próbowano zapełnić ekranowy czas, bo twórcy nie mieli jak wydłużyć dosyć nijakiego wątku miłosnego. Z jednej strony dawały pełen obraz historii, ukazały też tę niemniej ważną błędów młodości Begum, a z drugiej główna oś kulała.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6cgri" data-offset-key="1m9k3-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="1m9k3-0-0">
<span data-offset-key="1m9k3-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6cgri" data-offset-key="a1p0c-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="a1p0c-0-0">
<span data-offset-key="a1p0c-0-0"><span data-text="true">Pierwszy mój zachwyt to przede wszystkim strona techniczna. Boże, jakie tu wszystko było piękne! Kaszmir oszałamiał, nawet sceny w zazwyczaj nijakim Delhi były dopieszczone w każdym calu. Ta gra świateł, kadry, przybliżenia. To było bardzo artystyczne i robiło ogromne wrażenie. Jestem pełna podziwu dla zmysłu reżysera i operatora. Istny majstersztyk.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6cgri" data-offset-key="etnjc-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="etnjc-0-0">
<span data-offset-key="etnjc-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6cgri" data-offset-key="7erhg-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="7erhg-0-0">
<span data-offset-key="7erhg-0-0"><span data-text="true">Drugi to zdecydowanie Aditya Roy Kapur. Do tej pory widziałam go tylko w <i>Guzaarish</i> i <i>Yeh Jawaani Hai Deewani</i> i raczej miałam średnie wspomnienia. Wystarczyło go tylko obsadzić w głównej roli i to tak wymagającej, żeby rozkwitł. W klimat wprowadził chłopaczek, który zagrał młodszą wersję Noora i skradł mi serce, później sam Aditya był rewelacyjny. Od samego początku, gdy jeszcze jako nieśmiały i grzeczny Noor przyjechał do Delhi (ta scena na imprezie, w której w sweterku w milczeniu podziwiał Firdaus po raz pierwszy od lat!), chodzenia za nią jak piesek i żebrania o uczucie, pokazanie jej swoich obrazów po upicie się na licytacji własnego dzieła, bo go odrzuciła. Chcę go więcej!</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6cgri" data-offset-key="6663b-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="6663b-0-0">
<span data-offset-key="6663b-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6cgri" data-offset-key="amtic-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="amtic-0-0">
<span data-offset-key="amtic-0-0"><span data-text="true">Z postacią Firdaus mam ogromny problem. Nie spodobała mi się od samego początku, gdy tak wyniośle traktowała Noora w dzieciństwie, a później tym bardziej nie widziałam jej jakiegokolwiek uczucia do niego. Bardziej przyjaźń, ale na pewno nie miłość. Ciągle chodziła rozdarta: z jednej strony Noor ciągle narzucał jej się swoim towarzystwem, uczuciami i dowodami miłości, a z drugiej stał wpływowy narzeczony wybrany przez matkę. Nie mogłam rozgryźć tej dziewczyny.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6cgri" data-offset-key="cllbf-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="cllbf-0-0">
<span data-offset-key="cllbf-0-0"><span data-text="true">Katrina świetnie prezentowała się w trailerze, niemała przemiana kolorystyczna włosów na plus, dodało jej to pazura, ale to było za mało. Obok świetnego Adityi nie miała się czym popisać, średnio udało jej się też pokazać rozterki Firdaus. A ten jej dukający hindi jest straszny, nie mogłam słuchać jak cedzi słowa.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6cgri" data-offset-key="f1i5u-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="f1i5u-0-0">
<span data-offset-key="f1i5u-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6cgri" data-offset-key="3v1d3-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="3v1d3-0-0">
<span data-offset-key="3v1d3-0-0"><span data-text="true">Przyznam jednak, że para Aditya – Katrina wyjątkowo chemiczna, świetnie wkomponowali się w klimat filmu, a scena miłosna zrobiona delikatnie i ze smakiem. Do pocałunków nie jestem przyzwyczajona, ale wyszły dobrze. Szkoda tylko wyciętego teledysku do <i>Pashminy</i>, nie mieli tak naprawdę żadnego typowo romansowego w filmie.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6cgri" data-offset-key="bv98s-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="bv98s-0-0">
<span data-offset-key="bv98s-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6cgri" data-offset-key="5n2hv-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="5n2hv-0-0">
<span data-offset-key="5n2hv-0-0"><span data-text="true">Jak się cieszę, że Rekha zrezygnowała z roli Begum! To kolejna po <i>Haider</i> rewelacyjna postać Tabu, świetnie, że w końcu dojrzałe aktorki mają się w czym wykazać. Finał w jej wykonaniu przyprawił mnie o ciarki. Dzięki retrospekcjom mogliśmy poznać przykrą historię jej i Muftiego, który ją okradł i zostawił samą w ciąży. Późniejsza utrata dziecka i adopcja Firdaus odcisnęła w niej piętno. Symboliczny był wisiorek, który okazał się skrywać zdjęcia jej i ukochanego, którego nie przestała nigdy kochać.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6cgri" data-offset-key="eqo5q-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="eqo5q-0-0">
<span data-offset-key="eqo5q-0-0"><span data-text="true">Plus także dla Aditi Rao Hydari, która zagrała Begum sprzed lat. Naprawdę uderzające podobieństwo, ale mogli sobie darować dubbingowanie jej głosem Tabu.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6cgri" data-offset-key="3d9op-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="3d9op-0-0">
<span data-offset-key="3d9op-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6cgri" data-offset-key="jjor-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="jjor-0-0">
<span data-offset-key="jjor-0-0"><span data-text="true">Cudownie było zobaczyć w małej rólce Larę, ależ ja jej dawno w niczym nie widziałam! Cameo dostał również Ajay Devgan, ale nie było to nic wartego uwagi.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6cgri" data-offset-key="8dl1-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="8dl1-0-0">
<span data-offset-key="8dl1-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6cgri" data-offset-key="3fnhg-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="3fnhg-0-0">
<span data-offset-key="3fnhg-0-0"><span data-text="true">Dobrze, że nie przeładowano filmu muzyką, ale z drugiej strony mocno odczuwałam jej brak. Pojawiała się jedynie w tle, wycięto teledysk do <i>Pashminy</i>, a wersje były mocno skrócone. Piosenki pojawiały się i bardzo szybko znikały. Niemniej jednak, <i>Pashmina</i> ma przepiękną melodię, ale moim faworytem od pierwszego usłyszenia w trailerze jest <i>Yeh Fitoor Mera</i> z mocnym głosem Arjita Singha.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6cgri" data-offset-key="17ncj-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="17ncj-0-0">
<span data-offset-key="17ncj-0-0"><span data-text="true"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/Iqu_W5W4YO4/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/Iqu_W5W4YO4?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="17ncj-0-0">
<span data-offset-key="17ncj-0-0"><span data-text="true"></span></span></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="17ncj-0-0">
<span data-offset-key="17ncj-0-0"><span data-text="true"><br /></span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6cgri" data-offset-key="4unoh-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="4unoh-0-0">
<span data-offset-key="4unoh-0-0"><span data-text="true">Jukebox do przesłuchania: </span></span></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="4unoh-0-0">
<span data-offset-key="4unoh-0-0"><span data-text="true"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/SVwFrlf3nHI/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/SVwFrlf3nHI?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="4unoh-0-0">
<span data-offset-key="4unoh-0-0"><span data-text="true"></span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6cgri" data-offset-key="2i2gp-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="2i2gp-0-0">
<span data-offset-key="2i2gp-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6cgri" data-offset-key="eias1-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="eias1-0-0">
<div style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="eias1-0-0"><span data-text="true">Może nie dostałam od <i>Fitoor</i> wszystkiego, czego oczekiwałam, ale ogólnie mogę być zadowolona. Przede wszystkim zauroczył bajkowy klimat, ciągle rozwijający się Aditya i wspaniała Tabu. Kłopot jak zwykle jest tylko z Katriną, bo po prostu kiepska z niej aktorka i to się raczej nie zmieni.</span></span></div>
<br />
<div data-contents="true">
<div class="" data-block="true" data-editor="6a3ke" data-offset-key="6egsc-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="6egsc-0-0">
<a href="http://www.indicine.com/img/2015/11/Dilwale-Poster-SRK-Varun-Kajol-Kriti.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://www.indicine.com/img/2015/11/Dilwale-Poster-SRK-Varun-Kajol-Kriti.jpg" height="400" width="276" /></a><b><span data-offset-key="6egsc-0-0"><span data-text="true">Dilwale (2015) - O wielkim sercu</span></span></b></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6a3ke" data-offset-key="1dq28-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="1dq28-0-0">
<i><span data-offset-key="1dq28-0-0"><span data-text="true">Veer razem ze swoim bratem Rajem pracuje w warsztacie samochodowym. Pewnego dnia poznaje piękną Ishitę. Młodzi szybko się w sobie zakochują i planują podzielić się tą nowiną z bliskimi. Okazuje się jednak, że siostra Ishu - Meera była kiedyś blisko związana z Rajem, a ich wspólna przeszłość nie będzie wygodna dla nikogo.</span></span></i></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6a3ke" data-offset-key="af3r5-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="af3r5-0-0">
<span data-offset-key="af3r5-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6a3ke" data-offset-key="esga4-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="esga4-0-0">
<span data-offset-key="esga4-0-0"><span data-text="true">Ubawiłam się rewelacyjnie, ale nie da się ukryć, że to typowa masala i film - wydmuszka. Z wierzchu pięknie opakowany, bo cudowna muzyka, gwiazdorska obsada, efekty specjalne, a w środku pustka scenariuszowa, czego nie da się do końca ukryć.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6a3ke" data-offset-key="29r93-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="29r93-0-0">
<span data-offset-key="29r93-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6a3ke" data-offset-key="ahr9o-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="ahr9o-0-0">
<span data-offset-key="ahr9o-0-0"><span data-text="true">Przede wszystkim 'wielka historia miłosna' Kaaliego i Meery do kosza. Czy tylko mnie zupełnie nie porwało uczucie dwójki pseudo gangsterów? To było takie miałkie, wałkowane w przypadku pary Szaruk - Kajol do znudzenia. Owszem, mieli tutaj kilka bardziej emocjonujących scen, ale wypadli w nich karykaturalnie. Zupełnie nie porwało mnie to ich bułgarskie romansowanie, bo i oni nie są już Rajem i Simran sprzed 21 lat czy Rahulem i Anjali sprzed 15. Jestem chyba jedyna, która nie wariuje na punkcie ich duetu i nie uważa go za najlepszy. Zawsze na ekranie wyglądali jak rodzeństwo, ewentualnie najlepsi przyjaciele, ale na pewno nie jak kultowa para romansów kina indyjskiego. Tutaj to było aż nadto widoczne, zero chemii. Nigdy nie zrozumiem tego uwielbienia. Boże, to ich 7 wspólny film! Dajcie spokój, ja rzygam tym duetem. Dajcie Szarukowi Madhuri albo Juhi, wtedy zobaczycie chemię!</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6a3ke" data-offset-key="8b486-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="8b486-0-0">
<span data-offset-key="8b486-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6a3ke" data-offset-key="2ohq0-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="2ohq0-0-0">
<span data-offset-key="2ohq0-0-0"><span data-text="true">Bardzo nie podobało mi się też zepchnięcie wątku Veera i Ishu na drugi plan. Miał potencjał, aktorzy fajnie razem wypadli, ale w dalszej części filmu służyli tylko jako tło i pomoc dla ponownego sparowania Raja i Meery. Wiadomo, która para była dla twórców nadrzędna i która miała przyciągnąć do kina, to aż za bardzo rzucało się w oczy, ale zachowajmy jakieś pozory! Żeby mieli jeszcze jakąś epicką historię, gdzie tam. A tak nie dość, że oni nie porwali to jeszcze twórcom nie chciało się już rozwijać wątku drugiej pary, która by to uratowała (wycięto nawet ich drugą wspólną piosenkę!), bo nie była tak ważna jak Szaruk i Kajol. Strasznie wkurzające.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6a3ke" data-offset-key="3873i-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="3873i-0-0">
<span data-offset-key="3873i-0-0"><span data-text="true">W którym momencie w ogóle się ta miłość zaczęła? Kaali wpadł od początku, ale Meera tylko grała, potem chciała go zabić, a jak on ją uratował to nagle wystawała w deszczu pod jego domem, bo chciała udowodnić, że go kocha. No litości!</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6a3ke" data-offset-key="acsha-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="acsha-0-0">
<span data-offset-key="acsha-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6a3ke" data-offset-key="6e85u-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="6e85u-0-0">
<span data-offset-key="6e85u-0-0"><span data-text="true">Szaruk jak wino - im starszy, tym lepszy. Mimo pięćdziesiątki na karku dalej zachwyca kondycją, nienagannym wyglądem i umiejętnością romansowania jak za najlepszych lat. Tylko ileż można grać to samo? Tutaj może nie wyglądało to tak bardzo typowo, bo miał kilka scen jako gangster, a później grał grzecznego i uprzejmego starszego brata, który stronił od przemocy, ale fakt jest faktem. Kaali z części bułgarskiej był beznadziejnie słaby. Jedyne sceny jakie mu się udały to ta z pięciominutową randką i w samochodzie. To ja już z ostatnich lat i romantycznych wcieleń wolę Samara z Jab Tak Hai Jaan, a to chyba mówi wszystko.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6a3ke" data-offset-key="3vdd7-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="3vdd7-0-0">
<span data-offset-key="3vdd7-0-0"><span data-text="true">To zdecydowanie nie jest jego najlepsza rola, a bardzo chciałabym go w końcu zobaczyć w poważnej tematyce w poważnym filmie u poważnego reżysera. Zaraz minie 10 lat od <i>Chak De! India</i>...</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6a3ke" data-offset-key="7gcb3-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="7gcb3-0-0">
<span data-offset-key="7gcb3-0-0"><span data-text="true">Raj starszy brat z zarostem o wiele lepszy niż nijaki gangster Kaali.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6a3ke" data-offset-key="30klb-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="30klb-0-0">
<span data-offset-key="30klb-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6a3ke" data-offset-key="121jm-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="121jm-0-0">
<span data-offset-key="121jm-0-0"><span data-text="true">Kajol najchętniej bym przemilczała. Jak mnie ta kobieta denerwuje. Od lat. Niezmiennie. Niezależnie w jakiej roli. Nigdy nie zrozumiem jej fenomenu, popularności i uwielbienia fanów. Od zawsze z tą samą wybitnie irytującą manierą trzpiotki-idiotki, zrośniętymi brwiami i piszcząco-drącym się głosem.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6a3ke" data-offset-key="d8s69-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="d8s69-0-0">
<span data-offset-key="d8s69-0-0"><span data-text="true">Tu nie było inaczej. Meera irytowała mnie niemożebnie. Najpierw oczywiście rola trzpiotki-idiotki, potem starszej siostry, która chcąc się zemścić na byłym ukochanym, chciała pozbawić Veera brata i doprowadziła do jego rozstania z Ishu. Masakra.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6a3ke" data-offset-key="chrnj-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="chrnj-0-0">
<span data-offset-key="chrnj-0-0"><span data-text="true">Jedna, jedyna scena, w której Kajol była rewelacyjna to ta, w której poznajemy jej prawdziwe oblicze kobiety z gangu. Jak ona wysiada z tego samochodu, jak wyciąga broń, ileż zjadliwych słów mówi Kaaliemu, gdy opowiada jak łatwo go nabrała. Naprawdę nadawałaby się do roli czarnego charakteru, marnuje się jako nijaka heroina. Jako sucz bez serca zmiotła Szaruka w tej scenie. I to była jedyna scena z całego filmu, w którym Kajol była dobra. Resztę przemilczmy. A taką miałam nadzieję, że ją szlag trafi po tym postrzale w finale...</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6a3ke" data-offset-key="73to4-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="73to4-0-0">
<span data-offset-key="73to4-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6a3ke" data-offset-key="9tjhn-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="9tjhn-0-0">
<span data-offset-key="9tjhn-0-0"><span data-text="true">Szkoda, że tak niewiele było Kriti Sanon. Przeurocza i prześliczna dziewczyna, z potencjałem, ale gdzie by tu w ogóle miała cokolwiek grać, gdy ważniejsza jest Kajol, phi...</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6a3ke" data-offset-key="2fvd4-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="2fvd4-0-0">
<span data-offset-key="2fvd4-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6a3ke" data-offset-key="23t2-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="23t2-0-0">
<span data-offset-key="23t2-0-0"><span data-text="true">A na deser, panie i panowie: Varun Dhawan.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6a3ke" data-offset-key="2eni8-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="2eni8-0-0">
<span data-offset-key="2eni8-0-0"><span data-text="true">Ja już od dawna wiedziałam, że to fajny chłopak, pokochałam go od <i>Humpty'ego</i> i <i>Main Tera Hero</i>, dostrzegłam jego talent komediowy, ale to co tu wyprawiał było wow. Jego bohater miał być lekkoduchem i sprytnym kombinatorem, ale Varun dodał mu od siebie taki błysk w oku, energię, że nie miałam go dość oglądać.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6a3ke" data-offset-key="52m5r-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="52m5r-0-0">
<span data-offset-key="52m5r-0-0"><span data-text="true">Znów mnie zauroczył. Zarówno w scenach komediowych, w których wymiatał (dialog z Sidhu, który tłumaczył się ze swoich kradzieży w warsztacie, te jego nagłe wzruszenie i <i>THAT I LOVE HER! </i>tym płaczliwym głosem rozwaliło mnie i współlokatorkę ze śmiechu tak bardzo, że skończyło się na głupawce i ripleju tej sceny do znudzenia :D, majstersztyk!, scena z historią Ramlala i Pogo też rewelacyjna, Varun dawał popis komediowy), ale też poważnej rozmowy z Meerą, w której odrzucił Ishu, wybierając miłość do brata (te piękne słowa, że to nie tylko jego brat, ale też ojciec, matka, najlepszy przyjaciel i wszystko, co najważniejsze w jego życiu) i późniejsza rozmowa z Rajem, gdy wiedział już, że nie są biologicznym rodzeństwem.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6a3ke" data-offset-key="6cch5-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="6cch5-0-0">
<span data-offset-key="6cch5-0-0"><span data-text="true">Wśród nijakiego Szaruka z Kajol - błyszczał. A przyćmić takie wygi to nie byle co.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6a3ke" data-offset-key="8b56g-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="8b56g-0-0">
<span data-offset-key="8b56g-0-0"><span data-text="true">Serduszko dla Varuna, bo zasłużył. <3 Od razu nabrałam ochotę na piąty raz z <i>Main Tera Hero.</i> :D</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6a3ke" data-offset-key="7q44-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="7q44-0-0">
<span data-offset-key="7q44-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6a3ke" data-offset-key="6d01-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="6d01-0-0">
<span data-offset-key="6d01-0-0"><span data-text="true">Obok Varuna drugim prawdziwym plusem jest muzyka. <i>Gerua</i> bez tego komputerowego tła jest ładna choć do kultowości <i>Suraj Hua Maddham</i> to jej daleeeko, melodia <i>Janam Janam</i> przepiękna (moment tańca Raja i Meery w deszczu i to jedno ujęcie zza szyby - cudo!, zawsze powtarzam, że indyjskie deszczowe teledyski to największy skarb), wyrzucenie z filmu <i>Premiki</i> to zbrodnia, a <i>Manma Emotion Jaage</i> vel <i>Worth It</i> naprawdę mocno wkręca się w głowę. Nijakie jest tylko <i>Daayre</i>, bo <i>Tukur Tukur</i> łaskawie przemilczmy, nie wiem, co ta piosenka robi na soundtracku.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6a3ke" data-offset-key="blp81-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="blp81-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="blp81-0-0"><span data-text="true">Jako że <i>Manma Emotion Jaage</i> kiedyś linkowałam, do posłuchania <i>Janam Janam</i>, żeby nie było, że tak bardzo nie lubię Szaruka i Kajol. :) Ten delikatny głos Antary Mitry przy <i>main tera aarzoo, main teri aashiqui</i> doprowadza mnie do ciarek.</span></span></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="blp81-0-0">
<span data-offset-key="blp81-0-0"><span data-text="true"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/cgmhimjsczk/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/cgmhimjsczk?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="blp81-0-0">
<span data-offset-key="blp81-0-0"><span data-text="true"></span></span></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="blp81-0-0">
<span data-offset-key="blp81-0-0"><span data-text="true"><br /></span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6a3ke" data-offset-key="f5ms2-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="f5ms2-0-0">
<span data-offset-key="f5ms2-0-0"><span data-text="true">Jukebox do przesłuchania:</span></span></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="f5ms2-0-0">
<span data-offset-key="f5ms2-0-0"><span data-text="true"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/zZYHN8YMcwU/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/zZYHN8YMcwU?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="f5ms2-0-0">
<span data-offset-key="f5ms2-0-0"><span data-text="true"></span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6a3ke" data-offset-key="am821-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="am821-0-0">
<span data-offset-key="am821-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="6a3ke" data-offset-key="f28qm-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="f28qm-0-0">
<span data-offset-key="f28qm-0-0"><span data-text="true">Do odmóżdżenia się i zabawy - idealny. Varun, urocza Kriti, Szaruk jako Raj, sceny komediowe i muzyka przesłaniały wady, czyli całą resztę i Kajol. Mi się podobało, chwilami nawet bardzo (wtedy, gdy błyszczał Varun), bo to po prostu dobrze zrobiona masala. Zdaję sobie jednak sprawę jak pusty i głupi jest momentami ten twór. Ale uradowana gawiedź fanów SRK & Kajol wszystko kupi i to dla nich jest ten film.</span></span></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="f28qm-0-0">
<span data-offset-key="f28qm-0-0"><span data-text="true">No i dla fanek Varuna, oczywiście! :D </span></span></div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
Radhahttp://www.blogger.com/profile/02463821134350052549noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-2411804782495215835.post-15890950781499956882016-04-06T17:28:00.000+02:002016-08-13T01:44:32.768+02:0023. Podsumowanie: marzec 2016<div data-contents="true">
<div class="" data-block="true" data-offset-key="b1k5b-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="b1k5b-0-0">
<a href="http://img.hindilinks4u.to/2008/12/Mr.-and-Mrs.-Iyer-2002.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://img.hindilinks4u.to/2008/12/Mr.-and-Mrs.-Iyer-2002.jpg" height="400" width="295" /></a><b><span data-offset-key="b1k5b-0-0"><span data-text="true">Mr And Mrs Iyer (2002)</span></span></b></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="693ji-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="693ji-0-0">
<i><span data-offset-key="693ji-0-0"><span data-text="true">Meenakshi razem z rocznym synkiem wyrusza w podróż do Kalkuty do męża i teściów. Ojciec zapoznaje ją ze znajomym fotografem, który również ma do przebycia tę samą drogę i obiecuje zaopiekować się nieznajomą. W połowie trasy autobus zostaje zatrzymany, ponieważ w okolicy wybuchają zamieszki religijne pomiędzy hinduistami i muzułmanami.</span></span></i></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="e5krf-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="e5krf-0-0">
<i><span data-offset-key="e5krf-0-0"><span data-text="true">Raja początkowo brany za Hindusa, okazuje się muzułmaninem, więc postanawia odejść, aby nie narażać innych pasażerów na śmierć. Meenakshi postanawia go chronić, przedstawiając go jako swojego męża, pana Iyer.</span></span></i></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="p53b-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="p53b-0-0">
<span data-offset-key="p53b-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="1ooam-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="1ooam-0-0">
<span data-offset-key="1ooam-0-0"><span data-text="true">Rewelacyjny film. Niby nic się nie dzieje, toczy się powoli, najpierw w autobusie, bungalow w lesie i pociągu, a jednak jest pełen emocji, spojrzeń i niewypowiedzianych słów.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="75qdr-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="75qdr-0-0">
<span data-offset-key="75qdr-0-0"><span data-text="true">Przede wszystkim porusza nadal aktualny problem podziału religijnego na Hindusów i muzułmanów. Wydaje się niepojęte, że ludzie potrafią prześladować, a nawet zabić innego człowieka tylko dlatego, że nie wyznaje tej samej religii co ty. Scena, gdy do autobusu wpadają fanatyczni Hindusi, sprawdzają wszystkich pasażerów, a następnie wywlekają starsze małżeństwo muzułmanów jest wstrząsająca. Zdjęcia, które rano Raja robi okularom i sztucznej szczęce mężczyzny aż nadto dają do zrozumienia, co się z nimi stało.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="aufg9-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="aufg9-0-0">
<span data-offset-key="aufg9-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="656p4-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="656p4-0-0">
<span data-offset-key="656p4-0-0"><span data-text="true">Bardzo podobało mi się ukazanie głównych bohaterów i powolnego rodzenia się uczucia między nimi.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="1vepp-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="1vepp-0-0">
<span data-offset-key="1vepp-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="e5ecs-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="e5ecs-0-0">
<span data-offset-key="e5ecs-0-0"><span data-text="true">Z jednej strony Tamilka, przywiązana do tradycji braminka, która samotnie podróżuje z dzieckiem do Kalkuty. Z drugiej bengalski muzułmanin, jednak wyzwolony, wolny ptak zajmujący się fotografią.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="31ede-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="31ede-0-0">
<span data-offset-key="31ede-0-0"><span data-text="true">Na początku za sobą nie przepadają, jednak zmuszeni przez tragiczne okoliczności, powoli zaczynają sobie ufać, zaprzyjaźniają się. On pomaga jej bezpiecznie dostać się do rodziny, a ona chroni go własnym nazwiskiem przed śmiercią.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="a9smt-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="a9smt-0-0">
<span data-offset-key="a9smt-0-0"><span data-text="true">Te sceny robienia zdjęć Santhanamowi i Meenakshi, to jak Raja zajął się nią po zobaczeniu morderstwa, wymyślone opowieści o ich poznaniu się i miesiącu miodowym, to jak Meenakshi wypytywała go o te wszystkie miejsca i pytanie czy znów pojedzie tam sam, jak blisko byli pocałunku w pociągu.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="1afg1-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="1afg1-0-0">
<span data-offset-key="1afg1-0-0"><span data-text="true">Niby nic się między nimi nie wydarzyło, niby ta historia miłosna nawet się nie zaczęła, a jednak była tak namacalna. Naprawdę szkoda, że ten film nie mógł się skończyć inaczej.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="514h1-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="514h1-0-0">
<span data-offset-key="514h1-0-0"><span data-text="true">Klisza ze zdjęciami, które podarował jej Raja była bardzo symboliczna. Z jednej strony mówiąca <i>Nigdy więcej już się nie zobaczymy</i>, a z drugiej <i>Zachowaj wszystkie te chwile i bądź szczęśliwa</i>, jakby wyrzekał się tego uczucia.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="2bcc9-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="2bcc9-0-0">
<span data-offset-key="2bcc9-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="7crh4-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="7crh4-0-0">
<span data-offset-key="7crh4-0-0"><span data-text="true">Brawa dla Konkony i Rahula. Świetne, dojrzałe role, oglądałam ich z przyjemnością. Ona może bardziej znana, chociaż oboje to aktorzy nieco niszowi i grający w bardziej artystycznych filmach, dlatego też szczególną uwagę chciałam zwrócić na Rahula. Niby nic, ale genialna rola. Chcę więcej.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="5obqj-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="5obqj-0-0">
<span data-offset-key="5obqj-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="2dg0a-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="2dg0a-0-0">
<span data-offset-key="2dg0a-0-0"><span data-text="true">Muzyki nie było wiele. Pojawiała się jedynie w tle, na dodatek śpiewana chyba tylko po angielsku, ale dobrze komponowała się z wizją, nie przeszkadzała.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="30n3k-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="30n3k-0-0">
<span data-offset-key="30n3k-0-0"><span data-text="true"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/oaumVQai9qo/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/oaumVQai9qo?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="30n3k-0-0">
<span data-offset-key="30n3k-0-0"><span data-text="true"></span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="5b8mh-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="5b8mh-0-0">
<span data-offset-key="5b8mh-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="6cg85-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="6cg85-0-0">
<span data-offset-key="6cg85-0-0"><span data-text="true">Powtórzenie słów 'rewelacyjny film' to mało na określenie poziomu Mr And Mrs Iyer, ale chyba żadne nie oddadzą jakie wywołuje uczucia, myśli i jak długo zostaje w głowie. Ja nadal o nim myślę, żałując, że nie mógł skończyć się inaczej.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="8e6kf-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="8e6kf-0-0">
<div style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="8e6kf-0-0"><span data-text="true">Mocny, prawdziwy, z przesłaniem i doskonałym aktorstwem.</span></span></div>
<br />
<div data-contents="true">
<div class="" data-block="true" data-editor="bscpm" data-offset-key="69i3j-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="69i3j-0-0">
<a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/3/3c/Paying_Guests_Hindi_movie.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/3/3c/Paying_Guests_Hindi_movie.jpg" width="266" /></a><span data-offset-key="69i3j-0-0"><span data-text="true"><b>Paying Guests (2009)</b> - Pensjonariusze</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="bscpm" data-offset-key="1tddp-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="1tddp-0-0">
<i><span data-offset-key="1tddp-0-0"><span data-text="true">Trzej przyjaciele mieszkają razem w Bangkoku. W tym samym momencie tracą jednak miejsce zatrudnienia i mieszkanie. Do Parikshita przyjeżdża kuzyn, który ma tam rozpocząć pracę i dostać mieszkanie. Do tego czasu muszą znaleźć tymczasowe lokum. Trafiają do domu właściciela restauracji, w której pracował Bhavesh, ale nie chce przyjąć nikogo bez żony. Parikshit i Jayesh wpadają na pomysł, aby przebrać Bhavesha i Paraga za kobiety, udające ich małżonki</span></span></i></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="bscpm" data-offset-key="3abj-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="3abj-0-0">
<span data-offset-key="3abj-0-0"><span data-text="true">.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="bscpm" data-offset-key="6bafh-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="6bafh-0-0">
<span data-offset-key="6bafh-0-0"><span data-text="true">Trochę przygłupia komedia, ale z dobrymi momentami. Początek nie był zbyt zachęcający, ale od momentu damskich przebieranek Bhavesha i Paraga, wkręciłam się. Tym bardziej śmieszy fakt, że przedstawili się jako Kareena i Karishma - uwielbiam nawiązania.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="bscpm" data-offset-key="8dd2m-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="8dd2m-0-0">
<span data-offset-key="8dd2m-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="bscpm" data-offset-key="c319o-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="c319o-0-0">
<span data-offset-key="c319o-0-0"><span data-text="true">Shreyas jako Karishma totalnie mnie ujął i skradł mi serce! Wyglądał cudnie w pełnym makijażu i sari! :D Próba gwałtu na niej i Sweety myśląca, że jest w ciąży - rozwalające.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="bscpm" data-offset-key="ft31e-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="ft31e-0-0">
<span data-offset-key="ft31e-0-0"><span data-text="true">Zresztą jego jako kobietę dałoby się jeszcze przemycić, odpowiednio zrobiony ma delikatną twarz i odpowiednie proporcje. Javed wygląda normalnie jak facet, nie da się ukryć męskiej twarzy i mięśni, wyszło trochę karykaturalnie, ale był równie zabawny.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="bscpm" data-offset-key="115i1-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="115i1-0-0">
<span data-offset-key="115i1-0-0"><span data-text="true">Na Aashisha Chaudhary'ego mam alergię. Kolejny film, kolejna tak samo mierna rola. Nijaki, niezapadający w pamięć 'aktor'.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="bscpm" data-offset-key="vev3-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="vev3-0-0">
<span data-offset-key="vev3-0-0"><span data-text="true">Vatsal Seth jest mi kompletnie nieznany. Filmografia mówi, że mam z nim kilka filmów, może kiedyś powiem o nim coś więcej.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="bscpm" data-offset-key="7ca71-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="7ca71-0-0">
<span data-offset-key="7ca71-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="bscpm" data-offset-key="1lkv3-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="1lkv3-0-0">
<span data-offset-key="1lkv3-0-0"><span data-text="true">Pań w zasadzie nie było, żadna nie miała nic do grania.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="bscpm" data-offset-key="6su5m-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="6su5m-0-0">
<span data-offset-key="6su5m-0-0"><span data-text="true">Riya Sen ze swoimi szlochami była żałosna, Kalpana Celiny Jaitley rozwaliła mnie ze śmiechu swoim ideałem faceta (jego parodia w wykonaniu Bhavesha - rewelacyjna!), a bojąca się ojca Seema mdła. Chyba jedynie Aarti Nehy Dhupii na początku miała charakterek, chociaż i to z niej wyparowało.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="bscpm" data-offset-key="23p74-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="23p74-0-0">
<span data-offset-key="23p74-0-0"><span data-text="true">Oprócz Shreyasa najbardziej podobał mi się Chunky Pandey ze swoim seplenieniem. Mistrzowski! To naprawdę było zabawne i nie musiał robić z siebie kretyna.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="bscpm" data-offset-key="628a2-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="628a2-0-0">
<span data-offset-key="628a2-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="bscpm" data-offset-key="4igpv-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="4igpv-0-0">
<span data-offset-key="4igpv-0-0"><span data-text="true">Do posłuchania jedyne strawne i naprawdę wpadające w ucho <i>Nazar Se Nazaria</i> z głosem Sunidhi Chauhan.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="bscpm" data-offset-key="bbcud-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="bbcud-0-0">
<span data-offset-key="bbcud-0-0"><span data-text="true"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/nM-dNnvOTC8/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/nM-dNnvOTC8?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="bbcud-0-0">
<span data-offset-key="bbcud-0-0"><span data-text="true"></span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="bscpm" data-offset-key="ebqep-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="ebqep-0-0">
<span data-offset-key="ebqep-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="bscpm" data-offset-key="duc8q-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="duc8q-0-0">
<span data-offset-key="duc8q-0-0"><span data-text="true">Postacie to zdecydowanie nie jest szczyt możliwości scenarzysty, fabuła też nie. Jedyny plus to fakt, że film jest krótki, nie jest tak bardzo przeładowany idiotycznymi gagami, a Shreyas jako Karishma błyszczy.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-editor="bscpm" data-offset-key="8pedh-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="8pedh-0-0">
<span data-offset-key="8pedh-0-0"><span data-text="true">Jak dla mnie komedia na jeden raz.</span></span></div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
Radhahttp://www.blogger.com/profile/02463821134350052549noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-2411804782495215835.post-62874219071613202532016-03-05T14:37:00.000+01:002016-08-13T01:42:56.331+02:0022. Podsumowanie: luty 2016<div data-contents="true">
<div class="_45m_ _2vxa" data-block="true" data-offset-key="7ql3s-0-0" style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEia-_r2lwIUxGwThXs6W6NFmfk7jB39nhSsArS9FqWSw5GLTVwBMr2FJFzvRwgliwsTmQlulbiHQMqJtQtOyvYN4ix0qH53TKsc-QmxaUoLuuMk_eRKKXqx3AHHDQGu5jUn_teAsZkXXOc/s1600/153l2kl.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEia-_r2lwIUxGwThXs6W6NFmfk7jB39nhSsArS9FqWSw5GLTVwBMr2FJFzvRwgliwsTmQlulbiHQMqJtQtOyvYN4ix0qH53TKsc-QmxaUoLuuMk_eRKKXqx3AHHDQGu5jUn_teAsZkXXOc/s1600/153l2kl.jpg" height="400" width="283" /></a><b><span data-offset-key="7ql3s-0-0"><span data-text="true">Andaz (1994)</span></span></b></div>
<div class="_45m_ _2vxa" data-block="true" data-offset-key="desad-0-0" style="text-align: justify;">
<i><span data-offset-key="desad-0-0"><span data-text="true">Nauczyciel Ajay Saxena trafia do nowej szkoły. Uczniowie są wyjątkowo nieznośni i prześcigają się w coraz bardziej wymyślnych żartach. Wśród nich jest Jaya, której nauczyciel szybko wpada w oko. Ajay nie chce angażować się w związek z uczennicą, ponieważ już dawno postanowił, że ożeni się z dziewczyną z sierocińca, której odmieni życie. Jaya rzuca szkołę, mając nadzieję, że Ajay zmieni zdanie, ale wtedy w jego domu pojawia się świeżo upieczona żona - Saraswati. Sierota skończyła naukę po pięciu klasach, nie umie czytać, pisać, gotować ani nawet śpiewać. Jaya postanawia jej pomóc, aby stała się żoną wartą swojego męża, a wtedy będzie mogła odejść z ich życia.</span></span></i></div>
<div class="_45m_ _2vxa" data-block="true" data-offset-key="fqiv8-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="fqiv8-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
<div class="_45m_ _2vxa" data-block="true" data-offset-key="efgsq-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="efgsq-0-0"><span data-text="true">Jak ja tęskniłam za oldskulami.</span></span></div>
<div class="_45m_ _2vxa" data-block="true" data-offset-key="8h7vc-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="8h7vc-0-0"><span data-text="true">Pierwsze 30-40 minut, czyli część szkolna ze wszystkimi żartami i nieporozumieniami z liścikami miłosnymi była męcząca, chociaż Anil w nauczycielskich sweterkach i okularach oraz Karisma w kucykach wyjątkowo uroczy. W sumie całkiem przyjemnie oglądało się wyszczekaną Jayę i Ajaya zapierającego się przed jakimikolwiek uczuciem do uczennicy.</span></span></div>
<div class="_45m_ _2vxa" data-block="true" data-offset-key="fju1u-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="fju1u-0-0"><span data-text="true">Myślałam, że skończą jednak razem, ale miłość była tylko jednostronna, a w życiu Ajaya pojawia się żona - w tej roli jak zwykle cudowna i zwariowana Juhi. No to pozostało tylko pytanie, która z nich zginie i poświęci się dla szczęścia drugiej. Im dalej w film, tym byłam coraz bardziej pewna, że to będzie Jaya i w sumie było mi jej szkoda. Tak zakochana, a jednak potrafiła zaakceptować Saraswati, uznała ją za siostrę, nauczyła wszystkiego. Powinna dostać drugą szansę na miłość, bo udowodniła, że była szczera i nie zazdrościła małżeńskiego szczęścia rywalce.</span></span></div>
<div class="_45m_ _2vxa" data-block="true" data-offset-key="c0e31-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="c0e31-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
<div class="_45m_ _2vxa" data-block="true" data-offset-key="9lc5t-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="9lc5t-0-0"><span data-text="true">Wątku terrorystów i bomby mogłoby nie być, straszny zapychacz, ale już w połowie domyśliłam się, że jest tylko po to, by mieć jak zabić jedną z bohaterek.</span></span></div>
<div class="_45m_ _2vxa" data-block="true" data-offset-key="eot6f-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="eot6f-0-0"><span data-text="true">Ale przynajmniej Anil miał się z kim pobić. Najbardziej podobała mi się walka w jadącym autobusie z uczniami, gdy tak śmiesznie zaakcentowano, jak ten niepozorny nauczyciel zdejmuje zegarek, okulary i staje się zabijaką. :D</span></span></div>
<div class="_45m_ _2vxa" data-block="true" data-offset-key="b4dgm-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="b4dgm-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
<div class="_45m_ _2vxa" data-block="true" data-offset-key="e062n-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="e062n-0-0"><span data-text="true">Anil w oldskulach raczej kojarzy mi się z rolami chłopców ulicy, drobnych złodziei, pełnokrwistymi zabijakami właśnie, a tu taki spokojny nauczyciel z okularami na nosie, noszący zabójcze sweterki. Już sam jego wizerunek ubawił mnie niezmiernie. Miła odmiana, zresztą uwielbiam jego oldskulowe wcielenia.</span></span></div>
<div class="_45m_ _2vxa" data-block="true" data-offset-key="2652i-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="2652i-0-0"><span data-text="true">W ogóle to mocno niedoceniany aktor lat 90', a jego filmy w parach z Madhuri czy Sridevi są kultowe. Szkoda, że w ostatnich latach bardziej poszedł w komedie, ale niestety nie ma dla niego ról.</span></span></div>
<div class="_45m_ _2vxa" data-block="true" data-offset-key="cri71-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="cri71-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
<div class="_45m_ _2vxa" data-block="true" data-offset-key="5dkc2-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="5dkc2-0-0"><span data-text="true">Juhi to moja druga ulubiona aktorka po Madhuri, ale muszę przyznać szczerze, że zdecydowanie przyćmiła ją tu Karisma. Może dlatego, że nie bardzo było co wycisnąć z niedouczonej Saraswati z sierocińca.</span></span></div>
<div class="_45m_ _2vxa" data-block="true" data-offset-key="lacb-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="lacb-0-0"><span data-text="true">Jaya dała się poznać od początku. Najpierw swoimi żartami ze szkoły i narzucaniem się nauczycielowi, a potem z godnej podziwu postawy dla żony ukochanego i ocaleniem go własnym ciałem. Polubiłam tę dziewczynę, chociaż na początku nic na to nie wskazywało. Plus dla Karismy, która wyjątkowo korzystnie tu wyglądała (te kucyki i koszula nocna z pandą! <3), a co najważniejsze naprawdę dobrze grała.</span></span></div>
<div class="_45m_ _2vxa" data-block="true" data-offset-key="2cqtf-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="2cqtf-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
<div class="_45m_ _2vxa" data-block="true" data-offset-key="b076f-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="b076f-0-0"><span data-text="true">Oldskulowa muzyka to jak zwykle jazda bez trzymanki.</span></span></div>
<div class="_45m_ _2vxa" data-block="true" data-offset-key="d0s5m-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="d0s5m-0-0"><span data-text="true">Jak ostatnio nie słucham żadnej indyjskiej muzyki, tak teraz na pewno zbyt szybko nie przestanę<i> Dil Ka Panchi Bole Kuku Kuku</i>. Jakie to urocze! Jakie kochane! Jakie wpadające w ucho! Jakie Anil ma cudne kurtki! :D No i głos Kumara Sanu. <3</span></span></div>
<div class="_45m_ _2vxa" data-block="true" data-offset-key="9mg7g-0-0">
<span data-offset-key="9mg7g-0-0"><span data-text="true"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/uxGdJ-FTx_4/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/uxGdJ-FTx_4?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="_45m_ _2vxa" data-block="true" data-offset-key="9mg7g-0-0">
<span data-offset-key="9mg7g-0-0"><span data-text="true"><br /></span></span></div>
<div class="_45m_ _2vxa" data-block="true" data-offset-key="d9lqq-0-0">
<span data-offset-key="d9lqq-0-0"><span data-text="true">Jukebox razem z teledyskami do przesłuchania i obejrzenia.</span></span></div>
<div class="_45m_ _2vxa" data-block="true" data-offset-key="dsdgg-0-0">
<span data-offset-key="dsdgg-0-0"><span data-text="true"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/VQlLdwyAWp8/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/VQlLdwyAWp8?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="_45m_ _2vxa" data-block="true" data-offset-key="dsdgg-0-0">
<span data-offset-key="dsdgg-0-0"><span data-text="true"></span></span></div>
<div class="_45m_ _2vxa" data-block="true" data-offset-key="617sv-0-0">
<span data-offset-key="617sv-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
<div class="_45m_ _2vxa" data-block="true" data-offset-key="5e2qp-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="5e2qp-0-0"><span data-text="true">Trochę przydługie i na początku niekoniecznie mi się podobało, ale po takiej przerwie od oldskuli łyknęłabym prawdopodobnie każdego gniota.</span></span></div>
<div class="_45m_ _2vxa" data-block="true" data-offset-key="5e2qp-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="5e2qp-0-0"><span data-text="true">Fajne było, lubię takie naiwne klimaty, naprawdę dobrze się bawiłam, a Anil i Karisma stworzyli udaną parę.</span></span></div>
<div class="_45m_ _2vxa" data-block="true" data-offset-key="5e2qp-0-0">
<div style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="5e2qp-0-0"><span data-text="true">Okularki Anila zindabad! <3 </span></span></div>
<br />
<div data-contents="true">
<div class="" data-block="true" data-offset-key="5ggqk-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="5ggqk-0-0">
<a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/e/e9/AaAbLautChalen.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/e/e9/AaAbLautChalen.jpg" width="278" /></a><span data-offset-key="5ggqk-0-0"><span data-text="true"><b>Aa Ab Laut Chalen (1999)</b> - Chodź, wróćmy</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="cea8v-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="cea8v-0-0">
<i><span data-offset-key="cea8v-0-0"><span data-text="true">Rohan Khanna żyje razem z matką i dziadkiem, ojciec zmarł w wypadku, gdy był jeszcze mały. Skończył studia i poszukuje pracy. Z Ameryki w odwiedziny przyjeżdża jego stary przyjaciel, który zachwala tamtejsze życie i przekonuje, że szybko znajdzie miejsce zatrudnienia odpowiadające jego kwalifikacjom. Rohan daje się przekonać i jedzie do niego w ciemno. Okazuje się, że wszystko nie jest tak kolorowe, jak się wydawało.</span></span></i></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="f6o62-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="f6o62-0-0">
<i><span data-offset-key="f6o62-0-0"><span data-text="true">Przyjaciel to oszust, który traktuje swoich rodziców jak niewolników i wcale nie chce pomóc. Rohan zaprzyjaźnia się z indyjskim taksówkarzem, który oferuje mu nocleg i jazdę taksówką. W taki sposób poznaje Pooję, Hinduskę, która przyjeżdża do brata. On również nie ma czystych zamiarów, chcąc wydać siostrę za swojego szefa, aby uzyskać awans. Pooja przyjmuje pomoc Rohana. Oboje mieszkają u Sardara i szukają pracy.</span></span></i></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="5ilee-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="5ilee-0-0">
<i><span data-offset-key="5ilee-0-0"><span data-text="true">Rohan zmienia się, gdy dowiaduje się, że będzie mógł zostać w Stanach na stałe, w chwili dostania zielonej karty. Warunkiem jest poślubienie NRI. Odrzuca więc zakochaną w nim Pooję, angażując się w płytki związek z Loveleen i nie zauważając jak ogromną rolę w jego życiu zaczyna odgrywać chęć bogactwa.</span></span></i></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="5n64j-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="5n64j-0-0">
<span data-offset-key="5n64j-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="ckakf-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="ckakf-0-0">
<span data-offset-key="ckakf-0-0"><span data-text="true">Zdecydowanie za długi (albo to ja zdążyłam się odzwyczaić od trzygodzinnych filmów), ale zaskakująco dobry i z przesłaniem.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="634oo-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="634oo-0-0">
<span data-offset-key="634oo-0-0"><span data-text="true">Niby od premiery minęło 17 lat i mówi o indyjskich emigrantach w Ameryce, ale nadal jest aktualny. Kto obecnie nie marzy o wyrwaniu się z małej miejscowości do wielkiego świata? O świetnych zarobkach? O poprawieniu warunków życia swojej rodziny? Kto nie zapomina o swoich korzeniach, przyjmując obcą kulturę?</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="3h9m5-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="3h9m5-0-0">
<span data-offset-key="3h9m5-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="1tuhv-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="1tuhv-0-0">
<span data-offset-key="1tuhv-0-0"><span data-text="true">Taki właśnie jest Rohan. Na początku naiwny, żyjący w ułudzie, że za granicą na pewno poradzi sobie lepiej niż w Indiach, gdzie może znaleźć pracy po studiach informatycznych. Korzysta z zaproszenia przyjaciela, ale wszystko wygląda inaczej niż się spodziewał. Dopiero z czasem uczy się nowych realiów, poznaje, co to praca jako taksówkarz, pracownik stacji benzynowej czy sklepu z donutami. Nie opuszcza go jednak pragnienie bogactwa, dlatego za wszelką cenę chce dostać zieloną kartę, a to umożliwi mu tylko ślub z NRI. Opuszcza przyjaciół, odrzuca Pooję, nie zauważając jak płytka jest Loveleen. Dziewczyna jest już w pełni zamerykanizowana, odrzuciła własną kulturę dla obcej, nadużywa alkoholu, wyzywająco się ubiera. Rohan przytomnieje dopiero w chwili, gdy jej przyjaciel obraża własnego ojca, który nie chce dać mu pieniędzy na spłatę długu. Swoją drogą świetna scena konfrontacji Rohana i Loveleen.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="f8afd-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="f8afd-0-0">
<span data-offset-key="f8afd-0-0"><span data-text="true">Przed seansem byłam pewna, że główną rolę gra Bobby, a tu Akshaye. Byłam trochę zawiedziona, ale szybko o tym zapomniałam, bo okazało się, że dał radę. Naprawdę niezła, dojrzała rola i dobrze rozpisana postać. Świetnie ukazał przemianę Rohana, jego wszystkie rozterki, pragnienie posiadania pieniędzy po uświadomienie swoich błędów, miłości do Poojy i wybaczenia ojcu. Takiego Akshaye mogę oglądać! Bardzo mi się podobał.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="535ve-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="535ve-0-0">
<span data-offset-key="535ve-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="d2o3a-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="d2o3a-0-0">
<span data-offset-key="d2o3a-0-0"><span data-text="true">Pooja to niewinna, spokojna dziewczyna. Ufa bratu, a ten chce bez jej zgody wydać ją za swojego szefa, aby tylko uzyskać awans. Całe szczęście Pooja nie daje się wykorzystać, ale zostaje bez dachu nad głową i pieniędzy na bilet powrotny do Indii. Pomocną dłoń wyciąga Rohan. Pooja szybko się w nim zakochuje. Nie może zrozumieć jego błyskawicznej zmiany i zainteresowania głupiutką i uzależnioną od picia Loveleen. Gdy odrzuca jej uczucia, nie załamuje się, zaczyna opiekować się cierpiącym na samotność bogaczem. Nikt nie spodziewa się, że jest on ojcem Rohana...</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="a8uld-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="a8uld-0-0">
<span data-offset-key="a8uld-0-0"><span data-text="true">Bohaterka Aishwaryi jest trudna do zdefiniowania. Z jednej strony godne podziwu jest to jak szybko godzi się ze swoją sytuacją, nie załamuje rąk, próbując sił, gdzie się da, ale z drugiej jest uosobieniem indyjskiej dziewczyny: skromna, dobra i szlachetna. Niewiele dało się z niej wykrzesać, więc i sama Aish wypadła dosyć blado. Jednak miło było ją zobaczyć na ekranie po dłuższej przerwie. Bez fajerwerków, ale mi się podobała. No i przede wszystkim uroczo wyglądała w parze z Akshaye, pasowali do siebie.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="b038i-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="b038i-0-0">
<span data-offset-key="b038i-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="3li1h-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="3li1h-0-0">
<span data-offset-key="3li1h-0-0"><span data-text="true">Suman Rangnathan przemilczmy. Nie dość, że Loveleen (co to za kretyńskie imię?) to pijaczka próbująca na siłę zmienić Rohana to jeszcze aktorka dramatycznie słaba. Z tego, co się doinformowałam to znana bardziej na południu, ale i na północy zaliczyła kilka epizodów. Wiki wspomina o <i>Badal, Hum Tumhare Hain Sanam</i> czy <i>Baghban</i>, ale nic mi to nie mówi, przeszła niezauważona.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="8irda-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="8irda-0-0">
<span data-offset-key="8irda-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="adcq3-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="adcq3-0-0">
<span data-offset-key="adcq3-0-0"><span data-text="true">Ważną sprawą jest również wątek ojca Rohana, który przed laty również uparł się na wyjazd w poszukiwaniu bogactwa. Zostawił rodzinę, w tym małego syna i gdy wszyscy myślą, że zginął w wypadku autobusu, on przeżył i spełnił marzenie o wyrwaniu się do wielkiego świata. Dopiero po pewnym czasie, drugim małżeństwie i nieudanym drugim synu, zdaje sobie sprawę, że to wszystko była mrzonka, że nie warto było poświęcać rodziny dla majątku, że nie odnalazł szczęścia, którego szukał. Nawet on po latach dostaje drugą szansę: na poznanie syna, na wybaczenie od żony, na otrzymanie wspaniałej synowej, o której zawsze marzył.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="aqe2u-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="aqe2u-0-0">
<span data-offset-key="aqe2u-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="engsv-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="engsv-0-0">
<span data-offset-key="engsv-0-0"><span data-text="true">Oldskulowa muzyka to mój konik i otrzymałam wszystko, co lubię, a bardzo lubię duet Nadeem-Shravan. Była łączka, były zaloty Poojy do Rohana, gdy ten upierał się przy Loveleen, były smęty.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="o709-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="o709-0-0">
<span data-offset-key="o709-0-0"><span data-text="true">Jedyny plus z występu Suman to piosenka <i>Pyar Ki Shokiya.</i> Zdecydowanie najlepsza, wpadłam po pierwszym przesłuchaniu. No i te luźne bluzy Akshaye, ten strój w panterkę Suman. <3</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="4mep7-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="4mep7-0-0">
<span data-offset-key="4mep7-0-0"><span data-text="true">Tylko Akshaye ogólnie głos Udita zupełnie nie pasuje. :P</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="5ems4-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="5ems4-0-0">
<span data-offset-key="5ems4-0-0"><span data-text="true"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/VrT7S0BtlfQ/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/VrT7S0BtlfQ?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="5ems4-0-0">
<span data-offset-key="5ems4-0-0"><span data-text="true"></span></span></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="5ems4-0-0">
<span data-offset-key="5ems4-0-0"><span data-text="true"><br /></span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="bfqh0-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="bfqh0-0-0">
<span data-offset-key="bfqh0-0-0"><span data-text="true">Jukebox do przesłuchania razem z teledyskami:</span></span></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="bfqh0-0-0">
<span data-offset-key="bfqh0-0-0"><span data-text="true"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/etm9jQqqciA/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/etm9jQqqciA?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="bfqh0-0-0">
<span data-offset-key="bfqh0-0-0"><span data-text="true"></span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="f8tgu-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="f8tgu-0-0">
<span data-offset-key="f8tgu-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="4019n-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="4019n-0-0">
<span data-offset-key="4019n-0-0"><span data-text="true">To taki prosty i banalny film w swojej wymowie, a jednocześnie zaskakująco pouczający. Realnie przedstawia problemy emigrantów w nowym społeczeństwie. Bohaterowie dają nadzieję i uczą, że z każdych kłopotów jest jakieś wyjście, istnieją nie tylko źli ludzie, którzy chcą cię oszukać, ale także ci bezinteresowni, że nie wolno zapominać o swojej tożsamości, a los zawsze da drugą szansę. Może to naiwne, ale krzepiące.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="4oi2k-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="4oi2k-0-0">
<div style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="4oi2k-0-0"><span data-text="true">Mi się podobało, a Akshaye łapie kolejnego plusa!</span></span></div>
<br />
<div data-contents="true">
<div class="" data-block="true" data-offset-key="1qf2p-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="1qf2p-0-0">
<a href="http://www.impawards.com/intl/india/2011/posters/ready_ver7_xlg.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://www.impawards.com/intl/india/2011/posters/ready_ver7_xlg.jpg" height="400" width="276" /></a><b><span data-offset-key="1qf2p-0-0"><span data-text="true">Ready (2011)</span></span></b></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="922bq-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="922bq-0-0">
<i><span data-offset-key="922bq-0-0"><span data-text="true">Rodzina za pomocą Guru-ji postanawia ożenić Prema z Pooją. Chłopak nie pali się do żeniaczki, więc z premedytacją czeka na dziewczynę na zupełnie innym terminalu, aby móc potem powiedzieć, że się nie zjawiła. Sytuację wykorzystuje Sanjana - uciekinierka z własnego ślubu, poszukująca schronienia, aby w spokoju poczekać na wyrobienie nowego paszportu.</span></span></i></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="2k3qo-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="2k3qo-0-0">
<i><span data-offset-key="2k3qo-0-0"><span data-text="true">Powoli zdobywa serce Kapoorów, a także samego Prema. Doprowadzenie do ślubu nie będzie jednak proste, bo ostatnim życzeniem matki Sanjany było, aby byli na nim obecni obaj skłóceni wujowie - mafiozi. Prem robi wszystko, aby doprowadzić do ich zgody.</span></span></i></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="6c2gu-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="6c2gu-0-0">
<span data-offset-key="6c2gu-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="dl5s9-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="dl5s9-0-0">
<span data-offset-key="dl5s9-0-0"><span data-text="true">Szkoda, że najpierw nie obejrzałam oryginału telugu. Genelia akurat zawsze mnie odstrasza, ale może był bardziej zjadliwy, no i miał Rama.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="dg22p-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="dg22p-0-0">
<span data-offset-key="dg22p-0-0"><span data-text="true">Ready to komedia, ale bardzo specyficzna i nie dla każdego. Niektóre dialogi były porażające, a efekty specjalne podczas walk rozkładały ze śmiechu. Pierwsza część była mocno słaba, ale w końcu wsiąkłam w konwencję, przestałam zwracać uwagę na absurdy, a zaczęłam się bawić. Wtedy nie traktowałam już tego filmu na serio i to było najlepsze, co można było zrobić. Druga połowa okazała się nagle prześmieszna, choć niemniej idiotycznie absurdalna.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="82u5l-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="82u5l-0-0">
<span data-offset-key="82u5l-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="a00tl-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="a00tl-0-0">
<span data-offset-key="a00tl-0-0"><span data-text="true">Salman jak na niego był naprawdę zjadliwy. Komedia, ale nie pajacował jak to on potrafi. Bardziej irytowała Asin. Sanjana na początku grała Pooję, jak to ją sobie wyobrażał Prem, ale strasznie drażniła mnie jej maniera, wrzaski i pyskujące odzywki. Potem praktycznie zniknęła i dobrze.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="37fnn-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="37fnn-0-0">
<span data-offset-key="37fnn-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="80ifv-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="80ifv-0-0">
<span data-offset-key="80ifv-0-0"><span data-text="true">Co by nie mówić o poziomie to było kilka naprawdę zabawnych sytuacji. Zwłaszcza pomyłka kapłana, który wziął psa za Pooję przezabawna. Zaproszenie go do stołu, bo podano ulubioną potrawę Pooji i jego oburzenie, że zamierzają go nakarmić karmą dla psów. :D Skleroza ojca Prema i niemożność przypomnienia najprostszych słów też rozbrajająca.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="aunkd-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="aunkd-0-0">
<span data-offset-key="aunkd-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="bmjdj-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="bmjdj-0-0">
<span data-offset-key="bmjdj-0-0"><span data-text="true">Ale najlepsze i tak były nawiązania, czyli coś co tygryski lubią najbardziej! A wyłapałam te do <i>K3G, Hum Aapke Hain Koun...!</i> (tak, Madhuri jest wszędzie), <i>Phoolan Devi, Mughal-e-Azam, Sholay, Shree 420</i> czy też postaci Bhappiego Lehriego.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="e87qi-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="e87qi-0-0">
<span data-offset-key="e87qi-0-0"><span data-text="true">W gościnnych występach wystąpili również Ajay Devgan, Arbaaz Khan, Zarine Khan, Chunky Pandey, Sanjay Dutt czy Kangana Ranaut.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="a1vkk-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="a1vkk-0-0">
<span data-offset-key="a1vkk-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="cnis9-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="cnis9-0-0">
<span data-offset-key="cnis9-0-0"><span data-text="true">Kompozytorem muzyki jest Pritam, więc bez zapożyczeń się nie obędzie.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="dlj6d-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="dlj6d-0-0">
<span data-offset-key="dlj6d-0-0"><span data-text="true">Już podczas pierwszych taktów <i>Character Dheela</i> miałam wrażenie, że gdzieś to już słyszałam. Mądra ciocia wiki podpowiedziała, że to <i>Mohabbat Naam Hai Kiska</i> z <i>Ajnabee</i> z Bobby'm i Kareeną. Najzabawniejsze, że nigdy wcześniej nie słyszałam tej piosenki i nie oglądałam filmu. Chyba po prostu już na odległość wyczuwam zżynki Pritama. :P Ale rzeczywiście coś w tym jest, refreny podobne.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="4v7tk-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="4v7tk-0-0">
<span data-offset-key="4v7tk-0-0"><span data-text="true">Z kolei <i>Dhinka Chinka</i> to już legalne zapożyczenie od Deviego Sri Prasada i piosenki<i> Ringa Ringa</i> z <i>Aryi 2</i>.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="f6r7v-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="f6r7v-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="f6r7v-0-0"><span data-text="true">Do posłuchania zdecydowanie najlepsze <i>Character Dheela</i>. Zarine to taka kopia Katriny, że się patrzeć nie da.</span></span></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="f6r7v-0-0">
</div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="b71ic-0-0">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/2et1Zj5W95w/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/2et1Zj5W95w?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="b71ic-0-0">
<span data-offset-key="b71ic-0-0"><span data-text="true"></span></span></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="b71ic-0-0">
<span data-offset-key="b71ic-0-0"><span data-text="true"><br /></span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="967o6-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="967o6-0-0">
<span data-offset-key="967o6-0-0"><span data-text="true">Jukebox:</span></span></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="967o6-0-0">
<span data-offset-key="967o6-0-0"><span data-text="true"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/uBFIJfAW9mo/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/uBFIJfAW9mo?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="967o6-0-0">
<span data-offset-key="967o6-0-0"><span data-text="true"></span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="3o8cm-0-0">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="3o8cm-0-0">
<span data-offset-key="3o8cm-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="ajro8-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="ajro8-0-0">
<span data-offset-key="ajro8-0-0"><span data-text="true">Zawsze gdy oglądam filmy indyjskie ze współlokatorką to okazują się słabe, a ja mam potem wyrzuty sumienia, że zamiast pokazać coś naprawdę godnego uwagi to widzi coś, do czego ja sama już nigdy później nie wrócę. Może następnym razem.</span></span></div>
</div>
<div class="" data-block="true" data-offset-key="55j9b-0-0" style="text-align: justify;">
<div class="_1mf _1mj" data-offset-key="55j9b-0-0">
<span data-offset-key="55j9b-0-0"><span data-text="true">Szybko, boleśnie, do zapomnienia.</span></span></div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
Radhahttp://www.blogger.com/profile/02463821134350052549noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2411804782495215835.post-11032498327341199232016-02-03T20:52:00.002+01:002016-08-13T01:39:34.384+02:0021. Podsumowanie: styczeń 2016<div data-contents="true">
<div class="_45m_ _2vxa" data-block="true" data-offset-key="b29fn-0-0" style="text-align: justify;">
<a href="http://www.123telugu.com/reviews/K/Kalyan_Ram_Kathi/images/Kathi_Review.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://www.123telugu.com/reviews/K/Kalyan_Ram_Kathi/images/Kathi_Review.jpg" height="400" width="283" /></a><b><span data-offset-key="b29fn-0-0"><span data-text="true">Kalyan Ram Kathi (2010)</span></span></b></div>
<div class="_45m_ _2vxa" data-block="true" data-offset-key="7tve2-0-0" style="text-align: justify;">
<i><span data-offset-key="7tve2-0-0"><span data-text="true">Rama Krishna toczy beztroskie życie wśród rodziny, a jego pasją jest piłka nożna. Z trybun obserwuje go pewna zakochana w nim dziewczyna, a on sam przygotowuje się do ślubu swojej ukochanej siostry. Nagle Haritha jednak znika, a on nie ustaje w poszukiwaniach jej. Okazuje się, że dziewczyna w tajemnicy wyszła za mąż, a jej wybranek i jego rodzina to szemrane typy, z którymi lepiej nie zadzierać.</span></span></i></div>
<div class="_45m_ _2vxa" data-block="true" data-offset-key="47mh0-0-0" style="text-align: justify;">
<i><span data-offset-key="47mh0-0-0"><span data-text="true">Rama Krishna robi wszystko, aby uratować małżeństwo siostry.</span></span></i></div>
<div class="_45m_ _2vxa" data-block="true" data-offset-key="cudqe-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="cudqe-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
<div class="_45m_ _2vxa" data-block="true" data-offset-key="8p4vo-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="8p4vo-0-0"><span data-text="true">Obejrzałam ten film razem ze współlokatorką dobre dwa tygodnie temu. Przez cały ten czas nie mogłam zmusić się do napisania o nim czegokolwiek nie tylko ze względu na brak czasu, ale też z powodu, że był przeraźliwie słaby i o niczym. Już próbując pisać fabułę, miałam ogromny problem z przypomnieniem sobie o czym w ogóle był.</span></span></div>
<div class="_45m_ _2vxa" data-block="true" data-offset-key="94haf-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="94haf-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
<div class="_45m_ _2vxa" data-block="true" data-offset-key="dskc3-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="dskc3-0-0"><span data-text="true">Liczyłam, że pokażę przyjaciółce prawdziwego telugowego maczetowca, a nie dość, że walki były komiczne to jeszcze fabuła filmu rozłaziła się w szwach. Ni to o rodzinie, ni to o miłości, ni to o zemście. Za dużo grzybów w jednym barszczu, wyszedł miszmasz tak naprawdę o niczym.</span></span></div>
<div class="_45m_ _2vxa" data-block="true" data-offset-key="9vt73-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="9vt73-0-0"><span data-text="true">Film zleciał szybko, ale tylko dlatego, że nas niezmiernie ubawił swoimi 'mądrościami' i postacią stalkerki, dla niewtajemniczonych, ukochaną Rama Krishny. Już po zobaczeniu jej pierwszych numerów, śledzenia go od pewnego czasu, opłacania kibiców na meczach po trzymanie jego zdjęcia w domu, zakrzyknęłam: <i>STALKERKA!</i> i tak zostało do końca. :D Facet to totalny kretyn, że na nią poleciał.</span></span></div>
<div class="_45m_ _2vxa" data-block="true" data-offset-key="ft1jb-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="ft1jb-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
<div class="_45m_ _2vxa" data-block="true" data-offset-key="b9p2u-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="b9p2u-0-0"><span data-text="true">To straszne, ale ja naprawdę nie mam nic konstruktywnego do napisania. Aktorstwo było zue, fabuła zua, muzyka tym bardziej. Żeby jakąkolwiek tu wrzucić musiałam je sobie najpierw przypomnieć, to mówi wszystko.</span></span></div>
<div class="_45m_ _2vxa" data-block="true" data-offset-key="7k58t-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="7k58t-0-0"><span data-text="true">Po prostu uznajmy, że ten seans się nie wydarzył, a ja mogę na wieki zapomnieć o tym filmie.</span></span></div>
<div class="_45m_ _2vxa" data-block="true" data-offset-key="1e4js-0-0">
<div style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="1e4js-0-0"><span data-text="true">Od razu mi lepiej. </span></span></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/ugJD4Av31vo/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/ugJD4Av31vo?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<span data-offset-key="1e4js-0-0"><span data-text="true"> </span></span><br />
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://i.ytimg.com/vi/s6EXrinPiXI/movieposter.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://i.ytimg.com/vi/s6EXrinPiXI/movieposter.jpg" width="277" /></a><b>Kannathil Muthamittal (2002)</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Amudha to beztroska dziewczynka
żyjąca w Chennaju wraz z kochającymi rodzicami, dziadkiem i dwoma
młodszymi braćmi. Jej świat zmienia się w dniu dziewiątych urodzin, gdy
dowiaduje się, że została adoptowana, a jej biologiczna matka żyje na
Sri Lance. Razem z rodzicami udaje się na pogrążoną wojną domową wyspę.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mani Ratnam to mistrz podejmowania tematu terroryzmu, wojny, który w
tak prosty sposób, bez zbędnego patosu, jest w stanie o tym mówić.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="text_exposed_show">
<div style="text-align: justify;">
<i>Kannathil Muthamittal</i> to dramat wielu osób.</div>
<div style="text-align: justify;">
Amudhy, której dziecięcy, poukładany świat wali się w gruzy.</div>
<div style="text-align: justify;">
Shyamy, która traci ukochanego męża, jest zmuszona zostawić nowo
narodzoną córkę w Indiach i powrócić na ogarniętą wojną Sri Lankę.</div>
<div style="text-align: justify;">
Thiru i Indry, którzy nagle muszą zmierzyć się z odrzuceniem przez
córkę, która nie potrafi zrozumieć, dlaczego matka ją zostawiła i za
wszelką cenę próbuje odnaleźć.</div>
<div style="text-align: justify;">
Ale także Tamilów na Sri Lance, walczących o swoje prawa, bezbronnych wobec sił rządowych.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Największe pochwały dla Madhavana i Simran, którzy stworzyli piękny
wizerunek pary walczącej o adopcję, a później kochającego się
małżeństwa, które jest zdolne do wszystkich poświęceń dla córki. W tym
duecie bardziej błyszczał chyba Maddy. Dawno nie oglądałam go w tak
rozczulającej i czułej roli.</div>
<div style="text-align: justify;">
Plus także dla Simran. Widziałam ją chyba po raz pierwszy, ale pozostawiła bardzo miłe wrażenie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Szkoda, że tak mało było rewelacyjnej Nandity Das. Jak cały film
wciągnął i zaangażował emocjonalnie, tak do końca nie potrafiłam się
wzruszyć. Finał jednak nie pozostawił mnie obojętnej, łzy pociekły nawet
nie wiem kiedy, a to zasługa właśnie Nandity.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
No i Prakash Raj bez wąsów! To trzeba zobaczyć samemu. :D</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A.R. Rahman to muzyczny geniusz (soundtrack do <i>Dil Se..</i> obok <i>Dil</i> i
<i>Devdasa</i> nadal pozostaje moich ukochanym all the time), ale tym razem
mnie nie porwało. Może dlatego, że jakoś nigdy nie zachwycają mnie jego
tamilskie kompozycje.</div>
<div style="text-align: justify;">
Do posłuchania <i>Nenjil Jil Jil.</i> Wersja żeńska
lepsza, ale w tej jest Madhavan, a każda okazja żeby się pozachwycać
Madhavanem w okularach jest dobra. <3</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/LwyjdoNSN_o/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/LwyjdoNSN_o?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Bardzo dobry film. Zresztą filmów Ratnama nie muszę polecać, je ogląda się w ciemno. Po prostu warto.</div>
</div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="_45m_ _2vxa" data-block="true" data-offset-key="dc4mc-0-0">
<span data-offset-key="dc4mc-0-0"><span data-text="true"></span></span></div>
</div>
Radhahttp://www.blogger.com/profile/02463821134350052549noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2411804782495215835.post-63301335554673422482016-01-01T16:17:00.000+01:002016-08-13T01:37:29.313+02:0020. Podsumowanie: grudzień 2015<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="10sa1-0-0" style="text-align: justify;">
<a href="http://www.bollynook.com/uploaded_pictures/content/bollywood/520x333/luv-ka-the-end-1635.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://www.bollynook.com/uploaded_pictures/content/bollywood/520x333/luv-ka-the-end-1635.jpg" height="400" width="291" /></a><b><span data-offset-key="10sa1-0-0"><span data-text="true">Luv Ka The End (2011)</span></span></b></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="70poe-0-0" style="text-align: justify;">
<i><span data-offset-key="70poe-0-0"><span data-text="true">Rhea właśnie zdaje egzaminy kończące college i przygotowuje się do swoich osiemnastych urodzin. Jej ukochany, Luv Nanda, obiecuje jej kolację w drogiej restauracji, imprezę z koncertem ulubionego wokalisty, a wieczór chce zwieńczyć przeniesieniem ich związku na następny poziom. Przypadkiem dowiaduje się jednak, że Luv jest internetowym członkiem klubu bogatych chłopaków, którzy za pomocą zamieszczania treści erotycznych zbierają punkty, dzięki którym mają wygrać rywalizację. Luv ma nadzieję zdobyć finałowe 1000 punktów za noc z czystą i niewinną dziewczyną, czyli Rheą.</span></span></i></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="6fb9f-0-0" style="text-align: justify;">
<i><span data-offset-key="6fb9f-0-0"><span data-text="true">Rhea razem z przyjaciółkami w ciągu jednej osiemnastkowej nocy chce mu dać nauczkę i zdemaskować.</span></span></i></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="4fksj-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="4fksj-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="8mbvb-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="8mbvb-0-0"><span data-text="true">Nie spodziewałam się tak rewelacyjnej zabawy i przeczyszczenia przepony. Od momentu postanowienia zemsty na Luvie ciężko było się oderwać. Trzeba przyznać, że dziewczyny miały świetne pomysły, których nie bały się zrealizować. Może swędzące majtki czy zabójczy drink wydają się zbyt proste, ale jakie skuteczne! A do tego wyczyszczenie mu kart kredytowych na zboczone rzeczy, zniszczenie samochodu czy wpuszczenie go odurzonego w sari do klubu były przezabawne.</span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="c77dp-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="c77dp-0-0"><span data-text="true">Zresztą Luv pod wpływem to mój ulubiony Luv. To trzeba zobaczyć samemu. I usłyszeć telefoniczny dialog z oburzonym ojcem, który pyta: <i>Odbiło ci? Co zrobiłeś z twoją kartą kredytową? 1,83 mln. Za plakat Johna Abrahama? Stringi z www.wejścieodtyłu.com?</i> Dostałam ataku głupawki i popłakałam się ze śmiechu. :D</span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="fn7ko-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="fn7ko-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="cpcju-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="cpcju-0-0"><span data-text="true">Aktorstwo nie powalało, ale i nie miało. Miałam zobaczyć dziewczyny w swoim wieku mszczące się na facecie, więc nie mogło być mowy o wybitnym graniu. Trochę się powygłupiały, pośmiały, a Shraddha momentami poudawała płacz i rozpacz po Luvie.</span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="7u1jh-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="7u1jh-0-0"><span data-text="true">W ogóle Shraddha wypadła tu strasznie blado, pomijając fakt, że to był jej drugi film. Wyglądała karykaturalnie w ciuchach zarówno nastolatki jak i zrobionej na seksowną, robiła dziwne miny, a przedłużanie ujęć na jej łzy po odkryciu prawdy o Luvie były śmieszne, przewracałam oczami.</span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="d465n-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="d465n-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="2973p-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="2973p-0-0"><span data-text="true">Debiutant Taaha Shah miał bardzo niewdzięczną rolę, musząc wcielać się w takiego skończonego łajdaka. Jakim trzeba być bufonem żeby wykorzystywać dziewczyny, a dowody umieszczać na stronie, by zostać królem klubu bogatych chłopaków? Udawać miłość żeby tylko zaciągnąć dziewczynę do łóżka? Podrywać dwie na raz? Zero wstydu, żadnych wyrzutów sumienia. Zapracował sobie na każdy punkt planu zemsty Rhei i wcale nie jest go żal, zwłaszcza po tym, co zaprezentował sobą w finale. Mam nadzieję, że Timmy odpowiednio się nim zajął. :></span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="83mgs-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="83mgs-0-0"><span data-text="true">Taaha całkiem przyjemny, a do tego miał pewnie nieziemski ubaw na planie. Jego reakcje na zniszczenie samochodu, taniec w klubie czy granie naćpanego – bezcenne!</span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="80bng-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="80bng-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="bt78v-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="bt78v-0-0"><span data-text="true">Całe show skradła jednak Pushtiie Shakti jako Jugs, gruba przyjaciółka Rhei. Cudowna! Z jajem, odważna, szalona, jak już coś powiedziała to cycki opadały. Zwłaszcza jej słowne utarczki z Natashą i jej świtą: <i>Idźcie na imprezę do Gollu. Potrzebuje kogoś do gotowania. Pokażę wam drogę do kuchni</i>., a Jugs: <i>A ja wam pokażę drogę na cmentarz, suki!</i> :D I jej lęk wysokości!</span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="ckfll-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="ckfll-0-0"><span data-text="true">Sympatyczna była również Sreejita De w roli Sonii, najbardziej chyba w scenie, w której bajerowała Timmy’ego na siłowni. No i Archana Puran Singh jako jej mama, chociaż miała tylko dwie sceny, rozwalała. Zwłaszcza, gdy próbowała być wyluzowaną matką, która gada z Jugs o diecie albo wypytuje, gdzie dzisiejsza impreza i jacy będą chłopcy, bo chciałaby być razem z nimi. No i ta mała, która grała Minty, siostrę Rhei była absolutnie urocza, gdy negocjowała z nią kolejne pary spodni i bluzek za milczenie i zajmowanie się babcią.</span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="cah2r-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="cah2r-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="84b7g-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="84b7g-0-0"><span data-text="true">Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o nawiązaniach.</span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="cvs4s-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="cvs4s-0-0"><span data-text="true">W czołówce pojawiają się koszulki z nadrukowanym plakatem <i>Dhoom 2</i>, mama Sonii śpiewa <i>Where’s the party tonight?</i> z <i>KANK</i>, ojciec pyta Luva o plakat Johna Abrahama, w jego pokoju leci <i>Ainvayi Ainvayi</i> z <i>Band Baaja Baaraat,</i> a na ścianie pojawia się nawet plakat Xaviego i Andresa Iniesty z Barcelony.</span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="6viti-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="6viti-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="8s3lv-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="8s3lv-0-0"><span data-text="true">Piosenki były wyjątkowe krótkie, a sama muzyka przeszła niezauważona, bo zupełnie mnie nie porwała. Zabawny był tylko Luv w <i>The Mutton Song</i> i miły występ specjalny Aliego Zafara w <i>F.U.N. Fun Funaa.</i></span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="1apjf-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="1apjf-0-0"><span data-text="true">Do przesłuchania najbardziej zjadliwe <i>Freak Out</i> z naprawdę fajnym pomysłem na napisy początkowe.</span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="5s9ke-0-0">
<span data-offset-key="5s9ke-0-0"><span data-text="true"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/W6QjT8mBAFM/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/W6QjT8mBAFM?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="c7qni-0-0">
<span data-offset-key="c7qni-0-0"></span></div>
<br />
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="aagb7-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="aagb7-0-0"><span data-text="true">Film jest kierowany do młodzieży, ale jest świetny dla osób w każdym wieku. Ja oglądałam go razem ze współlokatorką i nie mogłyśmy spędzić lepiej dwóch godzin. Wady oczywiście były, aktorstwo kulało, ale opowiadana historia okazała się tak rewelacyjną komedią, że ubawiłyśmy się jak nigdy.</span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="57lp3-0-0">
<div style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="57lp3-0-0"><span data-text="true">To też fajna pozycja dla niezaznajomionych z tym kinem, tak jak przyjaciółka. Gdyby nie przebieranka Luva w sari i język, można by to podpiąć pod film w każdym kraju. Prosty, niezobowiązujący, idealny na wyłączenie mózgu po dniu zajęć na uczelni. A sama chętnie wrócę jeszcze kiedyś do scen kolacji Luva z Natashą czy prowadzenia samochodu pod wpływem. :D</span></span></div>
<br />
<div data-contents="true">
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="3qqbb-0-0" style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgib8bs4-vs7G3Rq7a76eDZOh0Jinnjl6j1a06w1bkRfCH-3Y7SueEReEQrq0259Nekko1ou2rAIGEirE9TwsRtsXSfXgcCFVNiRNGGA2K05rERD8gQi1YduRmv31tkd6goCaYFGpT79jk/s1600/chillarparty-2011-3b.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgib8bs4-vs7G3Rq7a76eDZOh0Jinnjl6j1a06w1bkRfCH-3Y7SueEReEQrq0259Nekko1ou2rAIGEirE9TwsRtsXSfXgcCFVNiRNGGA2K05rERD8gQi1YduRmv31tkd6goCaYFGpT79jk/s1600/chillarparty-2011-3b.jpg" height="400" width="276" /></a><span data-offset-key="3qqbb-0-0"><span data-text="true"><b>Chillar Party (2011)</b> - Dzieci mają głos</span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="b743l-0-0" style="text-align: justify;">
<i><span data-offset-key="b743l-0-0"><span data-text="true">Fatka to małoletni sierota. Dostaje pracę mycia samochodów na osiedlu Chandan Nagar w Mumbaju. Na początku osiedlowa paczka chłopców pod nazwą Chillar Party nie akceptuje nowego mieszkańca i jego psa. Z czasem jednak stają się przyjaciółmi.</span></span></i></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="ackpi-0-0" style="text-align: justify;">
<i><span data-offset-key="ackpi-0-0"><span data-text="true">Wszystko zmienia się, gdy wizytę na osiedlu składa im minister. Każe pozbyć się psa, a Bidhu atakuje jego pracownika. Minister Bhide postanawia iść na wojnę z dziećmi i pozbyć się bezpańskich psów z miasta. Chillar Party ma miesiąc na zdobycie połowy głosów mieszkańców, aby Bhidu nie zabrał hycel.</span></span></i></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="5k6uo-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="5k6uo-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="609uq-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="609uq-0-0"><span data-text="true">Taki niepozorny, a taki mądry i pouczający film.</span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="bkbpu-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="bkbpu-0-0"><span data-text="true">Mówi się, że dzieci i ryby głosu nie mają, a jednak to mali mieszkańcy Chandan Nagar od początku do końca walczyli nie tylko o prawa psa, ale także zaakceptowanie bezdomnego sieroty i prawa dzieci.</span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="nldr-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="nldr-0-0"><span data-text="true">To niesamowite, że to właśnie oni okazali się mądrzejsi i bardziej empatyczni od niejednego dorosłego. Owszem, na początku byli wyjątkowo okrutni dla Fatki i Bhidu, ale to tylko pokazuje jak bardzo oceniamy ludzi po pozorach. Bezdomny sierota, który musi pracować na swoje utrzymanie i śpi w zdezelowanym samochodzie? Nikt niewarty uwagi. A jednak ten chłopiec jest wrażliwym, lojalnym i przyjacielskim dzieckiem. Chillar Party też okazało się cudowną grupą, która za przyjacielem w potrzebie skoczyłaby w ogień. Ich determinacja, odwaga i pomysłowość (marsz w majtkach po mieście!) były godne podziwu.</span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="aluqo-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="aluqo-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="2ckuf-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="2ckuf-0-0"><span data-text="true">Brawa dla wszystkich dzieciaków. To naprawdę zadziwiające, że żaden z nich mnie nie irytował. Były w pełni naturalne, a kamera ich nie paraliżowała. Najbardziej ujął mnie chyba Naman Jain jako Jhangiya, czyli Majtek, bo nie nosił tej części garderoby pod ubraniem. :) Zwłaszcza w scenie, gdy paczka wysyłała go do Fatki, aby poprosić go o wzięcie udziału w meczu krykieta. Biedak latał od chłopców do Fatki z informacjami aż w końcu padł albo gdy padało jego imię, już był zadowolony, że przypadnie mu jakaś ważna funkcja, a tu chodziło o bycie chłopcem na posyłki. :) Cudny!</span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="1vnk9-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="1vnk9-0-0"><span data-text="true">Przekochany był również Arjun Encyklopedia, Second Hand - Używany, bo musiał donaszać ubrania po rodzeństwie, zbierał pieniądze na nowe i własne, a jednak oddał je dla dobra sprawy czy Lucky - Pechowy, którego słowa zawsze znaczyły, że stanie się coś zupełnie przeciwnego.</span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="fvkvg-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="fvkvg-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="3s1su-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="3s1su-0-0"><span data-text="true">Ranbir Kapoor jako item boy na napisach końcowych to była niezła niespodzianka. Utwór średni, jego look tym bardziej, ale co się uśmiałam to moje.</span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="4fcot-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="4fcot-0-0"><span data-text="true">Do posłuchania <i>Ziddi Piddi</i> i marsz Chillar Party w majtkach.</span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="1n96h-0-0">
<span data-offset-key="1n96h-0-0"><span data-text="true"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/HmtgSlAUFyU/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/HmtgSlAUFyU?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="1n96h-0-0">
<span data-offset-key="1n96h-0-0"><span data-text="true"></span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="7cbfr-0-0">
<span data-offset-key="7cbfr-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="8mbir-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="8mbir-0-0"><span data-text="true">Gratulacje dla twórców i Salmana jako producenta za poruszenie tak ważnych tematów w tak przystępny sposób. Cieszę się, że takie filmy w Indiach powstają. Nie było to niby nic odkrywczego, ale naprawdę dało do myślenia. Słuchajmy czasem dzieci, bo potrafią być mądrzejsze od niejednego dorosłego.</span></span></div>
</div>
</div>
Radhahttp://www.blogger.com/profile/02463821134350052549noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2411804782495215835.post-1899427897648753232015-12-02T22:27:00.002+01:002016-08-13T01:35:41.047+02:0019. Podsumowanie: listopad 2015<div style="text-align: justify;">
<a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/c/c1/Zokkomon.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/c/c1/Zokkomon.jpg" width="300" /></a><b>Zokkomon (2010)</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Kunal po śmierci rodziców trafia pod opiekę stanowczego i pazernego wujka - dyrektora szkoły. Gdy Deshraj chce posłużyć się odziedziczonym przez chłopca majątkiem do spłaty własnego długu, porzuca go w parku rozrywki i rozpuszcza plotkę, że Kunal zginął w wypadu. Chłopiec trafia pod opiekę Kittu, a następnie szalonego naukowca zamieszkującego nawiedzony dom.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Dzięki niemu staje się superbohaterem Zokkomonem, dając nauczkę przesądnym mieszkańcom wsi i znienawidzonemu wujkowi.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Średnie to było, nawet bardzo. Nie przepadam za takimi filmidłami z 'wielkim przesłaniem' dla dzieci, a to raczej one miały być targetem <i>Zokkomon</i>. Ja się wynudziłam, a pod koniec już nawet zasypiałam.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Plusem niewątpliwie był młody Darsheel Safary, który po raz kolejny udowadnia, że to bardzo zdolny i utalentowany dzieciak. Chociaż właśnie doznałam szoku, czytając, że ma ma 19 lat, bo wcale nie wygląda.</div>
<div style="text-align: justify;">
Już po Taare Zameen Par było wiadome, że przed nim świetlana przyszłość w tym zawodzie, bo tak zagrać w debiutanckim filmie w wieku 11 lat to nie lada sztuka. Na razie ma na koncie dosyć ambitne role w równie poważnych filmach i trochę szkoda go na zmarnowanie grania hirołów w przyszłości, ale jestem ciekawa jak by się sprawdził.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Niezły, ale jednak do bólu przerysowany w podwójnej roli Anupam Kher. Jak go uwielbiam, tak za dużo tutaj patosu, zarówno jako Deshraj i doktor Vivek. Ale ta peruka i tik z poprawianiem grzywki - genialny!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Manjari Fadnis przez cały film wydawała mi się znajoma, aż w końcu oświeciła mnie wikipedia - grała w <i>Jaane Tu... Ya Jaane Na</i> dziewczynę Imrana.</div>
<div style="text-align: justify;">
Sympatyczna, wniosła ikrę i pozytywną energię swoją bohaterką do przynudzającej fabuły. Podobały mi się jej przebieranki w <i>Eena Mina Myna Mo</i>.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Muzyki było zaskakująco dużo jak na godzinę czterdzieści filmu. Oprócz kolorowego <i>Jhunjhunamakadstrama</i> (co za tytuł :D) i tytułowej reszta przeszła raczej niezauważona, a przy tym mocno spowalniała i tak nudną akcję.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/9H4mbedPsjk/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/9H4mbedPsjk?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Dla sceny z udawaniem Shahrukha przez pomagiera Deshraja przez telefon przed jakimś ministrem było warto, rzeczywiście podobne głosy!</div>
<div style="text-align: justify;">
Wynudziłam się, trochę zasnęłam, film zaliczony.</div>
<br />
<div data-contents="true">
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="4ar9d-0-0" style="text-align: justify;">
<a href="http://photos.filmibeat.com/ph-big/2013/04/telugu-movie-nh4-poster_13648796928.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://photos.filmibeat.com/ph-big/2013/04/telugu-movie-nh4-poster_13648796928.jpg" height="400" width="200" /></a><b><span data-offset-key="4ar9d-0-0"><span data-text="true">NH4 (2013)</span></span></b></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="4423l-0-0" style="text-align: justify;">
<i><span data-offset-key="4423l-0-0"><span data-text="true">Prabhu razem z przyjaciółmi szykuje się do porwania dziewczyny. Ojciec Rithiki, poważany polityk, kontaktuje się z zaprzyjaźnionym policjantem, aby nieoficjalnie zajął się sprawą. Porwanie okazuje się wersją nieprawdziwą, stworzoną przez ojca, ponieważ para jest w sobie zakochana, a Rithika po północy skończy 18 lat. To ostatnia szansa by ich rozdzielić.</span></span></i></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="8raom-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="8raom-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="civb5-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="civb5-0-0"><span data-text="true">Zaczynając oglądać film byłam przekonana, że zobaczę na ekranie Anushkę Sharmę. Nie ma to jak pomylić tytuł <i>NH10</i> z <i>NH4</i>. :)</span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="2adol-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="2adol-0-0"><span data-text="true">Nie było to nic wybitnie odkrywczego, sama historyjka miłosna Prabhu i Rithiki była wyjątkowo słabo ukazana, ale przyznam szczerze, że mnie wciągnęło. Lubię zwarte historie, a zwłaszcza dziejące się w ciągu kilku godzin, bo nie ma zbędnego przeciągania, ciągle coś dzieje. Tutaj trochę nudziły retrospekcje, ale właściwą akcję dzielnie trzymał na swoich barkach Siddharth i Kay Kay Menon.</span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="fa66j-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="fa66j-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="5r126-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="5r126-0-0"><span data-text="true">Rzadko zdarza się, aby w filmie została tak mocno zaakcentowana ucieczka zakochanych, którzy nie mogą być razem, zatem szkoda, że za tym nie stała lepsza historia miłosna. Obrona przed pijanymi typami w klubie to wyjątkowo oklepany sposób żeby panna zmieniła o tobie zdanie, a potem też nie widziałam jakiejś wielkiej miłości. To ona się narzucała, a Prabhu wyglądał na wyjątkowo biernego. Za to zawalczyć potem potrafił tak, jak ja to uwielbiam. :)</span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="4dgj1-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="4dgj1-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="6idj1-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="6idj1-0-0"><span data-text="true">Sida nie widziałam nigdzie wieki, zatem bardzo miło spędziłam z nim dwie godziny. Gdzie te czasy, gdy się za nim szalało...</span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="cjgan-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="cjgan-0-0"><span data-text="true">Siddharth jak zwykle kochany, uroczy, wygląda bardzo korzystnie, a przy tym gra pierwsze skrzypce i daje sobie świetnie radę. Podobał mi się jako zdecydowany, pewny w decyzji ucieczki Prabhu. Nie był przy tym standardowym hirołem - potrafił porządnie oberwać, ale nadrabiał sprytem.</span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="d85i0-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="d85i0-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="6344e-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="6344e-0-0"><span data-text="true">Jak za Kay Kayem nie przepadam, a tutaj dodatkowo jego postać jest ciężka do strawienia, mogę dopisać mu plusik na przyszłość. Jego Manoj Menon jest mocno niejednoznaczny. Z jednej strony bezwzględnie ściga parę zakochanych na rozkaz polityka, zgadza się nawet na ich zabicie jeśli nie uda mu się ich pojmać, a z drugiej przez cały film wysłuchujemy jego telefonów od żony i synka, którzy czekają na niego na przyjęciu urodzinowym małego. Niby na początku zapewnia, że niedługo będzie, że ich kocha, a z każdym kolejnym połączeniem miałam wrażenie, że ma ich dość, bo przeszkadzają mu w misji.</span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="57mqm-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="57mqm-0-0"><span data-text="true">Przez cały czas zastanawiałam się w jakim celu została w akcję wplątana jego rodzina, bo w pewnym momencie te rozmowy stały się po prostu męczące i spowalniały akcję, aż w finale to właśnie żona uświadamia mu, że kiedyś byli tacy sami, też uciekali i pyta czy tylko on mógł kochać i uciekać, a gdy robią to inni to jest to już złe. Odpowiedź Prabhu i Rithiki na jego kazanie, że teraz, gdy mogą być już razem wcale nie będzie łatwiej i bez problemów - bezcenna.</span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="1mmls-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="1mmls-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="8q45a-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="8q45a-0-0"><span data-text="true">Najsłabsza w tym trójkącie była zdecydowanie bliżej nieznana mi Ashrita Shetty. Mdła do bólu, u boku Sida po prostu nie istniała, który przyćmiewał ją w każdej scenie. Jej Rithika to też wyjątkowo słabo rozpisana postać, totalnie bez ikry.</span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="enna1-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="enna1-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="c6k27-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="c6k27-0-0"><span data-text="true">Muzyki było niewiele i dobrze, że nie zapychała niepotrzebnie filmu. Jedyna, która wpadła mi w ucho to <i>Ora Kannala</i> chociaż lepiej słuchać bez wizji.</span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="e4mpr-0-0">
<span data-offset-key="e4mpr-0-0"><span data-text="true"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/wNAXcPz4RSI/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/wNAXcPz4RSI?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="e4mpr-0-0">
<span data-offset-key="e4mpr-0-0"><span data-text="true"></span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="627nn-0-0">
<span data-offset-key="627nn-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="cn1vv-0-0">
<span data-offset-key="cn1vv-0-0"><span data-text="true">Potencjał średnio wykorzystany, ale mimo to, oglądało się zaskakująco dobrze. Krótkie, zwięzłe, cała ucieczka Prabhu i Rithiki dobrze rozpisana, trzymała w napięciu, no i świetny Sid. Spodziewałam się większych fajerwerków, ale na jeden raz i późniejszego zapomnienia idealny.</span></span><br />
<br />
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="atu21-0-0" style="text-align: justify;">
<a href="http://moviefiles.alphacoders.com/200/poster-thumb-20027.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://moviefiles.alphacoders.com/200/poster-thumb-20027.jpg" height="400" width="266" /></a><b><span data-offset-key="atu21-0-0"><span data-text="true">Anjathey (2008)</span></span></b></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="94cjs-0-0" style="text-align: justify;">
<i><span data-offset-key="94cjs-0-0"><span data-text="true">Kripa i Sathya oboje wychowują się w tym samym biednym środowisku, ale są jak ogień i woda. Kripa marzy o zostaniu oficerem policji, sumiennie przygotowuje się do egzaminów. Z kolei Sathya to uliczny zabijaka, który wszystko załatwia pięścią. Pod wpływem rodziny, która nie akceptuje jego natury, również postanawia przystąpić do egzaminów. On jednak zamiast wiedzy ma za sobą kontakty i szczęście. Tylko Sathyi udaje się zdać i zostać policjantem, Kripa wpędza się w poczucie winy, zawodu i wpada w depresję.</span></span></i></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="ejuuu-0-0" style="text-align: justify;">
<i><span data-offset-key="ejuuu-0-0"><span data-text="true">Mija rok. Sathya wraca w rodzinne strony jako policjant, z kolei Kripa zamieszany jest w brudne interesy gangu Dayi, który porywa dla okupu dziewczęta i je gwałci. Czy cokolwiek pozostało z tej przyjaźni?</span></span></i></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="80sfu-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="80sfu-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="787fa-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="787fa-0-0"><span data-text="true">Naprawdę ciężko mi ocenić ten film. Pierwsza godzina ciągnęła się niemiłosiernie, nie mogłam się w ogóle połapać w fabule, natomiast końcowa konfrontacja na polu trzciny trwała co najmniej pół godziny. Rozkładałam seans na trzy dni, bo połknąć te 3 godziny i 11 minut na jeden raz jest po prostu niewykonalne. Historia jest naprawdę dobra, ale przeciągnięta do granic możliwości. Toczy się zdecydowanie za wolno, brakuje jakiegoś mocno zaznaczonego punktu kulminacyjnego, a sam finał po prostu się wlecze i ma się wrażenie, że nigdy nie skończy, bo reżyser raczy ujęciami na kameleona albo zegarek Dayi.</span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="b0u89-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="b0u89-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="f0qeu-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="f0qeu-0-0"><span data-text="true">Przede wszystkim podobało mi się ukazanie kontrastu między bohaterami na początku i po upływu roku. Kto by pomyślał, że jedno wydarzenie może tak zdeterminować życie przyjaciół i ich rodzin. Zabijaka Sathya, stający się odważnym i zdolnym poświęcić własne życie policjantem oraz spokojny i sumienny Kripa, który daje wciągnąć się w porachunki Dayi, aby móc zapłacić za operację ojca. Znamienna jest jego odpowiedź <i>Zostałem kryminalistą</i> na pytanie siostry, która pyta, co ma odpowiedzieć ojcu, kiedy wybudzi się ze śpiączki po ataku serca.</span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="5gqe7-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="5gqe7-0-0"><span data-text="true">To właśnie jego przemiana jest tu najciekawsza. Do samego końca reżyser próbował go wybielać zwłaszcza reakcją po przeczytaniu tekstu porwania dziewczynek ich ojcu przez telefon czy to jak pozwolił im się napić i załatwić potrzeby fizjologiczne. Niby nie stał się do końca zły, miał ludzkie odruchy, poprosił o wybaczenie, a z drugiej strony jednak celował do Sathyi, chciał zabić. To naprawdę ciekawie rozpisana postać, nie jest ani do końca jednoznacznie zła, ani dobra. Czy jednak można go usprawiedliwić? W tej roli znakomity Ajmal Ameer, chyba lepszy niż do bólu sprawiedliwy i odważny Narain jako Sathya.</span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="apvqg-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="apvqg-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="am6eo-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="am6eo-0-0"><span data-text="true">Całe szczęście, skupiono się wyłącznie na wątku przyjaźni Kripy i Sathyi oraz ich przemianom, więc nie rozwijano epizodu z platoniczną miłością Uthry do Sathyi. Jednak jej reakcja, gdy dowiedziała się jak bohatersko uratował przed śmiercią z rąk zbirów pacjenta w szpitalu – bezcenna.</span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="4kb9b-0-0">
<div style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="4kb9b-0-0"><span data-text="true">Bardzo podobał mi się również finał porwania Ammakutty. Sceny, w których wyrzucono ją okrytą jedynie szmatą na ulicę z samochodu, zbliżającego się ojca, ciągle powtarzającego się<i> Daddy. – Ammakutty.</i>, Sathyi biegnącego, aby okryć ją koszulką i spiąć to własnym paskiem oraz jej słów <i>Tato, nie patrz na mnie</i>, co dawało aż nadto do zrozumienia, że ją zgwałcono, naprawdę były wstrząsające.</span></span><br />
</div>
</div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="4kb9b-0-0">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/KHzn-OfOwt0/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/KHzn-OfOwt0?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="d6fiv-0-0">
<span data-offset-key="d6fiv-0-0"><span data-text="true"><br /></span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="54sse-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="54sse-0-0"><span data-text="true">Duże wrażenie zrobił na mnie również sposób kręcenia sceny, w której Kripa ukrywa we własnym domu kolegów z gangu, a w tym samym czasie zjawia się także Uthra. Nie widzimy twarzy bohaterów, ale wyłącznie same nogi. Daya nie może sobie również odmówić, aby nie podejrzeć przebierającej się siostry Kripy za pomocą lusterka. Plus za innowacyjność.</span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="8sl5t-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="8sl5t-0-0"><br data-text="true" /></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="5ccub-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="5ccub-0-0"><span data-text="true">Film i tak był dostatecznie długi, dlatego dobrze, że nie przeciągano go muzyką i teledyskami, która i tak była dla mnie zbędna. Jedyne, co zrobiło na mnie wrażenie to muzyka instrumentalna, towarzysząca wydarzeniom w mniej więcej ostatniej godzinie. Rewelacyjna! Idealnie dopasowana, robiła klimat i ciarki chodziły mi po plecach.</span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="9po27-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="9po27-0-0"><span data-text="true">Do posłuchania <i>Kathaala Kannaala</i>.</span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="5mo0n-0-0">
<span data-offset-key="5mo0n-0-0"><span data-text="true"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/dVea45ijgE0/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/dVea45ijgE0?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="5mo0n-0-0">
<span data-offset-key="5mo0n-0-0"><span data-text="true"><br /></span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="btbak-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="btbak-0-0"><span data-text="true"><i>Anjathey</i> byłoby jeszcze lepsze, gdyby do kosza poszło co najmniej pół godziny nic nie znaczących dla fabuły zapychaczy. Film jest nieznośnie długi, wręcz rozwleczony, bardzo ciężko przez niego przebrnąć, a właściwa akcja to tak naprawdę ostatnie półtorej godziny, w tym półgodzinny finał. Potrzebował zdecydowanie zbyt dużo, aby się rozkręcić, gdy ja byłam już sfrustrowana tym, że siedzę nad filmem kolejny dzień i nie potrafię się w niego wkręcić.</span></span></div>
<div class="_209g _2vxa" data-block="true" data-offset-key="fdiq6-0-0" style="text-align: justify;">
<span data-offset-key="fdiq6-0-0"><span data-text="true">Scenariusz ma ogromny potencjał, bo to mimo wszystko był kawał dobrego, realistycznego kina, świetne główne role, ale jednak mu czegoś brakuje.</span></span><span data-offset-key="cn1vv-0-0"><span data-text="true"> </span></span></div>
</div>
</div>
Radhahttp://www.blogger.com/profile/02463821134350052549noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2411804782495215835.post-26371976811094590922015-11-04T12:07:00.001+01:002016-08-13T01:32:24.941+02:0018. Podsumowanie: październik 2015<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/f/f1/Sheesha_(film)_poster.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/f/f1/Sheesha_(film)_poster.jpg" width="276" /></a><b>Sheesha (2005)</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Sia jest szefową domu mody. Podczas prestiżowego pokazu poznaje atrakcyjnego szefa pewnej firmy - Raja. Ich znajomość szybko przeradza się w miłość. Na drodze ich szczęścia staje głuchoniema siostra bliźniaczka Sii - Ria. Jej fascynacja zamienia się w obsesję. Jest zdolna posunąć się do wszystkiego, aby odbić ukochanego.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Scenariusz <i>Sheeshy</i> powinien być pokazany wszystkim początkującym scenarzystom na zajęciach pt. <i>Jak NIE pisać scenariuszów</i>. Niby była intryga i niezły pomysł, ale wyszedł z tego schematyczny gniot. Dialogi pisane jakby na kolanie o banałach (<i>Jak bardzo mnie kochasz? - Tak bardzo jak rzęsy kochają oko.</i> - mam świadków, popłakałam się, a potem umarłam ze śmiechu! :D albo <i>Nawet powietrze nie będzie w stanie stanąć pomiędzy nami.</i>), niedorobione sceny, gołym okiem było widoczne wklejanie dwóch Neh obok siebie, a tekściarz piosenek chyba pisał po mocno zakrapianej imprezie, bo nikt normalny nie przyznałby się do tekstu: <i>Chcę się kochać, chcę się kochać, miłość nie pozwala mi zasnąć. Kochanie, ja nie pozwolę ci zasnąć.</i> :D</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Naprawdę współczuję Nesze i Sonu tego filmu. Role były ciekawe, ale film w swoich wadach skopany po całości. Wykazać mogła się jedynie Neha w podwójnej roli. Na początku chciałam żeby Sia i Ria bardziej się różniły, ale tak właśnie miało być. Momentami miałam problem z odróżnieniem obu bohaterek, chociaż akcja była tak płytka i przewidywalna, że i tak 40 minut przed końcem byłam pewna konfrontacji i finału.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Miło było w końcu zobaczyć Sonu w pierwszoplanowej roli tylko dlaczego w tak kijowym filmie?! Sonu jednak najlepiej nadaje się do ról villainów z maczetami w tolly.</div>
<div style="text-align: justify;">
Poza tym Raj był do bólu szlachetny, uczciwy i nieskłonny do zdrady. Do pewnego momentu miałam cichą nadzieję, że może jednak skusi się na zaloty Rii i dojdzie do ciekawego trójkąta, ale gdzie tam. Słodki i milusi Raj cierpliwie czeka na powrót Sii z Ameryki, gdy tymczasem Ria wije się na krześle, polewa winem, 'seksownie' myje samochód czy też próbuje myć jego. Wszystkie te sceny miały być kuszące i uwodzicielskie, a były po prostu żenująco śmieszne. Zresztą to zabawne, że Raj po ucierpieniu w pożarze i oparzeniu ręki jak gdyby nigdy nic może się bić, ale umyć sobie plecków to już nie. :P A, hitem było również ratowanie Sii z samochodu z niedziałającymi hamulcami, gdzie potem przetoczyli się pod pędzącą ciężarówką i wyszli z tego bez szwanku. To tylko w bolly.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Muzyka była straszna, tandeta do kwadratu. Żadna nie wpadała w ucho, a do tego towarzyszyły im tak kretyńskie teksty, że miałam ochotę tylko przewracać oczami, a po <i>Yaar Ko Maine</i> złapałam taką głupawkę, że utrzymała się ona aż do końca filmu.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/liN3Gj-9jrc/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/liN3Gj-9jrc?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Moje szare komórki eksplodowały w zderzeniu z tym filmem. Do momentu Yaar Ko Maine miałam kilka fejspalmów, ale dało się oglądać. Później - głupawka totalna. Po moich komentarzach i łzach ze śmiechu, do oglądania dołączyła się współlokatorka i była równie rozbawiona i zaskoczona meandrami fabuły jak ja.</div>
<div style="text-align: justify;">
To był niezapomniany seans. <i>Kwestia Jak bardzo mnie kochasz? - Tak bardzo jak rzęsy kochają oko.</i> pozostanie ze mną na zawsze. :D</div>
<div style="text-align: justify;">
Pozycja obowiązkowa dla fanów Sonu i jego klaty! :P</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/6/63/Billa_Telugu_Film_Poster.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/6/63/Billa_Telugu_Film_Poster.jpg" width="268" /></a><b>Billa (2009)</b> - Don w telugu</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Billa jest niebezpiecznym gangsterem, przemytnikiem broni i narkotyków. Poszukuje go policja i Interpol. Podlega rozkazom jedynie swojego szefa - Devila. W końcu wpada w pułapkę policji i podczas ucieczki ginie na oczach ACP Krishna Murthy'ego.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Tymczasem w Indiach żyje drobny złodziej Ranga. Gdy ACP dowiaduje się, że wygląda identycznie jak Billa jedzie złożyć mu propozycję zamiany, aby rozpracować plany całego gangu.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie ma to jak po raz trzeci oglądać tą samą historię. Najpierw widziałam obie wersje hindi, teraz przyszła pora na <i>Dona</i> w telugu. Szczerze mówiąc to niewiele miała z nimi wspólnego, podobno bardziej bazuje na <i>Billi</i> tamilskiej z Ajithem, więc nie mam porównania. Niby fabuła ta sama - gangster, wieśniak i zamiana, ale oglądało się zupełnie inaczej.</div>
<div style="text-align: justify;">
Myślałam też, że pamiętam więcej z Szarukowego <i>Dona</i>, ale momentami pamięć mnie zawodziła, gdy próbowałam sobie przypomnieć szczegóły i porównać z <i>Billą</i>. To nawet lepiej, nie miałam aż takiego wrażenia kalki. Scenariusz i niektóre wątki są poprowadzone zupełnie inaczej, niektórych w ogóle nie ma, więc miło było odkryć tą historię na nowo chociaż akurat nie jestem jej fanką.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Z Prabhasem chyba nigdy do końca się nie polubię i nie rozumiem jego wszechobecnego fenomenu. Jedyna rola, w której kupuję go w całości to niezapomniane <i>Pournami</i> (oglądałam to lata temu, a do tej pory pamiętam swój zachwyt retrospekcją z Trishą i nocą w kukurydzy, ach!), a reszta zlała się w jedno.</div>
<div style="text-align: justify;">
Tutaj zdecydowanie najbardziej podobał mi się jako prawdziwy Billa. Pewny siebie, cyniczny i rzucający złotymi myślami Dona. (Jak mi brakowało <i>Złapanie Dona nie jest łatwe, jest niemożliwe</i>!) Ale <i>Trust no one. Kill anyone. Be only one.</i> też było niezłe. Jednak kwestią numer jeden było bezsprzecznie <i>can, can.</i> Jak on to mówił! Późniejsza zamiana z Rangą była już bez fajerwerków, Prabhas nie miał już tego ognia, co na początku chociaż 'momenty' były. No i przede wszystkim świetnie wyglądał! Wcale jego stylizacje nie były za bardzo wystajlowane, look gangstera mu służył. Rozbawiła mnie kwestia Rangi, który narzekał na te wszystkie cisnące go garnitury i okulary, bo chciał wrócić do Vizag i obejrzeć w dhoti film w kinie. :D</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W ogóle zaskoczyło mnie, że w tej wersji Billa zginął. Cały myk hindi <i>Dona</i> polegał przecież na tym, że dokonano zamiany z wieśniakiem Vijayem, ale Don go zabił, a potem sam go grał i cały czas wszystkich oszukiwał. Tutaj od razu wiedzieliśmy, że Billa nie żyje, wkracza Ranga i będzie go udawał. Wszystko poszło za prosto i nie było żadnego elementu zaskoczenia.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Panie były totalnie zbędne. Szkoda Anushki Shetty, świetnej przecież aktorki, jedynie na świecenie ciałem w bikini, bo tak naprawdę jej rola do tego tylko się sprowadziła. Szkoda, że nie rozpisano jej roli Priyanki, wtedy miałaby cokolwiek do zagrania. A tak czekałam na kwestię <i>lubię dzikie kotki</i>...</div>
<div style="text-align: justify;">
Namithę widziałam po raz pierwszy i chyba nie chcę widzieć więcej. Dobrze, że szybko ją wyeliminowano. Zresztą w ogóle nie widziałam jeszcze aktorki grającą jedną z głównych bohaterek z taką tuszą! Może gruba nie była, ale Anushka przy niej wyglądała jak anorektyczka. Wstydziłabym się pokazać na ekranie w bikini z takimi boczkami, serio.</div>
<div style="text-align: justify;">
Sympatycznie za to wypadła Hansika robiąca za Kareenę w SA, ale ja ogólnie ją bardzo lubię. Szkoda, że nie dostała tu większej i dłuższej roli.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Muzyka przeszła niezauważona. Jedyne co na dłużej zwróciło moją uwagę to <i>Bommali</i>, bo bardzo bawił mnie ruch podciągania Anushce spodenek i teledysk do <i>My name is Billa</i> zrobiony w podobnej konwencji do Szarukowe <i>Main Hoon Don</i>. W takim looku Prabhas jest do zjedzenia. <3</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/rWraoN3_sqc/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/rWraoN3_sqc?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
Main Hoon Don dla porównania. Wiedziałam, że moment z nalewaniem szampana jest zerżnięty. :P<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/NZAi6QTNZtE/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/NZAi6QTNZtE?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
I <i>Main Hoon Don</i> z oryginalnego <i>Dona</i> z Amitabhem z 1978 roku.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/IfZ1N3Rz-G8/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/IfZ1N3Rz-G8?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
Jukebox do przesłuchania:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/_JrMqP1QZbo/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/_JrMqP1QZbo?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jako oddzielna historia <i>Billę</i> oglądało się całkiem nieźle. Porównując do poprzednich wersji jest już trochę gorzej, nie ma takiego błysku i olśnienia. Prabhas Big B i Szarukowi nie doskoczy, ale próba była niezła. W końcu nie żaden lowelas i student, ale gangster i trochę nierozgarnięty wieśniak. Zdecydowanie chciałabym zobaczyć kiedyś Prabhasa w roli villaina, to by było coś! Ma do tego potencjał.</div>
<div style="text-align: justify;">
Przydałby się kiedyś maraton obu części <i>Dona</i> z Szarukiem, nabrałam ochoty na jego sarkastyczne i cyniczne odzywki. Prabhas był tu jednak zbyt grzeczny...</div>
Radhahttp://www.blogger.com/profile/02463821134350052549noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2411804782495215835.post-84522045633012660762015-10-04T13:52:00.000+02:002016-08-13T01:30:18.823+02:0017. Podsumowanie: wrzesień 2015<div style="text-align: justify;">
<a href="http://www.thecinebay.com/public/media/movies/1388371359.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://www.thecinebay.com/public/media/movies/1388371359.jpg" height="400" width="281" /></a><b>Kasko (2009)</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Vamsi w pociągu zmierzającym do Hyderabadu poznaje Mahesha Babu. Wyznaje on, że chce policzyć się z tamtejszą mafią. Vamsi, myśląc że współpasażer sobie z niego żartuje, przedstawia się jako inny popularny aktor Tollywood - Pawan Kalyan. Postanawia mu pomóc chociaż ma w tym swój ukryty cel.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pierwsze 20 minut sprawiło, że zaczęłam mówić sama do siebie: <i>Boże, co za głupota. Nie przeżyję tego.</i> Ale im dalej w las zaczęło być coraz bardziej strawnie, nawet raz się uśmiałam i dokończyłam to bez zgrzytania zębami chociaż nie obyło się bez wad, dłużyzn i zbyt dużej ilości piosenek jak na dwie godziny i dziesięć minut.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przede wszystkim ubawiły mnie nawiązania. Zwłaszcza imiona głównych bohaterów zaczerpnięte od prawdziwych aktorów tolly, maski z twarzami NTRa seniora i juniora, Mahesh Babu parodiujący Mahesha - policjanta w <i>Pokiri</i>, wymienienie imion Amitabha i Abhisheka Bachchanów, Anushki, Aishwaryi Rai oraz scena, w której Vamsi przekonywał rodziców Krishnaveni, że do czegoś między nimi doszło. Ojciec Krishnaveni tłumaczył to potem ojcu Vamsiego słowami: <i>Dil to pagal hai. Kuch kuch hota hai.</i> :D I jak niby Madhuri nie jest wszędzie? Nawet w filmach tolly!</div>
<div style="text-align: justify;">
Świetna była również zasada Mahesha i Pawana bicia się tylko w środę oraz gangstera, który tak się niecierpliwił żeby im spuścić manto już teraz.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Vaibhava Reddy'ego oraz panie widziałam po raz pierwszy.</div>
<div style="text-align: justify;">
Z nim raczej nie miałam problemów. Trochę mu brakuje na pełnokrwistego hiroła z maczetą, przede wszystkim charyzmy i mięśni, ale był zjadliwy. Potrzebowałam trochę czasu żeby się z nim oswoić jednak kupił mnie swoją osobą. No i jak tańczy! Skoczny, gibki, z poczuciem rytmu, a panie wyglądały przy nim jak słonie w składzie porcelany, które pierwszy raz muszą cokolwiek zatańczyć.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Deepika i Krishnaveni oczywiście puste i głupie do kwadratu.</div>
<div style="text-align: justify;">
Jedna nosi wydekoltowane bluzki i dziwi się, że faceci się na nią gapią, próbuje pogrążyć Vamsiego nagrywając go komórką, gdy miał przymierzać bokserki w sklepie, w którym zaczęła pracować (WTF?!) i zakochuje się w nim, bo spodobało jej się jak walczy i ubzdurała sobie, że zabił dla niej.</div>
<div style="text-align: justify;">
Druga natomiast prosto i wyraźnie mówi, że nic do niego nie czuje, policzkuje go za akcję wmawiania jej rodzicom, że doszło między nimi do czegoś poważniejszego, a chwilę później uświadamia sobie, że go kocha i myśli o nim, trzymając w ramionach białego misia. WTF numer dwa.</div>
<div style="text-align: justify;">
Chociaż i tak Krishnaveni przy Deepice to w pełni władz umysłowych dziewczyna. Aż dziwne, że Deepika tak łatwo zrezygnowała z Vamsiego i nie pojawiła się już do samego końca. Nie żeby ktoś za nią tęsknił.</div>
<div style="text-align: justify;">
Shweta Prasad dużo lepsza od Gowri Pandit, ale z taką kretynką jak Deepika nikt nie umiałby błyszczeć. No i Shweta może nie jest gruba, ale w porównaniu do zawsze szczupłych i smukłych aktorek (Asin i Trisha jako pierwsze przyszły mi na myśl) to ciekawe zaskoczenie, bo ciągle zwracałam uwagę na jej potężniejszą sylwetkę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Muzyki było zdecydowanie za dużo, a poza tym piosenki w telugu zawsze zlewają mi się w jedno.</div>
<div style="text-align: justify;">
Podobało mi się jednak wejście Vamsiego w <i>Whistle Kottu</i>, Krishnaveni z boskim wersem <i>Chłopak jest jak Ghajini, jego całusy są jak tsunami.</i> :D i zdecydowanie najlepsze <i>Telusa Telusa</i>.</div>
<div style="text-align: justify;">
No i polecam sprawdzić jak tańczy Vaibhav w <i>Whistle Kottu</i>.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/OiT01B02CVY/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/OiT01B02CVY?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
Tradycyjnie jukebox do przesłuchania:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/hUPg3Xe2sgU/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/hUPg3Xe2sgU?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Kasko naprawdę nie było takie złe, ale zdecydowanie brakowało tu gwiazd dużego formatu w głównych rolach, które lepiej udźwignęłyby ciężar filmu na swoich barkach. Vaibhavowi brakowało charyzmy, a Shwecie i Gowri w ogóle wszystkiego żeby cokolwiek wykrzesać z tak pustych panienek.</div>
<div style="text-align: justify;">
Na raz, a za miesiąc nie będę pamiętać o czym to tak naprawdę było, a szkoda, bo potencjał był.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://www.hindilyrics.net/movie-pic/right%20yaaa%20wrong.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://www.hindilyrics.net/movie-pic/right%20yaaa%20wrong.jpg" height="400" width="276" /></a><b>Right Yaaa Wrong (2010)</b> - Prawda czy fałsz?</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Ajay Shridhar, oficer policji, zostaje postrzelony w czasie akcji i sparaliżowany od pasa w dół. Troskliwie opiekuje się nim żona, brat i syn. Jednak Anshu i Sanjay mają romans. Ajay nie daje sobie rady z takim życiem. Mówi im, że ma wysoką polisę ubezpieczeniową i chce umrzeć. Obmyśla cały plan, w którym na koniec ma zginąć z ich rąk, a oni nie poniosą za to odpowiedzialności. Policja znajduje jednak ciała Anshu i Sanjaya...</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Do sedna prawdy chce dojść Vinay Patnaik, osobiście przyjaciel Ajaya, który nie wierzy, że ten jest bez winy.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zaskakująco dobry thriller jak na indyjskie warunki. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie poczytała wcześniej o filmie, a przy tym nie poznała kilku spoilerów, czym pozbawiłam się elementu zaskoczenia, ale nie przeszkodziło to we wkręceniu się w tą historię. I tak obmyślałam jak to może się skończyć, i czy Ajayowi rzeczywiście ujdzie to na sucho. Końcowa postawa Vinaya aż za bardzo naciągana, ja bym tego nie odpuściła.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przede wszystkim bardzo zaintrygowała mnie postać Ajaya. Na początku sumienny i odważny oficer policji, kochający mąż i ojciec, a gdy poznaje prawdę o romansie żony i brata następuje kolosalna zmiana. Opracowuje genialny plan, aby ich zmylić, a następnie zabija ich z zimną krwią. I to najbardziej mi tu nie pasuje, a zwłaszcza końcowe słowa Ajaya z listu do Vinaya: naprawdę żadnej skruchy? Zdrada zdradą, ale od razu zaplanowanie i samo morderstwo wykonane na zimno? Dlaczego nie pomyślał o synu? Jaka by ona nie była, Yash potrzebował matki! Ani przez chwilę Ajay nie czuł wyrzutów sumienia, cały czas ze sprytem oszukiwał policję i naiwną Radhikę. I nagle w chwili poznania prawdy Vinay przypomina sobie o przyjaźni i puszcza go wolno na lotnisku po tylu upokorzeniach? Naciągane jak cholera.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Bardzo dobry Sunny Deol, służą mu poważne role, gdy nie musi pajacować. Świetnie asystuje mu Irrfan Khan w zawziętości Vinaya o odkrycie prawdy. Konkony nie widziałam wieki. Mała rólka, ale w scenach na sali sądowej pokazała pazur. Zdecydowanie najsłabsza Isha Koppikar i bliżej nieznany mi Arav Chowdhary, o którym już raczej nie chcę usłyszeć.</div>
<div style="text-align: justify;">
No i przez dobrą chwilę zastanawiałam się skąd ja znam chłopca, który gra Yasha aż mnie oświeciło. Mały Rehan z <i>Fanaa</i>! Ali Haji jak zwykle słodki i uroczy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Muzyki było niewiele. Tylko dwie typowe z układami choreograficznymi, reszta przewijała się w tle. Poza tym żadna nie trwała dłużej niż dwie minuty i kończyły się jakoś dziwnie urwane.</div>
<div style="text-align: justify;">
Mi wpadło w ucho <i>It May Be Right</i> z próbującą być seksowną Ishą w wielkim kieliszku, druga warta przesłuchania to <i>Tiledar Dupatta.</i></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/zaekoiYslTQ/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/zaekoiYslTQ?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Niewiele jest dobrych indyjskich thrillerów, miło że <i>Right Yaaa Wrong</i> wyłamuje się z tego schematu. Scenariusz jest momentami mocno zaskakujący i lepiej nie czytać spoilerów - większa niespodzianka.</div>
<div style="text-align: justify;">
Warto też dla konfrontacji aktorskiej Sunny'ego i Irrfana i rzadko pojawiającej się na ekranie Konkony.</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://1.fwcdn.pl/po/35/46/693546/7708322.3.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://1.fwcdn.pl/po/35/46/693546/7708322.3.jpg" height="400" width="281" /></a><b>1... Nenokkadine (2014)</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Gautam to wielka gwiazda rocka. Podczas koncertu w tłumie zauważa mężczyznę, który jest jednym z odpowiedzialnych za śmierć jego rodziców, których stracił w dzieciństwie. Zabija go i zgłasza się na policję. Całe zajście nagrywa dziennikarka Sameera, dzięki czemu widać, że Gautam jedynie wyobraził sobie zabójcę. Okazuje się, że ma on ogromny problem z odróżnieniem rzeczywistości od wspomnień z przeszłości.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Czy jednak naprawdę tylko wyobraził sobie śmierć rodziców w autobusie na Goa, a teraz wyobraża sobie, że musi pomścić ich odejście?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przez pierwszą godzinę pozostawałam z myślą: <i>No okej, całkiem ciekawe, ale jakieś takie nijakie.</i> Do szewskiej pasji doprowadzają mnie puste i głupie telugowe heroiny jak Sameera, więc to głównie ona psuła mi odbiór filmu swoim narzucaniem się, mąceniem w głowie Gautamowi i ciągłym piskiem <i>Pozwól przeprowadzić mi się z tobą wywiad! Pozwól mi spędzić z tobą jeden dzień!</i></div>
<div style="text-align: justify;">
Ale im dalej zgłębiałam problem Gautama, jego chęć zemsty na zabójcach rodziców i kolejne elementy układanki, zrobiło się naprawdę interesująco. Jak pierwszą godzinę pauzowałam i miałam problem z dalszym oglądaniem (Gautama na motorówce w otoczeniu zuych i Sameerę w powietrzu przywitałam gromkim śmiechem), tak dalej nie mogłam się już oderwać.</div>
<div style="text-align: justify;">
Świetna historia, ale zdecydowanie za długa i zbyt przeciągana, a przecież wątek miłosny i tak został ograniczony do minimum, co w efekcie wyszło śmiesznie. Sameera najpierw go nagrywała, potem nachodziła na plaży, dzień na bezludnej wyspie i na jachcie, gdzie i tak była nieprzytomna, a potem standardowa Wielka Miłość. Ona przynajmniej trafiła na rockstara, ale czym jego zauroczyła taka pusta, rozwrzeszczana panna, której nie można ufać?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przede wszystkim najlepszym wątkiem jest tutaj problem Gautama z wyobrażaniem sobie ludzi i sytuacji. Chociaż też ukazany w trochę chaotyczny sposób, zwłaszcza przebieranki Sameery. W pewnym momencie miałam problem z odróżnieniem czy to się dzieje naprawdę, czy to jednak wyobrażenie. Pewnie tak właśnie miało być, miałam się wczuć się w zdezorientowanie Gautama, ale utrudniało to połapanie się w fabule.</div>
<div style="text-align: justify;">
Miałam skojarzenia z <i>Ghajini</i>, w którym bohater zapominał, co się przed chwilą działo i nie rozpoznawał twarzy, dlatego jego nieodłącznym towarzyszem był aparat. Tutaj też wykorzystano motyw zdjęć (mistrzowskie, gdy Gautam na podstawie serii zdjęć, klatka po klatce, odkrył numer telefonu, pod który dzwoniono) i kamery. Tu jednak skupiono się na wyobraźni i jak bardzo skrzywdzono umysł chłopca, któremu wmawiano, że nigdy nie miał rodziców i że to wszystko to jego urojenia. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Aż mnie świerzbiły palce żeby to w końcu napisać: MAHESH! <3 <3 <3 Re-we-la-cyj-na rola. Od początku do końca to jego film. Ani na chwilę nie daje się nikomu przyćmić (ciekawe komu miałby skoro nie miał tu konkurencji, bo wszyscy przy nim bledną), jego gwiazda świeci tu jak nigdy wcześniej. Dla mnie mógłby tu nie wypowiedzieć ani słowa, bo wszystko widać w jego hardym spojrzeniu, zdecydowanym chodzie, z tym jaką determinacją bije nawet w wyobrażeniu, z jaką zawziętością myśli o zemście, z jakimi łzami w oczach przegląda odnaleziony notes ze zdjęciami rodziców w ostatniej scenie. Majstersztyk! Niby to podobno rola do jego wcześniejszych, w których jego bohater ogranicza się do zemsty i zabijania, ale miał tu coś takiego, czego nie potrafię określić. Charyzma i pewność siebie po prostu wylewały się z ekranu.</div>
<div style="text-align: justify;">
Gdzie tam Sid, Prabhas, Ram Charan - Mahesh to absolutny numer jeden!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kirti Sanon trafiła na słabą rolę jak na debiutancki film. Sameera była mocno denerwująca, zwłaszcza w scenach nachalnego narzucania się Gautamowi i raczej nie miała się czym wykazać. Ładna dziewczyna i to na razie na tyle. Ma już na koncie też debiut w hindi, teraz gra u boku Varuna z Szarukiem i Kajol w <i>Dilwale</i>, więc zobaczymy jak daleko zajdzie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Film i tak jest długi, więc całe szczęście nie przeładowano go muzyką. Piosenek jest tylko pięć i, o dziwo, bardzo wysoko trzymają poziom.</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Who Are You</i> znałam już z pierwszych zapowiedzi i to zdecydowanie najlepsza piosenka w filmie. Rockowy głos Deviego Sri Prasada i bębny w refrenie dają ogromnego kopa temu utworowi, znakomicie mi się przy nim maszeruje.</div>
<div style="text-align: justify;">
Urocze jest <i>Aww Tuzo Mogh Kortha</i> jako piosenka Sameery, dobre <i>London Babu</i> z SA Sophie Choudhary, smutne <i>O Sayonara O Sayonara</i>, ale coś czemu muszę poświęcić więcej miejsca to absolutnie rozwalające <i>You're My Love</i>.</div>
<div style="text-align: justify;">
Średnio łączy się z resztą soundtracku i brzmi jakby żywcem wyjęte z repertuaru podrzędnego boysbandu lat 90', ale to jest genialne! Mam banana na twarzy, gdy tego słucham, a refren tak bardzo wkręca się do głowy, że od wczoraj nie nucę niczego innego niż:</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>You're my love, you're my love </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>You're the one for me right now</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Your're my song I'll sing forever.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>You're my love, you're my love </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>You're the one for me right now</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>You're my heart, you're my beat forever.</i> :D</div>
<div style="text-align: justify;">
To jest takie puste i żenujące i żeruje na chwytliwym refrenie z prostą muzyką i równie zabawnym układem choreograficznym, ale nie można się od tego opędzić! W teledysku Maheshowi brakuje tylko jakichś trzech facetów do grupki i z powodzeniem mogliby się zabawić w boysband. :D Uwielbiam tą piosenkę! Kij, że w ogóle nie pasuje do filmu, a Mahesh wygląda w teledysku jak kretyn, musząc ją 'śpiewać', ale jest cudowna! :D</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/y_8bhyJT3Ic/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/y_8bhyJT3Ic?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
Jukebox do przesłuchania:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/HJ3rF7PW7HA/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/HJ3rF7PW7HA?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Zawsze będę miło wspominać ten film za fantastycznego Mahesha i <i>You're my love</i>, a przede wszystkim za ciekawy scenariusz. Wykonanie trochę kulało i zdecydowanie za długo to przeciągano, ale Mahesh dzielnie trzymał <i>1... Nenokkadine</i> na swoich barkach. Gdyby nie on, nic dobrego by z tego filmu nie zostało. I po tym poznaje się świetnego aktora i prawdziwą gwiazdę.</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/0/00/Discodancerfilm.jpg/220px-Discodancerfilm.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/0/00/Discodancerfilm.jpg/220px-Discodancerfilm.jpg" width="302" /></a><b>Disco Dancer (1982)</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Anil wychowuje się w ubogiej dzielnicy Mumbaju razem z matką. Razem z wujkiem zarabiają śpiewając. Pewnego dnia jego śpiewowi przysłuchuje się dziewczynka, córka poważanego N.P. Oberoia. Ojciec zauważa biedaków we własnym ogrodzie i oskarża chłopca o kradzież gitary. Za synem wstawia się jego matka i trafia do więzienia. Mieszkańcy dzielnicy przyczepiają im łatkę złodziei i doprowadzają do ich wyprowadzki. Anil obiecuje, że winni ich zniewagi zapłacą za to upokorzenie. Po latach zostaje popularnym disco dancer Jimmym, detronizując Sama, syna Oberoia.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po jednym z najbardziej kultowych filmów w Indiach spodziewałam się czegoś bardziej zaskakująco-odkrywczego. Może to właśnie jest jego siłą, że jest prosty, bazuje na zemście za upokorzenie matki, miłości syna do niej i dyskotekowej muzyce lat 80.'</div>
<div style="text-align: justify;">
Jak dla mnie toczył się po prostu za wolno, nie było żadnego punktu kulminacyjnego (chociaż śmierć matki akurat mnie zaskoczyła, ale to trochę za mało), spotkanie po latach Anila i Geety od razu kończy się Wielką Miłością (rzygam takimi w filmach), a villaini nie wywoływali u mnie żadnych emocji.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zdecydowanie największym plusem jest Mithun Chakraborty. Najpierw jako ubogi chłopiec kochający śpiew, a potem bogaty i pewny siebie disco dancer Jimmy. <i>Disco Dancer</i> to od początku do końca jego film. Już nie dziwię się popularności jaką po tym zdobył. Chyba najlepiej obrazuje to jego występ specjalny w <i>Deewangi Deewangi</i> z <i>OSO</i>, gdy przy jego wejściu panie młodsze, jak i starsze mdleją jak za dawnych lat.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ze znajomych twarzy można zauważyć również Rajesha Khannę i chudszego o dobre 40 kilogramów Oma Puriego. Niby oprócz wagi nic się nie zmienił, ale zobaczyć go młodszego o 30 lat i szczuplutkiego to ciekawe doświadczenie. :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Muzyka to chyba największy plus <i>Disco Dancera</i>. Jimmy Aaja i piosenkę tytułową znają chyba wszyscy wielbiciele tego kina, zwłaszcza ta druga bardzo często zostawała wykorzystywana w późniejszych filmach. Co by tylko wspomnieć własną parodię Mithuna w <i>Golmaal 3</i> albo mojego ulubionego Ranbira w klubie gejowskim w <i>Anjaana Anjaani.</i> :D</div>
<br />
<span id="goog_1765825938"></span><span id="goog_1765825939"></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/LaO26Jz4Npk/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/LaO26Jz4Npk?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Mnie jednak w ucho najbardziej wpadło <i>Auva Auva Koi Yahan Nache</i>. Kicz lat 80' w pełnej krasie. Bappi Lahiri to jednak sprytna bestia i to oczywiście nie jest jego własna kompozycja. W oryginale The Buggles<i> - Video kills the radio star.</i></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/-z-Uhx_af9w/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/-z-Uhx_af9w?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
Dla porównania z oryginałem:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/W8r-tXRLazs/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/W8r-tXRLazs?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
Wiadomo, co lepsze. :><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Poznawanie indyjskich klasyków to zawsze wielka frajda, a zwłaszcza tych sprzed 30 lat, bo takich filmów już się po prostu nie robi.</div>
<div style="text-align: justify;">
Fabularnie <i>Disco Dancer </i>nie powala, to film zdecydowanie na jeden raz, ale dla poznania fenomenu Mithuna z tamtych lat i tej szalonej dyskotekowej muzyki warto.</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://www.impawards.com/intl/india/2010/posters/aakrosh_xlg.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://www.impawards.com/intl/india/2010/posters/aakrosh_xlg.jpg" height="400" width="276" /></a><b>Aakrosh (2010)</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Trzej studenci z Delhi zostają uznani za zaginionych w małej indyjskiej wiosce Jhanjhar. Sprawa zostaje nagłośniona przez uczelnię i media. Rząd, lokalne władze i policja bagatelizują jednak zdarzenie. Na miejsce zostaje wysłanych dwóch oficerów CBI - Siddhant Chaturvedi i Pratap Kumar. Kluczem do poznania prawdy okazuje się żona jednego z wysoko postawionych policjantów, a zarazem była miłość Pratapa.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Priyadarshan w ostatnich latach najlepiej znany jest z głupich komedii, ale zaczynał w kinie malayalam skąd czerpie najwięcej inspiracji. <i>Aakrosh</i> to tym razem oryginalna historia czerpiąca z prawdziwych zdarzeń w Uttar Pradesh.</div>
<div style="text-align: justify;">
Zawsze mam problem z 'poważną' tematyką w filmach indyjskich. Niby mam dość idiotycznych komedii i chcę obejrzeć coś na serio. Ale gdy to dostanę nie jestem do końca zadowolona, bo tych naprawdę dobrych jest niewiele. Podobnie jest z <i>Aakrosh</i>. Niby to całkiem sprawnie zrealizowana historia, ale naprawdę wciągnęła dopiero, gdy Geeta wyznała prawdę Pratapowi o studentach czyli jakieś 40 minut przed końcem. Miałam już rzucić i dokończyć rano, ale w końcu siedziałam do drugiej, bo byłam ciekawa finału.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mimo tysięcy kilometrów od Indii wydaje mi się, że doskonale znam tamtejsze realia: korupcję polityków i policji, Shiv Sena, biedotę wsi, analfabetyzm, podział na kasty, aranżowanie małżeństw, a jednak dalej potrafią mnie one zaskoczyć. Pomijając niezbędne podkoloryzowanie historii na rzecz filmu to realia <i>Aakrosh</i> są naprawdę przerażające. Chociażby historia studenta Dinu i jego miłości do córki polityka, która nie kończy się happy endem z kolorową piosenką, ale brutalnej śmierci z rąk ojca ukochanej, a później także dwóch przyjaciół, których zabija policjant Shatru. Mieszkańcy wsi o wszystkim wiedzą, ale boją się puścić parę z ust w obawie o życie swoje i najbliższych. Jamuniya tracąca męża, oglądająca śmierć małego synka i kończąca bez języka to kolejny przykład.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Film aktorsko broni przede wszystkim Paresh Rawal jako Shatru. Świetny jako skorumpowany policjant i sługus polityków. Złe charaktery mu służą. A scena, w której domyśla się, że to żona stoi za odkryciem prawdy o studentach i bije ją do nieprzytomności, chociaż za zamkniętymi drzwiami i słyszymy tylko odgłosy kopania i jej krzyki - rewelacyjna.</div>
<div style="text-align: justify;">
Plus dla osoby odpowiedzialnej za casting, która obsadziła w rolach oficerów CBI Akshaye i Ajaya. Wydają się kompletnie niedopasowani, mi też na początku nie pasowali, a jednak to ich zaleta. Stonowany i opanowany Siddhant, a z drugiej strony porywczy i impulsywny Pratap, zwłaszcza, gdy w grę wchodzi Geeta. Scena, w której Pratap wypada ze szpitala, by jak najszybciej zemścić się na Shatru za pobicie Geety, a Siddhant powstrzymuje go siłą chyba najlepsza w całym filmie.</div>
<div style="text-align: justify;">
Bipasha jest za ładna i zbyt seksowna do ról wieśniaczek, pasowała do tej scenerii jak pięść do oka. Geeta niby była kluczowa do poznania całej prawdy, ale Bips niestety nie zachwyca.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Muzyka jak dla mnie była zbędna, bo jakoś nie mam ochoty w środku takiego filmu oglądać miłosnej piosenki sprzed lat Pratapa i Geety. Jedyna zapadająca w pamięć to <i>Isak Se Meetha</i> z SA Sameery Reddy. A poza tym deszcz to +100 do powodzenia każdego indyjskiego teledysku. :)</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/EyJiwX3pmSw/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/EyJiwX3pmSw?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Poważny temat, niezły scenariusz tylko za bardzo rozciągnięty, aktorsko trochę kulało, ale dla dawno niewidzianego Akshaye, świetnego Paresha i ostatnich 40 minut warto.</div>
<div style="text-align: justify;">
Poproszę więcej takiej tematyki w lepszej reżyserii. </div>
Radhahttp://www.blogger.com/profile/02463821134350052549noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2411804782495215835.post-29272070678439808462015-09-01T09:40:00.001+02:002016-08-13T01:25:05.260+02:0016. Podsumowanie: sierpień 2015<div style="text-align: justify;">
<a href="https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/236x/60/bb/1f/60bb1f97febc270d38667db98a9c63d0.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/236x/60/bb/1f/60bb1f97febc270d38667db98a9c63d0.jpg" width="271" /></a><b>Zamaana Deewana (1995) - Świat oszalał</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Psycholog kryminalny Kamdev Singh dostaje zadanie zakończenia wojny między dwoma gangsterami. Według niego powinno to zostać rozwiązane pokojowo, zatem postanawia połączyć ich dzieci - Priyę i Rahula. Początkowo oporni, zakochują się w sobie.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Spotkanie z przyjaciółką bollymaniaczką zaowocowało serią seansów: powtórkowych i premierowych. <i>Zamaana Deewana</i> poszła na pierwszy ogień i dawno się tak nie ubawiłam.</div>
<div style="text-align: justify;">
Po pierwsze: podziękowania dla tłumacza, którymi swoimi dopiskami po prostu 'zrobił' nam ten seans. Pojawiały się w najmniej oczekiwanych momentach, ale jak już się pojawiły komentując nierealną rzeczywistość filmową, pękałyśmy ze śmiechu. Żółta maskująca kurtka Szaruka zindabad! :D</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pierwsze pół godziny jako marzenie KD jest mocno oderwane od reszty filmu, ale śmieszyło o wiele bardziej za drugim razem. Zwłaszcza Anupam w roli kobiecej parodiujący Raveenę z <i>Tu Cheez Badi Hai Mast</i> z <i>Mohry</i> czy Madhuri z <i>Dhak Dhak Karne Laga</i> z <i>Bety</i> albo poetycki Szaruk z różą w dłoni.</div>
<div style="text-align: justify;">
Potem wchodzi już beztroski i zakładający się o wszystko Rahul, odporna na jego zaloty Priya z 'przeuroczym' Bobbym z krzywym uzębieniem i zaczyna się oldskulowa jazda bez trzymanki, czyli to, co lubię najbardziej. Szalone piosenki, zakłady, koń i chilli, zmuszanie dziewczyny do ślubu, przezabawna piosenka kajdankowa i przerysowany finał. <i>Too good!</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Szaruk jest tu do zjedzenia, a jak już raczono bliskim ujęciem na jego twarz - serce topniało. Uwielbiam go w oldskulowych odsłonach. Wtedy nie musiał ograniczać swoich głupich min i zachowań i wcale nie wyglądało to na przerysowaną grę. Szaruk jest urodzony do komedii. To, co odwala i jakie miny strzela w piosence <i>Zamane Ko Ab Tak</i> przechodzi pojęcie mojej przepony. :D Ale nie przeszkadza mu to potem płynnie przejść z beztroskiego w zakochanego w <i>O Rabba</i> i skręcającym go z pożądania w <i>Ab Hai Neend Kise</i>. To jedna z moich jego ulubionych ról.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Raveena to świetna i mocno niedoceniana aktorka, bardzo popularna w latach 90'. Szkoda, że oprócz koszmaru jakim jest <i>Yeh Lamhe Judaai Ke</i> to jej jedyny, z krwi i kości duet z Szarukiem. Świetnie uzupełniali się w pierwszej części, bardziej kolorowej i rozkrzyczanej, ale także w drugiej, gdy w końcu zdali sobie sprawę, że się kochają i muszą o to zawalczyć.</div>
<div style="text-align: justify;">
Podobało mi się, że ich miłość zaczęła się od zakładu, gagów, ukazywania jakim idiotą jest Bobby, grania na nosie KD i Shalini piosenką kajdankową, a dopiero potem skończyła się uczuciem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Anupam ma lepsze role, ale jednak ten KD ma coś w sobie. Przerysowany do bólu, ale ta fryzura, ten chód, ta teczka z króliczkiem! :D No i Bobby z ojcem, którzy oboje mają krzywe uzębienie byli piękni! Nie ma to jak udany casting. :D Tylko role ojców Rahula i Priyi bym skróciła, ich moralizatorskie gadki i grożenie sobie przyprawiały mnie o ból zębów i przewracanie oczami.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
No i muzyka! Cudownie było ją sobie przypomnieć i wiedzieć, że nadal podoba mi się tak samo jak za pierwszym razem. W pewnym momencie miało jej się trochę przesyt, bo akcja nie szła do przodu, ale była świetna - oldskulowa w pełni. Przyjemne zaczęły być nawet te, za którymi nie przepadałam, a teraz nagle łapię się na tym, że nucę <i>It will be, kasam se, forever and ever. </i>:) Złapałam się nawet na tym, że spodobał mi się Szaruk jako Bohun, gdy wpada zaśpiewać na ślubie Priyi, a potem ją porwać. Nawet niekończące się <i>Soch Liya Maine</i> wpada w ucho, uwielbiam ten moment, gdy Rahul i Priya jedzą lody.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ale faworytów na najlepszą piosenkę mam trzech. O piosence kajdankowej nic nie trzeba mówić. Śmieszy mnie do łez, Szaruk i Raveena odwalili w niej kawał dobrej komediowej roboty.</div>
<div style="text-align: justify;">
Druga to <i>O Rabba</i>, gdy Rahul i Priya jadą na przyczepie, obserwują śpiewający tabor i uświadamiają sobie, że to Wielka Miłość. Szaruk rzuca tu tak powłóczyste spojrzenia i patrzy z taką miną zbitego psiaka, że zmiękłyśmy obie. Głos Kumara Sanu. <3</div>
<div style="text-align: justify;">
No a trzecia to piosenka absolutnie kultowa, w 'środowisku' nazywana potocznie 'szybką', ponieważ Rahul i Priya zostają rozdzieleni, umieszczeni w dwóch pokojach, a tu biedaków tak skręca z pożądania, że muszą całować się i dotykać przez szybkę. :) W ogóle ten początek, gdy oboje stoją w deszczu, Rahul zdejmuje z twarzy kawałek jej mokrego sari i lustruje Priyę z takim podziwem i pożądaniem, że hoho! <3 Naprawdę nie kojarzę innego teledysku, który niby nie pokazuje nic, a jednak w samych słowach piosenki i zachowaniach głównej pary tak dobitnie wskazuje, co tu się święci i że ci wszyscy bohaterowie to nie są takie aniołki co to chcą czekać do ślubu. :> Bo <i>Kto mógłby teraz spać? Kto mógłby teraz zaznać spokoju?</i> :)</div>
<div style="text-align: justify;">
Zresztą zobaczcie sami.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/4MxGC_vJbhE/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/4MxGC_vJbhE?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
I jukebox do przesłuchania, bo to naprawdę świetny OST jest!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/VviASyAN4Fg/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/VviASyAN4Fg?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Polubiłam się z <i>Zamaaną Deewaną</i> już od pierwszego seansu i to miłość na dłużej. To przede wszystkim dobry oldskul, nie poraża aż tak jak to potrafią inne, ma udany duet Szaruka z Raveeną, którzy do siebie pasują i się uzupełniają, Szaruk ogólnie tu poraża swoją Szarukowością, no i muzyka na piątkę.</div>
<div style="text-align: justify;">
Wrócę do tego filmu jeszcze nie raz.</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/1/1d/Band_Baaja_Baaraat_poster.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/1/1d/Band_Baaja_Baaraat_poster.jpg" width="282" /></a><b>Band Baaja Baaraat (2010)</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Shruti Kakkar marzy o założeniu własnego biznesu, w którym będzie odpowiedzialna za planowanie ślubów. Na jednym z wesel spotyka Bittoo Sharmę, który poszukuje jakiejkolwiek pracy, aby nie musieć wrócić do domu i zajmować się uprawianiem trzciny cukrowej. Razem zakładają 'Shaadi Mubarak', ale Shruti trzyma się jednej podstawowej zasady. W biznesie między partnerami nie ma miejsca na miłość.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Chyba rzeczywiście jest coś w tym, że najbardziej lubię pasjonujące filmy pełne dramatu i zwrotów akcji. <i>Band Baaja Baaraat</i> było po prostu za słodkie, za cukierkowe, wszystko szło jak z płatka, a przymusowe rozstanie biznesowe Shruti i Bittoo zbyt naciągane i bez sensu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Najbardziej zgrzytało mi jak łatwo Shruti i Bittoo osiągnęli sukces w tym biznesie. Nie mieli żadnego doświadczenia, a tu bodajże przez pierwsze trzy lata brak jakichkolwiek kłopotów. Myślałam, że pierwsze wesela będą obfitowały w jakieś problemy, nie będą mogli się dogadać, każdy będzie miał na nie inną wizję i będą się z czasem docierać, to byłoby ciekawsze, a tu pełen sukces od samego początku. Psuć zaczęło się dopiero, gdy się rozstali i stało się jasne, że najlepiej pracują w duecie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Anushka Sharma to taka fajna, żywiołowa i pełna energii aktorka. Idealnie pasowała do pełnej marzeń i trochę narwanej Shruti, która najpierw chce popracować w wymarzonej pracy, a dopiero potem posłuchać rodziców i wyjść za mąż.</div>
<div style="text-align: justify;">
O dziwo, Ranvir Singh w debiutanckiej roli całkiem niezły, na co nawet zwróciłam uwagę podczas seansu. Ma w sobie jakiś urok niegrzecznego chłopca, ale to kolejny mój film z nim i fanką raczej nie zostanę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tylko te postaci jakieś takie papierowe, nie wkręciłam się na tyle żeby nawet im zacząć kibicować chociaż scena pocałunku i miłosna całkiem sprawnie zrealizowana.</div>
<div style="text-align: justify;">
I to chyba właśnie to zmieniło ich podejście do siebie. Bittoo nie chciał się angażować, a Shruti właśnie wtedy poczuła, że się zakochała. Scena w biurze, w której zapewnia go, że nie jest taka jak inne, nie przyklei się do niego i nie bierze tego jako wielką deklarację miłości, jego radość i jej późniejsze łzy w samotności mówią wszystko.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Film mnie nie zachwycił, ale przynajmniej muzyka była świetna, dużo rytmów Punjabi, które uwielbiam.</div>
<div style="text-align: justify;">
Otwierające <i>Tarkeebein</i>, przy którym od razu zaczęłam się kiwać, wpadająca w ucho tytułowa, <i>Baari Barsi, Ainvayi Ainvayi</i> i spektakularne choreograficznie i scenograficznie <i>Dum Dum</i>. Przynajmniej tu brak zastrzeżeń.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/w3MMMgxjLFk/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/w3MMMgxjLFk?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
Jukebox do przesłuchania:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/diZVMhVUAPY/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/diZVMhVUAPY?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Tyle dobrego słyszałam o tym filmie, a tu taki zawód.</div>
<div style="text-align: justify;">
Słodkie i proste filmy też są potrzebne, ale tu cukier skoczył mi do najwyższego poziomu. Praktycznie nic się nie działo, zupełnie nie zainteresował mnie wątek uczucia Shruti i Bittoo, było wręcz trochę kiczowato, co może pasowało do organizowanych wesel, ale zepsuło ogólną konwencję filmu. Sama nie wiem czego tak naprawdę zabrakło, ale chyba na początku poprawiłabym scenariusz i naprawdę dodała chociaż trochę emocji, bo cukrzyca gwarantowana.</div>
<div style="text-align: justify;">
Plus za Anushkę i Ranvira oraz bardzo dobrą muzykę.</div>
<br />
<b> </b><br />
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/5/56/Koyla.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/5/56/Koyla.jpg" width="278" /></a><b>Koyla (1997) - Węgiel</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Shankar jest niemową i od chwili utraty rodziców zostaje wiernym poddanym swojego wybawiciela - Rajy. Podstarzały postrach wsi poszukuje właśnie kandydatki na żonę. Wielkie wrażenie wywołuje w nim Gauri - piękna i młoda mieszkanka wsi. Raja wie, że nie ma u niej szans, więc podstępem wysyła jej nie swoje zdjęcie, ale Shankara. Podstęp wychodzi na jaw dopiero podczas ślubu. Gauri zostaje uwięziona w rezydencji bez możliwości ucieczki. Jedynym jej sprzymierzeńcem zostaje Shankar, równie poniewierany i upokarzany jak ona. Jednak gdy Raja zabija brata Gauri, który odkrywa prawdę, Shankar decyduje się na wspólną ucieczkę. Między nim a Gauri rodzi się uczucie.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Boże, jak ja kocham <i>Koylę</i>. I to jest właśnie to, co pociąga mnie najbardziej w filmach: emocje, wielka miłość, walka o nią, intryga, zemsta, sceny bójek, a to wszystko tutaj jest. Oczywiście podane w mocno uwznioślonej i przerysowanej wersji, ale takie właśnie są oldskule.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przede wszystkim to od początku do końca film Szaruka. Postać Shankara jest niesamowita! Już pierwsza scena filmu, w której Shankar ściga się z psami, a w nagrodę chwyta ciało zestrzelonej kaczki pokazuje jak bardzo poddany jest swojemu panu. Smaczku dodaje fakt, że jest niemową i nie wypowie słowa skargi nawet, gdy dostanie lanie od Brijwy i Rajy, bo został niesłusznie posądzony o uwiedzenie Bindiyi. Z jakim smutkiem w oczach później cierpiał!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Piękna jest jego przemiana. Z zastraszonego i wiernopoddańczego psa-niewolnika w walczącego o swoją miłość, wolność ukochanej i sprawiedliwą zemstę za śmierć rodziców i jego okaleczenie mężczyznę. Jak straszne musiało być uświadomienie sobie prawdy, że człowiek, którego uważałeś za swojego wybawiciela i akceptowałeś wszystkie jego wady z wdzięczności, jest zwykłym bydlakiem, który dla diamentów zamordował jego rodzinę i włożył mu do ust rozżarzony węgiel, aby już nigdy nic o tym nie powiedział.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Shankar to znakomita rola żeby się wykazać. Zwłaszcza na początku, gdy Szaruk miał do dyspozycji tylko wyraz twarzy, uśmiech, spojrzenie zbitego psiaka i wszystko to było widać. W ogóle Shankar miał coś takiego w oczach, że ciarki przechodziły. Bardzo podobało mi się również, że po odzyskaniu głosu nabrał drapieżnego pazura i z takim zacięciem szukał zemsty.</div>
<div style="text-align: justify;">
Pomińmy szczególne zdolności indyjskich znachorów na wsiach, którzy zszyciem jednego nerwu przywracają głosy, ale ta dbałość żeby ten głos brzmiał jak chropowaty, drażniący, zachrypnięty, jakby naprawdę nieużywany od lat. Szaruk brzmiał jakby mu kazali grać po wypaleniu kilku paczek papierosów, cudowna barwa głosu!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Szarukowi dzielnie kroku dotrzymuje przepiękna Madhuri. To chyba jedna z niewielu jego partnerek, która nie daje mu się przyćmić, ale wręcz jest mu równorzędna - błyszczy swoją charyzmą, grą, tańcem i urodą. Nie bez powodu to moja ukochana aktorka indyjska, sprawdza się w każdej roli i z każdej robi małą perełkę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przemiana Gauri również jest uderzająca. Poznajemy ją jako beztroską wiejską dziewczynę, która spędza czas na zabawach z dziećmi, potrafi pyskować nawet samemu Rajy. Zostaje jednak ofiarą jego niecnego podstępu i zmuszona do zostania jego żoną. Próbuje się stawiać, uciec, ale władza męża jest zbyt duża. Zaszczuta jest zmuszona nawet do tego, aby kłamać przed bratem jak dobrze jest jej w tym domu i jaka to ona nie jest szczęśliwa, nie może zrobić nic z tym jak jej mąż zabija go na jej oczach. Mąż przecież wysłał ją też do burdelu! Gdyby nie Shankar na pewno wpędziłaby się w chorobę psychiczną albo w końcu popełniła samobójstwo, od którego ją uratował.</div>
<div style="text-align: justify;">
To miłość do Shankara sprawia, że wierzy, że ten koszmar prędzej czy później się skończy. Nawet jako niewolnica w domu publicznym, mimo że słyszy od Bindiyi, że Shankar nie żyje, wierzy do końca, że to nieprawda.</div>
<div style="text-align: justify;">
No i ta scena, gdy razem z mężem przybywa pod posąg bóstwa i wysiadają z powozu. Raja korzysta z dłoni Shankara jako podnóżka i w ogóle nie obchodzi go jakie to upokorzenie. Shankar uniżony czeka, gdy wysiądzie również Gauri, ale ona upuszcza kwiatek, zniża się, aby go podnieść, a przy tym składa mu pokłon. Zaskoczona mina Shankara, że ktoś uważa go za człowieka, a nie psa-niewolnika jest niesamowita. Później Gauri musi publicznie wyznać również, że to mąż jest jej Bogiem i to jemu ma być posłuszna. Z jakim zacięciem milczy i daje przypalać sobie rękę!</div>
<div style="text-align: justify;">
W końcu główna bohaterka, która nie jest tłem, ale ma swoje zdanie i uczucia.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Rola Amrisha Puriego, lepiej znanego jako Pana Wytrzeszcza, ze swoim nieśmiertelnym <i>Bloody fool!</i> jest absolutnie kultowa, a jego Raja zły do szpiku kości. Zawsze mam wielką radochę, gdy go tu oglądam. Braciszek Brijwa pasuje do niego idealnie, dwa zła wcielone.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dzieła dopełnia świetna muzyka. Pełen pasji taniec Madhuri z Szarukiem szaleńczo walącym w bębny w <i>Saason Ki Mala Pe</i>, romantyczne <i>Dekha Tujhe To</i> i <i>Tanhai Tanhai</i>, odurzona Gauri w <i>Bhang Ke Nashe</i> czy Shankar tańczący na żyrandolu w <i>Ghunghte Main Chanda.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
Ach, ta Szarukowa fryzura na czeskiego piłkarza. <3 I ach, ten głos Kumara Sanu. <3 Ostatnio przeżywam wielki zachwyt jego głosem i aż dziw, bo zaczyna detronizować Udita z pierwszego miejsca moich ulubionych męskich playbacksingerów!</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/R5awUZ_XG3Q/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/R5awUZ_XG3Q?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
Jukebox do przesłuchania:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/oye2Po6pPgI/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/oye2Po6pPgI?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Nie da się nie kochać <i>Koyli</i>. Ten film ma ogromny ładunek emocjonalny, pamiętam jak mocno przeżywałam go za pierwszym razem, też dlatego, że momentami jest naprawdę brutalny i dosłowny. To był zapewne trzeci seans, a ja nadal podkochuję się w Shankarze, kibicuję jego zemście i miłości do Gauri. Szaruk i Madhuri w swoich rolach i jako para są absolutnie bezbłędni.</div>
<div style="text-align: justify;">
Wrócić do <i>Koyli</i> i znów się zakochać to fantastyczne uczucie. <3</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://www.onlinemastitv.co/wp-content/uploads/2016/02/Ishq-1997-DVDRip-Download-Free-Movie-500MB.jpeg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://www.onlinemastitv.co/wp-content/uploads/2016/02/Ishq-1997-DVDRip-Download-Free-Movie-500MB.jpeg" height="400" width="277" /></a><b>Ishq (1997) - Miłość</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Harbans Lal i Ranjit Rai to zamożni biznesmeni, dla których najważniejsze są tylko pieniądze. Nie mogą znieść, że ich dzieci - Madhu i Ajay kochają kogoś z nizin społecznych. Wszelkimi sposobami próbują ich rozdzielić i doprowadzić do ślubu między swoimi dziećmi.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czasami boję się powtarzać swoje ulubione filmy, aby nie niszczyć miłych wspomnień i wrażeń, które towarzyszyły mi przy pierwszym seansie. Potem nagle widzi się niedoskonałości i okazuje się, że to wcale nie był taki dobry film. Ze zdumieniem odkryłam, że to dotyczy <i>Ishq</i>.</div>
<div style="text-align: justify;">
Zawsze uważałam to za czołową indyjską komedię, a teraz pierwsza połowa okazała się mocno niestrawna. Niby dalej bawi, ale żarty z małpą 007 prowadzącą samochód albo Rajy umarlaka straszącego Madhu stały się nieśmieszne. Jedynie pasta Colgate, cielęce spojrzenie Ajaya i Raja spacerujący po drabinie z <i>Ram-Ram-Ram</i> dalej bawiły tak samo.</div>
<div style="text-align: justify;">
Nie pamiętałam też jak wielki rozrzut jest między pierwszą a drugą połową. Pierwsza to oldskulowo-komediowa jazda bez trzymanki (Juhi i Aamir wiodą tu prym), a druga to wielki i przesadzony dramat przez kilka zdjęć Rajy przytulającego Kajal. Brakowało płynnego przejścia, bo zmiana klimatu z komedii w dramat była za bardzo przejaskrawiona.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
No i te postaci. O ojcach nic nie będę mówić, bo przerysowani w swoim zapamiętaniu do pieniędzy, nienawiści do biedaków i rozdzieleniu dzieci z ukochanymi do granic, ale też główna czwórka bohaterów stała się jakaś dziwna. Przede wszystkim bym ich wymieszała. Ajay i Kajal byli dla siebie za spokojni i nudni, a Raja i Madhu zbyt rozwrzeszczani i kłótliwi. Zamiana pod koniec bardzo dobrze im wyszła - stonowany Raja z Kajal traktujący się jak rodzeństwo oraz zgryźliwi Ajay i Madhu planujący ślub.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Największe brawa chyba tylko dla Aamira, bo był bezbłędny zarówno w wersji komediowej (przebieranka za ojca Ajaya, aby wytępić pieniądze z banku i <i>Ram-Ram-Ram</i> na rurach) jak i płaczliwej (troskliwa opieka nad chorą Kajal).</div>
<div style="text-align: justify;">
Juhi błyszczała jako narwana trzpiotka w pierwszej części (pasta Colgate i przepraszanie Rajy na dworcu), a Kajol pogrążona w smutku i depresji po rozstaniu w drugiej.</div>
<div style="text-align: justify;">
Tylko Ajay pasował tam jak pięść do oka. On zdecydowanie najlepiej wypada w filmach akcji, bo nie ma ani talentu komediowego, ani zadatków na amanta. Jedyna scena, która robiła wrażenie to ta, w której wpadł w szał na niedoszłym ślubie z Madhu, gdy dowiedział się całej prawdy o swoim ojcu.</div>
<div style="text-align: justify;">
No i żeby Aamir miał więcej chemii ze swoimi partnerkami niż Ajay z Kajol - swoją przyszłą żoną? :) Taka szkoda, że przez jedną kłótnię, w której nawet nie wiemy o co poszło, Aamir i Juhi nie chcieli już ze sobą grać. To jeden z najbardziej kultowych duetów, co by wspomnieć tylko <i>Qayamat Se Qayamat Tak, Love Love Love</i> czy <i>Hum Hain Rahi Pyar Ke</i>.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Z muzyką Anu Malika raczej nigdy się nie polubię, ale jak na jego dzieła nie jest źle.</div>
<div style="text-align: justify;">
Uwielbiam romantyczne <i>Ishq Hua</i> Rajy i Madhu, <i>Neend Churai Meri</i> z późniejszym wejściem pana Ekskluzywnego (znów ukłony dla tłumacza, to dopisek, który najbardziej zapamiętałyśmy z tego seansu :D) i kultowe <i>Mr Lova Lova</i> z Johnnym Leverem w lateksie.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/3B9R2pyh7Os/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/3B9R2pyh7Os?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
A co by się pośmiać - najlepsze sceny komediowe z napisami.</div>
<div style="text-align: justify;">
Ram-Ram-Ram na drabinie i trzęsące nogi Aamira Mówiłem ci żebyś nie biegał za trzema rzeczami: autobusem, pociągiem i dziewczynami! :D</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/VuR1EtDpTYw/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/VuR1EtDpTYw?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
Małpa 007 i Aamir jako umarlak:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/VDgu61QnO2s/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/VDgu61QnO2s?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<a href="https://www.youtube.com/watch?v=VDgu61QnO2s" rel="nofollow" target="_blank"></a> <br />
<i>Sorry</i> Madhu:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/WYBGFRGZjeg/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/WYBGFRGZjeg?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
No i nieśmiertelna pasta Colgate i składający się nożyk. <i>Ladies first!</i> i <i>WHAT? - Yes! Your mouth stinks!</i> :D</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/jZO-iIbrMHY/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/jZO-iIbrMHY?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
To nadal dobry film, ale jednak na raz. Dopiero po dłuższym czasie widać jego wady i absurdy. Aż mi źle, że za drugim razem stracił swój urok. Pierwszy raz jest jednak niezapomniany.</div>
<div style="text-align: justify;">
Jednak dla fanów oldskulowej masali i pary Aamira z Juhi pozycja obowiązkowa.</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/8/8e/Kishen_Kanhaiya.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/8/8e/Kishen_Kanhaiya.jpg" width="279" /></a><b>Kishen Kanhaiya (1990)</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>W wyniku powikłań po porodzie kobieta umiera wydając na świat bliźniaki. Bezpłodna położna wykrada jedno z nich wmawiając ich ojcu, że urodziło się tylko ono. Sunder Das nie radzi sobie z opieką nad synem. Wykorzystuje to chciwy Lala Gendamal, który podsuwa mu swoją siostrę Kamini jako przyszłą żonę i matkę dla Kishena. Niedługo później odkrywa, że jego żona ma nieślubnego syna i razem z bratem liczy tylko na jego pieniądze. Zostaje jednak sparaliżowany, a syn dorasta w poczuciu strachu, aby w dniu, w którym ukończy 25 lat oddał cały majątek swojej macosze i jej bratu.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Z kolei Kanhaiya dorastając w slumsach wyrasta na zabijakę, który chce zostać gwiazdą filmową, czym imponuje Anju - dziewczynie poznanej w kinie.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Ich losy się splatają, aby razem zemścić się za wyrządzone im krzywdy.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
To straszne, ale ja naprawdę zasnęłam na tym filmie. I to na filmie z Madhuri!</div>
<div style="text-align: justify;">
Początek i losy rozdzielonych braci były całkiem ciekawe, ale bardzo szybko zaczęło to skręcać w kierunku wszechogarniającej nudy, a scenariusz nie wyglądał tak jakbym wyobrażała sobie tę historię. A od momentu, w którym przysnęłam zupełnie straciłam orientację o co w ogóle chodzi i przestałam odróżniać Kishena od Kanhayi. Ciężko zatem będzie powiedzieć coś konstruktywnego, co nie zamknie się w stwierdzeniu, że kocham Anila, kocham Madhuri, kocham ich jako parę, ale zmarnowali się, grając w tak słabym filmie, Amrish znowu gra tu złego, piosenki były beznadziejne, a Dalip Tahil w ogóle nie wygląda wiekowo na syna Bindu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jedynym jasnym promykiem była, rzecz jasna, Madhuri. Jeszcze na początkach swojej kariery, chociaż w tym samym roku dostała już swoje pierwsze Filmfare za <i>Dil</i>, urocza, słodka i naturalna. Tylko kiedy ona nie zachwyca? :) <i>Kuchh Ho Gaya</i> do posłuchania.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/_E7qYhAOj5M/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/_E7qYhAOj5M?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Rakesh Roshan ma lepsze filmy, co by tylko <i>Koylę</i> wspomnieć. Najgorsze, że ja do <i>Kishen Kanhaiya</i> i tak zapewne kiedyś wrócę, bo mam wielki plan powtórzyć kiedyś wszystkie filmy Madhuri, a to będzie bardzo karkołomne zadanie. :)</div>
<div style="text-align: justify;">
A mogłyśmy obejrzeć genialne <i>Tezaab</i>...</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://img.hindilinks4u.to/2015/12/Okkadu-2003.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://img.hindilinks4u.to/2015/12/Okkadu-2003.jpg" height="400" width="275" /></a><b>Okkadu (2003)</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Dwaj bracia Swapny zostają zamordowani przez miejscowego gangstera - Obula Reddy'ego. Rodzice polecają jej uciec do wuja do Stanów, aby uchronić ją przed ożenkiem z Obulem.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>W czasie ucieczki w jej obronie staje Ajay - młodzieniec, który przyjechał do Kurnool na międzystanowe zawody w kabaddi. Postanawia ukryć ją w swoim domu i w tajemnicy zdobyć paszport i wizę potrzebne do wyjazdu.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Swapna woli jednak narażać się na niebezpieczeństwo u jego boku niż wyjechać sama do Stanów...</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I znów ten sam problem co z <i>Ishq</i>. Też o wiele bardziej podobało mi się za pierwszym razem, chociaż kilka rzeczy zyskało wraz z powtórką.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Co się nie zmieniło to rewelacyjny Mahesh. Ajay to miła odmiana od jego mrocznych, pokrzywdzonych przez los i mszczących się bohaterów z maczetami. Tym razem w roli pogodnego chłopaka droczącego się z siostrą, dorastającego w pełnej rodzinie, oddanego pasji do kabaddi i tylko czasami biorącego udział w bójkach ulicznych gangów.</div>
<div style="text-align: justify;">
A spokojny nie znaczy słaby i tchórzliwy. Nie waha się stanąć w obronie płaczącej dziewczyny ciągniętej przez mężczyznę do samochodu, a później walczyć z miejscowym gangsterem i jego świtą.</div>
<div style="text-align: justify;">
Przy tym długo też nie zdaje sobie sprawy, że Swapna stała się dla niego ważna. Traktuje ją jak siostrę, bo wie, że niedługo los ich rozdzieli. Uświadamia to sobie dopiero na lotnisku, gdy zostaje sam przy motorze i nieświadomie mówi <i>Wsiadaj, Swapna</i>, a ona do niego wraca. To moja ukochana scena z filmu!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zdecydowanie lepiej niż za pierwszym razem odebrałam postać Swapny. Wtedy wydawała mi się płaczką bez rozumu, za którą trzeba wszystko załatwić, a ona przed samym lotem, gdy Obul depcze im po piętach, chodzi sobie na zakupy. Dopiero teraz zrozumiałam, że wtedy już kochała Ajaya i po prostu nie chciała się z nim rozstawać, a te nakolanniki miały być pamiątką po niej.</div>
<div style="text-align: justify;">
To nie był typ silnej protki, wręcz przeciwnie. Swapna była cicha, nieśmiała, mocno przeżyła śmierć braci i rozstanie z rodzicami, a do tego ucieczkę przed Obulem. Ta dziecięca ufność i miłość do Ajaya właśnie bardzo pasowały do jej bohaterki, Swapna taka miała być.</div>
<div style="text-align: justify;">
Bhoomika Chawla pasowała do tej roli idealnie, bo sama aktorka nie zachwyca ani urodą, ani spektakularną grą. Nienachalna gra i nieśmiałe spojrzenia to było to.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wisienka na torcie to jak zwykle genialny Prakash Raj umazany błotem, składający ofary posągowi Swapny i mówiący każdemu <i>I love you</i>, co raczej średnio pasuje do wizerunku gangstera. :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Co się nie zmieniło to strasznie słaba muzyka. Wtedy pamiętałam tylko <i>Nuvvemayo Chesavo</i> z Bhoomiką z kurczakami i tak pozostało. Reszta jest po prostu na jedno kopyto, nic się nie wybija ponad resztę.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/eC8bEdAsST4/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/eC8bEdAsST4?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Za pierwszym razem <i>Okkadu</i> wydało się bardziej spektakularne pod względem scenariuszowym i wątku miłosnego. Dopiero teraz zobaczyłam, że historia trochę przynudza, a Swapna i Ajay długo czują do siebie tylko przyjaźń. Mimo wszystko nadal go lubię.</div>
<div style="text-align: justify;">
Za świetnego Mahesha, nieśmiałą Bhoomikę, Prakasha w błocie, scenę przy motorze czy początek jak z <i>West Side Story</i>, chociaż nie wiem czy wrócę do tego trzeci raz.</div>
<div style="text-align: justify;">
Przede mną jeszcze hindi remake - <i>Tevar</i> z Arjunem Kapoorem i Sonakshi Sinhą, ale z tego co zdążyłam zobaczyć to będzie wiele różnic, chociażby scena wprowadzenia policjanta-ojca Ajaya do własnego domu przez Swapnę. Tam to Ajay otworzył drzwi i przez całą scenę miał boską minę, a tu otwiera jego siostra i cała scena toczy się bez emocji. Dlatego nie lubię rimejków! :P </div>
Radhahttp://www.blogger.com/profile/02463821134350052549noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2411804782495215835.post-72921158978617579182015-08-01T12:41:00.000+02:002016-08-13T01:19:56.813+02:0015. Podsumowanie: lipiec 2015<div style="text-align: justify;">
<a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/3/33/Saheb_Biwi_Aur_Gangster_Returns.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/3/33/Saheb_Biwi_Aur_Gangster_Returns.jpg" width="276" /></a><b>Saheb Biwi Aur Gangster Returns (2013)</b> - Pan, żona i gangster powracają</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Jakiś czas po wydarzeniach z pierwszej części.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Aditya po postrzeleniu porusza się na wózku i próbuje zapomnieć o
zdradzie żony, od której coraz bardziej się oddala. Matka namawia go na
spłodzenie potomka i ślub z inną kobietą. Tą dziewczyną jest Ranjana,
której ukochany Idrajeet planuje zemstę na Adityi.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="text_exposed_show">
<div style="text-align: justify;">
Plus to niewątpliwie Jimmy Shergill. Tym razem bardziej stonowany, bo i
ograniczono mu ruchy, ale nadal tak samo zimny, cyniczny i pozbawiony
skrupułów. Urzekło mnie, gdy bez mrugnięcia okiem zabijał Parama i
dołożył mu kolejną kulkę na samo wspomnienie Bablu, kochanka Madhavi z
pierwszej części. Mniam! <3</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Niesamowite wrażenie pozostawia też Mahie Gill, bo to przepiękna
kobieta, ale wydaje mi się, że trochę pozbawiona tego pazura z pierwszej
części. Tam urzekała, a tu musiała się dzielić ekranem z Sohą i chyba
nie starczyło jej na to czasu. Niemniej, Madhavi nadal jest taką samą
zapijaczoną, kochliwą intrygantką.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Aż ciężko przyznać, ale Soha
naprawdę skradła show Mahie. Bez fajerwerków, ale Ranjana właśnie miała
być taką cichą, spokojną fotografką. W takich rolach zdecydowanie
mogłabym ją oglądać częściej.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A fenomenu Irrfana chyba nigdy nie
zrozumiem. Dobry aktor, ale nie na tyle pochwał, które zawsze otrzymuje.
On podobał mi się tutaj najmniej, a na dodatek grał z jakąś taką
lekceważącą manierą, jakby był na planie za karę. O wiele milej w roli
gangstera będę wspominać Randeepa Hoodę jako Bablu z pierwszej części.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ale jedna scena, którą na pewno zapamiętam ten film to wywiad
Indrajeeta z politykiem Tiwarim, który nie mógł zapanować nad głosem z
pornosa w jego laptopie. :D Wrażliwy pomidor pobił wszystko. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/iIN2W7uh7cc/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/iIN2W7uh7cc?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Muzyki nie było wiele i przeszła niezauważona oprócz <i>Idhar Gire</i>. Nie
zdarzyło mi się wcześniej w indyjskich filmach słyszeć takich jazzowych
kawałków. Trochę się to gryzie w filmie o takiej tematyce, ale sama w
sobie jest świetna!</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/kDiJfInnLFY/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/kDiJfInnLFY?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Po znakomitej pierwszej części chyba spodziewałam się czegoś lepszego.
Jak na kontynuację trzyma poziom, ale jakieś to takie niemrawe było,
pozbawione emocji. Na koniec już tylko obstawiałam jak, zgodnie z
tradycją, zginie gangster.</div>
<div style="text-align: justify;">
Jednak końcówka zostawia otwartą furtkę
ku trzeciej części i jeśli będzie dobry pomysł na dalsze poprowadzenie
tej historii to jestem za. Lubię klimat tej serii, a poza tym jestem
bardzo ciekawa jak będzie wyglądało dalsze życie Madhavi i Ranjany po
wyjściu Adityi z więzienia.</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://zeel.bc.cdn.bitgravity.com/shows_posters/Baanam_listing_265x376.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://zeel.bc.cdn.bitgravity.com/shows_posters/Baanam_listing_265x376.jpg" height="400" width="281" /></a><b>Baanam (2009)</b> - Strzała</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Bhagat postanawia zostać oficerem policji, czego nie popiera jego ojciec, były naxalita, który walczył z systemem. Na dworcu poznaje Subbalakshmi, która została wyrzucona przez teściów z domu dzień po ślubie ze względu na problem z posagiem. Gdy dziewczyna zostaje sama po śmierci ojca, przygarnia ją pod swój dach. Wtedy też zaczynają się jego problemy z miejscowym gangsterem Shaktim.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ani jedna minuta tego filmu nie sprawiła, że się wciągnęłam i chciałam wiedzieć, co dalej. Całe szczęście, że nie trwał nawet dwóch godzin, bo naprawdę tu nie było co oglądać. Główny bohater do bólu prawy i uczciwy, zuy nie zrobił na mnie żadnego wrażenia, historyjka Bhagat - Subbalakshmi nie do końca wyjaśniona, a muzyka słodko-pierdząca.</div>
<div style="text-align: justify;">
Jedyny plus to debiutancka rola Rohita Nary. Całkiem udana, bo tu nie było co spieprzyć, ale znów najbardziej podobały mi się w jego wykonaniu nawalanki, co mówi chyba wszystko. A poza tym czy tylko według mnie wygląda jak młodsza wersja Abhisheka? :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Potencjał filmu strasznie niewykorzystany, a zwłaszcza historia Bhagata i Subbalakshmi. Gdyby bardziej skupiono się na nich mogłaby z tego wyjść naprawdę ładna historia miłosna. A tak ani nie pociągnięto wystarczająco wątku ojca i syna, ani jego ambicji zostania policjantem, a już zwłaszcza konfliktu z Shaktim. Nic mnie w <i>Baanam</i> nie urzekło, ta godzina pięćdziesiąt to i tak za długo.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Do posłuchania <i>Padhara Padhara</i>, jedyna piosenka wyłamująca się ze słodkiego schematu.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/YXRJhWtggy8/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/YXRJhWtggy8?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://filmiflix.com/wp-content/uploads/2013/08/Romeo-and-Juliet-171x3001.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://filmiflix.com/wp-content/uploads/2013/08/Romeo-and-Juliet-171x3001.jpg" height="400" width="228" /></a><b>Romeo & Juliets / Iddarammayilatho (2013)</b> - Z dwiema kobietami</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Akasha przybywa do Barcelony, aby studiować psychologię. W swoim nowym wynajmowanym pokoju odnajduje rzeczy pozostawione przez ostatnią lokatorkę, w tym jej pamiętnik, w którym poznaje historię miłosną Sanju i Gothamy. W pewnym momencie pamiętnik się kończy, a Akasha chce poznać dalszy ciąg.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
To mógł być taki fajny film...</div>
<div style="text-align: justify;">
Do znaku zapytania (gdzie się podziało zwyczajowe intermission?) nie było tak źle. Gdy pierwsze skrzypce zaczęła grać Akasha chciałam walić głową w stół. Wyjaśnienie myku filmu sprawiło, że otworzyłam szeroko usta, bo naprawdę spodziewałam się jakiegoś marnego zakończenia, w którym Sanju nagle zakocha się w Akashy. Ale finał pogrzebał wszelkie nadzieje. Strasznie się zawiodłam, zwłaszcza po pozytywnych recenzjach przyjaciółki dawno temu. Szkoda też, że nie trafiłam na oryginał tylko wersję z dubbingiem malajalam.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Z plusów:</div>
<div style="text-align: justify;">
Jak nie lubię Allu Arjuna tak naprawdę zasługuje tu na serduszko. <3 Pozbył się tych okropnych długich włosów, wyrobił aktorsko i od razu lepiej. A tu gdzie nie miał co grać to nadrabiał świetnym stylem i nieziemskim wyglądem.</div>
<div style="text-align: justify;">
Amalę Paul widziałam chyba po raz pierwszy i chociaż może miałam na początku jakieś zastrzeżenia to wyzbyłam się ich, gdy swoją grą zaczęła mnie 'raczyć' Catherine Tresa. W porównaniu do niej Amala była sympatyczna, urocza i nie denerwująca.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Muzyki w pewnym momencie miałam przesyt, ale zaskakująco dobra, nie przeszkadzała mi. Podobało mi się zwłaszcza <i>Sankarabharanam Tho </i>jako pojedynek muzyki klasycznej i nowoczesnej, <i>Ganapathi Bappa</i> i zdecydowanie najlepsze <i>Violin Song</i>. Ładnie sfilmowane, uroczy miłosny tekst, a Allu Arjun i Amala to całkiem sympatyczna para. Szkoda, że nie mieli więcej czasu ekranowego na romans ich bohaterów.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/0uqTX42JQIs/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/0uqTX42JQIs?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Minusy:</div>
<div style="text-align: justify;">
Coś co mnie skręca od samego pojawienia się na ekranie Akashy. KIM, DO CHOLERY, JEST CATHERINE TRESA?! Nie wiem czy aktorka jest tak zła, czy bohaterka idiotką (to na pewno), czy może obie opcje, ale myślałam, że nie wytrwam do końca.</div>
<div style="text-align: justify;">
Akasha to kretynka do kwadratu. Skąd ta dziewczyna się urwała? Nie wiem czy to życie pod kloszem bogatych rodziców ją tak ukształtowało, ale miałam po kokardkę jej wszechwiedzących tekstów <i>Kocham cię to ty mnie też musisz!, Mój ojciec jest ministrem!</i>, a dzieła dopełniał jeszcze okropny dubbing malajalam, w którym piszczała jak zarzyna koza.</div>
<div style="text-align: justify;">
No i którego ze słów <i>Nadal kocham Gothamy</i> nie mogła zrozumieć? Rozumiem, że twórcy musieli nas pokarać totalnym przeciwieństwem Gothamy żebyśmy nagle nie zechcieli Sanju z tą kretynką, no ale dlaczego aż taką?! No i te akcje z upijaniem Sanju, przypinaniem go kajdankami w metrze, narzucaniem mu się swoją miłością w każdej chwili to już były szczyty dna tej kretynki. Naprawdę nie myślałam, że jakakolwiek południowa bohaterka może dorównać rolom Genelii D'Souzy, ale to się stało. Genelia byłaby dumna.</div>
<div style="text-align: justify;">
Ależ się na koniec cieszyłam, że tą kretynkę pokarało i została z niczym. Boże broń mnie przed kolejnymi rolami tej pani. Amen.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Panowie rozśmieszacze jak zwykle w dołującej formie. O ile przy początkowym wątku Gothamy dało się przełknąć jej nauczyciela, tak później on i drugi - psychol z peruką afro - powinni wylecieć w montażu. Co najmniej 15 minut mniej męki.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Puri Jagannadh ma na swoim koncie o wiele lepsze scenariusze i wyreżyserowane filmy. Pomysł z pamiętnikiem naprawdę miał potencjał, ale scenariusz skopany po całości.</div>
<div style="text-align: justify;">
Istna sinusoida - raz akcja wciąga i chcę więcej, a potem wchodzi Akasha i mam ochotę wszystkich zabić. Punkt kulminacyjny jest naprawdę zaskakujący, a potem dostajemy bzdetny finał i szczyt kretynizmu Akashy. No tylko się załamać.</div>
<div style="text-align: justify;">
I pomyśleć, że kiedyś i tak będę musiała jeszcze obejrzeć <i>Iddarammayilatho</i> w oryginale bez dubbingu malayalam...</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://static9.opensubtitles.org/gfx/thumbs/6/0/2/5/0315206.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://static9.opensubtitles.org/gfx/thumbs/6/0/2/5/0315206.jpg" height="400" width="270" /></a><b>Ball & Chain (2004) - Kula u nogi</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Małżeństwo Bobby'ego i
Ruby zostaje zaaranżowane. Ich przyjaciele - Ameet i Saima poznają się
przy okazji ich swatania i późniejszego ślubu. Nie darzą się sympatią i
nic ich ze sobą nie łączy, gdy rodzice postanawiają zaaranżować także
ich ślub. Gdy udaje im się doprowadzić do zerwania przed rodziną,
zakochują się w sobie. Jednak ojciec Saimy ma dla niej kolejnego
kandydata na męża.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie przepadam za produkcjami indyjsko-zachodnimi, ale trafia<span class="text_exposed_show">ją się perełki.<br />
Przez pierwsze pół godziny nie byłam zbyt przekonana, ale kolejna
godzina minęła nawet nie wiem kiedy. Nagle ta historia zrobiła się tak
sympatyczna i wcale mi nie przeszkadzało, że przy tym była też za słodka
i przewidywalna. Na finale śmiałam się do rozpuku - wejście Ameeta na
słoniu i pogrążenie Ashola - Asshole'a były przezabawne!</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="text_exposed_show">
<div style="text-align: justify;">
Przede wszystkim serce skradł mi Sunil Malhotra. Daleko mu do typowego
hiroła, ale Ameet był tak uroczo pierdołowaty i nieporadny, że ciężko
byłoby go nie pokochać.</div>
<div style="text-align: justify;">
Podobały mi się jego rozmówki o miłości z
Deepem, grając w kosza czy jak to potrafił zacząć obmacywać Saimę albo
tańczyć na stole przed ich rodzicami, byle tylko nie dopuścić do ślubu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Miło było zobaczyć Lisę Ray, najbardziej pamiętaną chyba z <i>Water</i>.
Trochę zginęła obok cudnego Sunila, ale dzielnie dotrzymywała mu kroku.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Para Bobby - Ruby rozbrajająca. Zwłaszcza, gdy on wyskakiwał z okna, bo
jego przyszła żona okazała się brzydulą z aparatem na zębach. :D A jednak miłość przyszła z czasem i nie miało znaczenia, że Ruby wyładniała. Uroczy duet Kala Penna i Purvy Bedi.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
No i ten Asshole! Ubawiłam się setnie na widok kompromitującego go
filmiku. Trzeba jednak przyznać, że zgodnie z przezwiskiem - kawał
dupka. Dziwiłam się, że Saina chociaż raz mu nie przyłożyła. W momencie
kolacji w restauracji co najmniej powinna go oblać wodą z dzbanka, który
miała pod ręką. Co za bezczelny sukinsyn.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jako że to film
indyjsko-zachodni, bohaterowie tak naprawdę niewiele mieli wspólnego z
Indiami (nazwałabym ich niemal w pełni zamerykanizowanymi Hindusami) i
nawet mówili tylko po angielsku, piosenek brak. Zatem trailer do
obejrzenia.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/dBnlpbcxGD4/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/dBnlpbcxGD4?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Naprawdę świetnie się ubawiłam. Było trochę humoru, sympatyczny duet
Sunila i Lisy i aż szkoda, że film tak szybko się skończył. Miło
odpocząć od bolly masali i maczetowych telugów właśnie z <i>Ball &
Chain.</i></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/f/fe/JungMithun.jpg/220px-JungMithun.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/f/fe/JungMithun.jpg/220px-JungMithun.jpg" width="282" /></a><b>Jung (1996)</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Ram zostaje skazany na karę śmierci za kradzież złota z pociągu i zabicie ludzi, którzy próbowali go powstrzymać. Jego żona Sita oczekuje dziecka i obiecuje, że udowodni niewinność męża. Ich syn trafia pod opiekę policjanta Arjuna Saxeny, który nie pomógł jej mężowi podczas ucieczki, i jego brata Ajaya.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Oldskule (ale inne filmy też) dzielę na:</div>
<div style="text-align: justify;">
- klasyki, które po latach nadal wspomina się z rozrzewnieniem</div>
<div style="text-align: justify;">
- tak złe i nierealne, że aż fajne</div>
<div style="text-align: justify;">
- tak złe i nierealne, że obiecuję sobie, że nigdy więcej do nich nie wrócę</div>
<div style="text-align: justify;">
- zwykłe, które nie zostawiają po sobie jakichś wielkich wrażeń i zapominam o nich następnego dnia</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jung zalicza się do tej ostatniej kategorii. Sam wątek Rama, Sity i jego brata bliźniaka/sobowtóra/whatever, bo oczywiście nie powiedziano wprost z jakiej paki pojawił się drugi Aditya Pancholi, który mógł dokonać kradzieży złota, był całkiem ciekawy i powinien bardziej stać na głównym planie. A nie Arjun z żonką, którą policzkował, gdy tylko robiła coś nie po jego myśli, czy Ajay z tą idiotką Madhu. A tak jak zwykle miałam wrażenie, że nic nie zostało dostatecznie rozwinięte, bo skupiano się na głupotach - Madhu i jej idiotyzmy wiodą tu prym.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Z aktorów najbardziej podobał mi się Aditya Pancholi. Zresztą w ogóle uważam, że to jeden z najbardziej niedocenianych aktorów drugoplanowych z lat 90. Utalentowany i wszechstronny. Tutaj akurat w podwójnej roli. Z jednej strony Ram - niewinnie oskarżony i skazany na śmierć, a z drugiej Balli - bezwzględny bandzior.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Reszta nie zachwyca. Ani Mithun jako policjant ze swoimi górnolotnymi tekstami o prawie, sprawiedliwości i innych bzdetach, a przy tym policzkujący żonę, ani nawet Ajay chociaż miał kilka udanych scen. Zwłaszcza, gdy olewał i wrzucił Madhu do błota czy w różnych gimnastycznych konfiguracjach bił się ze złymi.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
No i ta Rambha jako Madhu. Zgrzytałam zębami. Co za bezczelne, rozpieszczone i bezwstydne dziewuszysko! Wjeżdżając samochodem w błoto ubrudziła biedaków, nie chciała zjeść ich chleba, gdy dostała nauczkę, sama postanowiła oskarżyć Ajaya o gwałt w ramach zemsty, nagle się wielce zakochała i robiła mu jakieś fochy w sądzie.</div>
<div style="text-align: justify;">
Zawsze fajnie, gdy główni bohaterowie nie zakochują się od pierwszego wejrzenia i drą koty, ale czy ona przy tym musiała być taką kretynką?!</div>
<div style="text-align: justify;">
Ledwie zapomniałam o koszmarze Akashy z <i>Romeo & Juliets</i>, a tu wyrosła jej groźna konkurencja.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Muzyka przeszłaby niezauważona gdyby nie <i>Deewana Deewana Yeh Dil</i>. Od razu wpadła mi w ucho, bo rytmiczna, nie zanudzała jak reszta, ale też z tego powodu, że duet Nadeem - Shravan mocno zainspirował się piosenką <i>Thillana Thillana</i> A R Rahmana z filmu <i>Muthu</i>... :P Nawet sceneria piosenek się zgadza i stroje podobne. Zagadka rozwiązana skąd wśród słabych piosenek znalazła się jedna perełka wybijająca się ponad inne.</div>
<div style="text-align: justify;">
Ajayowi zdecydowanie nie do twarzy w żółtym. :D</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/8CYBYOyAtYk/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/8CYBYOyAtYk?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Ajay ma bardziej udane role, w kategorii oldskuli film też ginie wśród wielu lepszych. Rambha też powinna odstraszać, koszmar. </div>
</div>
</div>
Radhahttp://www.blogger.com/profile/02463821134350052549noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2411804782495215835.post-37738306186209913582015-07-01T17:01:00.003+02:002016-08-13T01:14:57.526+02:0014. Podsumowanie: czerwiec 2015<div class="_5pbx userContent" data-ft="{"tn":"K"}">
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/b/b0/Yaaradi-nee-mohini.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/b/b0/Yaaradi-nee-mohini.jpg" width="298" /></a><b>Yaaradi Nee Mohini (2008)</b> - 'Kim jesteś, piękna kobieto?' (no czyż można piękniej zatytułować film?)</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Vasu pochodzi ze średnio zamożnej rodziny, mieszka jedynie z ojcem. Ma
wielki problem ze znalezieniem pracy, a ojciec powoli traci cierpliwość,
gdy po raz kolejny widzi pijanego syna, który prosi go o pieniądze.
Vasu idzie na kolejną rozmowę kwalifikacyjną jednak nic nie idzie tak
jak powinno. Jego dokumenty lądują w błocie, a on sam zostaje ochlapany
przez samochód. Wydaje się, że nie może być gorzej, gdy spostrzega twarz
dziewczyny wychylającej się przez samochodową szybę i wystawiającą ją w
kierunku deszczu. Vasu zakochuje się od pierwszego wejrzenia i
postanawia aplikować do firmy, w której szefem jest Keerthi.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>To
jednak tylko wierzchołek góry lodowej, który pęka po śmierci ojca i
wiadomości, że Keerthi jest już obiecana jego przyjacielowi...</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pierwsza część nie zwiastowała dobrego filmu. Keerthi irytowała mnie
niezmiernie swoją nieprzejednaną postawą ostrej szefowej, która za nic
miała uczucia Vasu i jego ojca, a on wpatrywał się w nią z miną zbitego
psiaka. Jakież było moje zaskoczenie zwrotem akcji w postaci śmierci
jego ojca, ale gdy Cheenu zaczął go namawiać do wyjazdu na wieś, gdzie
będzie mógł zapomnieć o przykrych wydarzeniach i uczestniczyć w jego
ślubie, no to było wiadomo, kto jest tą wybranką. Pozostawało tylko
pytanie jak szybko Keerthi odwzajemni uczucie i w jaki sposób nie
dojdzie do ślubu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W międzyczasie dostałam naprawdę dobrą drugą
połowę, bo była taka prosta, niewymuszona i szczera jak miłość Vasu do
Keerthi. Może ciągnęła się trochę za długo, te podchody i uświadomienie
sobie uczuć Keerthi były przeciągane, ale nie zmienia to faktu, że
oglądało mi się bardzo przyjemnie.</div>
<div style="text-align: justify;">
Lubię takie historie i zawsze
podziwiam jak bardzo Hindusi są przywiązani do swojej tradycji i daniu
komuś słowa. Na koniec przecież nie było żadnych przeszkód dla związku
Vasu i Keerthi, a jednak Vasu uważał, że nie może zrobić czegoś takiego
nowo pozyskanej rodzinie czy przyjacielowi i do końca chciał poświęcić
swoją miłość w imię wyższych ideałów.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Podobało mi się również, że
końcówka nie była przesłodzona. Po pół roku rodzina zjechała się do
domu Vasu, ale jednak dziadek nadal nie potrafił pogodzić się z tym, co
się stało i nie wybaczył Vasu, chociaż nie zabraniał tego reszcie. Nie
zakończono też tego przeciąganą sceną kiczowatego ślubu, ale krótkim
urywkiem, gdy są już szczęśliwym małżeństwem. Plus, że twórcy nie poszli
w typowy banał.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po pierwsze: Dhanush, WOW! Widziałam z nim
wcześniej tylko dwa filmy (<i>Thiruvilaiyaadal Aarambam</i> i <i>Aadukalam</i>), które
mnie absolutnie nie powaliły i jego osoba przeszła mi niezauważona, a
tu szczęka na podłodze.</div>
<div style="text-align: justify;">
Vasu to nie była żadna skomplikowana postać,
wręcz przeciwnie, młody zagubiony chłopak, nieszczęśliwie zakochany w
dziewczynie, która nie odwzajemnia jego uczuć i zrozpaczony po śmierci
ojca. Niby nie było tu w ogóle nic do grania, a ja byłam zauroczona już
od sceny kłótni z ojcem. Wystarczyło jedno zakochane spojrzenie na
Keerthi czy speszone na zaloty Poojy, a ja byłam kupiona od początku do
końca.</div>
<div style="text-align: justify;">
Jestem naprawdę pod wrażeniem, że Dhanush tyle wyciągnął ze zwykłego Vasu. Świetna rola. Zacznę mu się baczniej przyglądać.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A postaci Keerthi w ogóle nie mogę rozgryźć. To jaka ona była naprawdę?
Taka ostra i nieprzejednana jako szefowa w pierwszej części czy
uwiązana tradycji i woli rodziny w drugiej? Chyba się z nią zgodzę, że
postawa w pracy to tylko maska, ucieczka od domu. Najlepiej pokazuje to
chyba scena upicia się w barze, rzygania na Vasu i kuszenia go w pokoju
hotelowym. Poznanie Vasu i jego miłość do niej to najlepsze, co mogło
jej się trafić.</div>
<div style="text-align: justify;">
Nayantarę niby widziałam w kilku filmach, ale nie
zakodowałam na dłużej, bo zdecydowanie nie jest to wybitna aktorka.
Tutaj bardziej irytowało mnie niezdecydowanie jej bohaterki, bo ona sama
mi nie przeszkadzała. Piękna kobieta, niezła aktorka tylko miała
niewiele do grania i po prostu ginęła obok genialnego Dhanusha.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Muzycznie cudownie wprowadza w klimat <i>Engeyo Partha</i> z pierwszego
spotkania Vasu i Keerthi. Pierwsze słowa i wiedziałam, że śpiewa Udit, a
Udit i tamilski to kosmiczne połączenie, gdy milion razy słuchało się
jego hindi w <i>Main Yahaan Hoon</i> z <i>Veer Zaary</i>. :)
Jest jednak idealny do takich spokojnych, romantycznych utworów.
<i>Palakattu Pakathile</i> jako wyobrażenie Poojy o nocy poślubnej było
przezabawne.</div>
<div style="text-align: justify;">
Mnie jednak najbardziej zachwyciło <i>Vennmegam</i> z Vasu
zmuszonym w imieniu Cheenu zaśpiewać z miłości dla Keerthi. Tekst
piosenki jest przepiękny, cała esencja uczucia Vasu, a moment, gdy ta
przerażona wtula się w niego, bojąc się grzmotu, jest absolutnie
cudowny.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/ib3iDqu0GNI/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/ib3iDqu0GNI?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
To ile się napisałam mówi wszystko, a to pewnie i tak nie wszystko.<br />
Bardzo mi się podobało. Ogólnie film miał kilka słabych momentów, na
początku nie byłam do niego przekonana, ale cudownie się zaskoczyłam.<br />
Niestety nie widziałam oryginału telugu, wprowadzono zapewne sporo
zmian, ale cieszę się, że zaczęłam właśnie od <i>Yaaradi Nee Mohini</i>. To
naprawdę piękna historia miłosna, a Dhanush skradł moje serce.<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/3/32/Gulab_Gang.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/3/32/Gulab_Gang.jpg" width="276" /></a><b>Gulaab Gang (2014)</b> - Różowy gang</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Rajjo od lat sprzeciwia się
niesprawiedliwości i przemocy wobec kobiet, tworząc dla nich
schronienie. Jej przeciwniczką jest Sumitra Devi, dla której o wiele
ważniejsze są jej polityczne aspiracje.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po temacie uciemiężanych
indyjskich kobiet i różowego gangu, który stoi na straży ich praw
spodziewałam się o wiele więcej. Sama nie wiem czego zabrakło. Chyba
lepszego scenariusza, bo jakaś taka miałka była ta historia. Zleciało
szybko, ale nie wcz<span class="text_exposed_show">ułam się zbytnio w wydarzenia i nie kibicowałam drugoplanowym bohaterkom z gangu poprawienia ich losu.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="text_exposed_show">
<div style="text-align: justify;">
Jedyne, co nie zawiodło to aktorstwo głównych pań. Niemożliwe, że
Madhuri i Juhi dopiero w 2014 roku spotkały się po raz pierwszy na
planie! W latach 90' były niekwestionowanymi królowymi, to moje ulubione
aktorki w tym okresie. Czytałam, że mogło się to spełnić w 1997 roku
wraz z <i>Dil To Pagal Hai</i>, ale Juhi odrzuciła rolę Nishy ze względu na
rywalizację obu pań.</div>
<div style="text-align: justify;">
Całe szczęście, że udało się doprowadzić do ich spotkania.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Madhuri była absolutnie zachwycająca, ale w jej temacie nie jestem ani trochę obiektywna. :)
Nie widziałam jej jeszcze w tak poważnej i wymagającej roli, a widok
jak pierze facetów - bezcenny! Wystarczyło, że się tylko pojawiła i nikt
obok niej nie istniał. Mimo upływu czasu i jej wieku tak samo
naturalnie piękna jak 25 lat temu w <i>Dil</i>. Pełen zachwyt.</div>
<div style="text-align: justify;">
Oby tylko znów nie rezygnowała z grania. Bollywood po jej przerwie po <i>Devdasie</i> i kolejnej po <i>Aaja Nachle</i> był taki pusty.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kolejne pochwały dla Juhi za jej czarny charakter, chyba pierwszy w
karierze. Ciężko się przestawić po jej oldskulowych wcieleniach chociaż
oczywiście pamiętam dojrzałe <i>3 Deewarein</i> czy <i>My brother... Nikhil</i> z
ostatnich lat.</div>
<div style="text-align: justify;">
Zgryźliwa, chłodna, wyrachowana z przebiegłym
uśmieszkiem na twarzy. Zmiana totalna od jej wiecznie wesołych i
uśmiechniętych bohaterek. Sumitra to niezła suka, spotkał ją zasłużony
los chociaż i tak jej się upiekło, bo myślałam, że Rajjo ją zabije.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
No i wydawałoby się, że głównym złym całej historii powinien być
mężczyzna, a tu przeciwko kobietom występuje kobieta. To ciekawy zabieg i
ukazanie różnicy między Rajjo i Sumitrą.</div>
<div style="text-align: justify;">
Dla jednej najważniejsze
jest dobro kobiet i nauka dzieci (jej łzy, gdy znalazły się fundusze na
szkołę dla dziewcząt!), dla drugiej dobro tylko i wyłącznie własne oraz
wygórowane marzenia o karierze politycznej, władzy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Muzyka była
totalnie nijaka i dla mnie zbędna w tej historii. Była chyba tylko po to
żeby dać potańczyć Madhuri. Mogłaby tylko lecieć w tle i nic by na tym
nie straciła. Do posłuchania <i>Rang Se Hui.</i></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/yPHVj3aLQsc/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/yPHVj3aLQsc?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
Jukebox:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/oZZUf2uZ-EY/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/oZZUf2uZ-EY?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Po historii spodziewałam się o wiele więcej, więc jeśli za coś mam
polecić to zdecydowanie warto dla znakomitego aktorstwa Madhuri i Juhi, a
także ważnej tematyki dla indyjskich kobiet.</div>
</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://shyfyy.files.wordpress.com/2013/02/jollyllb2.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://shyfyy.files.wordpress.com/2013/02/jollyllb2.jpg" width="256" /></a><b>Jolly LLB (2013)</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Jolly to początkujący prawnik, chcący zrobić
karierę w Delhi. Jest jednym z obserwatorów sprawy chłopaka pochodzącego
z bogatej i wpływowej rodziny, który po pijaku przyczynił się do
wypadku samochodowego, w którym ginie pięć osób, a on sam ucieka z jego
miejsca. Broni go Rajpal - najlepszy z prawników, który nigdy nie
przegrywa. Sprawa wydaje się być zakończona, gdy Jolly odkrywa nowe
dowody i składa pozew o jej ponowne rozpatrzenie.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Niby to tylko dwie godzi<span class="text_exposed_show">ny,
a dłużyło mi się niezmiernie. Brakowało mi jakiegoś spektakularnego
zwrotu akcji, a przede wszystkim bardziej dosadnej rywalizacji między
Jollym a Rajpalem. Sceny rozprawy też nie trzymały w napięciu, bo
wiadomo, że ten nieopierzony młokos (chociaż nie widać tego po samym
wyglądzie Arshada :P) i tak pokona doświadczonego i nieuczciwego
adwokata. Zero zaskoczenia.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="text_exposed_show">
<div style="text-align: justify;">
Plus dla Arshada, bo w końcu nie robił z siebie kretyna. Dobra,
wyważona rola, w której mógł się wykazać. Powinien częściej przyjmować
takie wyzwania, bo mowa końcowa w jego wykonaniu wypadła rewelacyjnie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Boman niczym nie zaskoczył, bo dla niego tacy Rajpale to chleb
powszedni do grania. Chociaż ta scena kłótni z sędzią, gdy wyjątkowo
mocno i głośno nie zgadzał się z jego zdaniem i nie chciał usiąść -
świetna!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Moje ukochane stwierdzenie ze wszystkich notek: Amrity mogłoby w tym filmie nie być. :D
Sandhya była totalnie zbędna. Trochę potańczyła, poświeciła ładną
buzią, raz próbowała przemówić Jolly'emu do rozsądku i to by było na
tyle. A do tego tak irytująca, że szukałam już czegoś twardego żeby jej
przyłożyć.</div>
<div style="text-align: justify;">
W ogóle ja dopiero w czasie oglądania i spoglądania na
nią zdałam sobie sprawę, że od <i>Main Hoon Na</i> minęło 11 lat! Boże, gdzie
te czasy...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Muzyka, o dziwo, całkiem niezła. Zwłaszcza <i>Ajnabi </i>i
<i>Daru Peeke Nachna</i>, które już zaczęłam wałkować. Szybko się wkręca i
refren nie chce puścić.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/l7lUe1DJq_Y/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/l7lUe1DJq_Y?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Jak zwykle: temat ciekawy chociaż wałkowany dużo wcześniej w innych
filmach, ale realizacja i scenariusz kuleją. Całe szczęście krótki i po
godzinie się rozkręca, więc nie zanudziłam się aż tak bardzo.</div>
<div style="text-align: justify;">
Warto
też spojrzeć przychylniejszym okiem na Arshada. Gdy się nie wygłupia to
całkiem sensowny aktor, ale brakuje dla niego ról.</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://1.fwcdn.pl/po/18/59/541859/7291201.3.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://1.fwcdn.pl/po/18/59/541859/7291201.3.jpg" height="400" width="285" /></a><b>Josh (2009)</b> - Studentem być</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Satya oznajmia rodzicom, że rzuca
studia i wyjeżdża szukać pracy do Hyderabadu. Na miejscu poznaje Vidyę,
nauczycielkę w przedszkolu, która w przeciwieństwie do niego jest
zafascynowana studenckim życiem, ale studiowania zakazuje jej rodzina.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Mimo że Satya unika wszystkiego, co jest związane ze studiowaniem i tak
zostaje wmieszany w porachunki z liderem studentów w college'u. Co
wydarzyło się w Vizag, że Satya porzucił dotychczasowe życie?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="text_exposed_show">
<div style="text-align: justify;">
Wynudziłam się niepomiernie. Temat skopany po całości. Niby wszystko
zrobione na cacy, a jednak pauzowałam, kiedy tylko się dało i nic mi nie
zagrało. Ani historia potraktowana chyba trochę w zbyt lekkim stylu
jako typowa masala, ani para Satya - Vidya, ani muzyka, ani
wytłumaczenie, co stało się w przeszłości Satyi, no nic. NIC mi po tym
filmie nie zostało. Dziś rano kończyłam ostatnie 40 minut, a nie
pamiętałam, co działo się wczoraj w dwóch początkowych godzinach.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Naprawdę nie mam nic konstruktywnego do napisania, bo zacznę się
rozwodzić jak strasznie irytująca w swojej paplaninie była Karthika jako
Vidya (jakim cudem ona była nauczycielką w przedszkolu skoro nie
skończyła college'u?!, a rozkaz, aby dzieci szły za nią, a nie przed nią
żeby mogła ich pilnować to zgroza) albo jak denne były żarty wujka
Satyi o nieumiejętności gotowania kobiety w domu. No i jakim sposobem
Satya wykpił się od odpowiedzialności spowodowania wypadku, w którym
zginął Bujji? Pytania się mnożą, a odpowiedzi brak.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jedyny
niewielki plus to Naga Chaitanya w swojej debiutanckiej roli chociaż też
mam sporo zastrzeżeń. Czasami wyglądał na ekranie tak pewnie jakby to
była jego setna, a nie pierwsza rola, a czasami miałam wrażenie jakby
miał kij w tyłku.</div>
<div style="text-align: justify;">
Ma dosyć specyficzną urodę, nie każdemu się
spodoba, ale im dalej w film, tym coraz lepiej. On jako jedyny ratował
tą produkcję i dzięki niemu to skończyłam. A jedyne sceny, w których w
pełni go kupowałam to, o dziwo, sceny bijatyk, co raczej nie wystawia mu
dobrej laurki skoro nie chwalę go za jakiekolwiek inne. Podobała mi się
wtedy jego stanowczość i błysk w oku.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jedyna piosenka, która w
jakikolwiek sposób wpadła mi w ucho to <i>Bad Bad Boy</i> i mogę skończyć
znęcanie się nad Joshem, bo naprawdę nic innego nie pamiętam.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/BKyYfa8XruA/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/BKyYfa8XruA?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-lOyjnA8-cLg/UqBdX8yyJII/AAAAAAABZ3M/6g6e1HB6dMw/s1600/Baladoor-2008.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-lOyjnA8-cLg/UqBdX8yyJII/AAAAAAABZ3M/6g6e1HB6dMw/s1600/Baladoor-2008.gif" height="320" width="276" /></a><b>Baladhoor (2008)</b> - Czarna owca</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Chanti lubi stawać w obronie słabszych i kobiet do czego zawsze używa pięści. Jest ulubieńcem wujka, ale ojciec nie jest dla niego tak pobłażliwy. Gdy ma dojść do zaręczyn jego siostry, rozprawia się ze sługusami Umapathiego, który od 20 lat szuka zemsty na Rama Krishnie. Chanti zostaje wyrzucony przez ojca z domu.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dłużyzny i przeciąganie. Nie wciągnęła mnie ta historia. Za późno twórcy przypomnieli sobie, że w końcu dość piosenek i trzeba się wziąć za akcję, którą upchnęli w ostatnich 30 minutach, kiedy ja już ziewałam i czekałam na koniec.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Za to, o dziwo, chyba po raz pierwszy raz w telugu podobały mi się komediowe wstawki! Wątek z Nanim - mechanikiem samochodowym, który przed oddaniem auta właścicielowi najpierw musiał rozbić kokos w ramach błogosławieństwa, a który nigdy nie mógł trafić do celu, był naprawdę zabawny. Zwłaszcza, gdy jeden z klientów był bardzo przywiązany do samochodu ze względu na syna, kokos trafia w reflektor, a on <i>Trafiłeś w oko mojego syna!</i> :D</div>
<div style="text-align: justify;">
Śmieszna była też scena, gdy Bhanu siedziała pod warsztatem by Chanti w końcu ją przyjął i zaczepiają ją mężczyźni w nadziei na coś więcej. Ona wysyła ich do Chantiego jako swojego 'alfonsa' i każe z nim rozmawiać. Otwiera Nani i wychodzi cały komizm sytuacyjny, gdy myśli, że chcą kupić samochód, a nie dziewczynę. :D</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ravi Teja jest chyba za stary na takie role, ale w sumie był całkiem uroczy zwłaszcza w scenach, gdy Chanti musiał poradzić sobie z pijaną Bhanu i jej duchem. Szlachetny do bólu, oddany rodzinie do bólu, a wrogów też lał do bólu. ;)</div>
<div style="text-align: justify;">
Heroina jak zwykle zmarginalizowana do minimum, a jej udział ograniczał się tylko do piosenek. Szkoda Anushki Shetty na takie słabe role, to dobra aktorka.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Muzyki tyle, że w pewnym momencie chciałam przewijać, co mi się nigdy nie zdarza. Za dużo, pod koniec miałam przesyt, a do tego były po prostu średnie i zlały się w jedno.</div>
<div style="text-align: justify;">
Składam jednak ukłon tłumaczowi, który z ich tekstów stworzył małe perełki, a ja zaśmiewałam się z jego inwencji. Grzeczne to one nie były, a rym bomba - trąba był booooski! :D</div>
<div style="text-align: justify;">
Do posłuchania <i>Thella Cheera Ok</i>. Jedyna naprawdę wpadająca w ucho z fajnym układem choreograficznym, a na deser głos Sukhwindera w telugu! Już po sekundzie wiedziałam, że to on, nikt nie ma tak charakterystycznego głosu, ale mimo wszystko Sukhwinder w telugu to prawie takie samo zaskoczenie jak Udit w telugu. :)</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/0pTvoBzOT3w/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/0pTvoBzOT3w?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Średnie to było, nawet bardzo. Na początku całkiem nieźle się bawiłam, bo Nani był przezabawny, a im dalej tym gorzej. Oczywiście uczucie Chantiego i Bhanu rozwinięte tylko w piosenkach, które spychają na dalszy plan główny wątek, a Umapathi tak <i>zły i przerażający</i>, że aż w ogóle.</div>
<div style="text-align: justify;">
Jutro nie będę nawet pamiętać o czym to było i to mówi wszystko.</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/5/52/Kismet_Love_Paisa_Dilli.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/5/52/Kismet_Love_Paisa_Dilli.jpg" width="280" /></a><b>Kismet Love Paisa Dilli (2012)</b> - Przeznaczenie, miłość, pieniądze, Delhi</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Jak to jedna noc w życiu Lokesha Duggala zmienia jego życie.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nic więcej o fabule nie napiszę, bo nadal nie ogarnęłam, o co tam tak naprawdę chodziło. :P</div>
<div style="text-align: justify;">
Przede wszystkim zamierzałam zacząć tą notkę słowami: CHRYSTE, CO ZA ŻENADA! To było straszne, jakiś jeden wielki zlepek niepasujących do siebie scen.</div>
<div style="text-align: justify;">
Podsumujmy, co otrzymałam:</div>
<div style="text-align: justify;">
- Lokesha, który chce każdej pannie dobrać się do majtek,</div>
<div style="text-align: justify;">
- gejowski pokaz mody,</div>
<div style="text-align: justify;">
- sikanie do drinków,</div>
<div style="text-align: justify;">
- nagrywanie tego,</div>
<div style="text-align: justify;">
- oglądanie ludzi, którzy to niby pili i im to smakowało,</div>
<div style="text-align: justify;">
- jakiegoś kretyńskiego bandziora, który obchodził urodziny, a jego szajka śpiewała mu równie kretyńską piosenkę (o czym nie wiem, bo nie było tłumaczenia),</div>
<div style="text-align: justify;">
- kolejnego kretyna fajtłapę, który rozwoził jedzenie na wynos i był zakochany w swoim motorze (Nunnuś i Guggu! :D)</div>
<div style="text-align: justify;">
- Nunnuś odgryzał ludziom uszy, powtarzam, ODGRYZAŁ USZY!</div>
<div style="text-align: justify;">
- sikanie na bandziora i jego szajkę za karę, bo próbował dobrać się do Laviny (co twórcy mają z tym sikaniem?)</div>
<div style="text-align: justify;">
- VIVEK W KAJDANKACH! <3 :D</div>
<div style="text-align: justify;">
- Vivek w różowych majtkach z wizerunkiem byka</div>
<div style="text-align: justify;">
- jak kretyński bandzior przeżył tyle strzałów?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Całe szczęście nie przedłużano sztucznie tej męki piosenkami. Były chyba ledwie cztery i oczywiście tak słabe jak film. Jedyne warte posłuchania <i>Jugaad</i> w rytmach punjabi i z głosem Sukhwindera.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/V4STzLxfs5A/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/V4STzLxfs5A?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Przede wszystkim sam pomysł na fabułę filmu toczącą się jednej nocy i sprawa korupcji polityków w tle mogła być naprawdę niezła tylko dlaczego zrobiono z tego tak gównianą komedię czy co-to-tam-w-ogóle-było? Pierwsze pół godziny z tym sikaniem do drinków było tak żenujące, że aż się zastanawiam jak bardzo musiał być zdesperowany Vivek żeby grać w czymś takim. Przecież ma na koncie naprawdę dobre role w <i>Kisnie</i> i <i>Rakht Charitra</i>, a na co dzień gra takie szmiry.</div>
<div style="text-align: justify;">
Żal jego i Malliki, aż szkoda było patrzeć.</div>
<div style="text-align: justify;">
Omijać szerokim łukiem!</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://www.induna.com/uploaded_images/dvd_vcd_master/medium/02_00_30_dvd%20major%20saab.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://www.induna.com/uploaded_images/dvd_vcd_master/medium/02_00_30_dvd%20major%20saab.jpg" height="400" width="291" /></a><b>Major Saab (1998)</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Aby dostać majątek zapisany po ojcu w
spadku, Virendra Pratap Singh musi odbyć służbę w akademii dla
żołnierzy. Obiecuje sobie jednak, że zrobi wszystko, aby jak najszybciej
go stamtąd wyrzucono. W akademii rządzi despotyczny major Jasbir Singh
Rana, który żyje według własnych zasad i oczekuje tego samego od swoich
kadetów. Szczególną uwagę poświęca nieposłusznemu Veeru. On próbuje
różnych sztuczek żeby uciec z akademii. Podczas jednej z nich poznaje
Nishę i robi wszystko, aby nie dopuścić do jej ślubu z synem Bihariego, z
którym brat Nishy jest w zmowie.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Już dawno się tak nie nudziłam
na końcówce. Ile trwało to ostateczne odbicie Nishy? Myślałam, że się
nigdy nie skończy. Zdecydowanie za bardzo przeciągnięte, w ogóle sam
film skróciłabym o dobre pół godziny, bo ma nieznośne przestoje.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mój główny zarzut to pomieszanie-poplątanie filmu. Z jednej strony major
Rana, jego zasady i funkcjonowanie akademii. Tu fajnym przeciwieństwem
jest Veeru, który na początku ma wszystko gdzieś i chce jak najszybciej
uciec. Dałabym więcej scen jego przytemperowania, a nie bratania się z
panią doktor w szpitalu, która okazuje się żoną majora. Za szybko
następuje Wielka Przyjaźń Rany i Veeru, którzy nagle stają się dla
siebie jak ojciec i syn.</div>
<div style="text-align: justify;">
Początki znajomości Veeru i Nishy były
idiotyczne! Która wariatka wozi faceta w bagażniku i nie troszczy się,
że może go zabić? Tutaj też za szybko następuje Wielka Miłość. Nisha na
początku go nienawidzi i tak samo błyskawicznie kocha go do grobowej
deski, a w międzyczasie jeszcze walka z jej bratem, który chce ją wydać
za innego.</div>
<div style="text-align: justify;">
Twórcy powinni bardziej skupić się na jednym wątku, bo mam wrażenie, że nic nie zostało dostatecznie rozwinięte.</div>
<div style="text-align: justify;">
Chociaż ta scena, gdy Veeru w garderobie podgląda ją, gdy zakłada pończochy bardzo ładnie nakręcona i mocno sugestywna. :></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
No i największy idiotyzm. Ściganie samochodu Rany i Veeru przez
helikopter i późniejsza operacja majora. Veeru obserwuje jak wyciągają
mu kulkę z piersi przez telewizorek (miałam wrażenie deja vu z <i>Guddu</i>!
Tam też była operacja na żywo guza mózgu. :D), nagłe zatrzymanie akcji
serca, lekarze robią na odwal się cztery razy defibrylację i orzekają,
że nie żyje. Ale Veeru ma takie moce, że potrafi wskrzesić umarlaka i
Rana ożywa dzięki potędze jego słowa. :D Uśmiałam się niesamowicie. Kocham oldskule, no ale chociaż trochę
realizmu! Najciekawsze, że pamiętam film z Ajayem, który też
zmartwychwstał po takiej płomiennej przemowie, bodajże matki.</div>
<div style="text-align: justify;">
Dawno
też nie rzygałam tęczą jak słuchając tutaj tych moralizatorskich gadek
majora o armii, ojczyźnie, odwadze i do czego ci ludzie są zdolni. Można
raz, ale nie przez cały film!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Amitabh niby dobry, ale do bólu
przerysowany. Na dłuższą metę ideały i przemówienia o wyższości armii
majora nad wszystkim innym były nie do zdzierżenia. Sympatyczna za to
była Nafisa Ali w roli Priyi, jego żony. Zwłaszcza w scenach z Veeru i
jak zaczęła traktować go jako syna, która sama przed laty straciła. I
czy tylko ja miałam wrażenie, że miała dubbing?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Miło zaskoczył Ajay,
w takich rolach go lubię. Na amantów się nie nadaje, ale sceny Veeru z
Nishą były całkiem udane, choć w pewnym momencie nie mieli ich zbyt
wiele. A niby gdzie rozwinęła się ta ich miłość to nadal zagadka.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Miło było znów zobaczyć Sonali Bendre, niezapomniana Lily z <i>Duplicate</i>!
Nisha zapowiadała się na dziewczynę z pazurkami, a okazało się, że
oczywiście Sonali nie miała się w czym wykazać, bo w porównaniu do panów
było jej niewiele. Niemniej, śliczna, stworzyła z Ajayem całkiem
sympatyczną parę, ale potencjał niewykorzystany.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jedynym naprawdę
mocnym plusem była muzyka. Kiepska była tylko ta z powracającym do
zdrowia Veeru na poligonie po pobiciu przez Shankara, ale <i>Sona Sona,
Pyaar Kiya To Nibhana</i> czy <i>Akeli Na Bazaar Jaya Karo</i> naprawdę udane. Nie
przeszkadzały mi i dobrze się słuchało. Moim faworytem pozostaje <i>Pyaar
Karna Hai</i> z Veeru i Nishą walczącymi o bycie razem przed jej bratem.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/7bXiHLSQz2I/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/7bXiHLSQz2I?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Muszę też wspomnieć o tym instrumentalu, bo jest cudny! Przez cały film
miałam nadzieję, że pojawi się jako cała piosenka, ale płonne nadzieje.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/FDNap1ZR2l8/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/FDNap1ZR2l8?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Za długie i za dużo idiotyzmów, co przesłoniło dobry scenariusz, ale
słabe wykonanie. Warto dla samych aktorów i muzyki, ale potrzeba sporo
samozaparcia. Ja miałam już dość w połowie. :)</div>
</div>
</div>
Radhahttp://www.blogger.com/profile/02463821134350052549noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2411804782495215835.post-14818122576549072602015-06-16T01:51:00.000+02:002016-08-13T01:05:52.096+02:0013. Podsumowanie: maj 2015<div style="text-align: justify;">
<a href="http://static4.opensubtitles.org/gfx/thumbs/1/0/4/8/0268401.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://static4.opensubtitles.org/gfx/thumbs/1/0/4/8/0268401.jpg" height="400" width="270" /></a><b>Kahin Pyaar Na Ho Jaaye (2000)</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Omyłkowo do domu siostry Prema
trafia Priya, która zostaje pomylona z jego dziewczyną Nishą. Priya
okazuje się być kuzynką sąsiadki mieszkającej obok. Prem planuje ślub z
Nishą, ale okazuje się, że chce ona wyjść za bogatego NRI, który zapewni
opłacenie drogiego leczenia jej brata. Piosenkarz długo opłakuje
nieszczęśliwą miłość, gdy zdaje sobie sprawę o uczuciach do Priyi. Ale
los bywa przewrotny, ona także ma już narzeczonego i przygotowuje się<span class="text_exposed_show"> ślubu z NRI, którego wybrała jej matka.<br /> Co gdy Rahul okaże się również byłym narzeczonym Nishy?</span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="text_exposed_show">
<div style="text-align: justify;">
Długie, a tak naprawdę o niczym. Historyjka jakich miliony podana w
niezbyt zachęcającej formie. Miło oglądało się przede wszystkim ze
względu na same znajome twarze i naprawdę całkiem niezłego jak na siebie
Salmana.</div>
<div style="text-align: justify;">
Nie wiem dlaczego ubzdurałam sobie, że w trójkącie z
Salmanem i Rani ma się pojawić Preity, więc moje zaskoczenie, widząc
Raveenę było wielkie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Najbardziej ubawił mnie fragment, w którym
to niby Prem uświadomił sobie, że kocha Priyę i zapomniał już o Nishy.
Uwaga! Priyi zepsuł się kran, Prem pomaga w naprawie, zdejmuje z siebie
koszulkę żeby go zatkać, a następnie Priya wyciera z niego kropelki
wody. Tak, to właśnie w tym momencie Prem zakochuje się w Priyi. :D</div>
<div style="text-align: justify;">
Zabawne były również jego pijackie dialogi z Tigerem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Bardzo podobał mi się Salman, bo w końcu nie grał mięśniaka. Wrażliwy
artysta, zapija smutki w alkoholu i potrafi zrezygnować z ukochanej dla
jej szczęścia. No i chyba ani razu się nie bił tylko sam dostał po
pijaku od Rahula!</div>
<div style="text-align: justify;">
Rani nie miała zbyt wiele do grania, tak samo jak
Raveena, której było zdecydowanie mniej. Sympatycznie za to odebrałam
Jackiego Shroffa jako wiernego towarzysza w piciu oraz Mohnisha Behla i
Kashmirę Shah jako małżeństwo i zwariowaną rodzinę Prema.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Było
również kilka nawiązań, co dla mnie zawsze jest radochą. Padły imiona
Madhuri i Kajol, wzór idealnego faceta jako połączenia Aamira, Salmana i
Szaruka czy pewien pijak miał na sobie koszulkę z <i>Titanica</i>! Bohaterowie
próbowali również przemówić Premowi do rozumu, aby przestał pić,
śpiewając do piosenek z filmów, ale wyłapałam tylko <i>Rangeela Re</i> z
<i>Rangeeli</i>, która wystąpiła jako pierwsza. Jakieś pomysły?</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/amoMBHmT0Jg/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/amoMBHmT0Jg?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Z piosenek najbardziej chwyciło mnie <i>Dhin Tara</i> z kolorowym wejściem
Salmana i <i>Savariya</i>. Bardzo podobają mi się zwrotki przed refrenem z
wymienianiem, co jest takie cudowne z boskimi wdziankami Salmana i
Mohnisha. :P</div>
<div style="text-align: justify;">
Za to<i> O Priya</i> z tym teledyskiem to istny koszmar.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/NnlleB27ks8/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/NnlleB27ks8?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
Jukebox do przesłuchania:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/xvRl86UMBEs/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/xvRl86UMBEs?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Niby jeszcze oldskul, ale to już rok 2000. Na początku za dużo
kretyńskich gagów, potem tworzenie sztucznej tragedii po niestawieniu
się Nishy na własnym ślubie, a na koniec łzawe dążenia Prema i Priyi,
aby być razem.</div>
<div style="text-align: justify;">
Nie oglądało się źle ze względu na Salmana i Rani, ale to po prostu słaby film z typowym nawałem średnich piosenek.</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://cdn.hdpicswale.in/assets/upload/bollywood-wallpapers/haider-358/shahid-kapoor-holding-skull-photo-from-haider-movie-9454.jpeg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://cdn.hdpicswale.in/assets/upload/bollywood-wallpapers/haider-358/shahid-kapoor-holding-skull-photo-from-haider-movie-9454.jpeg" height="400" width="276" /></a><b>Haider (2014)</b> - Hamlet po indyjsku</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Haider po latach studiów
wraca do domu, aby poznać przyczynę zaginięcia ojca podczas konfliktu w
Kaszmirze w 1995 roku. Pomaga mu ukochana Arshia, ale nic nie jest takie
jak się wydaje. Dzięki pomocy Roohdaara, który razem z Hilalem był
więźniem separatystów, dowiaduje się, że ojciec został zamordowany przez
własnego brata Khurrama, który obecnie ma romans ze szwagierką, a
zarazem matką Haidera.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Roohdaar przekazuje mu, że ostatnim życzeniem <span class="text_exposed_show">ojca jest zemsta na Khurramie...</span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="text_exposed_show">
<div style="text-align: justify;">
Vishal Bhardwaj to jeden z moich ulubionych indyjskich reżyserów. To on
stworzył <i>Kaminey</i>, <i>7 Khoon Maaf </i>czy <i>Matru Ki Bijlee Ka Mandola.</i> <i>Haider</i>
to dopełnienie szekspirowskiej trylogii po <i>Maqbool (Makbet)</i> i <i>Omkarze
(Otello)</i>, a przy tym Bhardwaj w znakomitej formie.</div>
<div style="text-align: justify;">
Film jest
osadzony w indyjskich realiach, a przy tym do bólu prawdziwy. Z tematyki
sporu o Kaszmir można czerpać pełnymi garściami, ale reżyser uniknął
wtórności. Jest brutalnie, a końcowa jatka czy rozprawienie się z
Salmanami najlepszymi przykładami.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Haider</i> to przede wszystkim
Shahid. A co trzeba zaznaczyć: Shahid fenomenalny! Przechodzący przez
wszystkie stopnie przemiany bohatera: odkrywającego romans matki z
Khurramem, widok spalonego domu, walki o odnalezienie ojca, szaleństwo,
rozpacz po śmierci Arshii. W pełni zasłużony Filmfare, a powinien go
dostać już 6 lat temu za <i>Kaminey</i>!</div>
<div style="text-align: justify;">
Mistrzowsko partneruje mu piękna
Tabu (czy tylko ja miałam wrażenie, że totalnie nie pasuje na jego matkę
wiekowo? Aktorsko wielki duet, ale Shahid ma 34 lata, a Tabu 43!, co
niestety mocno widać), zaskakująco dobry Kay Kay Menon, za którym
osobiście nie przepadam i zapadający w pamięć Irfan Khan w krótkim SA.
Szkoda, że nie miała w czym wykazać się Shraddha, bo to był mój długo
wyczekiwany pierwszy film z nią.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Z muzyki najbardziej zapadło mi w
pamięć <i>So Jao</i> z mężczyznami w wykopanych w śniegu trumnach i absolutnie
rewelacyjne <i>Bismil</i>. Muzyka Vishala jest bardzo charakterystyczna, a do
tego głos Sukhwindera Singha. Tego nie da się pomylić z niczym innym.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/hwVZUdlCWz4/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/hwVZUdlCWz4?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
Jukebox do przesłuchania:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/fqm6X2H_erg/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/fqm6X2H_erg?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
Mocny, brutalny film. Cieszę się, że w Indiach są tacy twórcy jak
Bhardwaj, którzy przede wszystkim nie boją się robić swego, a do tego
sięgają po tak wymagającą tematykę jak Szekspir. A Shahid w tym
wszystkim to piękna wisienka na torcie. Warto.</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://1.fwcdn.pl/po/30/18/483018/7498896.3.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://1.fwcdn.pl/po/30/18/483018/7498896.3.jpg" height="400" width="275" /></a><b>Agent Vinod (2012)</b> - 'My name is Vinod. Agent Vinod.'</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Major
Rajan podsłuchuje negocjacje dwóch gangsterów podczas podróży koleją
transsyberyjską. Zostaje jednak zdemaskowany i zamordowany. Rozwiązaniem
sprawy zajmuje się agent Vinod.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jestem wierną fanką bondowskiej
serii. Miło było zobaczyć zabawę indyjskich twórców tą konwencją, bo
porównań nie da się uniknąć. W Bondach jednak najczęściej rola kobieca
jest ograniczona do ozdobnika, a tu Iram Parveen Bilal jest godną
partnerk<span class="text_exposed_show">ą dla Vinoda, co mi się bardzo podobało.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="text_exposed_show">
<div style="text-align: justify;">
Przede wszystkim muszę powiedzieć, że świetnie mi się <i>Agenta</i> oglądało.
Oprócz Bondów nie przepadam za takim typem filmów, w kinie indyjskim
połykam jednak wszystko i dobrze się czasem zaskoczyć. Były pościgi,
pojedynki, podróż po całym świecie, aby rozwikłać zagadkę, piękna
kobieta - stały zestaw, ale podany naprawdę w dobrej formie.</div>
<div style="text-align: justify;">
W
pewnym momencie jak zwykle oczywiście zgubiłam się kto jest kim i o co
tak naprawdę chodzi, a do tego zaspoilerowałam sobie, co stanie się z
Iram, więc już tylko typowałam, w którym momencie to się stanie, ale w
ogóle mi to nie przeszkadzało. Miało bawić i odmóżdżyć, a do tego
sprawdziło się idealnie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
SAIF. <3 <3 <3
Boże, jak on tu wygląda! Facetowi oprócz garnituru i zarostu nie
potrzeba już nic, żeby wyglądać obłędnie seksownie. A do tego jeszcze w
ciągłym ruchu, walce, obronie Iram - miód dla mych oczu. Saif jest tu
przede wszystkim do podziwiania wzrokowego. :)</div>
<div style="text-align: justify;">
Aktorsko też bez zarzutu, wdzianko agenta mu służy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Gdy ma się Saifa, trudno skupić wzrok na jakiejś tam Kareenie. :P</div>
<div style="text-align: justify;">
Jak już wspomniałam, cieszy mnie, że Iram nie była gąską, była potrzebna w tej historii i nie musiała być ozdobnikiem Vinoda.</div>
<div style="text-align: justify;">
Szkoda, że tak skończyła, ale nie było co spodziewać się happy endu między nią i Vinodem, a szkoda.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I czy tylko ja nie widziałam chemii między Saifem a Kareeną, mimo że to
w prywatnym życiu małżeństwo? Nie był to typowy romans, nie mieli nawet
miłosnej piosenki, ale mimo wszystko między nimi nie iskrzyło, brak
nawet maleńkiej iskierki.</div>
<div style="text-align: justify;">
Muzycznie złapało mnie <i>I Will Do The
Talking</i>, reszta niestety nie zapadająca w pamięć. No, oprócz tego, że
Saif w <i>Pyaar Ki Pungi</i> jest przezabawny i jak on wygląda!</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/ViPQgsjytjY/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/ViPQgsjytjY?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Fani bondowskiej konwencji powinni być zadowoleni, bo to właśnie tego
typu film. Brakowało mi tylko jakiejś kwestii na miarę martini
wstrząśniętego, a nie mieszanego, bo co jak co, ale agent Vinod na nią
zasługiwał. :)</div>
<div style="text-align: justify;">
Szkoda, że film zrobił klapę, bo inaczej można byłoby to pociągnąć na
kolejne filmy i kolejne przygody agenta w kolejnych krajach z kolejnymi
pięknościami. Chętnie pooglądałabym Saifa częściej w takim wydaniu.
:></div>
</div>
</div>
Radhahttp://www.blogger.com/profile/02463821134350052549noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2411804782495215835.post-44854153091403535712015-06-16T01:41:00.002+02:002016-08-13T01:02:37.091+02:0012. Podsumowanie: kwiecień 2015<div class="_5pbx userContent" data-ft="{"tn":"K"}">
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://www.watchfilmy.com/wp-content/uploads/2016/04/Gumrah.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://www.watchfilmy.com/wp-content/uploads/2016/04/Gumrah.jpg" height="400" width="302" /></a><b>Gumrah (1993)</b> - Piosenkarka przemytniczką narkotyków</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Mała Roshni od dzieciństwa wychowuje się tylko z matką i babcią. Sharda
utrzymuje, że jej ojciec nie żyje, ale nie chce zdradzić żadnych
szczegółów na temat męża. Wujek dziewczyny zabiera ją do Bombaju,
obiecując, że pomoże jej zrobić karierę piosenkarki. Roshni poznaje
wpływowego Rahula, dzięki któremu osiąga wielki sukces i dorabia się
pewnego ubogiego, ale oddanego fana, który zarabia na życie sprzedażą
biletów na czarno i przychodzi na każdy jej koncert w najróżniejszych
częściach kraju.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Niedługo później umiera matka Roshni, wyjawiając
jej imię ojca - Prakash Chadha. Dziewczyna wpada jednak w pułapkę Rahula
i zostaje złapana w Hong Kongu z narkotykami, gdzie przemyt grozi karą
śmierci. Roshni pomaga Jaggu i ojciec pod przykrywką adwokata.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Film obejrzałam w piątek i już pozostało mi w pamięci niewiele
szczegółów. Średni to był film, a najbardziej nie podobał mi się zbyt
duży rozrzut między pierwszą a drugą częścią.</div>
<div style="text-align: justify;">
Pewnie tak miało być,
ale pierwsza połowa sugerowała typowy oldskul: próba zdobycia bogatej i
zblazowanej panny piosenkarki przez ubogiego Jaggu, jego walki na pięści
za pieniądze, zły Rahul jako villain, a tu nagle wielki dramat i druga
część jako część więzienna w tle z wątkiem przeszłości ojca i córki.</div>
<div style="text-align: justify;">
Za dużo grzybów w jednym barszczu i za duży przeskok z masali do tragedii.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ostatnio mocno chwaliłam Sridevi, więc jak się cieszę, że w krótkim czasie znowu trafiłam na film z jej udziałem.</div>
<div style="text-align: justify;">
Przez cały seans byłam pod wielkim urokiem jej wdzięku, czaru i
figlarności, nawet gdy chodziła w więziennym wdzianku i walczyła o
przetrwanie w brutalnej rzeczywistości.</div>
<div style="text-align: justify;">
Bardzo dobra rola, Roshni w więzieniu o wiele bardziej prawdziwa niż Roshni piosenkarka.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Za Sanju nigdy nie przepadałam, nie przekonuje mnie jako aktor, a jako
oldskulowy kochanek zwłaszcza. Chyba o wiele bardziej nadaje się do
komedii i filmów akcji niż roli typowego hiroła.</div>
<div style="text-align: justify;">
Na początku
myślałam, że pójdzie to w kierunku psychicznego fana, bo zbyt mocno jej
się narzucał, ale Jaggu okazał się poczciwym, prawym facetem do końca
walczącym o ukochaną.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Anupam w latach 90' zaliczył chyba każdy możliwy film, bo który nie włączę to on tam jest! :P Uwielbiam go jako aktora, zawsze trzyma poziom.</div>
<div style="text-align: justify;">
Tutaj w roli skruszonego ojca, który przed laty musiał porzucić rodzinę
i nigdy nie poznał córki, a potem próbujący zmazać winy, pomagając w
sprawie Roshni jako adwokat.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Z zapadających w pamięć ról muszę
wymienić jeszcze diaboliczną parkę strażników więziennych. Roshni i
Jaggu pięknie się z nimi rozprawili. :D No i te rodzeństwo w więzieniu razem z Roshni. Ależ było mi ich szkoda przy egzekucji.</div>
<div style="text-align: justify;">
A Rahul do odstrzelenia. Nawet nie chcę wiedzieć, kto go grał. Straszne drewno.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Muzyki było mało i całe szczęście twórcom nie przyszło do głowy zrobić
więziennego teledysku, ale tą smętną piosenkę po pobiciu Jaggu i
przyglądaniu się temu z płaczem Roshni by sobie darowali.</div>
<div style="text-align: justify;">
Do przesłuchania urocze oldskulowe <i>Main Tera Aashiq Hoon</i> i Jaggu, oddany fan, śpiewający, że jest jej kochankiem. :)</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/_g4p2OqSU7o/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/_g4p2OqSU7o?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Niby to nie było takie złe, ale czegoś mi zabrakło. Całe szczęście świetna Sridevi i część więzienna uratowała <i>Gumrah</i>.</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/d/da/Bombaytobangkok.jpg/220px-Bombaytobangkok.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/d/da/Bombaytobangkok.jpg/220px-Bombaytobangkok.jpg" width="277" /></a><b>Bombay To Bangkok (2008)</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Shankar jest kucharzem i po ciężkim
dniu znajduje paczuszkę z pieniędzmi. Postanawia z nimi uciec i dzięki
pomyłce podaje się za lekarza i wyjeżdża do Bangkoku. Nie wie, że forsa
należy do mafii, a w Tajlandii spotka miłość.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="text_exposed_show">
<div style="text-align: justify;">
Nagesh Kukunoor ma na koncie o wiele lepsze filmy. (<i>3 Deewarein, Dor,
Aashayein</i> czy <i>8x10 Tasveer</i>) To chyba miała być mała ucieczka od
poważniejszej tematyki, ale wyszła z tego karykatura. Pierwsza godzina w
ogóle mi się nie podobała. Całe szczęście historyjka miłosna Shankara i
Jasmine była przekochana, zwłaszcza w momentach, w których nie mogli
się porozumieć ze względu na barierę językową.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ale czy ja coś
jeszcze z tego filmu pamiętam? Nic. To chyba dobrze, bo to było po
prostu słabe. Szkoda Shreyasa na tak mierne projekty chociaż jego para z
Leną Christensen całkiem urocza.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Same Same But Different</i> do przesłuchania. Shreyas. <3</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/NpEmWesNIjI/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/NpEmWesNIjI?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/a/a1/Asambhav.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/a/a1/Asambhav.jpg" width="275" /></a><b>Asambhav (2004)</b></div>
<div style="text-align: justify;">
A tu sprawa jest prosta. Nie mam nic konstruktywnego do powiedzenia. O
czym to w ogóle było? Bo tu było wszystko. Jakaś bezmózga piosenkarka,
która nie czyta umów, Arjun komandos, porwanie prezydenta, odwieczny
konflikt Indii i Pakistanu o Kaszmir, terroryści, nawalanki, nudne
piosenki, SA Mumaith Khan, a akcja z piłą mechaniczną przebiła wszystkie
absurdy tego filmu. No i ten straszny montaż, dzielenie ekranu na
milion części i Naseeruddin i jego <i>BOOM!</i>...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Najbardziej
zmarnowane 2,5 godziny mojego życia. Zdecydowanie to poziom takich
kuriozów jak <i>Silsiilay, Rakht</i> i <i>Kaal</i>. <i>Yeh Lamhe Judaai Ke</i> to przy tym
dzieło indyjskiej kinematografii.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Oglądałam to wczoraj przez
cały dzień i z każdą kolejną minutą byłam tak sfrustrowana tym filmem,
że cieszę się, że udało mi się to jednak przeżyć, ale moje zdrowie
psychiczne zostało mocno nadszarpnięte.</div>
<div style="text-align: justify;">
To było STRASZNE. Nigdy, przenigdy więcej.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Koji jajka</i> najlepsze. :P</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/YCcbw5eRSG8/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/YCcbw5eRSG8?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://iv1.lisimg.com/image/5840578/403full-pattiyal-poster.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://iv1.lisimg.com/image/5840578/403full-pattiyal-poster.jpg" height="400" width="321" /></a><b>Pattiyal (2006)</b> - Zawodowcy</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Kosi i Selva zaprzyjaźniają się w
dzieciństwie i są dla siebie jedyną rodziną. Kosi pije na umór i za
wszelką cenę stara pozbyć się upierdliwej Saro. Z kolei Selva jest
głuchoniemy i od pierwszego wejrzenia zakochuje się w Sandhyi, która
sprzedaje mu leki na przeziębienie. Aby przeżyć, trudnią się zabijaniem
na zlecenie. Czy jednak sami w końcu nie staną się ofiarami?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tamile stoją na trzecim miejscu w hierarchii moich ulubionych kinematografii z In<span class="text_exposed_show">dii.
Jak już to zawsze bardziej podchodziły mi telugi, bo tamile są jednak
mocno specyficzne i ciężko przekonać się laikowi. Ja sama nadal nie
jestem z nimi mocno zaznajomiona i raczej od nich uciekam. Zatem bardzo
miło było zaskoczyć się <i>Pattiyal</i>.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="text_exposed_show">
<div style="text-align: justify;">
Pierwsza część była trochę przydługim wprowadzeniem, wątek Kosiego i
Saro nudził mnie niemożebnie, ale druga zdecydowanie wciągnęła chociaż
oczywiście wcześniej nie uniknęłam spoilerów i wiedziałam jak to się
skończy. Nie zepsuło to jednak oglądania.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na pierwszy plan wcale
nie wychodzą wątki miłosne ani nawet profesja głównych bohaterów, ale
ich przyjaźń. Niezwykła od samego początku do samego końca. Tak
strasznie było mi żal ich tragicznego końca, ale czy można
usprawiedliwiać morderców? Ludzi, którzy zabijają z zimną krwią i biorą
za to pieniądze? A z drugiej strony skłonnych jednak do takich uczuć jak
miłość i przyjaźń? To miała być ich ostatnia robota, z zapłaty mieli
zostać ustawieni do końca życia. Może udałoby im się stworzyć normalne
domy z Saro i Sandhyą? Mimo że mieli wady, czuło się do nich sympatię, a
w następnej scenie Selva zabija cel i świadka w jej własnym domu. Ale
to dobrze, że te postacie były niejednoznaczne.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zdecydowanie
bardziej kibicowałam Selvie i Sandhyi niż Kosiemu i Saro, ale to chyba
dlatego, że Bharath skradł show Aryi. Nie wypowiedział nawet słowa, a
zakasował wszystkich. Wydaje mi się, że pierwszy raz widziałam go na
ekranie, więc jestem pod niemałym wrażeniem. Świetna rola! Zdecydowanie
usunął Aryę w cień.</div>
<div style="text-align: justify;">
Z pań też bardziej podobała mi się Pooja niż
Padmapriya, ale po prostu nie znoszę takich wrzeszczących i
narzucających się trzpiotek jak Saro. O wiele lepiej wypadła spokojna i
dobroduszna Pooja w roli Sandhyi.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Muzyka trochę zlała mi się w
jedno, ale piosenki były dobrze dopasowane do historii, nie raziły i nie
były długie. Idealnie wyważone i pasujące. Mnie już chwyciło
energetyczne <i>Dei Namma Melam</i>.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/0b1yHTogtRs/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/0b1yHTogtRs?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
Jukebox do przesłuchania:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/_tnXZkm8hEk/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/_tnXZkm8hEk?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Trochę gangsterki, trochę brutalnych nawalanek, urocza historia Selvy i
Sandhyi, a przede wszystkim siła przyjaźni. Bardzo podobał mi się
również pouczający morał, z którego wynika, że ten biznes to niekończące
się koło. Na miejsce jednego zabójcy pojawi się następny. A to straszna
wizja.</div>
<div style="text-align: justify;">
Naprawdę dobry film. Świetna odtrutka po koszmarze z <i>Asambhav</i>.</div>
</div>
</div>
</div>
Radhahttp://www.blogger.com/profile/02463821134350052549noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2411804782495215835.post-65932063744040252382015-06-16T01:34:00.000+02:002016-08-13T00:58:58.606+02:0011. Podsumowanie: marzec 2015<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguOv19ef-t-ysanDfh8ewwoYbDswVDGUd_W44JEnyAV3I6zjefkEPagltU1AZF70FAtDj8oroImppRbYNy3dO3hPRa-ANk17z3SBZwi6e9oXo3jjUevO3X39JRZdgQu2DkU1LumSnp_HBt/s1600/Roop_ki_Rani_Choron_ka_Raja.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguOv19ef-t-ysanDfh8ewwoYbDswVDGUd_W44JEnyAV3I6zjefkEPagltU1AZF70FAtDj8oroImppRbYNy3dO3hPRa-ANk17z3SBZwi6e9oXo3jjUevO3X39JRZdgQu2DkU1LumSnp_HBt/s1600/Roop_ki_Rani_Choron_ka_Raja.jpg" height="400" width="227" /></a><b>Roop Ki Rani Choron Ka Raja (1993)</b> - Królowa piękności i król złodziei</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Ramesh i Seema jako dzieci poznają się w sierocińcu. Oboje trafili tu
po stracie ojców. Simi wymusza na nim obietnicę, że w przyszłości pomoże
jej się zemścić na mordercy. Niedługo później ich drogi się rozchodzą.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Mijają lata. Oboje siedzą w światku przestępczym, a kluczową postacią w
ujęciu sprawcy okaże się Manmohan Lal. A może jego nieżyjący brat
bliźniak Jugran?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kocham oldskule. I to by wystarczyło za cały
opis. Kolejna historia o zemście jakich pełno w tamtych czasach, ale
oglądało się zaskakująco przyjemnie. Początek z dzieciństwem i ukazaniem
ojców głównej pary trochę przydługi, teledyski też mocno spowalniały
akcję jednak gdzieś od połowy i odkrycia przez Romeo kim jest Seema
naprawdę się wkręciłam. Lubię takie opowiastki.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A za rewelacyjne
trzymanie filmu na swoich barkach - brawa dla Anila i Sridevi. Baaardzo
podobali mi się jako para! Nawet w momentach, gdy film zwalniał albo
raczył wyjątkowo idiotyczną i nierealną sceną, z ich strony była klasa i
dobra gra.</div>
<div style="text-align: justify;">
Najbardziej zachwycili mnie w scenie próby uwiedzenia i
wyznaniu Seemy dlaczego się mści oraz wyznaniu miłości. Cudna scena!
Oboje wiszą nad zbiornikiem ze żrącym kwasem, linka powoli się urywa, a
Romeo jak gdyby nigdy nic wyznaje jej miłość i pyta czy za niego
wyjdzie. :)</div>
<div style="text-align: justify;">
Chociaż <i>Roop Ki Rani Choron Ka Raja</i> powstało trzy lata przed ślubem
Sridevi i Boneya Kapoora, bratem Anila, dziwnie było oglądać ich jako
parę. Szkoda, że nie grali razem częściej, a tym bardziej 15-letniej
przerwy Sridevi po urodzeniu córek. Świetna aktorka, jedna z legend tego
okresu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jedna rada dla Sonam. Dziewczyno, pooglądaj stare filmy
swojego ojca, dobrze na tym wyjdziesz! Anil to zdecydowanie jeden z
najbardziej niedocenianych aktorów lat 90'.</div>
<div style="text-align: justify;">
Jako Romeo w jednej
chwili rozbrajał swoją miłością do gołębi i Jango czy przebierankami w
piosenkach, a w drugiej zdecydowaniem przy kradzieży diamentów z
jadącego pociągu i pomocy przy zemście Seemy. A przy tym do schrupania z
bujną czupryną, seksownym głosem i koślawymi ruchami w tańcu. :)</div>
<div style="text-align: justify;">
Anil to fantastyczny facet do kochania. <3 I jak do oglądania to tylko w oldskulach.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Bardzo podobała mi się kreacja postaci Seemy. Romeo praktycznie do
samego końca nie wiedział, że będą mieli wspólnego wroga, więc to na
niej i jej determinacji się skupiono. Już dawno nie widziałam żeby to
kobieta była stroną wiodącą w dokonaniu zemsty, najbardziej pamiętny
przykład to chyba tylko Madhuri i jej Shivani w <i>Anjaam</i>, a to bardzo
zamierzchłe czasy.</div>
<div style="text-align: justify;">
Sridevi była pełna uroku, radości, figlarności,
momentami seksapilu, miała mnóstwo przebieranek, a przy tym Seema
wyłamała się ze schematu głupiutkiej heroiny. Potrafiła o siebie
zawalczyć, uwieść kogo trzeba, zrobić dramę na pół ulicy żeby odzyskać
łup, a do tego świetnie kraść.</div>
<div style="text-align: justify;">
Aż żałuję, że nie znam lepiej
filmografii Sridevi. Poza tym widziałam chyba tylko <i>Army</i> i <i>Laadlę</i>, a
cztery kolejne filmy walają się gdzieś pomiędzy innymi płytkami.
Zdecydowanie do nadrobienia.</div>
<div style="text-align: justify;">
Mała próbka talentu komediowego obojga ze wspaniałą Sridevi.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/1WpDO-4KEqM/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/1WpDO-4KEqM?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Anupam jako czarny charakter i to na dodatek przez chwilę w podwójnej
roli? Człowiek najczęściej widzi go w rolach kochających ojców, że
ciężko się tu przestawić. Dał radę, ale bez zachwytów. Za to kwestię <i>shaitan ki kasam</i> zapamiętam na długo. :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Muszę też zwrócić uwagę na świetną scenę kradzieży diamentów przez
Romeo z jadącego pociągu. Realizmem może nie powala, ale jak na tamte
czasy zrobiona naprawdę bardzo udanie. Te akrobacje Anila!</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/Gv975QG_FOc/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/Gv975QG_FOc?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Mówcie co chcecie, ale Jango skradł show wszystkim! Zwierzęta często
odgrywają ważne role (Tuffy z <i>Hum Aapke Hain Koun...!</i> <3), ale ten
gołąbek dokonał chyba rzeczy niemożliwej. To trzeba obejrzeć samemu. :D</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/gJroyo1SagE/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/gJroyo1SagE?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
JAAANGO! <333 Zakładam jego fanclub! To że potrafił przynieść liścik
adresatowi to pikuś, ale ten maluch umiał nawet zapamiętać cyfry
tablicy rejestracyjnej i pokazać je łapką na kartce! Nie dość, że
przesłodki to jeszcze taki sprytny i mądry!</div>
<div style="text-align: justify;">
Kochajcie gołębie. Nigdy nie wiecie, kiedy uratują Ci życie. :D</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W klimat muzyki genialnie wprowadziło mnie wejście Romeo przy <i>Romeo
Naam Mera</i>. Od razu wpadło w ucho, a Anil ze swoimi ruchami rozbrajał!</div>
<div style="text-align: justify;">
Przede wszystkim ścieżkę dźwiękową do filmu 'zrobiły' teledyski. Dawno
nie widziałam tylu przebieranek (Seema jako Chinka i Romeo jako arabski
książę - leżałam ze śmiechu :D), wymyślnych kostiumów z zielono-żółtym
boa i egipskimi nawiązaniami ze Sfinksem włącznie, i chociaż ciągle
działy się w zamkniętych pomieszczeniach na kolejnym przyjęciu, to one
sprawiały, że piosenki nie zlewały się ze sobą. Nie próbowałam ich
jeszcze słuchać bez wizji, ale w filmie tworzą całość i świetnie się je
ogląda.</div>
<div style="text-align: justify;">
Szczerze zdziwiłam się też, że tak naprawdę jedyną miłosną
piosenką Romeo i Seemy była próba uwiedzenia go w jej domu. Nie było
żadnej typowej łączki w górach, a to przecież początek lat 90' i było to
wówczas normą!</div>
<div style="text-align: justify;">
Teledyski są tak barwne, kolorowe, a
kostiumografowie tak bardzo postarali się z ówczesnej mody zrobić coś
pamiętnego, że mam naprawdę problem z wrzuceniem jednej najlepszej, ale
niech stanie na <i>Chai Mein Chini</i> ze Sridevi jako Chinką. Absolutnie
powalające. :D</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/fG-mNtdfQL8/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/fG-mNtdfQL8?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Trzy godziny czystej oldskulowej zabawy. W sumie nic odkrywczego,
zdecydowanie przydługi (mogę się założyć, że teledyski zapychają film na
co najmniej 40 minut), ale zdecydowanie warto dla pary Anil - Sridevi
oraz naprawdę niezłej muzyki z pomysłowymi klipami.</div>
<div style="text-align: justify;">
Przysięgam na szatana, że kocham Jango! <3</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://www.thecinebay.com/public/media/movies/1469769254.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://www.thecinebay.com/public/media/movies/1469769254.jpg" height="400" width="276" /></a><b>Teesri Aankh (2006)</b> - Trzecie oko</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Arjun i Sapna to szczęśliwa
para, planująca ślub. On pracuje jako policjant, zajmując się tematem
wykorzystywania kobiet do kręcenia filmów porno. Ona ma właśnie jechać
do Londynu na konkurs piękności jako miss stanu. Trafia w łapy gangu
Sudamy Pandeya i staje się jedną z bohaterek nieprzyzwoitego filmu.
Chcąc wrócić do domu, przystaje na warunki jego dwóch sługusów i kradnie
ważną płytkę w zamian za filmik i zdjęcia. Zostaje przez nich jedna<span class="text_exposed_show">k zamordowana, a jedynym świadkiem jest niema Amu...</span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jedyne za co można pochwalić <i>Teesri Aankh</i> to świetna Amisha Patel jako
Amu. Chociaż raz mogła się naprawdę wykazać, grając tylko twarzą i
gestykulacją, nie denerwując głosem i pustością bohaterki. Niby
idiotycznie dała się złapać Dineshom, ale dzięki sprytowi i odwadze
potrafiła się dzielnie bronić, a sytuacja, w której się znalazła ani
przez chwilę nie była łatwa.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Sunny Deol poudawał twardego
policjanta, Neha Dhupia naiwną modelkę, Mukesh Tiwari i Murli Sharma
bezwzględnych morderców, ale i tak najgorsze było to, co zaprezentowały
sobą postacie Aarti i Aashisha. Po co oni tam w ogóle byli? Gdzie ta
dziewczyna miała oczy do tego podrywacza i nieudacznika Rahula, który
nawet w finale odstawiał jakieś idiotyzmy, bo się bał bić?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Temat
wykorzystywania kobiet, przemysłu filmów pornograficznych i niemego
świadka jest naprawdę ciekawy i ledwie liźnięty przez kino indyjskie,
więc to mógł być niezły film. Brakuje tylko większego budżetu i lepszego
reżysera, bo widać niedociągnięcia, niedoróbki, słabość scenariusza,
retrospekcja z interwencjami Arjuna była taka dłuuuga, nuuudna i nic
nowego nie wnosiła, a takie kurioza aktorskie jak Aarti Chhabria i
Aashish Chaudhary to już tortura.</div>
<div style="text-align: justify;">
Jedyny plus, że męka nie trwa nawet dwóch godzin, a kolejny film odhaczony.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Do posłuchania jedyne w miarę strawne <i>Sharabiyon</i>.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/Py5kmAgmFAU/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/Py5kmAgmFAU?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
A najciekawsze, że tatuś Sunny'ego, Dharmenda, przed laty grał w filmie o takim samym tytule. :)<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://mssu.edu/images/bend-it-like-beckham.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://mssu.edu/images/bend-it-like-beckham.jpg" height="400" width="270" /></a><b>Bend It Like Beckham (2002)</b> - Podkręć jak Beckham</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Jess razem
ze swoją indyjską rodziną mieszka w Anglii. Buntuje się przeciwko
tradycji i zakazom rodziców, bo liczy się dla niej piłka. Razem z
przyjaciółmi regularnie gra w parku, gdy zauważa ją Jules i werbuje do
żeńskiej drużyny piłki nożnej. Jednak nie tak łatwo będzie złamać opór
rodziców przeciwnych jej pasji, a na dodatek przyjaciółki podkochują się
w swoim trenerze.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Angielski film, ale fabuła kręci się wokół Hindusów, p<span class="text_exposed_show">róbujących przystosować się do życia na emigracji. Sama nie wiem, gdzie minęło mi ponad półtorej godziny filmu.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="text_exposed_show">
<div style="text-align: justify;">
Jako pasjonatka filmów indyjskich i tego kraju, ale także kibic,
doskonale rozumiem Jess. Z jednej strony wierna korzeniom i tradycji,
ale z drugiej strony całym sercem kochająca piłkę, co nie wpasowuje się
idealne hobby dla indyjskiej dziewczyny. Podobał mi się jej upór i
zaciętość w dążeniu do celu, nawet jeśli nie było to zgodne z wolą
rodziców. W tej roli przesympatyczna Parminder Nagra.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jako że
zupełnie nie oglądam nieindyjskich filmów, Keira Knightley to dla mnie
synonim <i>Piratów z Karaibów</i> i etykietki 'dziewczyna Jamiego Dornana
sprzed 10 lat'. :P Jest tu chuda jak kościotrup, do Parminder się nawet nie umywa.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jako Joe niezły Jonathan Rhys Meyers, miło było popatrzeć na Anupama i
przez cały film zastanawiałam się, skąd znam i kto gra Pinky, siostrę
Jess. Oświeciło mnie dopiero na napisach końcowych. Archie Panjabi! Pani
patolog z serialu <i>The Fall</i>!</div>
<div style="text-align: justify;">
A jaką niespodzianką był widok Gary'ego Linekera, kiedyś znakomitego piłkarza, a dziś komentatora, zwłaszcza na Twitterze.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Bend It Like Beckham</i> to dla mnie połączenie dwóch największych pasji w
moim życiu. Bardzo miło spędziłam wieczór chociaż fabuła jest prosta i
naiwna. Jako odmóżdżenie po męczącym tygodniu sprawdziło się idealnie.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/uhW-Sk8O1u4/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/uhW-Sk8O1u4?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
</div>
Radhahttp://www.blogger.com/profile/02463821134350052549noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2411804782495215835.post-72247920647892553902015-06-16T01:23:00.000+02:002016-08-13T00:55:33.837+02:0010. Podsumowanie: luty 2015<div style="text-align: justify;">
<a href="http://movie.thementalclub.com/wp-content/uploads/2016/02/OMG-%E2%80%93-Oh-My-God.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://movie.thementalclub.com/wp-content/uploads/2016/02/OMG-%E2%80%93-Oh-My-God.jpg" height="400" width="275" /></a><b>OMG: Oh My God (2012)</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Kanji Lalji Mehta to zagorzały ateista, a
jednak prowadzi sklepik z religijnymi przedmiotami. W wyniku trzęsienia
ziemi traci swoje jedyne źródło dochodu. Ubezpieczyciel nie chce
wypłacić mu odszkodowania, ponieważ w umowie znalazł się zapis, który
mówi, że pieniądze nie zostaną wypłacone w przypadku wypadku
niespowodowanego przez człowieka czyli klęsk żywiołowych. A więc kto
stoi za trzęsieniem ziemi? Bóg. Kanji postanawia oskarżyć go przed
sądem...</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zask<span class="text_exposed_show">akująco dobry film. Wreszcie nie mdłe romansidło, a film o rzeczywistych problemach zwykłego człowieka i mieszkańców Indii.<br />
Oskarżenie Boga wydaje się mocno naciągane, ale jednak argumenty
Kanjiego mają sens. Obnażają pychę kapłanów, bezsens czczenia Boga jako
posągu w świątyni, gdy On sam woli modlitwę w sercu, a mleko
przyniesione w ofierze lepiej podarować żebrakowi.<br /> Cały urok to
fakt, że Bóg wolał objawić się i pomóc ateiście niż najbardziej
zagorzałym wyznawcom, którzy wykorzystują Go tylko do własnych celów.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zaczyna oglądać się dla Akshaya, a tu zdecydowanie na pierwszym planie
jest Kanji czyli Paresh Rawal. Od ateisty walczącego o wygranie sprawy
aż do bohatera pomagającemu w wywalczeniu odszkodowań innym i całkowitej
przemiany. Wreszcie w jego wykonaniu to nie był żaden przygłup, ale
człowiek walczący w słusznej sprawie. Bardzo mi się podobał, duży plus
na przyszłość!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Akshaya tak naprawdę niewiele było, ale wejście na
motorze było powalające. Pouśmiechał się jak to tylko on potrafi,
pokręcił breloczkiem na palcu, wygłosił moralizatorską gadkę już jako
Bóg i to by było na tyle. Chociaż nie - okularki! <3 Cóż to okulary potrafią zrobić z mężczyzną. :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Muzyka przewijała się w tle, ale na dłuższą metę nie zwróciłam na nią
uwagi, bo była zbędna w tej historii. Jedynie na początku filmu znalazła
się jedna piosenka z układem choreograficznym, w której gościnnie
wystąpiła Sonakshi i Prabhu Deva. Jak to tej dziewczynie żeby wyglądać
seksownie wystarczą jedynie dżinsy, bluzka i męska koszula podwinięta
pod biustem. <3</div>
<div style="text-align: justify;">
No i jak się tu teraz oderwać, gdy w głowie cały czas: <i>Go Go
Govinda!</i>? Bardzo rytmiczna i porywająca do tańca, a głosowo czadu daje
Mika, a przede wszystkim Shreya Ghoshal. <3</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/DYtcl4H-Heo/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/DYtcl4H-Heo?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Naprawdę dobry film, jestem miło zaskoczona. Warto obejrzeć, aby
inaczej spojrzeć na sprawę religii i Boga w naszym życiu oraz dla bardzo
dobrej roli Paresha.</div>
<div style="text-align: justify;">
Te okularki Akshaya! <3</div>
<br />
<div class="_5pbx userContent" data-ft="{"tn":"K"}">
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://i.imgur.com/Tx069VJ.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://i.imgur.com/Tx069VJ.jpg" height="400" width="276" /></a><b>Murder (2004)</b> - Całuśnik ofiarą morderstwa</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Simran wraz z mężem i synem mieszka w Bangkoku. Nie czuje się
spełniona, bo Sudhir cały czas widzi w niej swoją zmarłą żonę, a na
dodatek bardziej przejmuje się pracą niż domem.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Pewnego dnia spotyka
znajomego sprzed lat, z którym łączyło ją coś więcej niż przyjaźń.
Znudzona i sfrustrowana angażuje się w romans, który coraz bardziej
zaczyna jej się wymykać spod kontroli.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Dochodzi do zabójstwa. Kto zabił? Simran? Sudhir? A może wszystko nie jest tak oczywiste jak się wydaje?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Proste to i naiwne, ale oglądało się całkiem nieźle. Może dlatego, że
nie było przeciągania, dwie godziny to wystarczający czas na taką
historię.</div>
<div style="text-align: justify;">
Pierwsza część z romansem Sunny'ego i Simran wyjątkowo
nudna, bo kto by chciał romansować z Emraanem Hashmi mając takiego męża? :)
Od sprawy zabójstwa akcja nabrała w końcu kolorów i do samego końca
obmyślałam zakończenie. Nierealne jak cholera, zdecydowanie na siłę
dążono do happy endu. Tylko czy po takiej przygodzie można uratować
małżeństwo i żyć tak jak wcześniej? Nie wydaje mi się.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Z
Sunny'ego był kawał drania. Nie dość, że romansował z mężatką to na boku
miał jeszcze dziewczynę, którą potem wykorzystał do własnych celów. Nie
sądzę żeby którąś kochał, a do tego porywczy charakter i przeszłość w
więzieniu, ale dla samotnej kobiety, która potrzebowała miłości, uwagi i
oderwania od rzeczywistości - idealny.</div>
<div style="text-align: justify;">
Emraan 'Całuśnik' oczywiście
wyrabia swoją normę całowania. Żeby to jeszcze było chociaż trochę
erotyczne i podniecające. Przysysał się do biednej Malliki jakby tydzień
wody nie pił. Grą też nie powalał.</div>
<div style="text-align: justify;">
Dopóki nie poznałam bliżej
ciemnej strony Sunny'ego nawet mu trochę kibicowałam, ale potem całą
sympatię przelałam na Sudhira. Nie miałam dla niego na koniec ani trochę
współczucia, dobrze, że tak właśnie skończył.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Najbardziej
tragiczną postacią jest chyba Simran. Wyszła za Sudhira tylko dlatego,
że w jej mniemaniu, to właśnie ona jest winna śmierci siostry, a jego
żony, z którą zamieniła się biletem lotniczym. Przez przypadek ocaliła
swoje życie z czym nie mogła się pogodzić, więc postanowiła to jakoś
wynagrodzić Sudhirowi i Kabirowi. Wyprowadzili się do Bangkoku, aby
zapomnieć o tragedii, z nikim się nie przyjaźnili, Sudhir zajmował się
tylko pracą, a ona w końcu poczuła się samotna w wielkim mieście. Typowy
początek dla romansu tylko kto mógł przewidzieć w jakie kłopoty się
wpakuje?</div>
<div style="text-align: justify;">
Próbowała ratować małżeństwo przede wszystkim dla dziecka,
ale mąż zupełnie nie dbał o jej potrzeby, a w czasie kłótni w nerwach
potrafił ją nawet nazwać imieniem zmarłej żony. Która nie chciałaby
pocieszyć się w ramionach innego? Nie wiem czy można pochwalić zdradę,
ale zawsze można spróbować zrozumieć.</div>
<div style="text-align: justify;">
Mallika to marna aktorka, ale
trzeba przyznać, że się starała. Nie oglądało jej się źle. Ale ten jej
drgający brzuch podczas ujęcia z Emraanem i całe wspominanie erotycznej
sceny w pociągu z jej minami doprowadziły mnie do głupawki. :D</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Podobał mi się zabieg z początkową narracją Simran, a następnie
opowieść od momentu zabójstwa z perspektywy Sudhira. Tu w końcu mógł
wykazać się Ashmit Patel.</div>
<div style="text-align: justify;">
Do tej pory miałam go za bardzo słabego
aktora przede wszystkim za takie kurioza jak <i>Silsiilay</i> (Boże, jaki to
był kooooooszmar!) i <i>Banaras</i>, ale tu jak na jego drugą rolę było całkiem
przyzwoicie. W końcu jakaś normalna postać, którą jako tako mógł się
wykazać, a ciarki mnie naprawdę przeszły w scenie bójki z Sunnym,
sprzątania mieszkania z krwi, wynoszenia ciała w dywanie i zgubienia
jego buta.</div>
<div style="text-align: justify;">
Z tego, co widzę po pięcioletniej przerwie wrócił rolą w Salmanowym <i>Jai Ho</i>. Ciekawe, jak tam się miewa.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jedyna piosenka, o której muszę wspomnieć to absolutnie świetne <i>Dil Ko
Hazaar Baar</i>. I jaki ładny Ashmit! Długo chodziło mi też po głowie kim
jest pani tańcząca aż mnie oświeciło. Kashmira Shah, najlepiej znana mi z
małej rólki w <i>Pyaar To Hona Hi Tha</i>.</div>
<div style="text-align: justify;">
Reszta to typowy Anu Malik, a
ja się chyba nigdy nie polubię z tym kompozytorem. No i te okropne
pseudo erotyczne teledyski z Emraanem.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/MpBmGpUx5_k/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/MpBmGpUx5_k?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
Aktorstwo słabe i to bardzo, ale historia nawet się broni. Trochę
erotyki, trochę emocji, trochę krwi malowniczo spływającej z głowy
Emraana i zaskakująca końcówka. Dwie godziny szybko zleciały, nie
zgrzytałam zębami. No dobra, tylko raz, ale było to połączone z głupawką
na drgającym brzuchu Malliki. :D<br />
Na jeden raz jest całkiem znośne, potem do zapomnienia.<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://www.impawards.com/intl/india/2008/posters/ugly_aur_pagli.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://www.impawards.com/intl/india/2008/posters/ugly_aur_pagli.jpg" height="400" width="276" /></a><b>Ugly Aur Pagli (2008)</b> - Brzydal i wariatka</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Kabir, student
inżynierii po raz czwarty powtarzający rok, nie ma powodzenia u kobiet i
szczęścia w miłości. Wszystko zmienia się w momencie, gdy ratuje pijaną
dziewczynę na dworcu przed wpadnięciem pod pociąg. Kuhu okazuje się
twardą sztuką, która uwielbia pisać scenariusze, potrafi się napić,
przyłożyć facetowi i we własne urodziny kazać mu przyjechać do siebie w
spódnicy na rowerze bez siodełka razem z ukradzioną różą.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Jakie są sz<span class="text_exposed_show">anse na związek brzydala i wariatki?</span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="text_exposed_show">
<div style="text-align: justify;">
Kabir i Kuhu to najlepszy przykład, że przeciwieństwa się przyciągają.</div>
<div style="text-align: justify;">
On niedorajda, który nie umie poderwać dziewczyny i psujący oświetlenie
w całym hotelu. Ona pewna siebie i swoich wyborów, a jednak
niepotrafiąca pogodzić się ze śmiercią ukochanego. Urocze było ich
powolne docieranie i ta tęsknota Kabira po jej odejściu łącznie z nauką
pływania razem z dziećmi i zostawianiem liścików na drzewie. Najbardziej
rozbroił mnie ten z napisem, że tęskni za jej plaskaczami. :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po <i>Murder</i> znów trafił mi się film z Malliką. Dawno już nie widziałam
tak żywiołowej, dynamicznej, a przede wszystkim męskiej w swojej
kobiecości bohaterki. Czasami Kuhu trochę mnie irytowała, zwłaszcza gdy
jej jedynym rozwiązaniem na problemy było upicie się do nieprzytomności i
kolejny plaskacz zafundowany Kabirowi, ale to zdecydowanie dziewczyna
do polubienia. Załamana po śmierci ukochanego i potrafiąca uratować
samobójcę.</div>
<div style="text-align: justify;">
Chyba jeszcze polubię Mallikę. Aktorka z niej żadna, ale tu przynajmniej miała się czym wykazać, bo Kuhu to specyficzna postać.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ale największa niespodzianka to Ranvir Shorey! Przekochany jako
nieśmiała niedorajda życiowa, ale przy tym też człowiek z zasadami.
Chociaż przy pierwszym spotkaniu z Kuhu chciał spieprzać gdzie pieprz
rośnie kilkanaście razy to jednak wykupił pokój w hotelu, troskliwie się
nią zajmował, nie przerażał go jej stan upojenia alkoholowego
połączonego z malowniczymi wymiotami, spędził noc w więzieniu, nauczył
się pływać, spełnił jej życzenie urodzinowe, chodził z jej marnymi
scenariuszami i przyjął tyle plaskaczów! Kabir to skarb, a Ranvir bardzo
mi się podobał w tej roli. No i w ogóle jaki z niego brzydal? :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Muzycznie najbardziej wybiło mi się <i>Karle Gunaah</i>, a Mallika w tym czarnym gorsecie jest tak seksowna, że ciężko oderwać wzrok. <3</div>
<div style="text-align: justify;">
Jak na dwugodzinny film było zaskakująco dużo muzyki i miałam jej w
pewnym momencie przesyt, ale było kilka perełek. Zwłaszcza <i>Yeh Nazar</i> i
Ranvir próbujący poruszać ustami w rytm hiszpańskich słów na początku <i>
Shut Up Aa Nachle</i>, ale zdecydowanie nie powinien tańczyć. :D</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/zLegvhez3YY/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/zLegvhez3YY?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Mimo kilku niesmacznych scen (puszczanie gazów w windzie przy
dziewczynie, którą próbował poderwać Kabir zindabad!) i nadmiernej
ilości plaskaczów, którymi oberwał biedny Kabir, podobało mi się.
Krótka, sympatyczna historyjka o ludziach o zupełnie odmiennych
charakterach, których w końcu połączyła miłość.</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://1.fwcdn.pl/po/38/87/683887/7587528.3.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://1.fwcdn.pl/po/38/87/683887/7587528.3.jpg" height="400" width="275" /></a><b>Highway (2014)</b> - Bo wszystko zaczęło się od autostrady...</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Veera Tripathi właśnie przygotowuje się do swojego ślubu. Jest już
zmęczona przygotowaniami, więc razem z przyszłym mężem wybiera się na
nocną przejażdżkę. Podczas postoju na stacji benzynowej staje w samym
środku napadu i jako zakładniczka zostaje porwana. Mahabir, chcąc
uniknąć schwytania, przemieszcza się po całych Indiach.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Veera nie spodziewa się, że w niewoli poczuje się bardziej wolna niż w domu...</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ja się nie zgadzam na takie zakończenie! NO JAK?! Niby wiedziałam, że
to nie ma prawa się dobrze skończyć, ale moment, który wybrano w filmie
zostawia taki niedosyt. Chciałoby się więcej rodzącego się uczucia
między Veerą i Mahabirem, poznania jego tajemnic, a tu tak brutalnie
wszystko zostało zakończone.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pierwszą godzinę obejrzałam w środę i
byłam bardzo zawiedziona. Początki tej historii zupełnie mnie nie
wciągnęły, a Alia była irytująca do kwadratu. Ciężko było mi się
przemóc, żeby wrócić do filmu, ale moje męki na szczęście zostały
wynagrodzone.</div>
<div style="text-align: justify;">
Film od momentu opowieści Veery o molestującym ją w
dzieciństwie wujku i pierwszym przytuleniu się do Mahabira od razu
nabrał rumieńców. Ich uczucie było takie niewymuszone, szczere, oboje
uczyli się siebie nawzajem. Szalona i gaduła Veera zamkniętego w sobie
Mahabira, porywacz swojej zakładniczki.</div>
<div style="text-align: justify;">
Cała sekwencja w górach była
cudowna! Jazda na dachu autobusu, gdy obejmowali się pod kocem,
wymarzony domek Veery, przygotowywanie przez nią kolacji, szlochający
Mahabir, to jak objęła go podczas snu. I gdy już myślałam, że doczekam
się chociaż namiastki jakichś poważnych słów, deklaracji z ust Mahabira
to PACH. Dostałam prosto w twarz i wyrwało mi się głośne: <i>NIEEEEE!</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie wiem, czy to bohaterki Alii są tak denerwujące, czy mierzi mnie jej
aktorska maniera. To jeszcze młodziutka dziewczyna, skacze trochę na
głęboką wodę, bo oprócz ładnej buzi jakoś mnie jej gra nie zachwyca.</div>
<div style="text-align: justify;">
Tu przez pierwszą godzinę do odstrzelenia, potem było już o wiele
lepiej, ale sprawił to pewnie scenariusz, który dał się rozwinąć samej
historii, jak i aktorom. Przede wszystkim Veerę przestała przerażać cała
sytuacja, więc zmieniło się też jej zachowanie. Nadal szalona, ale
również radosna i zdecydowana w postanowieniu, że nie chce wracać do
domu, ale pragnie zostać z Mahabirem. Nawet w domku w górach, wiedząc,
że w końcu ich znajdą. Finał przed rodziną i ten płacz po wybiegnięciu z
samochodu były fantastyczne.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Gdzie się uchował Randeep? Zdecydowanie obok Varuna moje największe odkrycie aktorskie ostatnich miesięcy. REWELACYJNY! <3 Ukradł całe show Alii.</div>
<div style="text-align: justify;">
To Mahabir interesował mnie o wiele bardziej niż Veera. Nie do końca
zrozumiałam wątek matki i jego dzieciństwa, ale najbardziej fascynująca
była właśnie jego przemiana, obserwowanie jak otwiera się na tą
dziewczynę. Chciał ją przecież na początku sprzedać do burdelu, a w
górach sam odstawił ją pod komisariat i kazał wracać do domu. Skryty,
zamknięty w sobie, szybko wpadający w gniew, a jego szloch w ramionach
Veery przed domkiem rozłożył mnie na łopatki.</div>
<div style="text-align: justify;">
Dlaczego nie dostał
szansy na naprawienie swojego życia jak Veera? Ona zrozumiała, że to dom
i rodzina bardziej więziły ją niż porywacz, a co z Mahabirem? On też
zasłużył na drugą szansę, na szczęśliwe życie, nawet jeśli bez niej. Nie
zgadzam się z tym finałem, nie i koniec!</div>
<div style="text-align: justify;">
Ależ Randeep mi się tu
podobał! Od teraz będę go uważniej obserwować, bo mało brakowało, a
przegapiłabym taką perełkę. Praktycznie w pojedynkę uratował mój odbiór
filmu i jestem pod niemałym wrażeniem, bo raczej nie miałam na jego
temat dobrej opinii. Jak dobrze czasami zmienić zdanie. :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Highway </i>to przede wszystkim film drogi. Veera i Mahabir pokonali ładny
kawałek, a ja dzięki temu po raz kolejny mogłam się przekonać jak
różnorodne są Indie. Krajobrazy są zachwycające, zwłaszcza końcówka w
górach. Zresztą to charakterystyczna cecha filmów Imtiaza Aliego, twórcy
<i>Jab We Met</i> czy <i>Love Aaj Kal</i>. Rockstar jeszcze przede mną, ale widać, że
facet idzie w dobrą stronę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Muzyka A R Rahmana przewijała się
jedynie w tle. W sumie jest jej niewiele, ale w pewnym momencie miałam
przesyt, bo pojawiała się dosłownie w każdej scenie kolejnego etapu
podróży ciężarówką. Oprócz <i>Patakha Gudi</i> naprawdę w ucho wpadło mi <i>Wanna
Mash Up</i>, do którego Veera odstawiła taniec na drodze. <i>I am hot tamale,
red chille me, finale, fire like Bob Marley, you wanna mashup, mashup</i>. <3</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/a05ySojF8J8/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/a05ySojF8J8?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<br />
Cały jukebox do przesłuchania:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/4hK8nmvAUnA/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/4hK8nmvAUnA?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Warto dać szansę <i>Highway</i> nawet jeśli początek nie jest zachęcający.
Mogło być lepiej, ale i tak jestem zadowolona, bo Randeep i cała
sekwencja w górach wynagrodziły moje trudy.</div>
<div style="text-align: justify;">
Mahabir. <3</div>
</div>
</div>
Radhahttp://www.blogger.com/profile/02463821134350052549noreply@blogger.com0